wtorek, 4 listopada 2008

Dla kogo firma

Potocznie przyjmuje się, że by prowadzić firmę, trzeba mieć pewne cechy osobowości: przebojowość, umiejętność przewodzenia, silne poczucie własnej wartości, łatwność nawiązywania kontaktów - jednym słowem energiczny ekstrawertyk z grupy tych 20%, które decydują o życiu pozostałych 80. Jeśli posiadasz te cechy, trochę pokory, do tego potrafisz się uczyć i nie poddajesz się z byle powodu, masz spore szanse na sukces. Nie ma dla Ciebie znaczenia czy będziesz sprzedawał skarpetki, produkował śrubki, czy stawiał domy. Liczy się organizowanie, budowanie i mnożenie zysków. Okazuje się, że jakkolwiek wśród rekinów biznesu wielu pasuje do tego profilu, większość właścicieli firm (często bardzo dobrze prosperujących) posiada cechy osobowości zupełnie przeciętne. Sukces osiągnęli dzięki determinacji i zdolności uczenia się dzięki kryzysom.

Zacznijmy od tego, czym w ogóle jest sukces dla przedsiębiorcy. Dla jednego to zbudowanie potężnej korporacji, innego zadowala stały pokaźny przychód, niejeden realizuje poprzez firmę swoje pasje i wcale nie musi zarabiać wielkich pieniędzy. Już te różnice ukazują, że branie pod uwagę wyłącznie cech osobowości, nie determinuje powodzenia.

Na swojej drodze spotkałem wielu ludzi startujących i okrzepłych w biznesie. Część z nich zamknęła już działalność, niektórzy bardzo się rozwinęli, najliczniejsza jest grupa (do której sam należę) "walczących" czyli takich, którzy nadal kumulują środki i zbierają doświadczenia. Przedsiębiorców dzielę na kilka typów:

Organizator. Przywołany wcześniej przeze mnie tzw. człowiek sukcesu. W szkole uczył się przeciętnie (poza przedmiotami, które go zaintrygowały), brylował wśród wielu grup towarzyskich, na studniówkę przyprowadził jedną ze szkolnych "lasek". Podejmuje ryzyko, nie przywiązuje nadmiernej wagi do strat, poszukuje optymalnych form działalności. Zajmuje się rzeczami najważniejszymi, co tylko może podzleca innym firmom, buduje zespół wspólników/pracowników. Ma duże szanse na zbudowanie solidnej firmy, jednak często płaci za to zdrowiem, rozpadem rodziny. Towarzyszy mu napięcie związane z ogromną odpowiedzialnością (negocjuje umowy, dopilnowuje pracowników, wysłuchuje narzekania dziewczyny, że nie ma dla niej czasu). Wiecznie w drodze i przy telefonie.

Rzemieślnik. Typ człowieka, który posiadł (dzięki ciężkiej pracy i/lub talentom) unikatową umiejętność lub zwyczajnie solidny fach. Znajdziemy ich na budowie, kładą kafelki, przycinają bukiety, piszą oprogramowanie, grzebią w samochodach lub wywożą szambo. Pracę nie zawsze kochają, większą wagę przywiązują do życia osobistego. Zazwyczaj pracują sami lub w małym zespole podobnych fachowców (często na czarno). Zarabiają różnie, generalnie z racji posiadanych umiejętności, zapotrzebowanie na nich jest. Z punktu widzenia zamawiającego wystarczy, żeby byli w miarę kontaktowi, solidni i dotrzymywali terminy. Do tej grupy dorzuciłbym artystów (ilustratorzy, muzycy), którzy mają trudniejszy start (atutem są niskie koszty) i dłużej pracują na uznanie, ale mają dużo wyższy potencjał rozwoju.

Handlowiec. Człowiek o pewnych wspólnych cechach organizatora (brak sztywnego przywiązania do dziedziny działalności, łatwe nawiązywanie kontaktów) i rzemieślnika (celem nie jest budowa coraz większej organizacji, tylko maksymalizacja zysków i konsumpcja). Największy kapitał to kontakty, wbrew obiegowej opinii dobry handlowiec musi być uczciwy, przy współpracy najważniejsze jest zaufanie.

Spełniony. Ludzie, którzy odnieśli jakieś sukcesy w pracy, mają pieniądze, przyjaciół, odbyli dziesiątki inspirujących podróży po świecie i chcieliby spełnić swoje marzenie: otworzyć knajpkę, biuro podróży, galerię czy firmę szkoleniową. Ich cechy osobowościowe są przeróżne, łączy stabilizacja życiowa, zaufanie do własnych umiejętności i wyborów (potwierdzona dotychczasowym życiem).

Z każdym typem (w rzeczywistości jest ich dużo więcej, nakreśliłem tylko kilka podstawowych, z którymi najczęściej się stykam) wiążą się szanse i zagrożenia. Niedługo je opiszę.

1 komentarz:

  1. Właśnie skończyła mi się ulga więc zamykam oficjalnie działalność-nie zamierzam wyrzucać 9 stów miesięcznie.Lecz nie to jest głównym powodem mojego wpisu ale sytuacja jaką zaobserwowałem w urzędzie-w informacji 2 lata wcześniej była zatrudniona jedna osoba a obecnie były dwie,w pokoju gdzie rejestruje się działalność były dwa biurka i dwie panie a wczoraj były trzy biurka i trzy darmozjady CUDA.

    OdpowiedzUsuń

W ramach eksperymentu wyłączam moderację komentarzy.

Zasady komentowania:
- żadnego spamu i reklam (także linków do serwisów w nazwie użytkownika),
- komentarze obraźliwe będą usuwane,
- proszę o zachowanie kultury i brak kłótni; różnice zdań należy wyrażać poprzez dyskusję wspartą argumentami.

Podtwórca