poniedziałek, 28 czerwca 2010

Dziennik transakcji 4w06.2010, analogie wojenne

Ponieważ ostatnio prawie w całości pochłania mnie praca, nie mam za dużo czasu na inwestycje. W zeszłym tygodniu próbowałem zbudować pozycje S na dłuższy termin w związku z wygenerowaniem sygnałów spadkowych na wielu indeksach.

Dobrałem kilka certów na spadki ropy i dzisiaj dałem się z nich wzorcowo wyleszczyć. Z rana sprzedałem je licząc na tańsze odebranie. Jednak widząc, że ropa wcale nie chce rosnąć postanowiłem odebrać swój pakiet. W tym czasie jakiś cwaniak zgarnął cały wolumen animatora i wystawił go w cenie o 10zł wyższej. Nie zauważyłem pułapki i kupiłem 6 certów o 10zł drożej.

Wpisuję transakcje do dziennika i coś mi nie gra - dlaczego zapłaciłem 60zł więcej? Kiedy się skapnąłem, wkurzyłem się zdrowo. Ten pasożyt po chwili sprzedał 2500 certów i stał na K i S zamiast animatora. Tyle, że spread zamiast złoty z groszem wynosił kilkanaście złotych! Obawiam się zatem, że moja przygoda z certami na spadki ropy się skończy, bo nawet w wypadku zwyżki ich kursu można nie mieć możliwości realizacji zysku (animator po tej akcji już nie wrócił na parkiet, a cwaniak dopasowywał wielkość swojej pozycji do innych zleceń, żeby było zawsze 2500 certów po obu stronach).

No ale wróćmy do zeszłego tygodnia. Okazało się, że moje wyjście w piątek z walut pod wsparciami było pułapką i złoty od poniedziałku ruszył na północ. Kolejny raz zamiast kilku stówek zysku zrobiłem pare dych straty na SL :| Nie przeżywam jakoś bardzo tego, nawet się cieszyłem, że wyszedłem na stopie, wierząc że kolejnym razem uratuję dzięki takiemu podejściu swój tyłek.

Nadal podtrzymuję wariant powrotu bessy, ponadto sądzę, że wkrótce będziemy świadkami zmasowanego ataku na Polskę. Grecji raczej z nas nie zrobią, ale dolar i ojro mogą poszybować w górę. WIG20USD pokazuje jednoznaczny kierunek:


Dopóki "krzyż śmierci" jest w grze, będę szukał okazji do skracania kontraktów na akcje z WIG20 oraz złotego na Foreksie. Świetnym instrumentem może być RCSCRAOPEN, ale w związku z opisanym we wstępie przypadkiem wolę sprawdzić jak się sprawa z fałszywym animatorem zakończy.


Ropa brent w kleszczach średnich 50-cio i 200-stu-dniowej. Obstawiam również "krzyż śmierci", ale tutaj uwaga - podobno na Iran płyną już lotniskowce z USA i w razie wojny możemy zobaczyć mega wzrosty na ropie, jak było to np. poczas I Wojny w Zatoce Perskiej:




Przypomniało mi się, jak w zeszłym roku wkleiłem znalezioną analogię do 1938 roku z komentarzem "za rok wojna!". Zarzuciłem dziś analizera i podług jego wyliczeń wojna wybuchnie już za dwa miesiące:



Oczywiście "analizę" traktuję z przymrużeniem oka, wierzę że ludzkość do takiego szaleństwa się nie posunie. Niestety wiele innych analogii pokazuje  chęć polityków do "pobudzania" gospodarki zbrojeniami i zniesienia wolności obywatelskich.

poniedziałek, 21 czerwca 2010

Dziennik transakcji 3w06.2010, kopiowanie lutego i marca czy bessa?

W minionym tygodniu wygasła seria czerwcowa, dlatego zgodnie z wcześniejszymi doświadczeniami nie tykałem kontraktów. W związku z poszukiwaniem szczytu fali C korekty spadków nie kupowałem również akcji poza małym pakietem (19x63.55) Zakładów Azotowych Puławy.

Pod koniec zeszłego roku kupowałem Puławy po ok. 78zł pod dywidendę, jednak zrealizowałem zysk przed odcięciem jej od kursu. Jak widać był to dobry ruch, bo kurs nie jest w stanie się odbudować. Jednak przy obecnej cenie spółka jest niedoszacowana (C/Wk ~ 0.75), ma stabilną sytuację i płaci dywidendy, dlatego mały pakiet wpadł. Jeśli obecne wzrosty są czymś więcej niż korektą, powinienem wkrótce sprzedać ZAP po 72zł.

Wiele wykresów dało już średnioterminowe sygnały spadku ("krzyż śmierci", czyli sma50 przecina od góry sma200 na dziennym). Z tego względu uczę się forexa, żeby zarabiać podczas ewentualnej bessy. W minionym tygodniu zrobiłem kilka transakcji, nawet byłem trochę na plusie, jednak w piątek wyleciałem z GBPPLN i USDPLN na stopach (kupiłem je na wsparciach dynamicznego trendu wzrostowego) i ostatecznie zamknąłem tydzień na małym minusie (-48.95).

Lepiej stracić okazję, niż kapitał głosi stara prawda i odzwierciedla ją stan mojego portfela. Na WIG20USD pojawił się "krzyż śmierci" już kilka sesji temu:


Dopóki SMA50 nie wróci nad SMA200 zakładam, że jesteśmy w trendzie spadkowym i obecne wzrosty są tylko korektą spadków. Pierwszy zasięg wzrostów widziałbym do ok. 780pkt, gdzie biegnie zniesienie 23.6% fali wzrostowej, SMA50 i mniej więcej na tym poziomie RSI osiągnie wartość ok. 60pkt, co można interpretować jako stan wykupienia w czasie bessy.

Wielu blogerów liczy na powtórzenie wzrostów z marca-kwietnia, gdyż rzeczywiście formowanie dołka i odbicie przypomina tamte momenty:


Być może silne rynki (DAX, S&P500) pobiją jeszcze szczyty, ale nie zanosi się, żeby rekordy bił hiszpański IBEX czy francuski CAC40.

Dlatego póki co największy pakiet akcji stanowi u mnie defensywna Tepsa, z której wkrótce wpłynie na konto dywidenda. Przy okazji zajrzałem na jej bliźniacze spółki w Niemczech (Deutsche Telekom) i Francji (France Telekom):


Kurs francuskiego telekomu jest ponad 10 razy niższy niż w czasie bańki dotcomów! Naszej Tepsie wiedzie się dużo lepiej (ech te monopole), ale i tak widać, że nie ma co trzymać długo papiera i jak tylko wyjdę z dywidendą na czysto, uwalniam kapitał.

czwartek, 10 czerwca 2010

Dziennik transakcji 2w06.2010, Nadal nad przepaścią

W tygodniu odkupiłem akcje spółek energetycznych licząc na falę C korekty spadków. Zamiast tego była prawie płaska konsola, więc pograłem trochę DT, ale dzisiaj mocno zredukowałem pozycje, bo wyjeżdżam i nie chcę ryzykować. Tydzień praktycznie neutralny dla portfela.

Dziś przeglądając wykres pary USDJPY natrafiłem na kolejną analogię do krachu z września 2008 roku. Poprzednio prezentowałem zbliżone zachowanie WIG20USD. Popatrzmy na dolar-jena na wykresie dziennym:


SMA50 przebija od dołu SMA200, wykres robi powrót pod SMA200 i zawraca, ale nie przebija SMA50. Podobne zachowanie na MACD. Sytuacja globalna wydaje się jeszcze trudniejsza niż w 2008 roku, wtedy padały banki, dziś już państwa.

Aby poszerzyć perspektywę przeszedłem na wykres miesięczny:


Zasięg wybicia z wielkiego trójkąta nie mieści się nawet na obszarze wykresu. Nawrotka wykonana, czas na rzeź?

EURUSD również przygotowany już do spadków:


Nawrotka z wybitego dołem trójkąta wykonana.

Intuicyjnie nie wierzę w ten krachowy scenariusz, na rynku widać coraz więcej okazji. Być może EURUSD zrobił fałszywe wybicie, zaneguje je i przyspieszy w górę. Jednak na razie sygnał jest pro-spadkowy i nie ryzykuję kupowania akcji. Jeśli zostanie zanegowany, świetnych okazji będzie zdecydowanie mniej, ale ryzyko masakry portfela także się zmniejszy.

Na koniec pszenica, która gościła nie raz w portfelu w postaci certyfikatów RCWHTAOPEN. Sądziłem, że dołki z zeszłego roku nie zostaną już pogłębione i czeka nas roczna konsolidacja. Tymczasem suprise - spadamy:


Czerwiec wyznacza statystycznie dołek na cenach pszenicy, dlatego będę polował na certyfikaty w atrakcyjnych cenach. Atrakcyjne tzn. poniżej 11zł:


Trochę rozczarowuje Tepsa, liczyłem na podjazd chociaż do 16zł przed dywidendą. 

Kończę zatem ten nudny (na giełdach) tydzień i zajmuję się głównie swoim biznesem.

niedziela, 6 czerwca 2010

Lokata TPSA rok później

Rok temu kupiłem akcje TPSA po ok. 17.60 pod dywidendę 1.50 zł. Po kilku miesiącach od odcięcia sprzedałem akcje w cenie kupna i zakończyłem inwestycję z zyskiem ok. 8.5% brutto. W tym roku powtarzam manewr, dywidenda jest taka sama (1.50), ale akcje mam po 15.46, więc stopa dywidendy wynosi ok. 9.7% .

Odkurzyłem stary wykres tygodniowy telekomu i ciekawa rzecz - znowu walka o utrzymanie linii trendu wzrostowego:


Niestety na stooqu odcięcie dywidendy od kursu powoduje odcięcie kwoty od danych historycznych i często wykresy płatają psikusa. Tak miałem ostatnio z Eneą - na stooq wybicie trendu spadkowego:


A na ISPAGu z gazety wykres już znowu pod kreską:


Ostatecznie zamknąłem pozycję na ENA, zobaczę który typ wykresu respektują inwestorzy ;)

Więcej o TPS mówi mi tygodniowy wykres kontraktów FTPS:


Wykonany zasięg spadków wielkiego trójkąta i zniesienie 76.4% wzrostów od historycznego dołka. Zbliża się walka o utrzymanie na wsparciu lub przebicie kanału spadkowego. Miejsca na długą konsolidację już nie ma!

Mamy drugą ciekawą sytuację - Europa przypomina beczkę prochu, duże spadki znowu są realne a Tepsa wypłaci wysoką dywidendę i nie grozi jej jakiś gwałtowne załamanie płynności. Nie widzę powodów, żeby kurs utrzymał się na powierzchni w przypadku panicznej wyprzedaży na rynkach akcyjnych.

Z drugiej strony TPS nie przebywał jakoś strasznie długo poniżej 14zł, więc można założyć, że zleci na te 10zł i pokisi się tam pare miesięcy, ale w ciągu roku 15.50 powinno być osiągalne, a taka cena gwarantuje wyjście z dywidendą na czysto. Zysk ok. 10% brutto daje 2 razy więcej niż obecne lokaty. Owszem - lepiej byłoby kupić po 10zł i sprzedać 50% drożej, ale czy i do ilu spadnie nie wiem, a ile wyciągne z dywidendy już określić mogę. Optymalnie byłoby zamknąć pozycję w ciągu pół roku od daty zakupu pierwszego pakietu.

Jest jeszcze szansa na pokonanie trendu spadkowego i np. 19zł w ciągu kilku tygodni. Nie wierzę w taki wariant i nie znam nikogo, kto by go brał na poważnie - może to też jakiś znak? :)

piątek, 4 czerwca 2010

Dziennik transakcji 1w06.2010, czy w weekend będzie detonacja?

Dziś z rana podzieliłem akcje z portfela na dwie części - pierwszą opchnąłem na otwarciu a drugą ustawiłem pod SMA45. Obawiałem się długiej czarnej świecy z poziomu otwarcia, a że musiałem wyjść, wolałem upłynnić akcje, godząc się z ryzykiem cięcia zysku.

Informację o spadkach "odczytałem" z FPKO:


A dokładniej zatrzymanie na SMA45 i górnym ograniczeniu kanału spadkowego.

Sprawa nie była oczywista, bo PKO wyprzedziło WIG20, któremu do SMA45 i linii spadków brakowało jeszcze miejsca:


Ostrożność wzięła jednak górę i wyjeżdżałem bez części akcji przy umiarkowanie zazielenionych spółkach z obserwowanych koszyków. Kiedy wróciłem było już niżej, w dodatku coś wisiało w powietrzu. Ledwo odpaliłem Sidomę, worki akcji z prawej strony runęły na K-upców. Zdążyłem jeszcze przyszorcić PKN i PKO, ale na skutek pomyłki zaraz zamknąłem S FPKO i nie odnowiłem pozycji, bo znowu wychodziłem. W ten sposób ominął mnie ładny zysk, mówi się trudno.

Tydzień był i tak udany, sprawdziły się moje prognozy, że korekta spadków potrwa (dobierałem akcje i nie brałem S-ek) oraz że złoty wybije dołem z trójkąta. Co prawda analiza elliotowska PLN_I, którą wkleiłem pare dni temu została wyśmiana, ale w połączeniu z innymi sygnałami nabrałem dzięki niej zaufania do swoich prognoz. Od połowy kwietnia czułem rynek, grałem na spadki i redukowałem akcje, a kiedy trzeba było w porę odwracałem pozycje. Nie wpadnę zaraz w euforię, bo wiem, że niczego nie kontroluję, wszystko mogło być przypadkiem.

W pewnym stopniu pomogła mi analiza wpisów na forach giełdowych. Jest kilka blogów, na których nadaktywni gracze wymieniają się pozycjami i wylewają swoje nastawienie. Sprzedaj gdy inni są chciwi i kupuj gdy leje się krew daje w tym wypadku dobre rezultaty.

Co przyniesie przyszły tydzień?
Najpierw PLN INDEX:


Zgodnie z przypuszczeniami wybił dołem trójkąt i niemal natychmiast zdobył zniesienie 61.8% wzrostów od lutego 2009.  I tu mam największą zagwozdkę - czy PLN zrobi nawrotkę do wybitego trójkąta, albo przynajmniej przetestuje połowę czarnej świecy?

Taki scenariusz mógłby współgrać z budowaniem fali C korekty spadków, która dobiłaby do SMA45 i linii spadków:


Nadal jednak pozostaje aktualny mój komentarz do WIG20USD z wpisu z 27 maja:

Co my tu mamy? Testowanie dołków bessy, podobny timing, oparcie na tych samych kreskach i obecny wzrost jedynie do EMA20. Żeby scenariusz się wykonał musiałby wystąpić jakiś detonator polityczny, ale czy ostatnie ruchy wyprzedzające w Niemczech (zakaz krótkiej sprzedaży) i zapaść Euro (i PLN) nie informują nas o jakiejś "niespodziewanej" katastrofie w bliskiej przyszłości? 

Do tekstu załączony był wykres:


Zobaczmy zatem ponownie na WIG20USD:


Czyż to nie dziwne? Indeks narysował niemal identyczny "ząbek"! Czy wydarzy się przez weekend coś, co zdetonuje indeks i otworzy go luką pod kanałem bessy? To taka luźna analogia, na razie żadna szklana kula nie przewiduje, żeby coś wielkiego miało ogłosić bankructwo w weekend :]

Pozostaje obserwować złotego - jeśli będzie leciał w dół bez korekt, to małe szanse na falkę C na WIG20 i jakiegoś boczniaka. Dla mnie taki scenariusz byłby całkiem pomyślny - na wyraźnym trendzie spadkowym są szanse ugrać coś na S-kach, dołożyć jakiegoś dolara czy ojro na forexie no i czekać z koszami na taniutkie akcje :)


Aktualizacja

Właśnie coś czytam, że Węgry mają zbankrutować! Mamy detonatora??

Przypominam wariant komentarza do PLN_INDEX sprzed dwóch dni:

Zmieni się sentyment globalny - tym razem waluty Europy Centralnej będą be, zwłaszcza że eurasa ciężko już dłużej kopać (a i na nim prawdopodobnie rysuje się klin odwracający trend).

Ostrożność wskazana!

środa, 2 czerwca 2010

Po szkoleniu z fal Elliotta i kombinacja na PLN INDEX

Niedawno założyłem rachunek forexowy w GFT za pośrednictwem EFIX Polska (dzięki spekulancik ;) ) i załapałem się na darmowe szkolenie z fal Elliotta, które odbyło się wczoraj wieczorem. Prowadzący Tomasz Marek ma wieloletnie praktyczne doświadczenie z analizą fal i przekazał uczestnikom szkolenia bardzo cenną wiedzę.

Idąc na szkolenie byłem sceptycznie nastawiony. Spodziewałem się przydługiego rysowania tego, co wszyscy wiedzą, czyli 1-2-3-4-5 a potem A-B-C i pokazywanie jak to pięknie działa na wyselekcjonowanych przykładach. Tymczasem zaskoczenie - prowadzący z góry założył, że każdy to zna i poleciał z zaawansowanymi regułami i prezentował je na bieżących indeksach. Patrząc na jego oznaczenia zobaczyłem, że 95% z tego co jest na sieci (włączając moje poprzednie "analizy" elliottowskie) tylko zaciemnia obraz rynku.


Czy zatem prowadzący przekazał nam jakiś święty Graal? Nic podobnego - jak sam przyznał, używa Elliotta głównie do wynajdywania bardzo wiarygodnych formacji, z dużym prawdopodobieństwem przewidujących kolejny impuls. Z tego co przedstawił najciekawszymi formacjami są trójkąty i kliny, bo w zależności od wewnętrznej struktury (czy są zbudowane z tzw. trójek, czyli zygzaków a-b-c czy piątek czyli impulsów 1-2-3-4-5) można stwierdzić czy robimy korektę, czy zmienia się trend. W ogóle najwięcej ciekawych rzeczy z punktu widzenia tradera odnosiło się do struktury korekt.

Fale są trudne, w pierwszym odruchu stwierdziłem, że nie warto ich stosować z tak ograniczoną wiedzą jak moja. Ale dzisiaj przypadkowo zajrzałem na indeks złotego (PLN INDEX) i zauważyłem kilka rzeczy, które przewinęły się we wczorajszych przykładach. Dlatego wklejam swoją pierwszą bardziej świadomą analizę fal z zaznaczeniem, że moja pewność co do oznaczeń jest duużo mniejsza niż we wcześniejszych przypadkach:


Jak wspomniałem bardzo miarodajnymi wskaźnikami w korektach są trójkąty. Ponieważ nie mam na razie materiałów ze szkolenia, opieram się na zapamiętanej wiedzy. Trójkąt trójkowy występuje często w fali B korekty. Jeśli dobrze oznaczyłem ostatnią falę spadkową na PLN_I, to kreślimy właśnie falę B (strukturę trójkąta tworzą zygzaki a-b-c) a to oznacza, że trójkąt powinien wybić dołem i czeka nas jeszcze spadkowe C na złotym.

Dodałem jeszcze przecięcia średnich, które również wygenerowały sygnał S.

Co to może oznaczać?

1. Źle oznaczyłem fale :)
2. Dobrze oznaczyłem fale, ale nie zawsze działają :)
3. Zmieni się sentyment globalny - tym razem waluty Europy Centralnej będą be, zwłaszcza że eurasa ciężko już dłużej kopać (a i na nim prawdopodobnie rysuje się klin odwracający trend).

Jeśli sygnał zapali, to będzie trochę punktów do zgarnięcia w grze przeciwko złotemu.

wtorek, 1 czerwca 2010

Spekuła mówi, że koniec wzrostów

Najmocniej rosnące
TEXTECHMEX0.87+24.29%
POLPOLREST0.55+10.00%
OILPETROLINV15.00+7.60%  

Wczorajsza sesja za stooq.pl :)