sobota, 28 grudnia 2019

Plan gry na 2020

We wstępie do planu gry na kolejny rok nakreśliłem kontekst, z którego wyrósł mój styl. Pora na trochę liczb i wykresów.

Bilans otwarcia

Gotówka: 7.5%
Instrumenty pochodne: 2.5%
Akcje i ETFy zagraniczne: 15%
Fundusze i ETFy oparte o GPW: 10%
Akcje GPW: 65%

Jak widać jestem silnie skoncentrowany pod rynek byka. Pozycję budowałem przez półtora roku. Przeważa GPW (3/4 portfela), ale jak/jeśli ruszy hossa i zacznie się wypalać, będę migrował kapitałem do praworządnych krajów.

Świat

Wszystko zależy od dolara:


Nie mam nic na poparcie tej projekcji :) No, może przedłużające się nadwyżki budżetowe krajów mocno dotkniętych spadkami waluty względem USD (Polska, Australia, UE). USA jedzie na rekordowym deficycie budżetowym i nadwyżce importu nad eksportem.

Emergingi:



W drodze na szczyty.

Europa:


Czarny koń? Wszyscy nastawiają się na EM jak w 2003-2007, a może tym razem to Stary Kontynent przyciągnie kapitał? Kibicuję - wybicie jest faktem.

Surowce:


Długo ubijały dno, zasada jest: dolar down, commo up.


Polska

Analiza WIG20  nie ma sensu (brak dywidend), dlatego patrzę na WIG:


Rok temu bessa na szerokim rynku należała do najdłuższych w historii GPW. Bessa na WIG20 rozpoczęła się jakieś 8 miesięcy po niej i też już jest najdłuższa. Gram pod utrzymanie linii trendu wzrostowego.

Cena do wartości księgowej:


Średniaki:


Będzie jak zawsze, czy this time is different?

Maluchy:


Ostatni moment, by ukraść spółkę za jej kasę na koncie.

Jak widzicie jestem niepoprawnym bykiem na 2020.

piątek, 27 grudnia 2019

Rozwój strategii, czyli przygotowanie na 2020

Prognozy i plan 2020 należy odczytywać w kontekście rozwoju mojej strategii gry. Kiedy zaczynałem grać na giełdzie w środku krachu 2008 roku, "wypracowałem" (w dużej mierze skopiowałem) zasady: bierz zysk i uciekaj. Zadowalałem się ruchami 5-15% i szukałem nowych okazji. Bardzo szybko przyszła hossa 2009 i nie było trudno urywać po kilka procent na zagraniu. Tymczasem kursy spółek rosły dalej i odkrywałem, że zwykłe buy&hold w trendzie wzrostowym bije na głowę aktywną grę. Nie potrafiłem jednak utrzymać zysku. Jak prawie każdy początkujący amator przetrzymywałem straty i ucinałem zyski.

W 2009 poznałem o co chodzi w powiedzeniu "trend is your friend".

Aktywna gra miała jedną zasadniczą zaletę: pozwoliła zarobić w płaskim 2010, w czasie krachu 2011. Dopiero 2012 przyniósł straty, bo poczułem się zbyt pewnie na kontraktach. Choć mogłem wtedy odrabiać aktywnie grając akcjami, postanowiłem trzymać je aż osiągną znacznie wyższe ceny w szczycie hossy. Prawie zrealizowałem założenia w 2013, bo zamknąłem większość pozycji w sierpniu, gdy SWIG80 osiągnął 13000 pkt. Prawie, bo nie było jeszcze żadnych sygnałów końca hossy, a moje plany zakładały trzymanie akcji do 15000. Coś mi jednak nie pasowało w wykresach ( http://podtworca.blogspot.com/2013/08/czynniki-ryzyka.html ). Faktycznie we wrześniu nastąpiła mocna korekta, która zdjęła 1000 pkt z indeksu, ale zaraz po niej ruszyła najsilniejsza fala hossy na założone poziomy, a "moje" akcje dałyby wtedy sowicie zarobić.

W 2013 zrozumiałem, że nie należy wyprzedzać sygnałów.

Rok 2014 przeczekałem prawie poza rynkiem. Wróciłem na małe spółki w 2015 licząc na początek wielkiej hossy. Kiedy WIG20 spadł na 2000 zacząłem akumulować również duże. W 2016 zobaczyłem ceny, które wydawały mi się niemożliwe. PKO po 21, PZU po 24. Przez cały rok powiększałem pozycję ostrząc apetyt na nieuniknione wzrosty. Hossa wreszcie nadeszła w 2017, akcje rosły jak na drożdżach - ale tylko do marca. Wkrótce szeroki rynek zaczął się osuwać i wszedł w regularną bessę pomimo hossy na światowych rynkach i świetnych wyników polskiej gospodarki. Z głównych indeksów GPW rósł tylko zdołowany wcześniej WIG20. Długo nie chciałem powtórzyć błędu zbyt szybkiego wyjścia z rynku w 2013 i trzymałem akcje. Kiedy jednak po kilku miesiącach padły długoterminowe sygnały sprzedaży, zacząłem szybko ciąć pozycję.

W 2017 zrozumiałem, że nawet aktywa z tej samej klasy potrafią się kompletnie rozsynchronizować. Należy badać je indywidualnie, a szersze indeksy są tylko ogólną mapą.

Na bessę 2018 byłem przygotowany. Prawie cały kapitał w gotówce, aktywna gra, czekanie na promocje cenowe i budowanie pozycji pod hossę. Równo rok temu wszystko wydawało się idealnie ułożone pod scenariusz wielkiej hossy na WIG. Właśnie w grudniu 2018, po latach osuwania się względem S&P500, WIG20 pokazał siłę i nie załamał się. Wydawało się, że wreszcie kapitał zacznie płynąć na rynki rozwijające się i zobaczymy hossę z prawdziwego zdarzenia. Początek 2019 zdawał się potwierdzać optymistyczny scenariusz - portfel szybko wyznaczył nowy szczyt i do marca regularnie go bił.

A potem zaczęła się degrengolada. GPW uwiędła i postawiła w stan zwątpienia wszystko czego dotychczas się nauczyłem. Moja strategia kupowania jakościowych aktywów w bessie i sprzedaż w hossie dała solidnie zarobić tylko raz w ciągu ostatnich 5 lat (2017). Co z tego, że potrafiłem balansować pozycję aktywną grą (uśrednianie, redukcja, opcje), skoro każdy kto grał aktywnie całym portfelem mógł solidnie zarabiać rok w rok. Albo ci, co kupowali USA - nie musieli nic robić, tylko patrzeć jak portfel puchnie. Stosując zasady z 2009, kiedy wyciągałem średnio 10% z potencjalnych fal wzrostowych, w 2019 zarobiłbym ponad 100% ruchu, bo całe wzrosty były kasowane. Z Azotami pojechałem z 28zł na 46, a potem wróciłem na 29. Takich spółek miałem dziesiątki w portfelu.

W 2019 doświadczyłem, że trendy mogą rozciągać się w czasie i cenach do absurdalnych zasięgów. Najdłuższa bessa w historii GPW, wyceny spółek poniżej gotówki na koncie i brak reakcji popytu.

Czy popełniłem błąd? To zależy co przyjmujemy za miernik jakości systemu: jeśli interesuje nas regularne zarabianie, to moja strategia nie sprawdza się. Kupowanie dobrych spółek po bardzo niskich cenach jest jak opcja, że sentyment się zmieni i w bliższej lub dalszej przyszłości ktoś będzie chciał zapłacić za nie znacznie więcej. W latach 2003-2007, 2009 i 2013 stosując buy&hold na małych spółkach można było zbudować fortunkę. Od 6 lat nie trafił się niestety porządny rok wzrostowy dla tej klasy aktywów. Czy 2020 zmieni sytuację?

Choć jestem już mocno zniechęcony do GPW, to wykresy pokazują, że mam podstawy do optymizmu w nadchodzącym 2020...

c.d.n.

środa, 25 grudnia 2019

Giełdowe podsumowanie 2019

To będzie szybki post. Prawie wszystkie moje przewidywania na 2019 się nie sprawdziły - liczyłem na hossę w Polsce, tymczasem mieliśmy kontynuację bessy na szerokim rynku. Ponieważ spadki trwają już trzeci rok, ich dynamika jest słaba. Niektóre spółki a nawet całe sektory są już w hossie lub długotrwałej konsolidacji.

Podobnie zachowuje się mój portfel - nie jestem nawet stwierdzić czy w tym roku zarobiłem, czy straciłem, wynik buja się koło 0. Początek roku był tradycyjnie dobry, portfel zanotował all-time-high w połowie marca, a później dupa. Mogłem wyjść w marcu z zyskiem, wiele narzędzi sygnalizowało mi wystąpienie korekty, ale bałem się, że może być ona krótka jak w czerwcu 2009 i w przypadku hossy typu V ominie mnie główna fala wzrostowa. Dlatego nie sprzedałem akcji, a zyski wkrótce  wyparowały i zamieniły się w straty.

Kontynuowałem jednak budowanie pozycji na polskich mocno niedowartościowanych spółkach (na razie na minusie), powiększałem pozycje zagraniczne (na plusie), rozgrywałem opcje (zysk), kontrakty (strata), certyfikaty (zysk), reinwestowałem dywidendy (zysk). Jednym słowem kontynuowałem grę, oczekując łaskawszych czasów dla mojej strategii: kupić tanio w bessie i sprzedać drogo w hossie.

Popatrzmy na trochę nietypowe wykresy.

1. Spółki płynne, ze średnim dziennym obrotem 1 mln i więcej:



Tu się zabawiają grubasy z zagranicy, więc rządzi zasada: im lepiej wygląda AF i AT, tym gorzej dla kursu.

2. Spółki średnie, czyli tam gdzie bawią się polscy gracze z nadwagą (obroty 100-500 tys. dziennie):


Hossa panie.

3. Bieda spółki z Polska, czyli jakieś 90% GPW (10-40 tys. obrotu):


Kiedyś zaniżali przed odpałem, dzisiaj przed ściągnięciem z giełdy.

Więcej wykresów i analiz umieszczę w prognozach i planach gry na 2020.

Podsumowując: o tym jaki był 2019 zadecyduje nadchodzący 2020. Jeśli będzie hossa na szerokim, to 2019 będzie niezbędnym etapem budowania bazy. W przypadku kontynuacji uwiądu GPW będzie rokiem straconym, w którym nie zorientowałem się w porę, by uciekać z tonącego okrętu.

piątek, 20 grudnia 2019

Najważniejsza narracja na GPW

Rynkowym trendom często towarzyszą narracje, które pozwalają zakotwiczyć w głowach uczestników pewien schemat myślenia i rozciągnąć trend do absurdalnych granic. Pamiętacie 2010-2011 i "Fed zadrukuje wszystko, tylko złoto/srebro nas uratuje!"?

Na GPW dominują obecnie 2 narracje: "wyrok TSUE zmiecie banki" i "Skarb Państwa zaora spółki publiczne". Dla mnie ważniejsza jest ta druga - na ile jest prawdziwa? Skutki fatalnych decyzji obozu rządzącego widzimy obecnie na spółkach energetycznych. Chronicznie zadłużone, obłożone aparatczykami i ich rodzinami, wydrenowane z kapitału przez wciśnięte im na siłę kopalnie, realizujące strategiczne cele wbrew światowym procesom. Z drugiej strony mamy też spółki typu Grupa Azoty, które spadają wbrew poprawiającym się wynikom czy PKO, którego cena do wartości księgowej zaliczyła dołek z czasów wielkiego światowego kryzysu 2008-2009.

Oto wskaźniki fundamentalne ATT wg serwisu Stockwatch:



Zaczyna mi to wyglądać na zorganizowaną akcję - ktoś otworzył poważne krótkie pozycje i rozsiewa medialne narracje o aktywach z udziałem Skarbu Państwa. Tymczasem akcje rosyjskie, gdzie prawo i własność prywatna to jeszcze większy banan niż w Polsce, rosną sobie całkiem przyzwoicie w tym roku:


RTS  YTD: +43.28%


Gazprom.

Zakładam zatem, że to kolejna rozgrywka wielkiego kapitału, który przerzuca środki między różnymi rynkami. W odpowiednim momencie, gdy już zajmie stosowne pozycje, wajcha zostanie przełożona i zmieni się narracja. Naszym zadaniem jest dostrzeżenie zmiany na wykresach.

Przygotowałem zatem jeden wykres "Wig Skarb Państwa", a bardziej "All Skarb Państwa", ponieważ każda spółka ma w tym indeksie równy udział:




 Daily:


Monthly:


Wygląda to gorzej niż jakikolwiek inny oficjalny indeks na GPW. Sygnału odwrotu od trendu spadkowego nie ma - z drugiej wyceny fundamentalne są jakby PRL+ miał już zbankrutować. Osobiście zająłem pozycje długoterminowe na spółkach z tego "indeksu" i liczę, że polski rząd nie jest gorszy od rosyjskiego, a dramat spółek kontrolowanych przez SP wynika obecnie bardziej z taktyki gry wielkiego kapitału, niż faktycznej wartości tych spółek.

czwartek, 19 grudnia 2019

Moja strategia na PZU

2018 - start budowania pozycji, dywidenda,
2019 - dobieranie na spadkach, dywidenda,

Scenariusz pozytywny:
2020 - czekanie lub wyjście po 50 (jeśli osiągnie), dywidenda,
2021 - wyjście z pozycji



Scenariusz negatywny:
tnę straty :)

sobota, 14 grudnia 2019

Podsumowanie sezonu ultra cz. 1

I znów grudzień, miesiąc podsumowań. Wracam wspomnieniami do dłuższych biegów z 2019 roku.


Luty: Maraton Urodzinowy Tomka



To był naprawdę fajny bieg. Kręcenie kółek wokół stawu o obwodzie ok. 1.33 km, które złożyły się razem na pełny maraton. Co kilka kółek hyc na parking, i do bagażnika po kubeczek grzanego wina. Nigdy później nie biegało mi się już tak lekko po 30 km i nie wstawało tak ciężko następnego dnia.

Mam nadzieję, że blog Tomka będzie istniał do końca świata i jeden dzień dłużej, żebym kiedyś na emeryturze mógł zasiąść przy kominku i powspominać:
http://runaroundthelake.blogspot.com/2019/02/42-kilometry-na-42-gie-urodziny.html




Marzec: 50-tka do kolegów z Advy



Od września pracowałem w Gdańsku, ale wciąż z sentymentem wspominałem swoją pierwszą pełnowymiarową pracę (pierwsze 10 lat po studiach prowadziłem działalność, dopiero potem poszedłem na etat). W marcu postanowiłem odwiedzić kolegów i ukochane redłowskie klify. Trasa bez większych atrakcji, ulicami do Gdyni (dopiero w listopadzie odkryliśmy z Tomkiem skrót przez park krajobrazowy).

Szkoda, że jak zwykle nie robiłem zdjęć z biegu. Przypadkowo powstało tylko jedno. Na miejscu okazało się, że nie ma Piotrka, z którym biegałem dwa razy w Norwegii, więc usiadłem na jego miejscu i wysłałem fotkę z pytaniem "no i gdzie jesteś"?


Spotkanie było miłe, obskoczyłem kilka pięter, żeby z każdym pogadać, choć wiedziałem że to zamknięcie etapu w życiu. Nie da się dwa razy wejść do tej samej wody. Chcielibyśmy czasem przeżyć piękne momenty jeszcze raz, ale już nie to miejsce i nie ten czas. Coś, co przeżywamy po raz pierwszy zostaje w pamięci jak kotwica. W historii firmy jest tylko krótkim epizodem, natomiast we wspomnieniach jawi się jak moment "zawsze było tak, taki był nasz team, tu był nasz pokój" po którym już nic nie jest takie jak wcześniej.

Po odwiedzinach z Tomkiem D pobiegliśmy pomorsować na plażę w Redłowie, potem on wrócił do pracy a ja 25 km do domu.


Kwiecień: Maraton Gdański



Nie pamiętam już dlaczego zapisałem się na ten maraton. Na 2019 nie planowałem nic oficjalnego poza Ironmanem w Malborku na wrzesień. Pewnie jakiś impuls, niewątpliwie czułem się mocny w tamtym okresie, bo przez całą zimę truchtałem do pracy, robiąc dzień w dzień 15 km w obie strony (z powrotem głównie pod górę, więc większość trasy szedłem, chyba że był mróz). Choć był to trening bardzo niskiej jakości (efekt uboczny innych aktywności: dostanie się do pracy, słuchanie audiobooków), to objętość zrobiła swoje.

Biegłem za balonikami na 3:30 i z każdym kilometrem coraz bardziej dziwiło mnie, jak łatwo się biegnie. Wielkie odkrycie: kiedy masz formę, łatwo utrzymać tempo. No, może po 35 km było takie uczucie, że trzeba przyspieszać, żeby nadążyć. Ten maraton był jak dobrze wykonana robota. Czas 3:27:39 . Nie jest to jakieś mistrzostwo świata, ale już lata temu przestałem trenować dla życiówek i taki czas mnie całkiem satysfakcjonuje.




Maj: Maraton z Joszczim i Piotrem po TPK



Bieg z tych, które się pamięta, ale za Chiny nie umieściłbym go w czasie, gdyby nie Endomondo. Spotkaliśmy się z Joszczim i Piotrem przy Zieleniaku, pobiegliśmy do TPK i gadaliśmy całą trasę. W Oliwie odłączył się Piotr, na Wiszących Ogrodach Misiek (Joszczi). Szczęśliwie zostawił mi butelkę 0.33 l wody, bo jak zwykle zbagatelizowałem trasę. Na wymagające morenowe szlaki w TPK nic nie zabrałem mając w pamięci udany start w Maratonie Gdańskim. Tymczasem od kilku tygodni moja forma była już zniżkująca, bo przesiadłem się na rower i już nie biegałem do pracy. Znowu poczułem czym jest zmęczenie i ból.


Czerwiec: Czeski Film na Dzień Dziecka 54 km



Pisałem już o pantha rei? Przez 4 lata regularnie biegaliśmy razem z Tomkiem, Michałem (Misiek vel Joszczi),  przez 3 z Jarkiem (vel Stasiu). Pierwsze 80km, pierwsze 100km, pierwsze 150km na Łemkowynie. Wspieraliśmy się i nakręcaliśmy do kolejnych wyzwań. Czas mija, drogi się rozchodzą. W 2019 na palcach jednej ręki policzę okazje, kiedy udało nam się pobiec we 3. A na ultra zebraliśmy się tylko raz - na Dzień Dziecka.

To był "bieg jak dawniej". To co kocham w ultra: biegniesz tyle godzin, że zapominasz o wszystkim. Jest tylko przygoda, niespodzianki, a na koniec dobre piwo w Czeskim Filmie. Pobiegliśmy pierwszą częścią trasy legendarnego biegu Tricity Ultra 80.

Relacja Tomka:
http://runaroundthelake.blogspot.com/2019/06/first-time-is-charm-czyli-pierwsze.html

A ja zakosiłem mu kilka zdjęć:








środa, 11 grudnia 2019

Emergingi już rosną


Wykres gości na blogu od lat. Plan od 2015 jest prosty jak budowa cepa: kupić rynki rozwijające się pod zmianę trendu na dolarze i cykl przepływu kapitału. Nie pytajcie o realizację, w 2017 było dobrze ;)

GPW daje ciała, ale jest iskierka nadziei - w 2016 było podobnie (POL ETF vs EM ETF) a potem nadgoniliśmy i tego się trzymamy:





wtorek, 10 grudnia 2019

Co się stało we wrześniu 2018?

Fala wyprzedaży z początku września ubiegłego roku należała do tych rzadkich zdarzeń, kiedy prawie wszystkie spółki synchronicznie lecą w dół bez trzymanki. Poprzedni taki kraszek zdarzył się na początku sierpnia 2011 roku.

Popatrzmy na SWIG80:


Zwróćmy uwagę na podobieństwo zachowania wykresu po obu zdarzeniach: kurs dociera do ok. połowy krachowej świecy, gdzie jednocześnie biegnie średnia 52-tygodniowa (średnia z roku) i następuje wielomiesięczna korekta.

W przypadku naszego narodowego czempiona krach 2011 rozpoczął turbulencje 8-letnie, i na razie nie widać ich końca:


5 prób sforsowania połowy jednej czarnej świecy zakończone porażkami.

W 2011 roku rozpoczął się proces systemowego przesunięcia kapitału z rynków wschodzących i surowców do USA i dolara.

Co się stało we wrześniu 2018?

niedziela, 8 grudnia 2019

Najsłabsi w Europie

Zwróćcie uwagę na wskaźnik EXI w tabelce ze stooqa:


Im niższa wartość, tym gorsze zachowanie danego rynku w 2019 roku. Słabsze od WIG20 były tylko indeksy słowacki i bułgarski. Podczas gdy większość giełd regionu bije roczne maksy, polskie czempiony są o krok od wybicia dołka bessy.

Przerzucamy się na różnych kanałach społecznościowych komentarzami 'dlaczego'. Czy dlatego, że kapitalizm w Polsce się kończy, czy zaczęliśmy już drogę obraną kilkanaście lat temu przez PIGS, czy skład indeksu i zaślepienie rządzących by iść na przekór światu w schodzące technologie, czy wreszcie powszechne na GPW przekręty, do których dołączył w wielkim stylu skarb państwa wydając nakaz wyprowadzenia Energi za 30% wartości?

Giełda odzwierciedla stan państwa. Tak przynajmniej przekonywały wiadomości TVPiS na szczycie w styczniu 2018 roku. Dzisiaj, gdy polskie akcje drugi rok z rzędu należą do najgorszych na świecie, jasnym stało się, że dla neokomunistów giełda jest uwierającym reliktem liberalnego porządku. Obcy twór do realizacji interesów zagranicznego kapitału, a celem patriotycznego rządu jest wykiwanie pozostałych uczestników rynku i odzyskanie aktywów dla partii. Dobra, dość paplania, od tego nam nie przybędzie. Możliwe, że ta narracja jest kompletnie błędna, jedynym faktem jaki mogę stwierdzić, jest słabość rynku.

Zajrzyjmy zatem na wykresy:


W takiej kresce z RSI na WIG20 jest szansa na bliskość lokalnego dna.

WIG20TR:


Z dywidendami już na wsparciu.

WIG20USD:


Daleko od dołka. Mamy zatem pozytywną dywergencję względem WIG20. 

Głupotą jest powtarzanie tego samego oczekując innego rezultatu - a że jestem głupi, bo zostałem na GPW, to ponownie zagrałem na wzrosty i otworzyłem pozycję opcyjną na serię marcową :)