piątek, 9 lipca 2010

Analiza porównawcza Dow Jones lipiec 2010

Przeczytałem właśnie najnowszy wpis Wojciecha Białka "Krzyże śmierci" nad giełdami i inne strachy na Lachy. i postanowiłem zapuścić analizera do pracy.

Dzisiaj 200 tygodni, czyli ok. 4 lata. Na początek aktualny stan:



Pierwsza analogia to tradycyjnie 'Panic of 1907', tyle że dzisiaj jesteśmy już 2 lata później:


Następny wykres - wyjście z dołka z 75r. :


Świeca wytypowana przez program niezbyt tu pasuje, kolejne znalezione wykresy pokazują wcześniejsze świeczki spadkowe. Ale takie przyjąłem zasady, że prezentuję pierwszą znalezioną analogię, jako najbliższą obecnej i nie będę ich łamał, żeby wyglądało bardziej podobnie na oko.

Potem przez jakiś czas przeplata się 1909 z 1976 aż natrafiamy na rok 1922:


Ostatnia znaleziona analogia to 1939 rok, tym razem wojna już trwa :)


Wnioski ze wszystkich analogii nie są optymistyczne ani dla misiów, ani dla byków - czeka nas prawdopodobnie jeszcze jedna fala wzrostów a potem długa męcząca besso-konsola. No chyba, że Goldman i spółka wymyślą jakąś banieczkę, żeby zarobić na pompowaniu a potem szorceniu. Carbon credits czy jak tam zwał, bardzo fajnie się do tego nadają, spekulacja powietrzem to brzmi na miarę "inżynierii" finansowej XXI wieku.

Na deser wrzuciłem NIKKEI, który ma tych bess trochę więcej:


Na początek byczo:

Potem długo, długo nic i:


Czyżby wypadało jednak zamknąć oczy na średnie, kanały, fibo i kupić akcje?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

W ramach eksperymentu wyłączam moderację komentarzy.

Zasady komentowania:
- żadnego spamu i reklam (także linków do serwisów w nazwie użytkownika),
- komentarze obraźliwe będą usuwane,
- proszę o zachowanie kultury i brak kłótni; różnice zdań należy wyrażać poprzez dyskusję wspartą argumentami.

Podtwórca