Polscy gracze wreszcie przestali zwracać uwagę na amerykańskie indeksy, kiwki zagranicznych "grubasów" na WIG20/MWIG40 i zrobili(śmy) hossę:
2-cyfrowe wzrosty każdego dnia na Newconnect mogą rozpalać wyobraźnię, ale obrót na większości tych spółek jest mizerny. Ponadto co szybko rośnie x10, równie szybko może stracić 80% kapitalizacji. Dlatego otrzymuję pytania o stabilne, duże spółki, w których można by bezpiecznie zaparkować kapitał na dłuższy termin.
Rzucę okiem na kilka starych branż na GPW.
Banki:
Był wieloletni trend, nie ma trendu. Jakaś korekta się należy. Trzymam stare muły PKO, PEKAO, trochę spekulacyjnego Aliora, bo mogą zrobić raptem jazdę jak na Tauronie, ale nie zamrożę tu na razie więcej kapitału. Odbicie przyjdzie prędzej czy później i wtedy planuję rozegrać je kontraktami na akcje.
Chemia:
Jeszcze tak z miesiąc konsolidacji i liczę na start trendu. Pozycje w boksach zajęte, nie bałem się uśredniać na krachu.
Energia:
Na klasycznej energii miała być przyszłość, wyszło najpierw bardzo źle, potem wróciło i w sumie jestem w punkcie wyjścia. Nie liczę oczywiście fotowoltaiki i clean energy, które robią dużą cześć zysków portfela. Choć trzymam kciuki, pozostajemy w trendzie spadkowym.
Górnictwo:
Pod oporem. Easy money has been made.
Informatyka:
W kanale wzrostowym. Miejsce do kontynuacji jest, ale ryzyko rośnie.
Odzież:
W drodze na opory. Szmaty rosną na końcu, będzie czas przypakować. Zostałem z tym, w co mnie ubrali, na szczęście tutaj niskie ceny zrobiły się bardzo późno i mam tanio te lumpeksy. Przypakowałem Monnari, pragnę się odkuć po zbyt szybkim cięciu zysku w 2013 :)
Paliwa:
O dziwo utrzymali się w wieloletnim kanale. Z indeksu ostał mi się tylko Unimot. Lubię spółkę, widać, że zależy im na wysokim kursie, zostańmy razem do końca hossy i 1 dzień dłużej.
Telekomuna:
Jak mnie ten Orange wkurza. Tyle było okazji sprzedać piki w górę. Dajcie 8-9 złociszy i zmykam na coś z większym potencjałem. CPS dał zrobić, zamieniłem na szybsze konie.
Ale trend już wzrostowy, spadnie zmienność, wzrosty mogą nas zaskoczyć.
Podsumowanie
Świat najwyraźniej nie zauważył jeszcze Polski. W sumie to komfortowa sytuacja:
- silna hossa na NC i małych spółkach pozwala zarabiać bez patrzenia na podrygi DAX czy WIG20,
- atrakcyjne wyceny dużych firm - w razie spadków na światowych giełdach nie ma stresu z przeczekaniem wyprzedaży. Gdyby takie Azoty spadły z c/wk 0,38 na powiedzmy 0,3 to przeparkuję część zysków z napompowanych branż, bo zwiększy się długoterminowy potencjał odbicia.
A Wy? Co myślicie? Jak się pozycjonujecie na wakacje?