Polska vs Ameryka:
Obijanie wsparcie: 2016, 2018, 2019. Pęknie czy odbije? Czekam na wasze pomysły :) Ja obstawiam fałszywe wybicie w dół - a że to wykres kwartalny, to możemy jeszcze kilka miesięcy pocierpieć.
I kolejny zawodnik na dnie:
czyli mój ulubiony indeks szerokiego rynku. Czekam na rekord wszech czasów długości trwania bessy. Uczestniczenie w tak historycznym momencie to coś, czym będę się mógł wnukom pochwalić - o ile jeszcze będzie wtedy giełda w Polsce :D
Blog o inwestowaniu, grze na giełdzie, rozwoju osobistym, przemyślenia na temat egzystencji, poszerzanie świadomości. Czasem trochę o żarciu i bieganiu - życie :) Napisz do mnie: deedees małpa o2 kropcia pl
poniedziałek, 29 lipca 2019
niedziela, 21 lipca 2019
Gra funduszami
Mój główny długoterminowy plan zakłada inwestowanie w Polsce przez kolejne dwa cykle hossy. Mimo, że skupiam się głównie na akcjach, od zeszłego roku zacząłem lokować środki również w funduszach inwestycyjnych.
Podzieliłem polskie fundusze na 3 grupy:
1. ETFW20L.PL - pierwszy dostępny na GPW ETF odwzorowujący WIG20TR (total return, powiększany o dywidendy). Jest to fundusz syntetyczny, w jego składzie są spółki innych krajów europejskich i nawet nie wiem jakie kombinacje. Wykorzystuję go do aktywnej gry:
- akumulować jednostki tanio w zaawansowanej bessie podczas przedłużających się spadków,
- kupować lokalne paniki i skracać odbicia, żeby podbić wyniki,
- redukować w zaawansowanej hossie w czasie rynkowej euforii.
Plusy:
- można kupować i sprzedawać na GPW 'od ręki' (prowizja jak za akcje),
- opłata roczna za zarządzanie 0.45%.
Minusy:
- nie mam do końca zaufania, czy kiedyś fundusz się nie zwinie. GPW jest traktowana jak popychadło przez zagraniczne instytucje - był słoweński Nova Bank, który zbankrutował i akcje wyparowały, podobnie amerykański CEDC czy chińskie wałki, które po zgarnięciu kasy olewają polskich frajerów. Dlatego staram się nie przesadzić z pozycją.
2. inPzu Akcje Polskie - tani (zaledwie 0.5% opłat rocznych, brak opłat za zakup i sprzedaż jednostek) fundusz parasolowy, który z grubsza powinien odzwierciedlać WIG (na razie historia funduszu zbyt krótka, ale dywidendy powiększają aktywa funduszu).
Mam zamiar wykorzystać go do realizacji strategii aktywnej alokacji kapitału:
Obecnie trzymam 100% środków w funduszu akcji, natomiast kiedy NBP zacznie podnosić stopy procentowe i zacznę obserwować wypalanie hossy, zacznę przesuwać środki do funduszu pieniężnego. W tym czasie obligacje powinny tanieć, lokaty rosnąć, potem zobaczę panikę na obligach, NBP czy inny Fed zacznie przebąkiwać o końcu serii podwyżek, więc przesunę środki do funduszu obligacji, by czekać na panikę na akcjach. Na papierze wszystko wygląda fajnie, nie mam ciśnienia, żeby idealnie trafiać - mogę czekać miesiącami na rezultaty, a czas i statystyka niech robią swoje.
Plusy:
- brak prowizji za zakup jednostek,
- niska opłata roczna 0.5%,
- fundusz parasolowy, środki można przesuwać między funduszami przez lata bez płacenia podatku - zostanie on pobrany dopiero po wypłacie środków.
Minusy:
- ubogi wybór funduszy (2 akcyjne, 3 obligacyjne i pieniężny, brak surowcowego), ale wystarczający do realizacji strategii,
- długi czas realizacji zleceń (dni).
Zachowanie obu funduszy na tle WIG20TR:
3. PZU Małych i Średnich Spółek - jeden z najgorszych funduszy w zestawieniu Supermarketu Funduszy Inwestycyjnych mBanku. Otworzyłem niewielką pozycję z horyzontem 12-18 miesięcy w myśl zasady "ostatni będą pierwszymi" licząc, że kupuję blisko dołka:
Plusy:
- chodzi jak SWIG80, wyraźne trendy,
- w SFI brak opłat za kupno/sprzedaż.
Minusy:
- bardzo wysokie opłaty roczne (3.5%).
Podsumowanie.
Fundusze są dla mnie takimi samymi instrumentami do gry, co akcje. Staram się określić ryzyko, potencjał zysku, wyznaczyć optymalny moment kupna/sprzedaży i dostosować wielkość pozycji do ryzyka. Pojedyncza spółka może zarobić 1000% lub stracić 99% w teoretycznie dowolnym momencie, fundusz akcyjny zarobi 20-80% w hossie, a potem się ucieka, bo wszystko odda w bessie.
Mam specyficzne podejście do kupowania akcji: unikam kupowania rozgrzanych spółek w trendach wzrostowych, które ciągną indeksy w górę. Przez to omija mnie wiele okazji. Czasem to świetne firmy, które latami poprawiają wyniki, ale nie potrafię tego przewidzieć. Jeszcze częściej spółki są pchane przez fundusze, którym zależy na pokazywaniu świetnych wyników, by przyciągnąć kapitał. Oba te czynniki są bycze w hossie i dlatego kupując fundusze pośrednio mam ekspozycję na rosnące gwiazdy.
Ciekaw jestem Waszych strategii i wyborów funduszy. Czekam na debiut Beta MWIG40 ETF, bo moment do wejścia w średnie spółki jest dla mnie optymalny.
Podzieliłem polskie fundusze na 3 grupy:
1. ETFW20L.PL - pierwszy dostępny na GPW ETF odwzorowujący WIG20TR (total return, powiększany o dywidendy). Jest to fundusz syntetyczny, w jego składzie są spółki innych krajów europejskich i nawet nie wiem jakie kombinacje. Wykorzystuję go do aktywnej gry:
- akumulować jednostki tanio w zaawansowanej bessie podczas przedłużających się spadków,
- kupować lokalne paniki i skracać odbicia, żeby podbić wyniki,
- redukować w zaawansowanej hossie w czasie rynkowej euforii.
Plusy:
- można kupować i sprzedawać na GPW 'od ręki' (prowizja jak za akcje),
- opłata roczna za zarządzanie 0.45%.
Minusy:
- nie mam do końca zaufania, czy kiedyś fundusz się nie zwinie. GPW jest traktowana jak popychadło przez zagraniczne instytucje - był słoweński Nova Bank, który zbankrutował i akcje wyparowały, podobnie amerykański CEDC czy chińskie wałki, które po zgarnięciu kasy olewają polskich frajerów. Dlatego staram się nie przesadzić z pozycją.
2. inPzu Akcje Polskie - tani (zaledwie 0.5% opłat rocznych, brak opłat za zakup i sprzedaż jednostek) fundusz parasolowy, który z grubsza powinien odzwierciedlać WIG (na razie historia funduszu zbyt krótka, ale dywidendy powiększają aktywa funduszu).
Mam zamiar wykorzystać go do realizacji strategii aktywnej alokacji kapitału:
Obecnie trzymam 100% środków w funduszu akcji, natomiast kiedy NBP zacznie podnosić stopy procentowe i zacznę obserwować wypalanie hossy, zacznę przesuwać środki do funduszu pieniężnego. W tym czasie obligacje powinny tanieć, lokaty rosnąć, potem zobaczę panikę na obligach, NBP czy inny Fed zacznie przebąkiwać o końcu serii podwyżek, więc przesunę środki do funduszu obligacji, by czekać na panikę na akcjach. Na papierze wszystko wygląda fajnie, nie mam ciśnienia, żeby idealnie trafiać - mogę czekać miesiącami na rezultaty, a czas i statystyka niech robią swoje.
Plusy:
- brak prowizji za zakup jednostek,
- niska opłata roczna 0.5%,
- fundusz parasolowy, środki można przesuwać między funduszami przez lata bez płacenia podatku - zostanie on pobrany dopiero po wypłacie środków.
Minusy:
- ubogi wybór funduszy (2 akcyjne, 3 obligacyjne i pieniężny, brak surowcowego), ale wystarczający do realizacji strategii,
- długi czas realizacji zleceń (dni).
Zachowanie obu funduszy na tle WIG20TR:
3. PZU Małych i Średnich Spółek - jeden z najgorszych funduszy w zestawieniu Supermarketu Funduszy Inwestycyjnych mBanku. Otworzyłem niewielką pozycję z horyzontem 12-18 miesięcy w myśl zasady "ostatni będą pierwszymi" licząc, że kupuję blisko dołka:
Plusy:
- chodzi jak SWIG80, wyraźne trendy,
- w SFI brak opłat za kupno/sprzedaż.
Minusy:
- bardzo wysokie opłaty roczne (3.5%).
Podsumowanie.
Fundusze są dla mnie takimi samymi instrumentami do gry, co akcje. Staram się określić ryzyko, potencjał zysku, wyznaczyć optymalny moment kupna/sprzedaży i dostosować wielkość pozycji do ryzyka. Pojedyncza spółka może zarobić 1000% lub stracić 99% w teoretycznie dowolnym momencie, fundusz akcyjny zarobi 20-80% w hossie, a potem się ucieka, bo wszystko odda w bessie.
Mam specyficzne podejście do kupowania akcji: unikam kupowania rozgrzanych spółek w trendach wzrostowych, które ciągną indeksy w górę. Przez to omija mnie wiele okazji. Czasem to świetne firmy, które latami poprawiają wyniki, ale nie potrafię tego przewidzieć. Jeszcze częściej spółki są pchane przez fundusze, którym zależy na pokazywaniu świetnych wyników, by przyciągnąć kapitał. Oba te czynniki są bycze w hossie i dlatego kupując fundusze pośrednio mam ekspozycję na rosnące gwiazdy.
Ciekaw jestem Waszych strategii i wyborów funduszy. Czekam na debiut Beta MWIG40 ETF, bo moment do wejścia w średnie spółki jest dla mnie optymalny.
wtorek, 16 lipca 2019
Ucieczka do płynności
Rozważmy trzy wykresy (ostatnie 10 lat).
Wszystkie spółki z GPW, dla których średni obrót z ostatnich 50 sesji jest większy lub równy milion:
Wszystkie spółki z GPW, dla których średni obrót z ostatnich 50 sesji jest między 100 a 500 tys.:
Wszystkie spółki z GPW, dla których średni obrót z ostatnich 50 sesji jest między 10 a 40 tys.:
Kto ma przewagę płynnych spółek w portfelu, ma od grudnia hossę. Kto postawił na niepłynne maluchy, ma od 2 lat i 2 miesięcy bessę. Kto siedzi w średniakach widzi, że jego portfel zachowuje się średnio.
Zajrzyjmy jeszcze na stosunek wykresów płynne vs niepłynne na tle wykresu nieważonego wszystkich spółek za ostatnie 10 lat:
Trend trwa, i bije kolejne rekordy. Wypiszmy kolejne ekstrema:
2010.01.05
2012.01.12 - 24 miesiące od poprzedniego
2012.12.27 - 12 mies.
2014.12.02 - 24 mies.
2017.09.20 - 33 mies.
2019.07.?? - 22 mies.
Jakiegoś schematu czasowego nie widzę. Widać natomiast synchronizację dołków na całym rynku ze szczytami siły płynnych vs niepłynnych. Tych drugich jest znacznie więcej, dlatego mają większy wpływ na wykres nieważony całego rynku.
Wykresy pokazują starą giełdową prawdę, że najpierw rosną duże spółki, potem przychodzi czas na średnie, a dopiero na końcu startują małe. To w tej ostatniej fazie rosną giełdowe fortunki; póki co mamy kiszenie ogóra i lepiej wyskoczyć gdzieś na wakacyjny urlop, niż śledzić notowania.
Wszystkie spółki z GPW, dla których średni obrót z ostatnich 50 sesji jest większy lub równy milion:
Wszystkie spółki z GPW, dla których średni obrót z ostatnich 50 sesji jest między 100 a 500 tys.:
Wszystkie spółki z GPW, dla których średni obrót z ostatnich 50 sesji jest między 10 a 40 tys.:
Kto ma przewagę płynnych spółek w portfelu, ma od grudnia hossę. Kto postawił na niepłynne maluchy, ma od 2 lat i 2 miesięcy bessę. Kto siedzi w średniakach widzi, że jego portfel zachowuje się średnio.
Zajrzyjmy jeszcze na stosunek wykresów płynne vs niepłynne na tle wykresu nieważonego wszystkich spółek za ostatnie 10 lat:
Trend trwa, i bije kolejne rekordy. Wypiszmy kolejne ekstrema:
2010.01.05
2012.01.12 - 24 miesiące od poprzedniego
2012.12.27 - 12 mies.
2014.12.02 - 24 mies.
2017.09.20 - 33 mies.
2019.07.?? - 22 mies.
Jakiegoś schematu czasowego nie widzę. Widać natomiast synchronizację dołków na całym rynku ze szczytami siły płynnych vs niepłynnych. Tych drugich jest znacznie więcej, dlatego mają większy wpływ na wykres nieważony całego rynku.
Wykresy pokazują starą giełdową prawdę, że najpierw rosną duże spółki, potem przychodzi czas na średnie, a dopiero na końcu startują małe. To w tej ostatniej fazie rosną giełdowe fortunki; póki co mamy kiszenie ogóra i lepiej wyskoczyć gdzieś na wakacyjny urlop, niż śledzić notowania.
środa, 10 lipca 2019
Polowanie na PEO
Odbiła Tepsa, odbiły energetyki, a coś by się jeszcze z WIG20 kupiło. Jak wiadomo WIG20 to umieralnia dla akcji, dlatego sens ma tylko kupowanie dobrych spółek na wyprzedaży i wywalanie kiedy padają sygnały kupna, które są pułapkami na byki. Powyższe stwierdzenie zostanie zanegowane, kiedy ruszy hossa na EM, ale o tym boimy się myśleć.
Dobrą spółką jest PEKAO. Co roku płaci sute dywidendy i co roku nie jest w stanie wrócić do ceny sprzed odcięcia dywidendy. Frustrująca sytuacja dla posiadaczy. Ale jest szansa jeśli nie na zmianę trendu, to na urwanie kilku procent:
Obserwowany wykres to FPEO, czyli kontrakty na PEKAO, ponieważ możemy na nim zaobserwować jak kształtowała się prawdziwa cena akcji. Widzimy, że od roku cena pozostaje w konsolidacji po 3-letnim trendzie spadkowym.
Dlaczego tak dobry bank tak kiepsko zachowuje się na giełdzie? Co nieco może nam podpowiedzieć indeks Stoxx E600 Banks:
Europejskie banki wyglądają źle, z drugiej strony każda kolejna bessa jest łagodniejsza, a potencjał czasowy obecnej przeceny zdaje się wyczerpywać.
Zerknijmy jeszcze na sezonowe zachowanie PEKAO w ciągu poprzednich 10 lat:
Widzę tu pewien schemat: dołek w maju, dołek w lipcu (odcięcie dywidendy), a potem odbicie. Dlatego zamierzam się przyczaić na dziada i urwać 5-8%. Przy okazji trzymam długoterminowy pakiet pod hossę, ale o niej boję się myśleć.
Dobrą spółką jest PEKAO. Co roku płaci sute dywidendy i co roku nie jest w stanie wrócić do ceny sprzed odcięcia dywidendy. Frustrująca sytuacja dla posiadaczy. Ale jest szansa jeśli nie na zmianę trendu, to na urwanie kilku procent:
Obserwowany wykres to FPEO, czyli kontrakty na PEKAO, ponieważ możemy na nim zaobserwować jak kształtowała się prawdziwa cena akcji. Widzimy, że od roku cena pozostaje w konsolidacji po 3-letnim trendzie spadkowym.
Dlaczego tak dobry bank tak kiepsko zachowuje się na giełdzie? Co nieco może nam podpowiedzieć indeks Stoxx E600 Banks:
Europejskie banki wyglądają źle, z drugiej strony każda kolejna bessa jest łagodniejsza, a potencjał czasowy obecnej przeceny zdaje się wyczerpywać.
Zerknijmy jeszcze na sezonowe zachowanie PEKAO w ciągu poprzednich 10 lat:
Widzę tu pewien schemat: dołek w maju, dołek w lipcu (odcięcie dywidendy), a potem odbicie. Dlatego zamierzam się przyczaić na dziada i urwać 5-8%. Przy okazji trzymam długoterminowy pakiet pod hossę, ale o niej boję się myśleć.
wtorek, 9 lipca 2019
Surowce: u progu inflacji
CRB Commodity index jest jak księga, z której możemy czytać historię rynków wschodzących (na wykresie zsynchronizowałem lokalne dołki CRB z indeksem WIG):
Oczywiście zarówno w przypadku WIG jak i CRB nie mamy pewności, że dołek już był. Jednakże indeks towarów jest bliski wygenerowania wczesnego sygnału kupna i to z bardzo niskich poziomów:
W drugiej połowie 2015 roku towary z hukiem przebiły wsparcie na 200 pkt i od tego czasu poziom ten ponownie - jak 22 lata temu - stał się oporem!
Obecna inflacja wynika głównie ze wzrostu cen usług. Dlatego widzimy jak co roku drożeją np. obiady w barze (wyższe koszty pensji, czynsze), ale już niekoniecznie obserwujemy wzrost cen podstawowych produktów w markecie. Kiedy zaczną drożeć surowce, inflacja uderzy również w te drugie.
Na pierwszym wykresie widzimy jednak, że ceny towarów i polskich akcji są dość mocno skorelowane, co zresztą nie jest żadną tajemnicą (drogie surowce - drogie rynki wschodzące, tanie surowce, tanie rynki).
I tak oto kończymy 320-sty odcinek sagi "czekamy na start wielkiej hossy na rynkach wschodzących".
Oczywiście zarówno w przypadku WIG jak i CRB nie mamy pewności, że dołek już był. Jednakże indeks towarów jest bliski wygenerowania wczesnego sygnału kupna i to z bardzo niskich poziomów:
W drugiej połowie 2015 roku towary z hukiem przebiły wsparcie na 200 pkt i od tego czasu poziom ten ponownie - jak 22 lata temu - stał się oporem!
Obecna inflacja wynika głównie ze wzrostu cen usług. Dlatego widzimy jak co roku drożeją np. obiady w barze (wyższe koszty pensji, czynsze), ale już niekoniecznie obserwujemy wzrost cen podstawowych produktów w markecie. Kiedy zaczną drożeć surowce, inflacja uderzy również w te drugie.
Na pierwszym wykresie widzimy jednak, że ceny towarów i polskich akcji są dość mocno skorelowane, co zresztą nie jest żadną tajemnicą (drogie surowce - drogie rynki wschodzące, tanie surowce, tanie rynki).
I tak oto kończymy 320-sty odcinek sagi "czekamy na start wielkiej hossy na rynkach wschodzących".
czwartek, 4 lipca 2019
Polowanie na PGNiG
Otworzyłem dziś pozycję na PGNiG. Klasyczne warunki wejścia: spółka stabilna, zarabia kasę, mocno spadła ostatnimi czasy i wypłaci dywidendę. Prześledźmy analizę:
div yield: 0.18/5.35 = 3.36%
Lepiej, niż lokaty.
Technika (FPGN):
RSI tygodniowy odbija z rekordowo niskich poziomów. Po takim spadku kurs nie wraca od razu na maksy. Poprzednie korekty kończyły się w okolicach fibo38.2 i tam występowała 1-3 letnia konsolidacja przed ruchem na nowe szczyty. Dla naszego przypadku dawałoby to okolice:
6.10 zł
za akcję w skali kilku miesięcy (przy założeniu, że kurs osiągnął dno) i to jest mój poziom docelowy, przy którym zamknąłbym pozycję.
Zerkam na cenę gazu:
Nie widać korelacji. Raz gaz i PGN rosną razem, raz jedno rośnie, drugie spada.
Z WIG20 widać lepszą synchronizację w rysowaniu dołków:
Zakładając, że dołek na WIG20 był w czerwcu, niedługo powinien wystąpić dołek na gazie.
div yield: 0.18/5.35 = 3.36%
Lepiej, niż lokaty.
Technika (FPGN):
RSI tygodniowy odbija z rekordowo niskich poziomów. Po takim spadku kurs nie wraca od razu na maksy. Poprzednie korekty kończyły się w okolicach fibo38.2 i tam występowała 1-3 letnia konsolidacja przed ruchem na nowe szczyty. Dla naszego przypadku dawałoby to okolice:
6.10 zł
za akcję w skali kilku miesięcy (przy założeniu, że kurs osiągnął dno) i to jest mój poziom docelowy, przy którym zamknąłbym pozycję.
Zerkam na cenę gazu:
Nie widać korelacji. Raz gaz i PGN rosną razem, raz jedno rośnie, drugie spada.
Z WIG20 widać lepszą synchronizację w rysowaniu dołków:
Zakładając, że dołek na WIG20 był w czerwcu, niedługo powinien wystąpić dołek na gazie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)