środa, 5 stycznia 2011

Podsumowanie inwestycji 2010, plany na 2011

Czas na podsumowanie minionego roku na rynkach. Nie będę pisał co było, bo to każdy na swój sposób widział, skupię się na swoich inwestycjach i spróbuję wynieść jakieś nauki.

Założenia na 2011 były ambitne: 20% netto z 30 tys., czyli 6000 zysku. Zrealizowane: 3297.35 (+10.99%), średnio 274.78 miesięcznie, 55% normy ;)

Jak na czas i wysiłek poświęcony giełdzie wynik bardzo mizerny, ale nie samym chlebem człowiek żyje - kiedyś grałem namiętnie w Panzer Generala, Cywilizację czy Counter Strike'a, a dziś gram na rynkach i frajdy jest tyle samo a stopień trudności niewspółmiernie wyższy.

Nie kapitał jest realnym zyskiem z tego roku a zdobyte doświadczenie. Prześledźmy wykres transakcji:


Pod koniec 2009 roku powróciłem do gry kontraktami. Wcześniejsze doświadczenia skończyły się utratą przeznaczonych na kontrakty środków zaledwie w tydzień. Powtórne wejście było ostrożne i pojawiły się niezłe zyski podczas spadków styczeń-luty 2010. Jednak kontynuacja trendu wzrostowego szybko zweryfikowała moje umiejętności i w marcu zrealizowałem pierwszą dużą stratę na FPKN. Drugą S-kę przetrzymałem do spadków majowych, ale i tak strata na niej wyniosła ok. 500zł.

Spadek kwietniowy widoczny na wykresie to podatek od zysków z 2009 roku. Jeśli dołożyć do tego certyfikaty na spadki ropy, które dochodziły już do -1000zł (ostatecznie rozliczyłem je na +175zł :] ) sytuacja była ciężka i w maju zaczynałem rok praktycznie od początku; ale już z bagażem wartościowych doświadczeń:

- najlepsze wyniki osiągam w trakcie korekt - są dynamiczne, jednokierunkowe i łatwo określić gdzie się zatrzymają (ważne średnie, zniesienia fibo); dzięki temu można otworzyć dużą pozycję i skasować wysoce prawdopodobny ruch
- nie wolno jednak szarżować na dołkach, korekty korekt są równie dynamiczne
- kiedy spada zmienność należy się wycofać z grania korekty, bo najprawdopodobniej nastąpi powrót do trendu; w tym miejscu nie udało mi się zmienić podejścia, żeby grać z trendem; owszem kupowałem akcje małych spółek, ale lokomotywą wzrostów 2010 był WIG20 i tego należało się trzymać; z WIG20 kupowałem defensywne molochy (PGE, PGN i TPS) pod dywidendy i wszystkie dały zarobić, co widać w późniejszej wspinaczce wykresu

Od sierpnia próbowałem grać wg prostego systemu opartego o średnie kroczące. System upadł przez niezdolność trzymania zysków i przetrzymywanie strat - najlepiej widać to na przykładzie Arctic, którego rozliczyłem w październiku (ostatni mocny zjazd kapitału).

W czerwcu otworzyłem również konto forexowe i zaliczyłem na nim spadek 50% depozytu, który odrobiłem w listopadzie, by skończyć rok neutralnie. Cieszę się, bo mając do dyspozycji fx i cfd, akcje GPW i kontrakty mam dostęp praktycznie do wszystkich rynków.

Zmieniłem nastawienie, co czasami opisywałem. Stawiam na intuicję i doświadczenie, poparte narzędziami, matematyką i notatkami. Rozpoznanie formacji, ekstremalnego wychylenia pod arbitraż, zwiększonej siły podaży lub siłę kupna - zawsze znajdzie się coś, pod co można zagrać.

Jedyne co jeszcze bym potrzebował do szczęścia to niższe wartości kontraktów CFD na towary, bo aktualne wielkości rzędu kilkudziesięciu tys. $ są dla mnie zdecydowanie za duże. Mój kształtujący się system polega na trzymaniu większości środków w gotówce i angażowania ich przy silnych sygnałach na krótkie ruchy. Jeśli się mylę, redukuję pozycję, często uśredniam, optymalizuję, żeby ograniczać ryzyko. Dlatego zamiast jednego kontraktu wartego 20tys. wolę zdecydowanie 100 po 200zł (inna sprawa, że tak dużej pozycji bez lewara nie otwieram).

Upragniona korekta nadeszła w listopadzie i wycisnąłem z niej najwięcej w tym roku. Mogło być znacznie lepiej, ale priorytetem było ograniczanie ryzyka, ucinanie strat - i bardzo dobrze, bo po spadkach przyszły równie dynamiczne wzrosty i niejeden miś na nich oberwał. W grudniu poza wystrzałami na walutach i towarach nic się nie działo.

Zyski 2010:

1. Zarobiłem (na waciki, ale zawsze..).
2. Wyciszyłem emocje. Porażki na giełdzie przyczyniły się do pracy nad sobą, wiele dowiedziałem się o sobie i o ego.
3. Od maja zacząłem grać stabilniej, przyzwyczaiłem się do wielkości pozycji ok. 50 tys., psychicznie wytrzymałem na pozycji 100 tys., gra jednym kontraktem na Wig20 nie budzi większych emocji.

Plany na 2011 rok:

1. Zrealizować wreszcie 20% zysku.
2. Rozpoznawać patterny, wchodzić większym kapitałem i wycofywać się kiedy sygnały tracą moc. Siedzieć z dala od rynku, kiedy panuje wysoka niepewność i brak zmienności.
3. Nie dopuszczać do wysokich obsunięć kapitału.
4. Zaadaptować psychicznie wielkość pozycji 100 tys., oswoić się z grą dwoma kontraktami FW20 naraz.

5 komentarzy:

  1. czy mozesz podac u ktorych brokerow/platformach masz konta pootwierane i z jakiego powodu.

    z gory dziex
    pozdro,

    OdpowiedzUsuń
  2. mam podobnie, gram tylko na FW20 jednak nie potrafię "czuć" rynku bez zajętej pozycji, trzeba siebie poznać aby zapanować nad emocjami - to jest najtrudniejsze w walce z rynkiem

    OdpowiedzUsuń
  3. emakler z mbanku - prawie nieaktywne, ale w odwodzie - dziala na linuksie, dobrze sprzezone z kontem

    bossa - od roku tam nie wchodzilem, bo dziala tylko na windows i wysokie prowizje; potrzebowalem do kontraktow

    sidoma xtb - tutaj korzystam, bo sidoma dziala na linuksie, jest duzo lepsza od emaklera no i jedne z najlepszych prowizji na rynku (0.25% za akcje, 0.19% DT, 2zl kontrakt na akcje, 7.50 fw20 (5.50 zamkniecie DT))

    forex - GFT, bo niskie lewary (x1000), fajny interfejs WWW

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam.
    Życzę aby rok 2011 był przynajmniej 2x lepszy (czyli żebyś zrealizował zaplanowane 20%).
    Dla mnie rok 2010 był najlepszy od czasu kiedy interesuje się inwestowaniem (5lat).
    Mam nadzieje że zdobyta przez ten czas wiedza nadal będzie procentować.
    Dodatkowo od roku interesuje się forexem i widzę tu duże możliwości na przyszłość...
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. do grania na akcjach polecam XTB, mbank często w ważnych chwilach wiesza się i nie można dokonywać transakcji. Ja już miałem takie problemy.

    OdpowiedzUsuń

W ramach eksperymentu wyłączam moderację komentarzy.

Zasady komentowania:
- żadnego spamu i reklam (także linków do serwisów w nazwie użytkownika),
- komentarze obraźliwe będą usuwane,
- proszę o zachowanie kultury i brak kłótni; różnice zdań należy wyrażać poprzez dyskusję wspartą argumentami.

Podtwórca