piątek, 20 października 2023

Odkrycie przyczyny zjazdów energetycznych

 Dobrze raz na rok spisywać co się działo, dzięki temu można zobaczyć kiedy zaczęły się pewne zjawiska, których konsekwencje dopadły nas później.

Odkryłem wreszcie przyczynę zjazdów energetycznych!

W 2020 kiedy zaczęła się pandemia, znacząco ograniczyłem spożycie alkoholu. Zaczęło się od promocji Biedronki na piwa 13+13 gratis. Jak już przyszedłem do sklepu, okazało się, że zostały same 0%. Przytargałem zatem 26 niebieskich do domu i w kolejnych dniach z zaskoczeniem odkryłem, że piwa bezalkoholowe działają na mnie odprężająco jak kiedyś piwko po pracy. Zacząłem kombinować i wyszło mi, że prawdopodobnie bywałem lekko odwodniony, więc pół litra złocistego płynu skutecznie stawiało mnie na nogi.

Po kilku miesiącach zacząłem odczuwać wyraźną poprawę stałego samopoczucia w związku z zaprzestaniem regularnego picia alkoholu. Później jednak okresowo sięgałem po alkohol i słodycze w trakcie przygotowań do ciężkich biegów. Opisałem to dokładniej w podsumowaniu prac nad zdrowiem w 2022 ( https://podtworca.blogspot.com/2022/12/podsumowania-zdrowie.html ). Wtedy również na skutek prac o insulinooporności zdecydowałem się zredukować ilość jedzonych owoców (szczególnie kilogramowe dawki truskawek czy czereśni w sezonie).

Nie wiem czy wystrzał filmów o keto jest nową modą, czy YouTube mnie odpowiednio sprofilował, ale pod wpływem kolejnych informacji odstawiłem wszystkie napoje z cukrem. Zatem także piwo bezalkoholowe. Ograniczyłem spożycie go tylko do sytuacji przed/po cięższych treningach, podobnie jak owoce. Ponadto praktykuję post przerywany od lat, więc do godziny 10 i tak nie spożywam nic z kaloriami. Ale płyny jakoś trzeba uzupełniać. Padło zatem na kawę, którą bardzo lubię i dotychczas piłem średnio 2-3 filiżanki dziennie.

Kawa ma bardzo dobry PR: podobno można bezpiecznie pić do 5 filiżanek dziennie, wydłuża życie i z racji braku kalorii nie przerywa postu. Bez owoców i piwa 0% szybko więc dobiłem do 5 filiżanek. Ale zaczęły się problemy ze zgagą. Zszedłem więc do 4 filiżanek max do godz. 16, a potem piłem kubek melisy. Zgaga przeszła, a przynajmniej tak mi się wydawało. Nie umiałem ocenić tego obiektywnie, ponieważ odeszły męczące objawy, ale nadal często coś mi się przelewało w żołądku, co uznałem za naturalne zjawisko.

W 2023 kontynuowałem redukcje cukrów i w wakacje podciągnąłem post 16-8 (16 godzin bez jedzenia, 8 godzin okienka żywieniowego, najczęściej 9-17) do 20-4 (12-16). Ponadto zaczęło ostatnio się pojawiać mnóstwo filmów i wywiadów (znowu nie wiem czy to nowa moda, czy efekt profilowania) o wysokiej szkodliwości alkoholu. Pod ich wpływem wyeliminowałem go prawie całkowicie z diety, zostawiając furtkę na kilka okoliczności w roku.

I mimo tego - nadal miewałem zjazdy energetyczne po posiłkach! Coś mi tu nie grało. Czyżbym musiał odejść i od chleba razowego, humusu i warzyw? Czy na pewno te zjazdy były od węglowodanów? W ciągu tygodnia chodziłem średnio 100 km, wychodziłem na spacer po każdym posiłku, żeby spalić cukier, a mimo to miałem czasem w upale takie zjazdy, że zamykały mi się oczy. Jak to możliwe, że mimo wchodzenia w ketozę i spalania węgli od razu po posiłku nadal miałem objawy insulinooporności: zmęczenie, senność, 'zgon'?

Pewnie domyślacie się już prawdy, w końcu podrzuciłem w historii kilka tropów, ale mi zajęło przyjęcie tego do świadomości lata. Przyczyną tych zjazdów była... kawa. Nagle wszystko stało się takie oczywiste - piłem ją do każdego posiłku, popijałem w trakcie pracy. Delektowałem się nią w weekendy od śniadania, przez kawkę po spacerze i obiedzie. Zbudowałem sobie tożsamość kawosza, uprzyjemniającego życie rytuałem spijania zdrowego napoju.

Ale niestety w moim przypadku to nie była prawda. Kiedy świadomie prześledziłem jak zachowuje się  mój organizm po wypiciu kawy, nagle wszystkie drobne dolegliwości zbiegły się w schemat: najpierw uczucie wypełnienia brzucha, po kilkunastu minutach zmęczenie i senność, a potem przelewanie w brzuchu i często lekka zgaga. Różnicę doświadczyłem bardzo wyraźnie pierwszego dnia, w którym nie wypiłem ani jednego kubka kawy. Nie pojawiły się żadne dolegliwości. Dla testu zjadłem talerz owoców. Poczułem jak węgle uderzają do głowy, ciało pobudza się. I to wszystko. Żadnego zjazdu z powodu uderzenia insuliny. Może miałem je kiedyś, ale po roku rugowania węgli, wydłużeniu postów i utrzymaniu regularnych treningów insulinooporność odłożyłem na półkę.

To było ciężkie doświadczenie. Podobne do tego, kiedy rozpadła się nasza grupa biegowa TriCity Ultra i zrozumiałem, że kończy się epoka popijaw po ultramaratonach. Tak jak pożegnałem się z alkoholem, musiałem uznać, że kawa nie jest napojem dla mnie. Mimo tylu źródeł chwalących jej walory i tylu wspomnień związanych z jej piciem. Życie i giełda nauczyły mnie, żeby nie zakłamywać faktów. Umysł jest mistrzem samooszukiwania, musimy wierzyć w opowieści, żeby utrzymać się w kupie na tym świecie. Ale żeby naprawdę iść do przodu, trzeba zmierzyć się z faktami i uznać prawdę. 

Podsumowanie

Nie wiem co powoduje u mnie pokawowy zgon. Może kofeina? Kolega podrzucił mi inne możliwe rozwiązanie: mykotoksyny, które podobno znajdują się w prawie każdej kawie (produkt uboczny działania pleśni) i podobno aż 1/3 ludzi jest na nie uwrażliwiona. Więcej tutaj:

https://www.youtube.com/watch?v=ku9I1OWE-Ao

Wiem natomiast, że w 2023 dorzuciłem kolejny kamyczek do podniesienia zadowolenia z życia. Pozornie utraciłem chwile przyjemności wynikające z rytuału picia, w praktyce pozbyłem się znacznie dłużej trwających drobnych dolegliwości. Przyzwyczajam się do sączenia wody i odkryłem, że herbatę też da się pić (choć na razie wolę nie przekraczać 2 kubków dziennie).

Jedyne co się nie zmieniło to dalej ograniczony do 6-6.5 godz. sen złożony z dwóch faz, często oddzielonych kilkoma godzinami przerwy. Myślałem, że w bonusie za odstawienie kawy dostanę 7 godzin w jednym kawałku, ale sen się nie wydłużył. Nie jest to dla mnie problem, bo w tej przerwie od spania mam najwięcej pomysłów i efektywnie chłonę wiedzę. Zresztą w kwestii zdrowia i rozwoju to nie wszystko co w 2023 się wydarzyło, ale żeby napisać o tym, potrzebuję najpierw dokończyć te książki :)




15 komentarzy:

  1. Ja właśnie z czymś podobnym się mierze. Pije dwie, trzy kawy dziennie do 17 max. A ok 13 zjazd energetyczny.

    OdpowiedzUsuń
  2. W temacie okienka żywieniowego, snu i aktywności warto przeczytać ciekawą pozycję - Satchin Panda - Śpij, jedz i ruszaj się. Oparta na badaniach daje wiele odpowiedzi na tematy, wokół których tu piszesz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, sprawdzę. U mnie chyba po części problem wynika z tego, że za szybko idę do łóżka (koło 22). Kiedyś spałem od 2 do 9 i nie budziłem się w środku.

      Usuń
    2. A coś w ogóle suplementujesz?

      Usuń
  3. W sumie nie rozumiem czemu przy twoim podejściu zdrowie/sport żłopałeś tyle kawy? Postawiłbym 1 rano a max 2/dzień. Lepiej chyba piwo 0% niż kawa.
    Swoją drogą, nie próbowałeś olejku CBD na sen? Ja jestem ogólnie nocny marek ale prawdopodobnie z powodów gastrycznych(*) mam pobudki ok 4 i 1.5-2h przerwy. Biorę kapsułkę z olejem CBD i śpię jak zabity, niestety są efekty uboczne że jestem senny po południu i muszę zaliczyć nawet drzemkę 20-30'. Bierze ktoś, próbował ktoś?
    Moim zdaniem taki sen jak twój jest zły i niezdrowy, pytanie jaka jest przyczyna?

    (*) Na razie nic nie znaleziono oprócz nieustannego zapalenia żołądka a pije 1 kawę i nie piję kilka lat alko, nie lubię pikantnego i smażonego. Żeby było śmieszniej to po pół roku diety typu gotowane i lekkie miałem najgorszy wynik gastroskopii ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piłem tyle kawy, bo myślałem, że problemem są napoje z cukrem (piwo 0) oraz owoce. Teraz na co dzień piję wodę gazowaną (jeszcze zwykłej czystej nie daję rady), 1-2 herbaty i znowu sięgam po owoce w okienku żywieniowym. Do piwa 0 pod treningi też wrócę, ale nie regularnie.

      Usuń
    2. To tutaj miało być to pytanie:
      A coś w ogóle suplementujesz? A czytelnicy jak z tym tematem?

      Usuń
    3. Sporadycznie b12, bo to witamina "z brudu", której rośliny nie wytwarzają, choć w przyrodzie jest na dzikich roślinach. Dlatego każdy wegetarianin musi suplementowac, podobnie jak zwierzęta dostają jej suplement w paszy. Od covida biorę też od października do marca D3, bo właściwie od tamtego czasu ani razu nie zachorowałem. Miałem oczywiście infekcje, ale znosiłem je lekko, mogłem pracować i trenować. No i w sumie tyle.

      Usuń
  4. Ja od kilku miesięcy nie pije kawy i czuje się o wiele lepiej. Z kawą podobno jest ten problem że ta roślina wszystko znosi więc podczas uprawy leją do niej hektolitrów chemii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i to być przyczyną. Nie wiem czy ją poznam, ale od miesiąca mam o wiele więcej energii. Możliwe również, że kawa nakręcała u mnie kortyzol i byłem bardziej spięty podczas swoich operacji.

      Usuń
  5. Damian Sapinski na FB. Znajdziesz tam na temat kawy, jej negatywnego wpływu na organizm. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy nie zrozumiem co ludzie widzą w kawie :) Nie dosyć że niedobra to do tego uzależniająca. Z tym spaniem to ciekawe czemu nie możesz spać pełnych 7-8h. Pytanie ile w tym po prostu nawyku i przyzwyczajenia (np. czytania po przebudzeniu który daje fajne uczucie chłonięcia wiedzy lub myśli że masz wtedy wene).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdopodobnie za wcześnie chodzę spać. Kiedyś spałem 2-9, najlepiej mi się czytało i oglądało w nocy. Później jak zacząłem chodzić 22-23 do łóżka, to sen się rozpadł na 2 części.

      Usuń
  7. U mnie po odstawieniu kawy w ciągu miesiąca ciśnienie spadło do 110 -65 a tętno 55. a miałem 125 - 80 Także kolejna "prawda" że kawa podnosi ciśnienie tylko krótkoterminowa tzn zaraz po wypiciu się nie sprawdziła.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zamiast pisać o jakichś zjazdach energetycznych, trzeba się było zbadać na hipoglikemię reaktywną. To logiczne. Śmieszne schorzenie i zupełnie nie rozumiane przez diabetologów nawet, ale to temat rzeka.

    OdpowiedzUsuń

W ramach eksperymentu wyłączam moderację komentarzy.

Zasady komentowania:
- żadnego spamu i reklam (także linków do serwisów w nazwie użytkownika),
- komentarze obraźliwe będą usuwane,
- proszę o zachowanie kultury i brak kłótni; różnice zdań należy wyrażać poprzez dyskusję wspartą argumentami.

Podtwórca