niedziela, 15 marca 2020

Wojna w czasach pandemii

Próba wytłumaczenia sobie zjawisk zachodzących wokół jest codziennym zajęciem prawie każdego człowieka. W tym artykule przedstawię jedną z koncepcji, które warto rozważyć pomiędzy setnym i sto pierwszym poradnikiem jak przetrwać koronazagładę.

Armie

Zapoczątkowana w 2018 roku Wojna Handlowa (Trade War), nazywana też przez niektórych wojną hegemoniczną pomiędzy USA (hegemon) i Chinami (pretendent) weszła w dynamiczną fazę. W przeciwieństwie do poprzednich wojen, w tej (póki co) główne skrzypce nie gra armia, tylko (na szczęście) gospodarki.

Dotychczas wygrywały USA (Shanghai Composite vs S&P500):


od lutego szala przechyla się na stronę Chin:


W polskim internecie panuje powszechne zdziwienie lekkomyślną postawą USA, Wielkiej Brytanii,  Niemiec i Rosji wobec zagrożenia pandemią. Polski rząd działa szybko i kategorycznie, czym zdobywa przychylność obywateli. Przeraża nas wizja zmarłych bliskich, może nas samych, w końcu schorzenia cywilizacyjne są powszechne w społeczeństwie. Tymczasem rządy mocarstw zdają się bardziej martwić gospodarką, niż życiem własnych obywateli. Nie to co polski rząd:



Polskie firmy tracą możliwość zaciągania długu. Kapitał będzie im niezbędny na przetrwanie narodowej kwarantanny, ale nie wiadomo o żadnym planie ratowania gospodarki. W końcu jesteśmy państwem chrześcijańskim i żadne pieniądze nie są warte ludzkiego życia.

Fed, BOE, ECB wydrukują biliony dolarów, funtów i euro, żeby podtrzymać swoje korporacje. Za ułamek tych kwot przejmą padnięte gospodarki państw peryferyjnych. Do której grupy będzie należała Polska?

Rząd polski nie ma umocowania w żadnej sile poza wolą ludu, dlatego skupia się na sondażach. Rządy mocarstw mają ofiary własne, a tym bardziej aliantów kompletnie gdzieś. W czasie I Wojny rząd angielski ukrywał przed społeczeństwem epidemię grypy, która siała spustoszenie w kilku miastach i wśród żołnierzy na froncie. Informacja wydostała się na świat dopiero, gdy grypa przekroczyła granice i opisały ją gazety hiszpańskie (kraj nie uczestniczył w wojnie i nie obowiązywała cenzura). Media Ententy szybko nadały odpowiednią nazwę nowej epidemii (hiszpanka), żeby uniknąć paniki w społeczeństwie.

Postawa Rosji jest tym bardziej zrozumiała. W czasie II Wojny wysyłali młodych mężczyzn milionami na rzeź. Śmierć kilkuset tys. schorowanych emerytów zostanie łatwo przykryta odpowiednią narracją. Jak dowodzi historia, władza się wyżywi i wyleczy. W 1944 USA m.in. dzięki polskiemu wywiadowi znały dokładną skalę ludobójstw dokonywanych przez Niemców, ale nie miały żadnego interesu w przerywaniu horroru. Nie przeszkodziło im to wysunąć żądań względem Polski 75 lat później.

Inżynieria społeczna

Sposób przedstawiania tej samej informacji potrafi jedną grupę porwać do działania, a inną przerazić. Pierwsza grupa zorganizuje się, stawi czoło problemom, druga wręcz przeciwnie, spanikuje i będzie wyczekiwać końca świata. Polska nie ma kontroli nad swoim przekazem medialnym, ponieważ nie stworzyła żadnego sensownego programu, który mógłby skonsolidować społeczeństwo do budowy lepszej przyszłości. Problem ten przedstawiłem we wpisie:
 http://podtworca.blogspot.com/2020/02/jaka-polska.html

Ogarnął nas powszechny strach, dlatego oczekujemy tylko jednego rodzaju działań: totalnej prewencji. Czujemy, że szpitale nie są przygotowane, że władza nie poradzi sobie z dostarczeniem sprzętu, lekarstw, pierdziady w TVPiS mówią, że nie da się zdobyć testów. Dlatego niech już odgrodzą nas od świata, kupimy zapasy, zadekujemy się i przetrwamy koronę jak poprzednie plagi, wojny i zabory.

W mniejszej skali pamiętam podobny stan gorączki w 1999 roku. Przez tygodnie Wiadomości serwowały dramatyczne relacje z Kosowa. Serbowie mieli przeprowadzać czystki etniczne, pokazywano uciekające baby, które płakały jak to wszystkich mężczyzn wystrzelano i przysypano wapnem. Ofiary szacowano na dziesiątki tysięcy Albańczyków. Cały cywilizowany świat modlił się, żeby wreszcie wkroczyli Amerykanie i zatrzymali ludobójstwo. No i wkroczyli. Na Belgrad spadły bomby, NATO oderwało Kosowo od Jugosławii, strach odszedł, a my mogliśmy zapomnieć o sprawie. Kilka lat później do mediów zaczęły przenikać informacje, że żadnych czystek ze strony wojsk Jugosławii nie było, zginęli głównie walczący z nimi bojownicy albańscy, a najwięcej ofiar padło po stronie serbskich cywili.

Dziś jesteśmy tak zafiksowani koronawirusem, że dotychczasowi analitycy nie piszą już o przyszłości, tylko przetrwaniu tu i teraz, jak gdyby dotknęła nas największa plaga w historii. Nie analizujemy dalekosiężnych konsekwencji posunięć, liczy się tylko ograniczenie rozprzestrzeniania wirusa. Nie analizujemy konsekwencji ewentualnej zapaści gospodarczej i związanych z tym ryzyk: upadku służby zdrowia, fali przestępczości, bezrobocia i samobójstw, które mogą przynieść znacznie więcej cierpienia i śmierci.

Odpowiedź państwa

Silne państwa muszą przygotować silną odpowiedź, żeby obywatele czuli, że to tylko stan przejściowy, a z pandemii wyjdą silniejsi. Rząd Wielkiej Brytanii przyjął strategię: zostawić wirusa młodym, odizolować grupy ryzyka. Nikt nie potrafi ocenić skuteczności tej strategii, choć pewnie przeprowadzili mnóstwo analiz i symulacji. Z tego co czytam, ludzie w UK na razie niezbyt przejmują się pandemią. Stoi to w ogromnym kontraście do paniki w Polsce. Przecież wiemy, że na 2 tygodniach kwarantanny się nie skończy. Będą kolejne. Czy emocjonowanie się każdą ofiarą daje nam nadzieję na lepsze jutro?

Od Państwa Polskiego oczekuję jasnej strategii wyjścia z sytuacji:

- zorganizowania dostaw testów na koronawirusa, masek, leków osłabiających powikłania (zapalenie płuc), systemu odtwarzania historii zarażonego na podstawie danych komórkowych w celu wczesnego zdiagnozowania nosicieli wirusa,

- określenia planów awaryjnych na wypadek masowych zachorowań w każdym województwie (np. przygotowanie wybranych szkół na szpitale polowe, uzupełnienie zapasów leków, gwarancji zapewnienia dostępu do wody, elektryczności),

- podtrzymania płynności w systemie bankowym; totalna odpowiedź rządu na ryzyko rozprzestrzeniania wirusa oznacza w obecnej formie śmierć polskich firm typu CCC, które jeszcze niedawno konkurowały z zachodnimi gigantami i rozpychały się po Europie.

Strategia małpy z brzytwą działała dopóki był tani kredyt. Dotychczas padały małe podmioty typu stadnina w Janowie. Rynek już pokazał jak ocenia efekty rządów narodowej "twardej ręki": polska giełda nigdy nie była tak tania, a spółki Skarbu Państwa wyceniane są na nieinwestowalne śmieci. Chciałbym się mylić w pesymistycznej ocenie polskiego planu - może stoi za nim jakaś ukryta logika, która okaże się optymalna dla Narodu. Może ktoś z góry czyta tego bloga i na dniach usłyszymy, że jednak wszyscy nie zginiemy, poznamy plan podtrzymania gospodarki i zagrzewkę działania. Wolałbym, żeby ktoś z jajami wyszedł obiecać krew, pot i łzy, aż do ostatecznego zwycięstwa, niż uspokajał i prosił o nie uleganie panice.

-----

W kolejnym wpisie przeanalizujemy koncepcję opartą o Nową Transformację.

26 komentarzy:

  1. Ludzie panikują nakrecani przez media kto ma jakiś poziom wiedzy wie że to nie koniec świata .Transport, logistyka , turystyka ucierpi handel też przez pochopne zamkniecie galeri niestety nie analizuje nikt dalekosiężnych konsekwencji tych posunięć jak pisałeś .A giełda ? głównie zagranica przejmuje i nadal będzie przejmować tanie akcje widzę analogie do roku 2008 ,2009.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wig20usd - GS-y i Morgany już powoli zaczynają się ślinić. I jak zwykle pierwsi wybiorą sam miodzik��

    OdpowiedzUsuń
  3. może masz trochę racji.
    ale masz też dużo nieracji.
    żeby zainwestować (np. w gpw) trzeba przeżyć.
    pirx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z tą umieralnością bez przesady na zwykłą grypę choruje w Polsce co roku typu 300 - 400 tysięcy i niestety jakaś liczba umiera i tu będzie podobnie, dzisiaj jakiś ekspert pisał , to ie ebola że ludzie padają jak muchy na ulicach . kanał będzie dla gospodarki swiatowej przez te restrykcje . z drugiej strony wpasowało się to w przerwanie USAńskiej hossy .

      Usuń
  4. Dokładnie, sam wirus to jest mały problem, to jak poradzi sobie gospodarka to już może być duży problem i tego się boję najbardziej, firmy wycieczkowe już wiem że mają przerąbane i jeśli nie mieli odłożonej gotówki, to widmo braku płynności puka do drzwi. Podobnie w hotelarstwie inwestycje wstrzymywane.

    Nie wiem jak rząd sobie to wyobraża, że 2-tyg. zamkniętych granic/szkół itp. wystarczy? Spodziewam się kolejnego wystrzału inflacji niedługo, nie chce myśleć co będzie jak w Polsce będzie kolejna susza(na co ze względu na zmiany klimatu jest duża szansa).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. inflacja od 2 kwartału pójdzie na r..ja . Bo cała gospodarka światowa stanie łącznie z naszą , już przewidują u nas typu 1% wzrostu PKB z 4% w zeszłym roku. Pracownicy hoteli, kwater, knajpek ,sklepów z ciuchami w galeriach , biur turystycznych oraz właściciele tychże geszeftów na pewno nie podbija inflacji a i innych firm bo to będzie spirala spadku dochodów

      Usuń
  5. A wiecie czego mi tu brakuje np wystapienia premiera/ministra zdrowia ktory mowi "Nasze najlepsze laboratoria pracuja nad lekiem/szczepionka itd itp" whatever za to mamy narracje jak w sredniowieczu zbijmy dechami wszystko i wszystkich i czekajmy na to az zrzuca nam lek/szczepionke z samolotu albo Bog oszczedzi Polske.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Narrację o elektrycznych autach już mieliśmy. Po co obiecywać i się ośmieszać potem ?

      Usuń
  6. A ja tak kombinuje i szukam gdzie by tu ulokować środki, z gpw nie wypłacam bo tam zostały grosze ale wolalbym reszte uchronić. złoto spada co niejako jest dla mnie zrozumiale ale zupełnie nie rozumiem zachowania btc. bylem niemal pewien że w tym kierunku pójdzie cała gotówka w momencie takiego zagrożenia (choć sam mam tylko kilkadziesiąt zl w xrp)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to sobie odpowiedziałeś. W obliczu kryzysu kryptowaluty nie są interesujące, interesujące jest to co jest namacalne kiedy widmo utraty pracy i stabilności zagląda w oczy.

      Usuń
  7. Niestety, rząd po raz kolejny pokazuje, że liczą się słupki poparcia, a target to ludzi mający zerowe pojęcie o gospodarce. Tylko przedsiębiorcy rozumieją co to znaczy popłacić leasingi jak ruch na wszystkim wstrzymany. Rzeczywiście nigdzie nie słyszałem np. o stworzeniu funduszu rezerwowego dla zapewnienia płynności dla firm z sektora turystycznego, rozrywkoego, czy gastronomicznego. Ich gospodarka nie interesuje, oni i tak wszystko mają za darmo, paliwo, hotele, rauty, podróże. Z drugiej strony w piątek zjechałem kawałek Polski autostradą i widziałem mnóstwo tirów i to nie tylko z żywnością. Pracownicy medyczni oraz pracownicy sklepów natrzepią pewnie sporo nadgodzin i po wszystkim pojadą na urlopy pompować gospodarkę. Ludzie, którzy pracują zdalnie zamawiają większe monitory do pracy w domu, wiem to od kogoś kto pracuje w sieci RTV, towar wyraźnie lepiej im schodzi, wzrosty spożywki są oczywiste. Gdzieś ruch zamiera, gdzieś ruch wzrasta. Tylko smutne, że właśnie rząd przechodzi test na pojęcie o gospodarce i nawet o tym nie wie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Znalazłem taki 16 letni trójkąt na eur/pln: https://i.imgur.com/o5veM5Q.jpg

    Czy sądzisz, że to może być trwałe wyjście w górę? Nie bardzo obecnie się orientuje ile chęci oraz jak skuteczne narzędzia ma obecnie NBP by bronić kursu by powrócił do dotychczasowych przedziałów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem. Zakładam, że PLN nie został zeszmacony przez NBP tylko dzięki kredytom frankowym. Gdyby nie one, już dawno byśmy poszli drogą Rosji czy Turcji i dolar chodziłby po kilkanaście zł. Zamiast krachu na giełdzie, mielibyśmy krach złotego, ale eksport by rósł (i bankructwa spółek zadłużonych w walutach).

      Na dziś nie jestem w stanie przyjąć żadnego scenariusza, ponieważ odbywają się zmiany ponad nami. To jakby prognozować kurs PLN w 1939.

      Usuń
  9. Galerie pozamykane, a kościoły wciąż pootwierane :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Dopóki zachowujemy się jak inny, czy nawet naśladujemy innych na wykresach chociażby - CAC40, to wolałbym poczekać na wnioski.

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedy po kilku miesiącach przeczytasz ten niewątpliwie emocjonalny wpis zrozumiesz że do dołka było blisko. Denerwowac się na to że Polska nie ma środków na jakiekolwiek inwestycje skoro mamy dopiero kilkadziesiąt lat względngo spokoju nie ma sensu. Nie będzie tez cudu którego ktoś oczekuje licząc że nagle w Polsce pojawią sie firmy zdolne prowadzić badania nad szczepionkami czy lekami i to jeszcze w tempie graniczacym z mistrzostwem świata. Do tego potrzeba kilkuset lat akumulacji kapitału i wiedzy. Róbmy wszystko żeby tak było.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu nie chodzi o dołek, tylko przetrwanie Polski po zmianach, jakie zajdą wkrótce. USA traci władzę, a nasz plan opiera się wyłącznie na nich.

      Jeśli chodzi o polską strategię wyjścia z kryzysu, na dzień dzisiejszy wygląda to lepiej:

      Mamy QE, mamy testy:
      https://www.wykop.pl/link/5386999/szumowski-teraz-mozemy-badac-3-tysiace-probek-dziennie/

      Pilny problem na teraz to ocena zagrożenia wschodnim podejściem (Rosja, Ukraina - olanie wirusa):
      https://www.wykop.pl/link/5388549/koronawirus-na-ukrainie-zdziesiatkuje-polske/

      Usuń
    2. Może się mylę, ale nie wydaje mi się, by w tym momencie można to było dobrze ocenić tylko bazując na wiadomościach, które do nas docierają. Dla mnie pewną nadzieją jest historia naszego kraju, ale przyszłości nie znam.

      Natomiast zastanawiam się dlaczego w tak wielu miejscach jak sam wiesz, są tak różne podejścia albo i ich brak. Niektóre zachowania mnie nawet szokują, ale jedynie mogę zacytować Einsteina "Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat oraz ludzka głupota, choć nie jestem pewien co do tej pierwszej."

      Pozdrawiam

      Usuń
    3. Ten "Rafał Z."?

      Usuń
  12. Świetny wywiad:
    https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,173952,25791147,radziejewski-ta-epidemia-moze-przebudowac-swiat-trafila-w.html#s=BoxMMt2

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Artykuł ciekawy, owszem. Teraźniejszość i przeszłość dość dobrze opisana. No ale najważniejsza jest przyszłość, a przyszłość...hmm..tysiące rzeczy może się wydarzyć, zmiennych jest niezliczona ilość, dlatego wszelkie prognozy to tylko hipotetyczne scenariusze. No i jakoś z automatu mi się włącza sceptycyzm, gdy jakiś polityk dokonuje jakichś deskrypcji. Interesy...interesy.

      Usuń
  13. Zaczynamy hossę na GPW,startujemy z niskiej bazy
    https://comparic.pl/nbp-pierwszy-raz-w-historii-wprowadza-qe-rekomenduje-obnizenie-stop-proc-rpp/

    OdpowiedzUsuń
  14. Może tak być że to był dołek jak w 2009 , dziś wzrosty i obroty spore .
    Zastanawiająca jest słabość pko bp .
    Dedek masz jakiś scenariusz na rozwój sytuacji na rynku ?
    Jak rozumiem nie wykonujesz żadnych ruchów na dziś ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Siedzę na tyłku i stosuję się do filozofii Kostolany'ego.

      Usuń
  15. Siedzisz na tyłku na spadku indeksu o 40% od twojej akumulacji ? czy skasowałeś wszystkie pozycje i z pokorą obserwujesz rynek. nie łatwo było na pewno wychodzić z tych spółek z swig80 o których często pisałeś, że ci ratują portfel. Ja na szczęście się nie wiązałem ze spółkami na dłużej a obecnie moja strategia to 100% zejście na cash pod koniec sesji może tracę te super openy po 4% ale śpię spokojnie a tematów w czasie sesji jest pełno przy tej zmienności. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maksymalne obsunięcie dochodziło do 30%, od wczoraj mocniej odbiło. Poza tym udało mi się uwolnić trochę gotówki i balansować tradingiem na zmienności. Więcej na razie nie będę pisał, ponieważ sytuacja jest zbyt zmienna. Uważam obecne wyceny polskich spółek za radykalnie niedoszacowane i nie do utrzymania w długim terminie. Uważam też, że koronawirus jest idealną kotwicą, żeby nie kupować akcji, tak jak strach przed upadkiem systemu blokował nas w 2009. Niemniej obecny stopień paniki jest tak wysoki, że muszę być gotowy na zjazd WIG20 poniżej 1000 i odpowiednie granie w takim wypadku. Więcej nie będę pisał, ponieważ na każdym spadku pojawi się mnóstwo życzliwych komentarzy "czy już rzuciłeś ręcznik". Nie chcę uzależniać w takich warunkach swoich decyzji od tego co piszę.

      W obecnej światowej sytuacji to zresztą błahostka. Serio. Nie poddałem się strachowi i to mnie w kontekście giełdy obawia, ponieważ nie było oznak kapitulacji. W pewnym momencie olałem temat i skupiłem się na biznesie. Nawet zacząłem dobierać jakieś PGE i PGN. Teraz panika dociera do jądra systemu: USA. Jak oni zaczną na to reagować wiele nam pokaże - jeśli będą ultra-aktywni szybko (społeczne akcje, szczepionki, zagrzewki do boju), to odbicie przyjdzie szybciej, niż się wszystkim wydaje. Jeśli natomiast poddadzą się strachowi jak Europa, to trzeba będzie czekać do wypłaszczenia krzywej wzrostowej zarażeń.

      Usuń

W ramach eksperymentu wyłączam moderację komentarzy.

Zasady komentowania:
- żadnego spamu i reklam (także linków do serwisów w nazwie użytkownika),
- komentarze obraźliwe będą usuwane,
- proszę o zachowanie kultury i brak kłótni; różnice zdań należy wyrażać poprzez dyskusję wspartą argumentami.

Podtwórca