czwartek, 30 stycznia 2014

Double kick

Niedawno rozważałem czy towary rozpoczną tradycyjnie hossę na koniec cyklu, czy jednak zwycięży dolar i rynki pogrążą się w deflacyjnym skurczu. Okazuje się jednak, że odwrotna korelacja dolara i towarów nie jest normą i zdarzają się okresy, w których drożeją zarówno surowce, jak i główna waluta rozliczeniowa. Ponieważ nie dysponuję indeksem towarowym posiadającym wystarczająco długą historię, do pokazania braku korelacji w długim terminie użyłem kukurydzy, która jest bardzo ważnym surowcem rolnym w USA:


W 2005 roku rozpoczęła się bardzo silna odwrotna korelacja cen towarów i wartości dolara - dolar słabł, paliwa, żywność i metale puchły. W 2008 pamiętne pęknięcie bańki na ropie i krach na giełdach. Jednakże po kilku latach anty-korelacji warunki mogły się zmienić i możemy być świadkami nie tylko wzrostu cen surowców, ale również umocnienia dolara (a raczej osłabienia walut słabych gospodarek względem dolara). Byłoby to dla mieszkańców rynków wschodzących bardzo niekorzystne zjawisko, bo wzrosty cen importowanych surowców rosłyby podwójnie. Dodajmy do tego wysokie stopy procentowe (vide ostatni wystrzał w Turcji) i mamy stagflację: pędząca inflacja + zduszony rozwój (czyli realnie spadek PKB).


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

W ramach eksperymentu wyłączam moderację komentarzy.

Zasady komentowania:
- żadnego spamu i reklam (także linków do serwisów w nazwie użytkownika),
- komentarze obraźliwe będą usuwane,
- proszę o zachowanie kultury i brak kłótni; różnice zdań należy wyrażać poprzez dyskusję wspartą argumentami.

Podtwórca