wtorek, 20 sierpnia 2013

Na fali

Kilka razy przedstawiałem wykres SWIG80, na podstawie którego oczekiwałem silnej fali wznoszącej małe i średnie spółki. Choć hossa może trwać 2 lata, to prawie cały wzrost spółki robią np. w ciągu 7 miesięcy, a przez pozostały okres się konsolidują lub podlegają korektom. Polecam zainteresowanym zapoznać się z filmami Pawła Biedrzyckiego ze Strefy Inwestorów - w jednym z nich dowodzi, że 5% sesji odpowiada za 95% wzrostów, dlatego gdy okoliczności zewnętrzne sprzyjają, trzeba być na rynku, żeby nie przegapić wzrostów.

Inna statystyka przytoczona kiedyś przez Dariusza Bartłomiejczaka (przydałoby się potwierdzenie), mówi że w bessie 90% spółek spada, a w hossie 70% spółek rośnie. To tłumaczy, dlaczego tak łatwo stracić gdy rynek wpada w panikę, a trudniej zarobić gdy wszystko wokół rośnie, a nasze spółki jak na złość stoją w miejscu (poza tymi, na których zrealizowaliśmy zysk ;) .

Oto jak dziś prezentuje się SWIG80 "cykliczny" :


Od 4 miesięcy jesteśmy na fali wznoszącej i zgodnie z analogiami bliżej już do konsolidacji przyszczytowej, niż do dalszych mocnych wzrostów. Średnio taka fala wzrostowa trwa 9 miesięcy, najkrócej 4, najdłużej 18.   Jak widać powodów do niepokoju jeszcze nie ma, bo nawet po 4-miesięcznej fali wzrostowej z przełomu wieków, nastąpił okres 10 miesięcy konsolidacji, podczas której było wiele okazji, żeby zarobić na wzrostach wybranych akcji. Zatem wciąż w grze 15000.

Jeszcze silniejszy indeks MWIG40 również dociera do strefy "bezpiecznego wzrostu", za którą nie spodziewam się już łatwych pieniędzy:


Tutaj początek budowania szczytu z medialną hossą i realną dystrybucją widzę przy ok. 3500.

Jest to bardzo trudna hossa, na której zarabia się na wybranych spółkach. Szeroki rynek wciąż szoruje po dnie, jednak indeks "C_" jest już tak silnie "zepsuty" przez spółki z newconnect, że zamiast niego analizuję C_MV (kapitalizacja całego rynku), a ten już się zbliża do maksimów z czasów hossy  2011 :


Różowy wykres to wartość księgowa całego rynku, która wciąż biegnie powyżej kapitalizacji.

Reasumując: rok temu zostałem "inwestorem" i kupowałem akcje fundamentalnie na długi termin. Powoli zamykam tamte pozycje (na szczęście głównie na TP, choć zdarzyły się cięcia strat) i zostały prawie same muły, które nie urosły lub zarobiły grosze (Colian, Agora, Tesgas, LUG - trzymajcie się od nich z daleka, bo tu się nie da zarobić :) oraz Galvo, który dość ładnie odpalił, ale apetyt mam na więcej. Mam je w portfelu, bo nie widzę dużego ryzyka, a sytuacja makro sprzyja, więc może jeszcze urosną.

Powoli przestawiam się jednak na spekulację - będę wyszukiwał różne spółki, które mają szansę odpalić i zarobić kilkadziesiąt procent, ale nie będę ich trzymał długo, bo spodziewam się że będzie to głównie dystrybucja i ubieranie pod dobre dane.

PS Przebiegłem maraton. Start stał pod znakiem zapytania, bo gdy wydawało już się, że jestem dobrze przygotowany, zaatakował nas wyjątkowo zjadliwy wirus grypy żołądkowej. Nie doleczyłem się do dnia startu, ale zainspirowany Chrissie Wellington, która mimo biegunki wygrywała Ironmana (płynąc osłabiała morale zawodniczek za nią, a na rowerze robiła przystanki w krzaczkach), postanowiłem, że będę improwizował - w Gdańsku jest tyle restauracji, że pewnie pozwolą zabłąkanemu maratończykowi skorzystać z toalety :) Na trasie bardziej przydatne okazały się stacje benzynowe..

Po przekroczeniu linii mety nie czułem się dobrze, dokuczały sensacje żołądkowe i lekki zawód, bo stać mnie na więcej niż czas 4:14. Jednak po wyjściu z toi-toia zaczęło do mnie docierać co osiągnąłem. Jeszcze na początku tego roku nie wyobrażałem sobie startu w maratonie, gdzieś wiosną zacząłem nieśmiało rozglądać się za półmaratonami, 4 dni przed maratonem nie miałem sił podnieść się z łóżka, a jednak właśnie stałem na obolałych nogach z medalem i przybijałem piątkę innym szczęśliwym połamańcom. Chrissie czuła wielką euforię na mecie, ale potem przez kolejne dni miała doła. U mnie było odwrotnie - radość przyszła następnego dnia i zatarła niedogodności, z którymi zmagałem się od 25-tego kilometra. Teraz wydaje mi się, że ten maraton był wspaniałą przygodą i nie skończy się na nim. Chcę przeżyć to jeszcze raz, ale tym razem bez sensacji w trzewiach ;)

31 komentarzy:

  1. Gratulacje, Dedek! Maraton w 4h z hakiem to jak na amatora świetny rezultat. I wielkie dzięki za znalezienie czasu na analizę sytuacji giełdowej. Jak myślisz, czy wynik na GPW podciągną jeszcze te same spółki co do tej pory (LPP, CCC, Azoty, Integer) czy raczej te niedoceniane jak Cormay, Kopex bądź Hawe?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Co do koni pociągowych hossy - LPP to dla mnie wielki balon, a takie teksty "Espirito Santo podnosi cenę docelową dla LPP do 10,01 tys. zł" tylko potwierdzają, że będzie tu wielki zjazd (szkoda, że nie ma kontraktów na te akcje, żeby móc grać krótko). Jednak nie potrafię oszacować co ma większe szanse na wzrosty - spółki zdrowe i niedowartościowane, czy te w których siedzą fundusze i chcą jak najwyżej podpompować, żeby je sprzedać? Bo nie wierzę w inne motywacje stojące za podbijaniem ceny takiego LPP.

      Najbardziej interesuje mnie teraz - co dalej? Jaka będzie następna bessa? Czy silna i warto się pozbyć spółek w rodzaju LUG czy Colian, które się rozwijają, zwiększają przychody i w przyszłości mogą chodzić kilka razy drożej, czy będzie to bessa płaska, a niedowartościowane spółki będą raczej fluktuować, niż spadać.

      Usuń
  2. Gratulacje! Szacunek i podziw.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie nęci pezet na esss. #justsaying

    OdpowiedzUsuń
  4. gratuluję. Marcous

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluję!

    I dziękuję za motywację :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurka wodna. Nie miałem ostatnio kasy na inwestycje i mi pojechała Vistulka w kosmos. Rozglądam się, ale nic nie widzę... wiele urosło, ale strach wchodzić obecnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małe kopalnie węgla szorują po dnie. Szansa na kilkaset procent:

      http://risktracker.blogspot.com/2013/08/stawiam-na-wegiel.html

      Usuń
    2. Po przebojach z Tesgasem (budowlanka) i Agora mam juz dosc branz zdolowanych. Skoro spadaja ciagle, to znaczy, ze sa do dupy i sie tu nie zarobi :) Co prawda na AGO mam zysk, ale symboliczny, bo wyparowal, jak kurs spadl z 9.99 na 8.

      Usuń
    3. Hmm, Tesgas wygląda teraz nieźle :)

      Usuń
    4. Colian tez ;) Tesgas walczy na ema200 i ktos kupuje duzo, a potem malymi pakietami jest zbijanie, wiec jest szansa na zmiane trendu. Ale wymeczyli mnie tu niemilosiernie i zredukowalem sie ze stratami. Mialem piekne wzrosty gdy szli z 3 na 4.80, a potem redukowalem gdy spadali na 2.6x . Potem znowu wystrzal na 4.30 i spadek na 2.8x . Zostalem na tym, bo fundamentalnie nie widze zagrozen - w pewnym momencie kapitalizacja spolki byla rowna gotowce, ktora trzymaja na koncie, dlatego dopoki jestesmy w hossie trzymam spolke, bo szanse na wzrost sa wysokie. Ale jak cykl na akcje bedzie sie konczyl, wywale bez wzgledu na cene.

      Usuń
    5. BTW i tak najbardziej wkurza mnie LUG - spolka ma 100mln przychodow, 3mln zysku, otwiera nowe linie produkcyjne i systematycznie zwieksza przychody, eksport, otwiera nowe placowki. A kurs w nieustannym trendzie spadkowym, kapitalizacja 24mln. Po prostu nie ma funduszu, ktory chcialby to kupic, bo wola pompowac dalej spolki z c/wk 3 i c/z 20 .

      Z drugiej strony na Monnari czy Dudzie (polecilem go zonie) bylo podobnie - dluuugo bujanie a potem szybki wystrzal i 100% zysku (MON zrobil juz prawie 700% :) oczywiscie ja sprzedalem znacznie szybciej) .

      Usuń
    6. O, cześć Dedi, to Ty jeszcze żonę wciągnąłeś do tego kasyna ? Dziwię się bardzo ! Miejsce żony jest w domu (przede wszystkim w kuchni), przy dzieciach !

      Usuń
    7. Żona ma póki co 100% zyskownych transakcji i stopę zwrotu wyższą od mojej :) Mówię jej jakie akcje kupić i do jakiego poziomu trzymać, nie śledzi kursu na bieżąco i zgarnia zyski. Ja za dużo patrzę w notowania i przekombinowuję.

      Usuń
  7. Jakieś propozycje misiów, które jeszcze mają szanse trochę urosnąć przy założeniu kontynuacji hossy? Ja jako propozycje moge podać Amicę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja stawiam na Coliana - mam srednia ponizej 2zl, dzis 2.68, wiec juz fajny zysk sie robi, a chce zaczac profitowac od 3.3 . Spolka ma potezne przychody, niska kapitalizacje i c/wk (aczkolwiek wartosc ksiegowa jest napompowana znakami towarowymi, wiec to drugorzedny wskaznik) oraz przejeli Solidarnosc, co znaczaco wzmocni eksport i przychody. Na spolke czekalem 2 lata od 2010 roku, zbieralem po 2, 1.9x, 1.8x, 1.7x i potem do 2.3x . Marzy mi sie 4zl, ale na razie jest bardzo mulowata - wkurza mnie , ze prawie kazdy wzrost jest zbijany w 80% i potem nieznacznie poprawiany szczyt. To trwa juz ponad rok - czy to akumulacja? Spokojnie moglaby kosztowac 4zl, ale nie kosztuje - wiec to tez jakies ryzyko. Mimo to, akcje Coliana to teraz najwiekszy pakiet w portfelu. No i przy tej cenie juz tez nikogo nie namawiam do zakupu, bo pewnie nawet gdyby wystrzelili teraz na 3zl, to jestem pewien, ze za chwile spadnie na 2.50 :)

      Usuń
    2. Dedek, a co ze spółkami typu Graal czy ATMGrupa, które wcześniej miałeś w portfelu? Ja Graala sprzedałem, natomiast w Agorę nie inwestuję ze względów ideologicznych (odkąd redakcja zaprosiła do siebie jawnego pedofila Bendita).
      Natomiast w kwestii następnej bessy to na razie bym się nią nie przejmował. Przecież czeka nas jeszcze hossa surowcowa, która powinna wynieść nasz WIG20 na nowe szczyty. Liczę, że KGHM spokojnie przebije wówczas 200 zł. Aczkolwiek w kolejnej bessie balony typu LPP czy CCC na pewno potracą min. 60% wartości. Pozdrawiam

      Usuń
    3. ATG juz niestety nie posiadam - poszlo po odcieciu dywidendy z zyskiem ok. 50%. Mialem sprzedac po 1.74, ale doszlo do 1.68 i zaczelo sie sypac, wiec sprzedalem po 1.46 + 0.02 div. Potem widzialem, ze pojdzie do gory, ale jakos odwagi nie starczylo.

      Graal - pierwsze wejscie zakonczylo sie zyskiem blisko 50% (8.x -> 12.x), drugie wejscie neutralne (12.x->12). Aktualnie nie posiadam.

      AGO - ideologia mnie gila, bo nie daje im kasy - chce tu zaspekulowac na wzrost i odsprzedac komus innemu goracego kartofla. Wywalilem pakiet z jednego konta, gdzie zysk byl symboliczny (kilkanascie %), na drugim trzymam od 6.5 i zobacze co bedzie. Liczylem na 13, jesli budowanie szczytu hossy potrwa z pol roku, to moga zdobyc.

      Na te hosse mam taki scenariusz - szybkie zdobycie okolic 3500 na mwig40 lub 15000 na swig80, potem mocniejszy spadek, budowa drugiego szczytu na medialnej hossie i start bessy. Ale jak to mowil dzis Dyzma w serialu "rzad zrobil jak chcial, a jak bedzie, zobaczymy".

      Usuń
  8. jakim kapitałem da się w takie misie wejść, by spokojnie i bez problemu później wyjść ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj - takich porad nie udzielam, bo podchodza pod ustawy. Mysle, ze dopoki nie przestudiujesz tego tematu, nie ma co inwestowac powaznych srodkow na gieldzie. Bezpiecznie powinno to byc ok. 10% przecietnego dziennego obrotu na spolce. Jestem tez zwolennikiem podejscia rozproszonego - lepiej miec 20 wyselekcjonowanych spolek, wtedy problem plynnosci nie istnieje, niz skoncentrowac sie na 1-3 i ryzykowac, ze trzeba bedzie zaczynac od poczatku (mimo, ze mozna duzo wiecej zarobic).

      Usuń
  9. witaj
    co myslisz o papierowym arcticu? kiedys chyba lubiles tę spolkę, niedlugo moze byc ciekawie na niej patrzac czysto technicznie . Marcous

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedys ja kupilem za piekne wskazniki i wysoka dywidende - na szczescie nie mialem oporow, zeby uciac na niej strate, poki byla jeszcze niewielka.. Ostatnio dodalem spolke do obserwacji, ale nie pod inwestycje, tylko jakies szybsze zagranie. Nie inwestuje w spolki, ktore spadaja w hossie, bo to czesto konczy sie upadloscia.

      Usuń
  10. dzieki za odpowiedz .wlasnie o szybkim zagraniu na odreagowanie spadku (mysle ze jescze troche spadnie ) myślałem. Swoją drogą cos sie niedobrego w spolce musi dziać. Marcous

    OdpowiedzUsuń
  11. Gratulacje przebiegnięcia maratonu! Ja też zamierzam przebiec w tym roku mój pierwszy maraton - ale to dopiero za miesiąc w Poznaniu. Jadłeś coś i popijałeś w trakcie biegu? Na każdym punkcie?

    Dwa zdania odnośnie LPP - ciekawe jest że wszyscy inwestorzy indywidualni uważają spółkę za balon, a wszystkie fundusze ją uwielbiają. Skąd takie złe nastawienie do LPP? Przecież można znaleźć wiele innych spółek - bardziej przewartościowanych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałem w ręku swój własny izo (kompot+sól+miód+cytryna), ale był niezbyt dobry, więc zacząłem korzystać z punktów odżywczych od 15-stego kilometra (były co 5km i piłem izo). Na 25-tym wyrzuciłem butelkę i za chwilę zacząłem cierpieć odwodnienie :) Na ostatnich 3 punktach piłem wszystko co dali i podjadałem banany.

      Co do LPP to się nie dziwię, że nikt z małych nie chce tego kupować - tu nawet nie ma jak uśredniać/redukować. Firma jest napompowana do takiego rozmiaru, że żeby kurs nie runął, musiałaby wyeksportować swoje marki na pół Europy (czego im z całego serca życzę).

      Przy okazji polecam e-booka Michała Stopki, w którym opisał 22 zasady marketingu oraz przyczyny sukcesu firm (koncentracja na swojej branży). Świetna lektura, po której zrozumiałem, dlaczego taki sukces odniósł Wawel, a Colian dziadował przez kilka lat (zamiast skupić się na słodyczach, gdzie mają silne marki Goplana, Jutrzenka, Jeżyki, Grześki, rozpraszają energię na napoje - Hellena, która ani razu nie osiągnęła rentowności i przyprawy, które są coraz mniej rozpoznawalne).

      Usuń
    2. Co do Wawelu - to dodałbym, że ich prezes (chłop zna się na finansach) wprowadził system wynagrodzeń dla handlowców oparty na cashflow - rzeczywistej zapłacie za towar, a nie za sprzedaż "na fakturkę" - gdzie należności puchną, ale trudno je odzyskać. A więc to co widać w rachunku wyników - widać też na koncie. I za to spółka jest doceniana.

      Co do LPP - jak sobie zrobisz model ich wyceny DCF'em to wcale nie widać balona, a właściwą wycenę - oczywiście z wbudowanym potencjałem - ale spółka rośnie +30% w przychodach i zyskach rok do roku. Poza tym polskie fundusze już dawno przestały ich kupować, za to teraz fundy zagraniczne kupują ich na potęgę. Boją się przegapić okazję - a podobną okazją była niegdyś spółka Inditex (ciuchy spod marki Zara, Bershka, Stradivarius itd) - teraz 2ga pod względem kapitalizacji na hiszpańskiej giełdzie lub również ciuchowa H&M (Szwecja). Ten sam model biznesowy.

      Co do inwestowania - to model, ze Ty wskazujesz spółkę, a żona kupuje i trzyma - jest najlepszy (co zresztą widać po wynikach - jak napisałeś). Z powodu kryzysu strategia "buy & hold" została wyśmiana, ale patrząc na takie spółki jak Wawel, LPP, Integer - ta strategia naprawdę przynosi efekty. Po prostu kupić i ...siedzieć na d...

      Co do maratonu - ile km najwięcej przebiegłeś przed maratonem? I czy rzeczywiście po tym pierwszym - masz ochotę na kolejne?

      P.

      Usuń
    3. Mam problemy z kupowaniem spółek, które się rozwijają i zdrowo rosną. To chyba najlepsza kategoria spółek pod inwestycję i zacznę się przeprogramowywać, żeby nie bać się kupić takich perełek, gdy mają wysokie c/wk i c/z. Silnie wpłynęła na mnie hossa z 2009 roku, kiedy najlepiej zarabiało się na mocno przecenionych zdrowych spółkach (KGH czy Ambra, które urosły 10-krotnie). Wtedy jak spółka miała niski dług, wysokie kapitały i bardzo niskie c/wk, 100% to było minimum do zgarnięcia. Ale ja wtedy byłem zielony i zamiast trzymać akcje, to pogrywałem i zgarniałem małe zyski.

      Na drugą hossę postanowiłem trzymać akcje - i trzymałem ponad rok, ale tym razem ta taktyka przyniosła słabe rezultaty (właśnie dziś zamknąłem pozycję na Colianie, zysk ok. 50%, co na tle Integera, Wawla czy LPP jest mizernym urobkiem). Zostało mi już mało spółek w portfelu, jak skończy się korekta będę pogrywał na wzrosty, a potem szykował się na bessę.

      Przed maratonem najwięcej przebiegłem ok. 25km, planowałem na tydzień przed przebiec 30, ale zachorowałem. Przez ostatni miesiąc biegałem co drugi dzień 15-20km. Ochotę mam na kolejny, bo czuję niedosyt - chcę przebiec poniżej 4 godzin i zobaczyć na ile mnie stać, gdy jestem zdrowy, w pełni sił.

      Usuń
  12. Cześć Dedek , czesc wszystkim. Dedek, a co myslisz o naszym "kochanym" lst ;) :D , no i ich lzmo, do tego moze masz jakies zdanie na temat fasing'u?
    pozdrawiam
    quzyn

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć quzyn :) Ja już do tego LTS nie mam sił, co się naczytałem o łupkach, to go kupowałem, a zaraz potem on spadał i ciąłem stratę. Spółka potrzebuje kupę kasy na inwestycje, ale jej nie generuje, więc wolałem w końcu kupić LUGa, który się świetnie rozwija, zarabia i jest jeszcze większą kupą, bo ciągle spada ;)

      Fasing - nie kupiłbym, choć w długim terminie wygląda ok. Patrząc jednak na otoczenie branżowe, to perspektywy nieciekawe - Bumech, Kopex, idą na nowe dołki. Jakoś nie mam przekonania do surowców, cykl mógł się zmienić. Pamiętam jak za czasów Buzka kopalnie były tak nierentowne, że cała Polska składała się na specjalne emerytury dla górników, żeby nie przychodzili do pracy..

      Usuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło Łukasz, że komentujesz, ale muszę usunąć wpis, ponieważ łamie regulamin umieszczony na górze strony:

      "Proszę nie używać bloga do pozycjonowania stron komercyjnych (nie związanych z własną twórczością), będę usuwał komentarze linkujące do usług kredytowych i innych działalności reklamowych."

      Usuń

W ramach eksperymentu wyłączam moderację komentarzy.

Zasady komentowania:
- żadnego spamu i reklam (także linków do serwisów w nazwie użytkownika),
- komentarze obraźliwe będą usuwane,
- proszę o zachowanie kultury i brak kłótni; różnice zdań należy wyrażać poprzez dyskusję wspartą argumentami.

Podtwórca