Od 2000 roku indeks S&P500 znajduje się w ponad 10-letniej bessie/konsolidacji. Szczyt z 2007 roku pobił co prawda rekord z 2000 roku, jednak ważony inflacją był ok. 17% niżej.
Jeszcze lepiej widać ten cykl w S&P500 wyrażonym w złocie (przedstawiam co prawda Dow/Gold, ale wiadomo jak wysoka jest korelacja między DJIA i S&P500) :
lub poprzez wskaźnik Cena/Zysk:
Oba wykresy wskazują na wysokie prawdopodobieństwo wystąpienia jeszcze jednej fali spadków na akcjach, która sprowadzi P/E lub Dow/Gold do historycznych wsparć.
Nie oznacza to bynajmniej wyczekiwanego przez tak wielu armagedonu. Żeby podwyższyć P/E, wystarczy wysoka inflacja, dzięki której firmy dokonają przeszacowania surowców, nieruchomości i innych aktywów w górę a ich "zysk" znacząco wzrośnie. Podobnie byłoby z Dow/Gold - akcje w miejscu, złoto w górę i wykres zmierza ku minimom.
Jednak w prezentowanych co jakiś czas na tym blogu analogiach wciąż powtarza się podobny schemat - ok. półtora roku spadków na giełdach, później kolejne półtora roku odrabiania strat i początek ok. 20-letnich wzrostów. Szczyt poprzedniej wielkiej hossy powinien zostać pobity po ok. 16 latach, co umownie dawałoby S&P500=1600 ok. 2016 roku.
Na tych analogiach opieram swój plan inwestycyjny na najbliższe lata. Wynikałoby z niego, że jesienią 2012 roku zobaczymy dołek na akcjach, który będzie okazją na średnioterminowe zakupy. Będzie mu jednak towarzyszyć bardzo niski sentyment (jakże odwrotny od dzisiejszego ultrabyczego nastawienia względem akcji). Ponieważ w 2009 mieliśmy V-shaped recovery, dołek powinien zostać przetestowany ponownie - i wtedy będzie to historyczna okazja kupna dla podstawowej zasady "Buy&Hold".
Na rysunku scenariusz wyglądałby mniej więcej tak:
Jak widać nie nastawiam się na jakiś armagedon, testowanie dołków z lipca 2010 roku, czyli skasowanie całej pompki QE2 to wystarczające spadki.
Argument za wielką hossą? Pęknięcie bańki na obligacjach państwowych. Zobaczmy jak pięknie by to współgrało - 2012 rok, bankrutują państwa, dług przygniata USA, Japonię, Polska przed rozbiorami. W TV straszą największym krachem, złoto po 2000, a na akcje nikt nie chce patrzeć. Wtedy znowu trzeba postawić na innowacyjność ludzkości i kupić akcje spółek.
Gdzie jest najwyższa innowacyjność na świecie? Wciąż w USA, dlatego tam po kilkunastu latach zacznie wracać kapitał z przeżywających bardzo poważne problemy Chin:
Strasznie dużo tu analogii do punktu zwrotnego w 1980 roku - to główne niebezpieczeństwo scenariusza. 1980 rok to początek końca Imperium Sowieckiego, interwencja w Afganistanie, opozycja w Polsce, pęknięcie bańki na surowcach, które były podstawą gospodarki ZSRR. Tanie surowce są akurat korzystne dla Chin, ale tutaj kolejność będzie odwrotna - pęknięcie bańki na nieruchomościach i inwestycjach infrastrukturalnych w Państwie Środka doprowadzi do radykalnego zmniejszenia zapotrzebowania na surowce na świecie a spekuła zacznie przerzucać się wraz z uciekającymi z obligacji funduszami w akcje.
Blog o inwestowaniu, grze na giełdzie, rozwoju osobistym, przemyślenia na temat egzystencji, poszerzanie świadomości. Czasem trochę o żarciu i bieganiu - życie :) Napisz do mnie: deedees małpa o2 kropcia pl
wtorek, 31 maja 2011
13 komentarzy:
W ramach eksperymentu wyłączam moderację komentarzy.
Zasady komentowania:
- żadnego spamu i reklam (także linków do serwisów w nazwie użytkownika),
- komentarze obraźliwe będą usuwane,
- proszę o zachowanie kultury i brak kłótni; różnice zdań należy wyrażać poprzez dyskusję wspartą argumentami.
Podtwórca
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nowa hossa na giełdach i jednoczesnie na usd?
OdpowiedzUsuńCzemu nie? Hossa fundamentalna oparta o innowacje gospodarcze może się odbyć tylko w kraju o najwyższej technologii i kulturze organizacji, czyli następne lata należą do DM. Tam popłynie kapitał, zresztą proszę spojrzeć na indeks dolara i S&P500 w latach 1980-85 oraz 1995-2000. W czasie dot-comów, wszyscy inwestowali w Dolinę Krzemową, a EM nieudolnie kopiowały hossę Zachodu. Dopiero po pęknięciu bańki internetowej kapitał ruszył w EM, surowce, budowlankę, czyli w fundamenty przyszłego rozwoju dzisiejszych gospodarek wschodzących.
OdpowiedzUsuńTeraz Azja, Afryka, Ameryka Płd, Europa Środkowo-Wschodnia odpoczną a spekulanci główkują, na czym będzie kolejna hossa w USA i Europie Zachodniej. Podobno ma być to biotechnologia..
Własnym oczom nie wierzę - Dedek hossannę wieszczy !
OdpowiedzUsuń:o
Hosannę po bessie ;) Ale ja to już "wieszczyłem" od dawna. Tyle, że swoim chciejstwem chciałem przyspieszyć bieg zdarzeń.
OdpowiedzUsuńBTW Kadafi czy udzielasz się na forum spółki IDM, czy tamten kadafi to kto inny?
na idm to jakiś inny
OdpowiedzUsuńodnośnie branż przyszłej hossy, to oprócz biotech może być jeszcze eko, tzn.
- energia odnawialna (pomyśl ile wiatraków niemcy będą musieli postawić zamiast tych zamykanych atomów)
- różne recyklery
...
Dedek lowiles besse tyle czasu , nie lam sie chlopie ! dobrze psotawiles za 1 razem poczatkiem maja. Nie daj sie macic podwojnym agentom :-)
OdpowiedzUsuńNie łamię się, przycinam na krótkich cały czas :) Dzisiaj jechałem kilka razy na fibo38.2 (2870), ale już poza rynkiem. U nas siedzi bardzo silny grubas i chyba potrzyma futy do rozliczenia, co ja na to mogę, że stany się sypią a my ledwo 15pkt w dół.
OdpowiedzUsuńno ja na eskach od 1323 ostatnia poszla ale wiesz ,ze o nich pisalem juz od poczatku maja na sip blogu na sp 500.
OdpowiedzUsuńWez pod uwage ,ze poszly 2 tezy albo jestesmy za szczytem ( poczatek maja ) albo bedzie jak w 2007. Ja analogii bym sie nie dopuszczal. Pisalem ,ze lepiej miec juz jedna eska i grube depo niz czekac , czekac na co ? na szybki zjazd ? Czekac , czekac cierpliwosci.
Pisalem ,ze tak wiele zawdzieczac mzoemy tak niewielu - ( Marek to zuczek :-0 ) no no do Ciebie tez tak pisali wiem z historii :-)
Jest jeszcze na blogu Piotra Kuczyńskiego "Dzidziuś", świetny trader, który również od dłuższego czasu wali S-ki. Ja nie umiem jak Ty wytrzymać długo z pozycją. Biorę zysk przed wsparciem i w nogi. Potem się czaję pod oporem lub średnią.
OdpowiedzUsuńAle myślę, że warto przypakować niedługo coś na dłużej, widziałeś ATR? Szoruje po dnie, ten klin wybije, na 75% w dół i to będzie zasięg przynajmniej lipca 2010, choć wiadomo, że nie w pierwszym rzucie. Ale jazdy po 5% na sesję to dopiero na falę C się nastawiam.
Tymczasem IDM rusza, przydałoby się, gdyby zaliczył 3zł :) Byłaby naprawdę dobra sesja.
OdpowiedzUsuńna Kuczyna rzadko zagladam ale nick pamietam. No no to tez daje rade kolega dzidzius.
OdpowiedzUsuńRacja widzialem calkiem mozliwe i dla mnie C to jest to :-)
dzisiaj usakow ratuje ISM a w sumie chyba remisowo wprowadza klimat do danych z bezrobociem ale jak dla mnie szala na wieksza przecene wlasnie przez bezrobocie.
Co do euro pompka a przed czym ? oczywiscie ,ze przed nieudzieleniem pomocy dla bankrutow z pigs ale wazne ,ze dobra mina do zlej gry trwa!
Podzenia dedek widze,ze SIP urlopuje sie. Szkoda bo wiele sie dzieje :-)
SiP sie urlopuje, ale blog działa, więc nadal możemy tam komentować ;) Zresztą coś czuję, że on też nie usiedzi non stop bez bloga i od czasu do czasu coś wrzuci.
OdpowiedzUsuńA na EURUSD mnie wysadzili wkońcu, jest jak w 2008, wtedy też przy szczycie system dał kilka fałszywych sygnałów nim zaczęła się lawina. Teraz też będzie podobnie - dziś padł sygnał L, ale coś za blisko mi szczytu. Z drugiej strony SiP raz wkleił wykres któregoś z banków z dolarem i oznaczeniem elliotowskim, z którego wynikało, że właśnie zaczyna się piątka spadkowa na USD. I dobrze, niech leci jak najszybciej, do końca QE, wtedy znowu załaduję zielonego i tym razem już na dłużej.
tak euro robi swoje bo dla mnie graja pod pigsy a wyrok juz pewnie wisi w powietrzu dlatego za morde trzymane sa poziomy na indach. Popatrz na usa co robia i np tase co zrobili w ciagu miesiaca. Euro winduje przed totalnym zejsciem. Widul i sipa pisal,ze rozkoreluje sie sporo instrumentow i co mamy widzimy.
OdpowiedzUsuń