poniedziałek, 24 maja 2021

XTB - analiza cz. 2

 3. Analiza Fundamentalna

Zacznijmy od bilansu z ostatniego raportu XTB:


Spółka posiada ok. miliard w gotówce i obligacjach. Kapitały własne są potrzebne, żeby skalować biznes. 1.6 mld wpłacili na depozyty klienci. Pozornie wygląda zatem, że XTB posiada wysokie zadłużenie, w rzeczywistości jednak są to środki graczy, które z czasem przepływają na konto kasyna. Zasada jest prosta: im więcej gotówki własnej, tym więcej można przyjąć od klientów i tym więcej do golenia.

Obecna kapitalizacja XTB to ok. 2 mld, zatem po odjęciu gotówki i obligacji, rynek wycenia biznes generujący od 5 kwartałów średnio ok. 100 mln kwartalnie na 1 miliard: 



Być może rynek oczekuje odpływu klientów i powrotu do znacznie mniejszych obrotów w kolejnych latach. Dlatego w poprzedniej części skupiałem się na rozwoju spółki, bo to jest kluczowy czynnik do dalszych wzrostów kursu XTB. Niemniej AF również daje istotną informację: spółka jest bezpieczna. Rozpatrzmy 3 scenariusze:

3.1 Negatywny - XTB traci klientów, mija moda na spekulację, spółce nie udaje się wykorzystać momentum do wyskalowania na świat. Zyski spadają do 25-50 mln kwartalnie, niech będzie 150 mln rocznie. 

Przy kapitalizacji 2 miliardy daje to C/Z 13.3. Not great, not terrible. Oczywiście w takim scenariuszu spółka nie musi trzymać miliarda na koncie, więc może je wypłacić w postaci sutych dywidend.

W ciągu 5 lat na GPW spółka wypłaciła dywidendę 4 razy:


łącznie 2.52 zł na akcję. 

Po 2020 każdy zysk mniejszy niż 100% wydaje się stratą, jednak czasy gdy człowiek się cieszył z 5% dywidendy wrócą szybciej, niż się spodziewamy.

Chociaż na razie nie widzę, żeby scenariusz negatywny się materializował, to nawet gdyby przyszedł jakiś krach, na którym XTB nie potrafiłoby zarobić, twarde dno widzę na 10 zł za akcję, czyli wycenie spółki na poziomie gotówki w kasie. Taka cena nie mogłaby się długo utrzymać, a dywidenda osłodziłaby czas oczekiwania na wyjście z symbolicznym zyskiem z obecnej ceny. Inwestycja w XTB w tym scenariuszu jest po prostu atrakcyjną lokatą.


3.2 Neutralny - XTB osiągnęło max możliwości na kilka lat. Odpływ przypadkowych klientów łatany jest klientami pozyskanymi z innych krajów. Udaje się złapać przyczółki w Azji, Ameryce Łacińskiej. 400 mln zysku rocznie to max, w słabszych latach spółka zarabia 200-300 mln. Kapitał własny solidnie rośnie co roku, 50-75% zysku idzie na dywidendę.

W takim scenariuszu kapitalizacja spółki w czasie hossy powinna przesunąć się na poziom 3-4 miliardy, czyli 50-100% wyżej niż obecnie. Nie rozpatruję tutaj opcji, że wchodzi jakiś fund i rozkręca trend wzrostowy.


3.3 Pozytywny - XTB wykorzystuje szansę daną przez rynek. W 2020 udowodnili, że są poważną firmą, zdeterminowaną, żeby osiągnąć globalny sukces. Moda na inwestowanie utrzymuje się, kapitał płynie na rynki wschodzące, XTB pracuje na pozycję lidera w kolejnych krajach. Sky is the limit. Mentalnie ustawiłem sobie 100 zł, ale równie dobrze może to być x10 od teraz. Bo czemu nie? CD Projekt urósł x100.

Na razie nie widzę przeszkód przed realizacją tego scenariusza. Spółka pozyskuje rekordowe ilości klientów, na dniach spodziewana jest licencja w ZEA. Mają świetny zespół analityków i dostęp do danych, które generują dziesiątki tys. klientów z całego świata. 


4. Analiza Techniczna

Po krachu z lipca 2020 spółka męczy akcjonariat. Wielu zawisło na hakach i od miesięcy marzy tylko o wyjściu na 0. Jest też duża grupa tych, którzy wchodzili w przedziale 7-9zł po ogłoszeniu rekordowych wyników za q1 2020:


Na razie zakładam, że to wielomiesięczna akumulacja mająca na celu wymianę akcjonariatu na silnorękich. Co zwraca uwagę: po wynikach za 2, 3 i 4 kwartał 2020 kurs zaczynał następną sesję luką w dół, tymczasem po q1 2021 luka była w górę. Jak w 2019  i wynikach za q1 2020.

Obroty i zmienność zamarły. Wybicie może pójść w obie strony. Jeśli ktoś czeka na krach na rynkach jako okazję do zbicia ceny, to twarde dno widzę na 10 zł. Nie takie aberracje widziałem na GPW.

Wykres miesięczny wygląda lepiej:


Marzec - biała świeca, kwiecień - biała świeca, maj - test połowy świecy z kwietnia. Kurs prowadzony jest bardzo profesjonalnie - zamknięcia miesięczne są coraz wyżej, ale świeczki dzienne są w większości "czerwone":


Potem szybka luka w górę i znowu osuwanie. Sprawia to wrażenie, jakby kurs ciągle spadał. Jestem ciekaw jak zamknie się w maju - równie dobrze może wskoczyć info o ZEA, potem luka w górę i na wykresie miesięcznym znowu zagości biała świeca.

Jeśli ktoś uważa, że XTB to męczarnia, proponuję spojrzeć na CD Projekt w latach 2011-2013 i 2014-2016:


Jeśli ktoś kupował na szczytach, musiał czekać 2 lata na break even, a mimo to dalej miał szansę zarobić setki procent.


Podsumowanie

Trzymam akcje, bo gotówka rośnie, a wraz z nią twarde dno. Nawet jeśli się pomyliłem, nie powinienem dużo stracić. Nie widzę fundamentalnie i technicznie zagrożeń, a potencjał do wzrostów jest ogromny. Długotrwałą konsolidację wykorzystuję do dobierania akcji na spadkach.


sobota, 22 maja 2021

XTB - analiza cz. 1

 Dzisiaj pierwsza część analizy spółki, która sporo namieszała w 2020 i jest obecnie największą pozycją w moim portfelu: XTB.

Na początek zastrzeżenie:

Poniższy tekst nie jest rekomendacją. Wszelkie decyzje podejmujecie na własną odpowiedzialność. Na blogu bardzo rzadko publikuję analizy spółek, bo wiem jak łatwo wpaść na minę. Spółka jednego dnia może się wydawać okazją, a drugiego okazać pułapką. Ewentualne podjęcie decyzji o zakupie spółki zawsze zaczynaj od odpowiedzi na pytanie: ile mogę na tym stracić.


1. Opis działalności

Oficjalnie:

X-Trade Brokers Dom Maklerski jest międzynarodowym dostawcą produktów, usług i rozwiązań technologicznych w zakresie obrotu instrumentami finansowymi, specjalizującym się w rynku OTC, w szczególności w instrumentach pochodnych CFD, będących produktami inwestycyjnymi, z których zwrot uzależniony jest od zmian ceny i wartości instrumentów oraz aktywów bazowych.

I tu przynajmniej nie udają kogoś, kim nie są. Nie są brokerem giełdowym, choć prowadzą taką działalność. Nie są póki co fintechem, choć prowadzą taką narrację (100 informatyków, własna platforma tradingowa). Póki co spółka jest brokerem CFD, który zarabia na parowaniu transakcji pomiędzy swoimi klientami (zgarniając spread, czyli różnicę między kupnem i sprzedażą) oraz otwieraniu pozycji przeciwstawnych do klientów (tzw. Market Maker). Ponieważ rok w rok 80% klientów traci pieniądze grając na instrumentach pochodnych, kasyno osiąga bardzo wysoką rentowność.

Łatwe pieniądze przyciągają oszustów, więc na świecie nieustannie powstają spółki oferujące podobne usługi, których jedynym celem jest naganianie leszczy i krojenie ich do zera. XTB bardzo dba o wizerunek, dlatego prowadzi biznes przejrzyście i stara się zdobywać licencje na rynkach, na których operuje.

I to jest główne ryzyko tego biznesu: co jakiś czas "bucket shopy" są na cenzurowanym a rządy odgórnie ograniczają ich działanie. Z jednej strony blokuje to czasowo działalność XTB (była już taka sytuacja gdy w UE ograniczono dozwolone lewary; inna sytuacja to zakaz działalności podobnych spółek w Turcji, z której XTB musiał się ewakuować), z drugiej odsiewa konkurencję, która obrała mniej legalistyczną strategię rozwoju.

Kluczowe pytanie: skoro spółka jest tak fajna, to czy sam z niej korzystam? Odpowiedź: nie (prawie). Mam tam co prawda konto i kiedyś intensywnie grałem na GPW przez Sidomę, ale forexa/cfd nie tykam. Nawet kupiłem za kilka groszy akcje bez prowizji, ale ze względu na ograniczenia (brak NC, niepłynnych spółek, jakieś opóźnione zlecenia, choć ostatnio to chyba usprawnili, kończenie sesji przed fazą dogrywki) oraz moje długoterminowe podejście do giełdy, wolę zapłacić prowizję klasycznemu biuru maklerskiemu za pełen zakres usług.

XTB jest tak naprawdę platformą dla marzycieli, którzy wierzą, że dzięki pochodnym szybko się wzbogacą. Ja się tych marzeń już wyzbyłem, dlatego kupując akcje spółki mam de facto instrument pochodny na graczy na instrumentach pochodnych. Jest to zatem zarabianie na cudzym hazardzie, z tą różnicą, że ryzykujemy systemowe ograniczenie tego hazardu. Nie jest jednak prawdą, że broker CFD to kasyno - kasyna pozwalają prać brudne pieniądze, dlatego rządy nie ograniczają ich działalności.


2. Rozwój

Skalowanie biznesu wyciągnąłem do odrębnego podpunktu, bo to jest moim zdaniem kluczowy obecnie czynnik.

2.1 PR

XTB jest w fazie dynamicznego globalnego rozwoju. Spółka jest dostrzegana przez wszystkie najważniejsze światowe serwisy finansowe, np. w Investopedii są wymieniani wśród best forex brokers:

Konsekwentne budowanie wizerunku, akcje szkoleniowe, licencje państwowe doprowadziły spółkę do I ligi i pozwalają korzystać z efektu skali (co pokażę przy omówieniu fundamentów).

2.2 Infrastruktura

Wspomniałem o 100 informatykach. Do czego spółce tak silny zespół deweloperski? XTB postawiło na rozwój organiczny i stworzyło własną platformę tradingową xStation 5 oraz system dostarczania płynności dla klientów instytucjonalnych X Open Hub. Większość firm uzależniona jest od zewnętrznego narzędzia MetaTrader.

Własne narzędzia to nie tylko niezależność od zewnętrznych dostawców. W razie problemów z ograniczeniami hazardowych CFD, XTB jest w stanie zbudować model zarabiania oparty o sprzedaż ruchu klientów, jak robi to Robinhood czy Degiro. Przejściowo zredukowałoby to zyski, ale w dłuższej perspektywie pozwoliłoby jeszcze silniej osadzić się w światowej czołówce. Być może takiej rewolucji właśnie potrzebuje XTB - umożliwienia ciułaczom kupowania ułamków akcji i ETFów z całego świata, partycypowania w dywidendach, prowadzenia portfeli. Szczerze powiedziawszy nie znam się na tym; jak mawiał Jessie Livermore: "spekulacja jest stara jak świat", zatem zawsze będzie zapotrzebowanie na takie firmy. XTB ma bardzo profesjonalny zespół analityków, którzy wiedzą jak pływać w świecie ryzyk finansowo-prawnych.

2.3 Klienci

Wreszcie to co najważniejsze: klienci. Tutaj wyniki z kwartału na kwartał biją rekordy:


Ogromna baza klientów w 1 kwartale 2021 pozwoliła wygenerować wysokie zyski w środowisku przeciętnej zmienności i braku spektakularnych zdarzeń, na których spółka zarabia największe pieniądze (jak w historycznym już 1 kwartale 2020).

Żeby nie było jednak zbyt słodko: większość klientów to nadal kraje, w których spółka ma już silną pozycję. Wygląda zatem, że XTB jak i inne platformy finansowe korzysta z histerii tłumu spowodowanej masowymi dodrukami pieniędzy. Kto jeszcze pamięta uwiąd GPW z lat 2018-2019? Ktoś jeszcze pamięta jak surowce latami szorowały po dnie? Wystarczyło, że Fed zatrzymał QE i zaczął tappering, by najlepsze polskie spółki bujały się w okolicach połowy wartości księgowej. Przez 10 lat mało kogo interesowały dywidendy 5-10% z Asbisu i kurs bujał się w okolicach 2 zł. I nagle w roku pandemii spółka zaczyna trend i rośnie x10. A zobaczcie jak wtedy zachowywał się kurs XTB, które ledwie zarabiało na garstce traderów.

Spektakularne zyski XTB są pochodną kilkunastu lat organicznego rozwoju i nadzwyczajnej sytuacji rynkowej. O ile w zdolność spółki do kontynuowania obranej drogi nie wątpię, to nikt nie wie jak długo  potrwa zalewanie rynków płynnością. Fed obecnie zaczął spuszczać powietrze z baniek rynkowych, jednak raczej ciężko sobie wyobrazić, żeby dodruki nie wróciły. W Polsce masowe zainteresowanie akcjami trwało mniej więcej 6 lat (2005-2011) i skończyło się wraz z odejściem kapitału do USA. Później przez 9 lat Polska, Europa i większość Azji odchorowywały bańkę na surowcach i mieszkaniach.

Wydaje się, że rok to zbyt krótki okres to ostudzenia spekulacyjnego zapału. Europa i Azja dopiero startują do długoterminowych trendów. Żeby jednak nie wypaść z gry, XTB musi skalować biznes na inne kraje i tam zdobywać pozycję lidera, żeby uniknąć uzależnienia od mody na spekulację/grę/oszczędzanie na rynkach kapitałowych. 


Podsumowanie

XTB nie jest spółką idealną, w którą wpakowałbym wszystkie oszczędności. Nie korzystam z jej oferty mimo 13 lat doświadczenia na giełdach. Ale robi wiele, by taką spółką się stać. Gdyby ziścił się scenariusz globalnego sukcesu, mielibyśmy potencjał na 10-krotniaka. Dlatego utrzymuję w niej główną pozycję.

Na tym kończę pierwszą część analizy. Na razie przedstawiłem sporo swoich subiektywnych przemyśleń i kilka oficjalnych danych (po szczegóły polecam zajrzeć do dokumentów udostępnionych przez spółkę). W kolejnej części zajmę się fundamentami, cyklami i wykresami.


niedziela, 16 maja 2021

Monnari - analiza

Dzisiaj przedstawię analizę drugiej co do wielkości pozycji w portfelu.

Pobieżna Analiza Fundamentalna

Monnari to producent eleganckich ubrań dla pań 30+. Spółka posiada sto kilkadziesiąt salonów w Polsce. Podstawowe wskaźniki fundamentalne:

Liczba akcji 30 563 089 (w tym spółka skupiła 4 538 191 akcji własnych)

Free float 50,83%

Kapitalizacja 97,19 mln zł

Wartość księgowa 188,88 mln zł

Zysk operacyjny 12m -28,13 mln zł

Przychody 12m 209,41 mln zł

Zysk netto 12m -30,44 mln zł

Stan gotówki w kasie 26,21 mln zł, wzrost o 38,3%

Zaciągnięte kredyty 60,72 mln zł, wzrost o 64,6%

Wskaźnik ogólnego zadłużenia 39% , wzrost o 6,89 pkt.


Strata za 2020 to oczywiście pochodna zamknięcia sklepów w trakcie pandemii. Mimo to sytuacja finansowa spółki pozostaje stabilna. Co ważne, przychody są ponad 2 razy wyższe od kapitalizacji, zatem poprawa rentowności szybko może wpłynąć na uzyskanie niskiego wskaźnika ceny do zysku.

Cena do wartości księgowej:


Spółka jest wyceniana jak w czasie upadłości układowej w 2010 roku.

Ogrody Geyera

Z dokumentów na stronie spółki:

Spółka Monnari Trade S.A. w 2015 r. zakupiła większościowy udział w zabytkowym kompleksie fabrycznym Ludwika Geyera między ulicami Piotrkowską i Wólczańską w Łodzi, o powierzchni 10,5 ha. W skład nieruchomości wchodzą wolne tereny inwestycyjne oraz szereg budynków o charakterze zabytkowym.

12 maja 2021 Rada Miejska Łodzi przyjęła po 9 latach Plan Zagospodarowania Przestrzennego, który daje zielone światło do kontynuacji inwestycji. Monnari posiada przez spółkę zależną 70% w Ogrodach i przeprowadziła już sporo kontrowersyjnych wyburzeń starych fabryk oraz renowacje budynków, które zostały wpisane w rejestr zabytków. Stan inwestycji wg skyscrapercity:

źródło:
https://www.skyscrapercity.com/threads/%C5%81%C3%B3d%C5%BA-%E2%97%8F-ogrody-geyera-u-c.382538/page-41


Wartość wymaganych inwestycji określono na 220 mln PLN. Podobno spółka realizuje je ze środków własnych bez kredytów.

Docelowo Ogrody Geyera mają stać się konkurencją dla Manufaktury:


Na pozostałych gruntach ma powstać zabudowa mieszkalna.


Analiza Techniczna

Spółka prawdopodobnie zakończyła trwający 6 lat trend spadkowy. Zacznijmy od wykresu dziennego, na bazie którego budowałem pozycję:


Widać tutaj formację akumulacji Wyckoff Spring. W poprzednim wpisie sugerowałem, że brakuje wolumenu do realizacji SOS (sign of strength). Wydaje się, że obecne wysokie obroty spełniają wymogi formacji.

Gorzej wygląda to na wykresie tygodniowym: dalej wolumen jest znacznie niższy niż w 2010 i 2013:


Z analizy dziennej i tygodniowej pierwszy poważny opór znajduje się w okolicach 4.40. Przy sprzyjających warunkach kurs mógłby zbliżyć się do 8 zł.

Dalej potrzebne są wyniki. Spółka przez ostatnie lata rozczarowywała. Najpierw akcje zostały wywindowane x20, a potem spadły o 95%. Nie mam na to żadnych dowodów, ale znając realia rynkowe, podejrzewam że wzrosty zostały zrobione pod instytucje, które objęły emisję ratunkową. Obecnie na pokładzie jest bardzo mało funduszy:

źródło: stooq.pl

Główny udziałowiec Mirosław Misztal traktuje spółkę jak swój prywatny folwark. Sparzyłem się już kiedyś na podobnej spółce - Jutrzence (potem nazwa zmieniona na  Colian). Nie żebym stracił, bo coś tam zarobiłem, ale środki były długo zamrożone. Spółka przeprowadzała skup, prezes wynajął maklerów do duszenia kursu, zrobił emisję pod siebie za ułamek wartości akcji, a na koniec zdjął spółkę z GPW. Podobne obawy mam co do Monnari, i jak widać po instytucjonalnych, nie tylko ja.


Plan gry

Mimo wszystko ulokowałem środki w spółce i liczę na długoterminowy trend wzrostowy:



Plusy:

- Spółka jest w znacznie lepszej sytuacji finansowej i organizacyjnej niż w 2009-2012 roku. 

- Ogrody Geyera przeszły z fazy skarbonki bez dna do potencjału zysków. 

- Spółka skupiła za ułamek wartości księgowej kilkanaście procent akcji własnych.

- Wyż demograficzny lat 80-tych wszedł w profil klienta spółki.

Minusy:

- Słabe opinie pracowników na https://www.gowork.pl/opinie_czytaj,16272

- Odstają technologicznie (sklep online, obsługa sklepów i magazynów) od liderów.

- Nieprzewidywalny prezes, który grywa z mniejszościowymi w gamboni.

- Brak zysków, stracony przez lockdown 1 kwartał 2021.

- Grunty i budynki w wartości księgowej to często value trap, np. Triton czy 08Octava.


Na dzień dzisiejszy mam kilkadziesiąt % zysku na pozycji, jednak liczę na znacznie więcej. Wszystko będzie zależało od postawy p. Misztala. Czy będzie chciał budować długoterminową wartość, czy transferować zyski ze spółki do innych swoich projektów. Na GPW mamy przykład spółki, od której można się uczyć jak traktować mniejszościowych: Grupa Kapitałowa Immobile (GKI). Gdyby Monnari poszło tą drogą i postawiło na przejrzyste relacje, moglibyśmy myśleć nawet o szczytach z 2015 roku.


A jakie jest Wasze zdanie o Monnari? Gracie czy pasujecie?


sobota, 8 maja 2021

Rynek Schrödingera

 W marcowym wpisie druga faza hossy pojawił się wykres WIG:


Przedstawiłem w nim plan na dalszą część roku. W skrócie: koncentracja na dużych, płynnych i niedoszacowanych spółkach, głównie przemysłowych. Czas szalonej spekulacji na wszystkim się skończył. 

Widać to szczególnie na indeksie ADLINE (advance/decline) dla wszystkich spółek z GPW:


Z wykresu nie wynika, że szeroki rynek spada, tylko że znacznie ciężej jest trafić w spółkę rosnącą niż w okresie listopad-luty.

Szeroki rynek pozostaje w hossie i jak dobrze trafimy, portfel wciąż rośnie. Gorzej jeśli utkwiliśmy w czempionach poprzedniej fali jak CD Projekt czy Mercator:


Po wygenerowaniu sygnału kupna na WIG, bazowy scenariusz to trzeci atak na szczyt wszech czasów:


Wykres jest w skali miesięcznej, więc jakieś półroczne korekty i przepychanki nie będą się tu specjalnie rzucać w oczy.

Niektórzy z Was mogą się zastanowić - o co chodzi, gość pisze o kanarkach zwiastujących krach, a po chwili o hossie. Spieszę z tłumaczeniem: rynek akcyjny jest w stanie hossy i bessy jednocześnie. Co chwila widzę wykresy, że spółki amerykańskie są najdroższe w historii, przebijają wszystkie miary itd. Jednak to wynika z uśrednienia balonów bez zysku, w których cena do przychodów jest np. 50 i spółek przemysłowych z rozsądnymi wycenami. 

Kiedy w październiku wchodziłem w rynek amerykański, posortowałem sobie spółki względem dywidend, ceny do wartości księgowej i ceny do zysku. Na rynku roiło się od blue chipów wypłacających między 4-8% dywidendy. Obecnie już takich okazji prawie nie ma:

https://stooq.pl/q/i/?s=^spx&o=11&i

jednak na rynku polskim jest wciąż sporo spółek z c/wk 0.5-0.7, realną produkcją/usługami i zyskami. Jeśli podzielimy kapitalizację WIG z wartością księgową spółek z indeksu, widać jeszcze przestrzeń do nadrobienia zaległości:


I to właśnie obserwujemy - rotację. Ktoś zarobił x10 na Mercatorze i przerzuca kasę do PKO. Jesteśmy wciąż w fazie urealniania wartości na GPW. Allegro w szczycie było wyceniane na 100 miliardów, dla mnie jest warte najwyżej 20. Jeśli spadnie na ten poziom, to jakieś inne spółki mają miejsce, żeby spuchnąć o 80 miliardów i nie wpłynie to na indeks. Czerwona lampka zapali mi się, kiedy ten wskaźnik osiągnie wartość ok. 1.5.

Kluczowy czynnik hosso-twórczy to płynność. Kiedyś banki centralne dozowały ją obniżając lub podnosząc stopy procentowe, obecnie skupują dług państw i korporacji. Jak spekulacja i towary urwą się ze smyczy, przykręcą kurek z pieniędzmi; najbardziej zlewarowane podmioty zbankrutują, rynek tąpnie i się na jakiś czas oczyści.

Taki moment jest spodziewany już wkrótce, z tego co pamiętam w czerwcu, dlatego wciąż powtarzam - ręka na pulsie. Ograniczyć ryzyko, zabezpieczyć część zysków, nie żałować, że coś jeszcze urosło kolejne 100% bez nas na pokładzie.

I znowu - ostrzegam przed wysoce prawdopodobnym tąpnięciem, ale nie namawiam do ucieczki z rynku. Trzeba patrzeć, które spółki szybko otrząsną się z korekty i ruszą na nowe szczyty, a które będą kontynuowały wyprz.

Zobaczcie np. S&P500 w 2011-2012:




To było krótko po wielkim krachu 2008. Wszyscy oczekiwali armageddonu, tymczasem po jednej 2-tygodniowej fali wyprzedaży rynek kilka tygodni konsolidował się i ruszył do wieloletniej hossy. Czekanie z boku na kolejne krachy musiało być najbardziej frustrującym zajęciem, o czym zresztą przyznawali kolejni guru zamykający swoje fundusze.

Zupełnie inaczej wyglądało to jednak na aktywach polskich:


Dołek i szczyt z 2011 były wciąż w grze w 2020 roku!

Krach 2011 zabił polski rynek na lata. Zbyt wiele czasu zajęło mi dostrzeżenie tego faktu. Co bystrzejsi znacznie szybciej przerzucili się do USA, nowy narybek od razu startował tam gdzie był pieniądz, a większość drobnych inwestorów po prostu porzuciła zabawę w akcje. Jednak 2020 przyniósł odmianę - pojawiło się bardzo dużo nowych graczy na GPW. Jeśli polski rynek pokaże siłę w 2021, mamy szansę zachować się jak S&P500 w 2011 - bardzo szybko wrócić na ścieżkę wzrostu.

Sygnałem do tego byłby słabnący dolar:


USA przegrywa wojnę handlową z Chinami. Jedyne co im zostało, to nadrukować biliony USD i skupować wszystko póki są w cenie. Kiedy dolar straci 30-50% siły nabywczej, o tyle mniej będzie warty ich dług, a gospodarka odzyska konkurencyjność. Produkcja wróci do obszarów kontrolowanych przez USA. Czy ta narracja się sprawdzi, czy inna, gram pod długo wyczekiwany cykl rotacji do rynków wschodzących i wierzę w GPW do ok. 2023.