czwartek, 30 czerwca 2011

Analiza Techniczna - jak to rozumiem

Na shoutmix pojawiło się pytanie co sądzę o AT. Czy jest to wielka ściema, czy prawdziwe narzędzie dające przewagę doświadczonym traderom.

Czytam co jakiś czas, że nie istnieją wielcy inwestorzy, którzy zarabiają w długim terminie. Gwiazda każdego gaśnie przy zmieniającym się otoczeniu rynkowym a nieliczne wyjątki jak np. Buffet to insiderzy - jeśli wypadają z kręgu jak kiedyś Soros, przestają wygrywać. Sam Buffet został podobno uratowany w 2008 roku przed bankructwem, a jego zakup akcji Goldmana wynikał z wiedzy o szykowanym QE.

Mniejsza o to - przy tak gigantycznych kwotach, jakimi dysponują najwięksi inwestorzy AT ma znaczenie drugorzędne, o ile w ogóle jakieś ma. AT działa wtedy, kiedy twoje kwoty nie mają wpływu na płynność.

Drugi argument przeciwko AT opiera się na zwykłej statystyce. Wyobraźmy sobie model, w którym 50% inwestorów przegrywa i 50% wygrywa. Prawdopodobieństwo nie jest warunkowe, czyli zakładamy że doświadczenie inwestorów nie ma znaczenia, po prostu w danym roku mają szczęście lub nie. Na starcie staje 128 śmiałków. Ilu zawsze wygra po 5 latach? Po pierwszym roku 64, po drugim 32, po trzecim 16, po czwartym 8, po 5 latach zostaje 4 zwycięzców, którzy zostają rynkowymi guru. Przeciwnicy aktywnego zarządzania portfelem o różnych guru mówią właśnie w ten sposób: ze statystycznego punktu widzenia muszą być zwycięzcy.

Ok, jakie jest moje zdanie? Przede wszystkim AT to subiektywny zestaw narzędzi technicznych. Na tym samym wykresie co innego widzi zwolennik średnich ruchomych, Elliotta, trójkątów czy bardziej złożonych narzędzi. Jeden gra na sygnały minutowe, inny godzinowe, dzienne, tygodniowe więc każdy z nich może mieć inną pozycję. Podobno jeśli rynek zachowuje się losowo, w długim terminie wartość prognostyczna tych narzędzi zmierza do 0.

I tu pojawia się moja pierwsza uwaga co do koncepcji losowego rynku. Losowość to nieskończona liczba czynników wpływająca na ceny. A tak przecież nie jest - liczba czynników jest ograniczona a kilka ma decydujące znaczenie; w dzisiejszych czasach to płynność. W czasie konsolidacji modele statystyczne dobrze sobie radzą. Ale co jakiś czas większość uczestników rynku podąża w jednym kierunku: euforii lub paniki. Kontrolę nad ich poczynaniami przejmują algorytmy, które wyewoluowały w naszych mózgach. I te algorytmy można czytać na wykresach. Euforia i panika występują nawet w bardzo krótkim terminie - short squeeze lub paniczna wyprzedaż to chleb powszedni na wielu spółkach, kontraktach i walutach.

Mamy zatem tabuny graczy (każdy ma wbudowany pewien ewolucyjny algorytm postępowania) i przeróżne czynniki gospodarcze, naturalne i kosmiczne. Na giełdzie panuje więc pewien porządek, ale nigdy nie wiemy który czynnik i w jakim stopniu wpływa na przebieg sesji. Jak to zatem nazwać? Nieporządek w porządku - chaos. Świat jest chaotyczny, pogoda, gospodarka, zachowania ludzi. Świat jest również fraktalny, chaos ma wiele wspólnego z fraktalami. Pofałdowanie terenu, chmury, drzewa, liście, łaty na krowie - wszystko to przykłady fraktali.

W chaotycznym świecie fraktali ludzie sformułowali prawa dla zjawisk fizycznych, ekonomicznych, psychologicznych. Czasami wystarczy posłużyć się podstawową logiką, czasami modelami statystycznymi a czasem wyrafinowanymi równaniami, które działają tylko na krótki okres jak w przypadku pogody. Podobnie jest z giełdą - wszystkie te metody mają swój czas i swój instrument, którego wyceny daje się opisać za pomocą wybranych praw. Doświadczony trader potrafi wyczuć te momenty i dzięki przestrzeganiu zasad zarządzania pozycją nie zrobić sobie kuku, jeśli się myli.

W świecie obserwujemy wiele przykładów działania liczb fibonacciego i związanego z nimi złotego podziału (najbardziej sztandarowy to spiralne muszle). Skoro giełda odzwierciedla zjawiska z tego świata, dlaczego prawa tego świata nie miałyby obowiązywać również na niej? Czytelnicy bloga zapewne zwrócili uwagę, że zniesienia fibo należą do moich podstawowych narzędzi analizy technicznej.

Drugie często występujące w świecie zjawisko nosi nazwę regresji do średniej. Jeśli cena instrumentu zbyt mocno wychyla się od pewnej średniej, rośnie prawdopodobieństwo, że wkońcu zawróci. Ten mocno uproszczony model jest kolejnym, który pomaga mi podjąć decyzje.

Kończąc wywód - uważam, że AT daje możliwość regularnego zarabiania. Wystarczy stosunkowo niewiele czasu, żeby opanować odpowiadające nam techniki i na nich zarabiać. Dużo trudniejsze jest stosowanie się do przyjętych zasad. Żeby wygrywać w długim terminie trzeba pokonać ten ewolucyjny algorytm w naszym mózgu, wyzwolić się spod wpływu strachu i chciwości - to jest prawdziwe wyzwanie.

8 komentarzy:

  1. J.Mauldin w swojej książce "Bull's Eye Investing"
    podał przykłady analiz za kilkadziesiąt mln.$ których wnioskiem było, że wskaźniki typu Macd, Stoch, RSI nie mają żadnej wartości.
    Natomiast twierdzi, że sens ma podążanie z trendem. Tylko jak stwierdzić jaki mamy trend i kiedy się skończy ?
    pawel-l

    OdpowiedzUsuń
  2. Dedek co do dolara szczerze popatrz jak silne jest odreagowanie w usa i jak bardzo spadl dolar do zl ? 10 gr ? to powinno dawać Ci też do myslenia. Ta euforyczna tygodniowa dzida w usa hmm a wogole i na innych rynkach jest zenujaca pod wzgledem handlu mimo ,ze mamy wakacje. To tez powinno dac do myslenia.

    OdpowiedzUsuń
  3. @pawel-l
    Ale co to za AT, która używa tylko jednego wskaźnika? AT to zbiór narzędzi, nie znam żadnego doświadczonego gracza, który operuje tylko RSI. Znam natomiast wielu, którzy w określonych sytuacjach posiłkują się RSI; np. w trendzie wzrostowym kupują akcje, gdy RSI spada na 40 a przy RSI 80 sprawdzają inne wskaźniki żeby określić czy już sprzedać.

    @Marek
    No ale ja widze 5 silnych białych świec pod rząd i póki co wolę stać z boku :) Nawet kupiłem akcje pod wybicie i tradycyjnie spadły (Mostal Płock, wkrótce dywidenda), więc wywaliłem i spokój. Wysieką misie nim spadną - kiedy trend się zmienia padają oczywiste sygnały kupna i panuje euforia. Jak widać i ta hossa musi tak zakończyć żywot.

    Dlatego niech dadzą jeszcze do pieca, zwłaszcza na DAX, na który są nielewarowane certyfikaty na spadki na GPW:

    http://3.bp.blogspot.com/-gni5VTv5-ZE/TdT97BWDlEI/AAAAAAAAC3I/hi-IIqzoepk/s1600/dax_m_11_05_19.png

    Stary wykres, ale ciągle w grze :) Od 8100 naparzam S (jeśli tam dobiją).

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam ponownie.
    Proszę o Twoją obecną ocenę USD/PLN po dzisiejszym dniu- 1 lipca. Mam fundusz obligacji amerykańskich- w ostatnim tygodniu mam b. dużą stratę. Nie wiem czy teraz rzeczywiście nie zmienić to na akcje. Pozdrawiam. Mirek

    OdpowiedzUsuń
  5. @Mirek

    Musisz sam zadecydować opierając się na swoim planie. Nakreśliłem 2 scenariusze dla dolara. USDPLN i USDEUR są dokładnie na wsparciu, ja w takim momencie zajmuję conajwyżej niewielką pozycję spekulacyjną, bo to jak zgadywanie szczytu.

    Osobiście nie wchodzę w akcje, za duże ryzyko. Te ostatnie wzrosty wyglądają mi na typowe wywołanie short squeeze. Co ciekawe large traders, czyli goldman i s-ka są już short na akcjach i na kontraktach..

    OdpowiedzUsuń
  6. Wskaźnik, który przestaje działać jest publikowany w książce/sieci.

    Pozdrawiam i życzę wszystkim owocnej pracy.

    OdpowiedzUsuń
  7. @ZP

    Podobno. A ja mam całkiem dobrą trafność dzięki fibo, średnim i RSI. Swoje marne zyski zawdzięczam wyłącznie dupowatej grze i nieumiejętności stosowania się do planu.

    Pozdro :)

    OdpowiedzUsuń
  8. znowu surowcowa nagonka rodem z konca kwietnia
    http://waluty.onet.pl/zloto-i-inne-kamienie-szlachetne,18893,4777762,1,prasa-detal

    OdpowiedzUsuń

W ramach eksperymentu wyłączam moderację komentarzy.

Zasady komentowania:
- żadnego spamu i reklam (także linków do serwisów w nazwie użytkownika),
- komentarze obraźliwe będą usuwane,
- proszę o zachowanie kultury i brak kłótni; różnice zdań należy wyrażać poprzez dyskusję wspartą argumentami.

Podtwórca