wtorek, 5 stycznia 2010

Koniec miszczostw do widzenia

Zgodnie z analogiami, które co jakiś czas wklejam, jesteśmy aktualnie w historycznej "korekcie"; dla Dow Jones:


i dla S&P500:


Cudzysłów jak najbardziej uzasadniony, biorąc pod uwagę bicie szczytów przez wyżej wymienione indeksy. Kanał bessy opuścił również NIKKEI, którey często tu gości:



Czas porzucić marzenia o szerokich spadkach a później szerokich wzrostach. Piękne czasy kiedy wszystko rosło skończyły się w sierpniu 2009 roku i trzeba będzie przeżywać stagnację lub spadki na kupionych aktywach, kiedy wszystko wokół pnie się w górę :)

Ostatni argument, jaki widzę za korektą, to dość częste odpuszczenie przez zatwardziałych misiów. Miało spadać, ale Ben drukuje i drukuje, "don't bet against Fed". Kupno obligacji za pieniądze z powietrza o nominale porównywalnym z polskim PKB przechodzi bez echa (dużo więcej czeka na wykasowanie z bilansów banków).

Ja w każdym razie się chwilowo poddaję i nie zgaduję gdzie podążą indeksy. Skupię się na technikach traderskich i częstszych transakcjach DT/intraday (PGE i Puławy trzymam na dłuższy termin, chyba że podrosną szybciej).

Czas też przywrócić na blogu artykuły spod etykietki "bajdurzenie", "przemyślenia" czy "rozwój". Na koniec filmik z serii Borewicze, która robiła furorę w czasach akademikowych a jeden z cytatów zainspirował mnie do tytułu dzisiejszego posta :




Aktualizacja:

A WIG20 na razie i tak nie kupie z tego powodu:

Chyba, że WIG20USD zostanie wybity górą jak Amerykany, wtedy L fpko, które na razie wybiło trójkąt górą i jeśli sygnał nie jest pułapką, powinno polecieć na ok. 43 zł.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

W ramach eksperymentu wyłączam moderację komentarzy.

Zasady komentowania:
- żadnego spamu i reklam (także linków do serwisów w nazwie użytkownika),
- komentarze obraźliwe będą usuwane,
- proszę o zachowanie kultury i brak kłótni; różnice zdań należy wyrażać poprzez dyskusję wspartą argumentami.

Podtwórca