środa, 15 lutego 2012

Lokomotywa na pełnej parze, trochę o strategii

Wykres, który obserwuję ostatnio najczęściej to amerykański gigant Apple. Jeszcze miesiąc temu zakładałem, że spółka w lutym zrobi korektę i do maja zdobędzie mityczne 500$. Życie jednak zaskakuje bardziej niż prognozy przewidują:



500$ nie stało się nawet oporem, choć wielki 12-letni klin plasował go w tych okolicach.

Niestety wykres ten ma dla mnie wymowę negatywną. Dlaczego? Ponieważ takie bańki załamują się równie szybko, jak formują. A Apple to przewodnik stada - jeśli on siądzie, to reszta spółek amerykańskich zacznie również spadki. I może to być wcześniej, niż później. Nie wyobrażam sobie ciągnięcia tej hiperboli do maja.

Przypomnę poprzedni plan bazowy pod spekulacje: styczeń pierwsza fala mini-hossy (A), luty-korekta (B) i wzrosty (fala C) do maja.

Tymczasem dla Apple'a mój obecny scenariusz wygląda tak:


Przewidywana załamka na przełomie lutego-marca.

Następny mocny opór to okolice 520:


Zawsze gdy piszę takie uwagi, znajdzie się kilku czytelników, którzy komentują: czy takie bajanie ma sens? Czy nie lepiej podłączyć się pod trend i zarabiać?

Odpowiem tak: graal inwestowania to własna strategia, dopasowana do psychiki gracza, trzymanie się swoich zasad i planów oraz nieustanny rozwój. W zeszłym roku również atakowano moje podejście, kiedy od lutego obwieszczałem co tydzień bessę a rynek rósł. Tymczasem sprężyna się napinała, napinała, aż tak huknęła, że cała 'bessa' odbyła się w Stanach w ciągu 2 tygodni.

Moje decyzje nie są wypadkową paru wykresów. Nie jestem perma-niedźwiedziem, wyznawcą jednej strategii czy kontrarianinem. Staram się na podstawie wieloletnich cykli rynkowych znaleźć optymalną formę grania. Od 12 lat obowiązuje na rynkach akcyjnych w Stanach trend boczny i najlepsze wyniki osiągają traderzy stosujący techniki wyłapywania ekstremów. Tryumfy święci RSI, liczby Fibonacciego, fale Elliotta, dywergencje przy szczytach, badanie sentymentu itp.

Badania dowodzą, że kupowanie akcji po silnych wyprzedażach daje bardzo dobre wyniki, a granie z trendem, tj. kupowanie po wybiciu nowego szczytu przynosi straty. W latach 1980-2000 było dokładnie odwrotnie - należało kupować siłę i sprzedawać słabość.

Statystycznie (to słowo to mocne nadużycie biorąc pod uwagę, że w przeciągu ostatnich 100 lat mamy tylko 4 takie cykle) dołek takiej konsolidacji wychodzi mniej więcej po 14 latach od szczytu i rodzi się nowy rynek byka. Pierwsze fale wzrostowe są dość mocno znoszone, więc stare narzędzia jeszcze dają zarobić, ale najlepsze efekty daje zwyczajne buy&hold oraz dobieranie akcji na korektach, które zatrzymują się na długich średnich.

Wróćmy teraz do pytania - czy jest sens szukania na siłę szczytów? Tak - bo nadrzędny trend jest boczny i lepsze wyniki osiąga się, gdy unika się kupowania hiperbolicznego szczytu oraz szorcenia mocnego spadku.

Nie wiem jak poszło tym, którzy wyśmiewali mnie na szczycie hossy w zeszłym roku, z tego co widzę sporo blogów 'dzieci hossy' 2009-2011 już nie funkcjonuje, więc straty rzędu 50% musiały ich zaboleć (a jeśli uśredniali, to mogli już wypaść z rynku). Dla mnie 2011 rok okazał się najlepszym rokiem na parkiecie. Jednak w każdym sukcesie kryje się przyczyna późniejszej porażki i tak było w moim wypadku - wystarczyły 2 tygodnie wzrostów w styczniu, żebym dostał solidnego kopa. Rynek wypunktował wszystkie moje słabości. Wszystkie techniki i narzędzia zawiodły (teraz już wiem, że bez analizy zmienności były niepełne).

Jednak uważam ten okres za przełomowy. Była to najdroższa i najlepsza lekcja, jaką mogłem zdobyć o giełdzie. Wreszcie dotarło do mnie, że nie przechytrzę rynku. Że gapiąc się w notowania tylko zwiększam ryzyko i daję się ponieść emocjom. Pisałem te rzeczy nie raz, zazwyczaj po serii dotkliwych strat, ale nie potrafiłem jeszcze wtedy opracować skutecznych zasad.

Dopiero od prawie 3 tygodni gram metodycznie, z jednym i tylko jednym celem: trzymać się planu. Mam 2 pudełka - w jednym karteczki z otwartymi pozycjami i planem dla nich, drugie z zamkniętymi. Nie ma znaczenia czy stracę, czy zarobię, liczy się tylko żeby w drugim pudełku zamknięte transakcje miały plus za osiągnięte wszystkie cele. Zarobki będą konsekwencją trzymania się zasad i planu. W połowie roku zrobię o tym szerszy wpis.

Na koniec chciałbym podziękować Matiemu, który prowadzi maklerblog.pl - to właśnie jeden z jego wpisów walnie przyczynił się do mojego 'oświecenia' :

http://maklerblog.pl/zagranie-26/

Polecam wszystkim lekturę całego bloga, wpisów nie ma jeszcze wiele.

Aktualizacja kilka godzin później.

No proszę, nie przyszło nam długo czekać :)


Aktualizacja 2 - kolejne godziny później.

No to nam jabol chyba strzelił top:


A teraz poprosimy o 'flash crash 2' ;)

38 komentarzy:

  1. Tak , dedek kasuj tych co robia chlewik , to ze maja chwilowo racje ok ale za chwile oni moga byc frustratami ,ze nie poszlo po ich mysli. Wazne rzeczy email wylacznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. zauważam, że "racja" zmienną jest. Raz ma ją jedna strona, raz druga. Sztuką jest "granie z trendem", jeśli tylko ktoś ma na to ochotę. Jeśli nie, niech trzyma się swojej wizji i liczy się z tym, że może być po niewłaściwej stronie mocy w jakimś czasie.

    OdpowiedzUsuń
  3. mimo ze ostatnio wkleilem tu pare uwazam ciekawych wykresow to po takim tekscie ''Wazne rzeczy email wylacznie'' juz mi sie odechcialo, najlepiej proponuje zamknac bloga i sobie wysylac rarytasy ''na maila''..

    OdpowiedzUsuń
  4. chodziło mi zupelnie o cos innego ;/ a nie typowa poczte pantoflowa!

    OdpowiedzUsuń
  5. @Anonimie
    Na bloga wklejam wszystko, co uznaję za istotne. Owszem - koresponduję z Markiem czy innymi blogerami, ale swój pogląd na rynek czy znalezione ciekawostki wrzucam na bloga.

    OdpowiedzUsuń
  6. http://www.roubini.com/analysis/170301.php

    OdpowiedzUsuń
  7. Wczoraj i dziś jak dla mnie dystrybucja. Pytanie, czy jeszcze raz szarpną do góry przed zejściem?

    OdpowiedzUsuń
  8. Patrze na Apple i widze 523 WOW ! robi wrazenie ale czuje ze zjazd bedzie konkretny w najblizszej korekcie - sprezyna sie troche za mocno napiela ?! Wczesniej liczylem na korekte ktora po 5-6 sesjach znow odrodzi sie zyskami przez jakis czas az do porzadnego tapniecia ale skoro sprezyna sie caly czas napina to moze byc bardzo ciezko bykom ...

    OdpowiedzUsuń
  9. No właśnie widzę to podobnie. Gdyby Apple nie wpadło w hiperbolę, to grałbym pod wzrosty do maja-czerwca. Ale jak Apple się załamie i pociągnie NASDAQ to jak my mamy robić obok mini-hossę?

    OdpowiedzUsuń
  10. Na Apple rysuje sie typowa swieca odwracajaca trend po 3 luce- maly korpus z dlugim knotem. Poleci na 400$.
    Borse

    OdpowiedzUsuń
  11. Czuje w kościach, że kroi się coś mocniejszego. Hossa odtrąbiona, wszyscy gotowi na 'buy dip'. Siedzę na opcjach, 2293 mnie urządza, 2250 optimum, 2100 marzenie, 1900 - niemozliwe! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dedek i nie ma juz nikogo kto wieszczy besse hmm - pogniewalem sie i moje pozycje tez :-0

    OdpowiedzUsuń
  13. Marku zwracam honor, oczywiście dowód, że zostałeś jednym z ostatnich misiów na placu boju mamy niemal pod każdym postem :) Natomiast z blogerów, którzy zamieszczają swoje prognozy chyba tylko Darek Bartłomiejczak konsekwentnie trzyma się scenariusza spadkowego (choć również dopuszczał ostatnio wzrosty w ramach bessy do 2550) oraz Krzysiek 'Risk and Profit', który zamieszcza modele, z których wynika, że na hossę jeszcze za wcześnie.

    Czy bessa trwa? Ja nie postawię na to dużych pieniędzy, mam trochę opcji ow20o2200, o2210 - one zostaną na wariant jakiegoś mocniejszego spadku, natomiast o2220 i o2230 mam zaplanowane redukować na poziomach 2293 i 2250.

    OdpowiedzUsuń
  14. mis ze skalpem na eur i L na futach na innych indeksach jak dax tez gram ostatnio ale glowne pozycje bez zmian. Wlasnie te chwilowe L mnie denerwuja ale jak elastycznosc to elastycznosc ale zdecydowanie nei teraz takie zabawy powinienem robic.
    Co do blogerow to jest jak piszesz i jak sentyment wskazuje slabnacego niedzwiedzia.
    Nie chce zeby pogniewali sie blogerzy bo napisalem cos o emailu jak wazniejsze rzeczy. W usa brakowalo koncowej euforii konczacej ale jak rok temu dziobali wolno do gory do 21 lutego i na sencie do 65% byka i potem sie zaczelo tak i moze bcy tym razem.

    OdpowiedzUsuń
  15. @dedek

    Nie zapominaj o mnie :) caly czas licze na poprawienie ubieglorocznych dolkow co w Twojej prognozie juz miesci sie w kategorii niemozliwe ;)
    Oczywiscie nie przeszkadza mi to w grze na kupowanie akcji z ta roznica ze przy byczej naturze i kupowaniu akcji palec na enterze i ciagle ruchy a przy krotkich zagraniach typu shorty na Dax troche na zasadzie kupuje i zapominam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Witam. Istotnie jesteśmy w ważnych miejscach i sadzę że niebawem doświadczymy większej przeceny na rynku/rynkach. Obecnie jakby korektbyła w 4 fali i pewnie jeszcze nie jest wykończona po czym możliwy dalszy wzrost (ale już nie duży) i mocniejszy spadek. natomiast sytuacja robi się bardziej nerwowa za oceanem bo tam już się szykuje spadek. być może różnice wynikają z wyprzedzenia rynku amarykańskiego w stosunku do naszego. po czym szybko nadrabiamy z opóźnieniem.
    Pozdrawiam
    www.galeriazyskow.pl

    OdpowiedzUsuń
  17. Przez ostatnie dni dośredniłem moje S na DAX z 6660 na 6750 i dziś część zamknąłem. Jak podejdą z powrotem pod kanał, chętnie odnowię :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Dzisiejsza czołówka z onetu:

    "Studnia bez dna". Prezydent Grecji: to obraża mój kraj
    Złoty mocno traci. Problemy Grecji uderzają w światowe rynki
    Poważne kłopoty hiszpańskiej gospodarki
    Afera w bankach. Manipulowano stopami proc.?
    Reuters: Moody's rozważa cięcie ratingów

    Póki rozważają, powinno spadać, jak utną, trza kupować :)

    OdpowiedzUsuń
  19. No właśnie Dedek - to jest ciekawy temat. Przyzwyczajają nas, że kupowanie plotek i sprzedawanie faktów popłaca. Ok - każdy matoł już to wie. Ja sobie jednak myślę, że najbliższe cięcie ratingu, szczególnie Francji przez drugą z agencji może wywołać wyprzedaż. Wówczas dopiero się zrealizują zapisy o konieczności wyprzedaży tych papierów przez wiele instytucji. I wówczas rentowności mogą mocno podskoczyć, co zakończy się sporymi problemami, których strefa Eur może nie wytrzymać. Coraz bliżej mi do podejścia kontrariańskiego do teorii sprzedawania faktów. IMO jak dojdzie do drugiego obniżenia ratingu FR, to pomimo dodruku, może nieźle tąpnąć.

    OdpowiedzUsuń
  20. IMO to już bez znaczenia, liczy się tylko AT w tym momencie. Ulicy nie ma prawie na parkietach, teraz psy Fedu zagryzają pomniejsze fundy. Tylko największe grubasy wiedzą kiedy będą dodruki. Handel z Azją załamał się już pod koniec zeszłego roku:
    http://stojeipatrze.blogspot.com/2012/02/wykres-dnia-wskaznik-wyprzedzajacy.html
    http://njusacz.blogspot.com/2012/02/baltic-dry.html

    Ostatnio jakiś krach podaży pieniądza:
    http://www.nowandfutures.com/images/m3_plus_credit.png
    ale nie znam się na tym, więc nie wiem skąd to.

    Sytuacja gospodarcza przemawia zatem za spadkami na giełdach, ale nagły dodruk (oficjalnie to pozyczki na 1% w zastaw za smieciowe aktywa) blisko 3 bln euro świadczy, że bankierzy chca zasypać spadki i doczekać do kolejnego cyklu hossy. Chcą nam zadrukowac falę C :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Wiem, że chcą - nawet są w trakcie. Ja jednak obstawiam, że redukcja ratingu Francji pociągnie EuZonę w przepaść, jednak najpierw banksterzy muszą być bez papierów i napakowani krótkimi. Cała reszta dokona się sama - rentowności obligacji francuskich i piigs gwałtownie w górę, kilka nieudanych przetargów na obligacje, panika na rynkach, brak płynności na rynku międzybankowym i RUN na banki w całej Europie. Tego nie zadrukują :)
    Pytanie, kiedy banksterzy się na S przekręcą i oddadzą papiery.

    OdpowiedzUsuń
  22. A co do następnej hossy - do niej dużo brakuje, gdyż póki co siła nabywcza przeciętnych Smith-ów na całym świecie spada, a ile bankster ze swoją rodziną może zjeść kolacji w restauracjach, kupić butów, czy iPad-ów? Każdy kolejny dodruk oddala następną hossę, gdyż ludzie kupują coraz większy chłam za swoje dutki. Produkty premium coraz gorzej idą, co odbije się nie tylko na ich producentach (mniejsze marże, nietrafione wprowadzenia na rynek nowych produktów, itd), ale i na agencje reklamowe, koncerny medialne itd. Zatem cała realna gospodarka przelewa owoce swojej pracy w kierunku banksterów. Tani kredyt natomiast spowodował wysyp średnioopłacalnych biznesów, które przy obecnej recesji się posypią. Za nimi posypią się kredyty. To błędne koło i nie ma z niego ucieczki przez dodruk. To znaczy można zmienić sposób "rozładowania" tego problemu z ciężkiej recesji - takiej, której nie znamy - na STAGFLACJĘ. I w tym kierunku zmierzamy. Niemniej początek stagflacji przyniesie mocną przecenę na rynkach. Przemofree.

    OdpowiedzUsuń
  23. chyba się coś ruszyło na USD/JPY !!!

    OdpowiedzUsuń
  24. Ale się z tymi szkopami namęczę, żeby te zbyt szybkie S podnosić... Orka na ugorze normalnie :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Wygląda na to, że goldmany będą trzymać rynek do wygaśnięcia. Agresywnie weszli z początkiem stycznia i trzymają spx przy szczycie. Ja już straciłem wiarę w spadki przed rozliczeniem serii, choć niby w20 spada :) Jutro otwarcie luką w górę. Dobrze, że nie oglądam notowań, bo bym chyba zszedł na zawał.

    OdpowiedzUsuń
  26. @dedek
    a dzis tlusty czwartek i jaja ze stali.

    OdpowiedzUsuń
  27. Apple na poziomie $490 za akcję a SP500 leci w górę, jak by go gonili. Jak przebijemy wczorajsze szczyty, to niestety trzeba poczekać do marca na otwarcie S-ek.

    OdpowiedzUsuń
  28. będą realizowali zyski dzisiaj lub jutro !

    OdpowiedzUsuń
  29. Mnie bardzo odpowiadała sugestia dedka porównująca aapl do srebra w okresie 03-04.2011. Myślę także że wczoraj była świeca z 25.04.2011. Co było później każdy widział. Tak działają bańki.

    OdpowiedzUsuń
  30. Poza tym zauważcie że wróciła nam zmienność. Teraz możliwe że mamy fazę wybujania każdego by w decydującym ruchu nie było już przypadkowych graczy.

    OdpowiedzUsuń
  31. Na S&P500 zdobędą poziom 1372 i się skorekcją do obecnych poziomów. Potem zobaczymy, jak się sytuacja rozwinie/zakończy w Europie.

    OdpowiedzUsuń
  32. a bylo wczoraj tak pieknie, taka aktywnosc misiaczkow dorodnych:)na dow j jest sygnal sell na D, s&p jeszcze nie ma, teraz pytanie ktory wazniejszy? no ktory?? kto uwaznie wczoraj obserwowal waluty, dzisiaj nie byl zaskoczony:) euro odbilo od 50%, jest lagodnie mowiac, ciekawie..
    apple oczywiscie tez ksiazkowy short..

    OdpowiedzUsuń
  33. Niestety nie mam zupełnie w tym momencie zdania co do rynku. 50:50. Zatem jutro redukuję pozycje i czekam, aż wyrysuje się coś bardziej klarownie.

    OdpowiedzUsuń
  34. ladnie to wyglada na wigusiu von banan von ''caly moj swiat'' 8 swiec spadkowych, H do L - 75pkt..

    OdpowiedzUsuń
  35. Sytuacja jest patowa. Akcje ciągle w nienaruszonym trendzie wzrostowym. Towary w większości słabują, ale ropa silna. Trend wzrostowy na dolarze także wciąż obowiązuje. I jak tu grać?

    OdpowiedzUsuń
  36. Chiny są tuż pod podwójnym oporem. Jak w nocy go przejdą to jutro zamykam krótkie a jak nie, to czekam na wystopowanie.

    OdpowiedzUsuń

W ramach eksperymentu wyłączam moderację komentarzy.

Zasady komentowania:
- żadnego spamu i reklam (także linków do serwisów w nazwie użytkownika),
- komentarze obraźliwe będą usuwane,
- proszę o zachowanie kultury i brak kłótni; różnice zdań należy wyrażać poprzez dyskusję wspartą argumentami.

Podtwórca