czwartek, 19 grudnia 2024

Wyjście z obligacji

 Pozamykałem pozycje w obligacjach z lekką stratą. Początkowo chciałem przeczekać w nich bessę, miałem też nadzieję na test 4.5%, co dałoby kilkanaście procent szybkiego zysku. Jednak zmieniłem zdanie.

Po pierwsze: w czasie bessy na GPW ceny obligacji często również spadają. Widać to na wykresie rentowności 10-latek vs WIG20SHORT. 


Cena nie potwierdziła moich analiz, rentowności zniosły połowę bessy i atakują poziom 6%:



Po drugie: fundusze obligacyjne notują rekordowe wpływy. Jeśli ktoś nie lokuje oszczędności w kawalerce w stolicy lub domku w Hiszpanii, wybiera obligacje. 

Po trzecie: rekordowy deficyt Polski. Rząd nie przeprowadził reform, podkręca wydatki socjalne i podąża ścieżką kryzysu 2025. Być może będzie krótkotrwały impuls deflacyjny na świecie, który przez chwilę pomoże obligacjom, ale na najbliższe dwie dekady scenariusz widzę tylko jeden: więcej dodruków w postaci wykupu toksycznych aktywów, podtrzymywania deficytów itd.

W takim środowisku wolę trzymać środki w gotówce gotowej do szybkiego angażowania w akcje, towary, waluty, a nawet obligacje w trakcie paniki. W tym roku paniki na obligacjach nie było i kupowanie ich było z mojej strony błędem.


5 komentarzy:

  1. Żeby tak smutno nie było :)
    https://x.com/MakrelG/status/1869718152340525566?t=qvIdpYR9szKiGiA1QG1x7w&s=19

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć. Zastanawia mnie czemu wybrałeś obligacje polskie i czemu z długiego końca. W bezpiecznej części portfela mam obligacje do jednego roku USA. Od pozycji nabywanych w 03.23 mam tam już 10 % i co najważniejsze bez ryzyka!!! Cały czas zwiększam. Ta gotówka musi być przechowana powyżej inflacji. Co ważniejsze jeżeli nowy dep. skarbu pójdzie planową ścieżką starego i dług finansowany będzie krótkim końcem (nie jak dotychczas QE długim) to np IB01 przyśpieszy wzrosty bo pojawi się ogromny popyt. Diabeł tkwi w szczegółach. Obligacje tak- ale konkretny rodzaj. Długie tyko w scenariuszu recesji. Sceptyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem amatorem w kwestii obligacji. Wybrałem 10-latki, bo łatwo nimi handlować na GPW i liczyłem, że przetestują lukę, którą pokazałem na wykresie. To dałoby szybki, "bezpieczny" zysk. Jednak sytuacja techniczna zmieniła się i teraz widzę więcej ryzyka niż okazji. Ty masz już zbudowany system, ogarniasz mnóstwo scenariuszy, to jest zasadnicza przewaga. Ja nie posiadając systemu na obligacje musiałem wycofać się do gotówki, która daje możliwość szybkiego reagowania.

      Usuń
  3. ...dodam że i ryzyko walutowe może nas wspierać przy słabości Europy i kłopotach Chin może się okazać, że PLN dopiero zaczął się osłabiać. Dwie pieczenie.

    OdpowiedzUsuń
  4. A się rozpiszę. Co do długich obligacji, np co do TLT wcale bym nie by taki pesymistyczny. Rynek w końcu przyjął do wiadomości to o czym krzyczały dane o inflacji. Jeżeli nie będzie recesji dołek już był. Teraz rentowności kuszą alternatywą od ryzykownych akcji (które to ryzyko będzie jeszcze bardziej się ujawniać). Będzie moment kiedy lepiej będzie uciec w pewne 4,5-5% niż ryzykować 10 na bujajacych akcjach. Pewne 4-5 może stać się modne:) Wyższe na dłużej z FED niby zdumiewająco usankcjonowane rosnącymi rentownościami podczas obniżek st % (bummm).

    OdpowiedzUsuń

W ramach eksperymentu wyłączam moderację komentarzy.

Zasady komentowania:
- żadnego spamu i reklam (także linków do serwisów w nazwie użytkownika),
- komentarze obraźliwe będą usuwane,
- proszę o zachowanie kultury i brak kłótni; różnice zdań należy wyrażać poprzez dyskusję wspartą argumentami.

Podtwórca