niedziela, 18 listopada 2012

Fala C

Przez większy czas hossy 2009-2011 na blogach dominowało oczekiwanie na wielką spadkową falę C. Od jesieni 2009 do końca 2010 roku rzesze niedźwiedzi padły skracając rynek. Nawet bessa rozpoczęta w 2011 niewielu dała zarobić. Spadki zostały rozegrane w ciągu zaledwie 2 sierpniowych tygodni, po czym rozpoczęła się wyniszczająca konsolidacja, która trwa do dziś:

Wykres miesięczny WIG nie oddaje jednak sytuacji większości posiadaczy akcji. W ciągu ostatnich 2-3 lat większość spółek straciła kilkadziesiąt procent kapitalizacji, co znacznie lepiej pokazuje indeks całego rynku:


W 5 lat po historycznym szczycie indeks notuje ponad 3-krotnie niższe wartości. Nie ma chyba bardziej dobitnego dowodu, że fala C faktycznie wystąpiła. Tym co obecnie nas interesuje to jej trwałość - jak długo jeszcze będą poprawiane minima? Kiedy rynek przestawi wajhę i rozpocznie się cykl wzrostowy cen akcji?

Policzyłem świeczki miesięczne ostatnich rynków niedźwiedzia i jak widzimy aktualna bessa trwa 21 miesięcy. 2 miesiące dłużej niż dotychczasowa średnia, 4 miesiące krócej niż najdłuższa bessa, 8 miesięcy dłużej niż bessa najkrótsza. 5 chudych lat 2007-2012 po 5-ciu tłustych 2002-2007.

W komentarzach pojawiają się pretensję, że polecałem na blogu PGE czy Taurona, a cena spada. Wiele razy pisałem, że takie spółki kupuję na krótki termin po wodospadzie, kiedy kryte są dywidendą lub sporym niedowartościowaniem. Biorę kilkadziesiąt groszy na akcji i w nogi. Energetyczne muły rosną pod koniec hossy i wtedy, jeśli uda mi się trafić z analizami, kupię akcje i uzasadnię zakup na blogu.

Tymczasem zwyczajnie czekam na rynek byka. Zwróćcie uwagę, że dobre akcje już podskoczyły i nie bardzo chcą spadać. Pozbyłem się Graala przy fibo61.8 ok. 12.60 i nie mogę odebrać taniej pakietu. Dlatego liczę jeszcze na ostatnią falę spadkową, żeby dobrać akcje solidnych, mało zadłużonych spółek i zakopać na minimum rok. W międzyczasie chciałbym ponownie zagrać na opcjach, bo w tym roku był to główny instrument, który przyniósł zyski (lekki plus jeszcze na akcjach i spory minus na kontraktach).

Po 4 latach na giełdzie zaakceptowałem wreszcie fakt, że nie zarobię szybko i dużo i że nie osiągnę poziomu mistrzów rynku. Bez ciśnienia na wyniki, bez emocjonowania się fluktuacjami portfela i notowaniami wkraczam powoli w kolejny rok przygody z rynkami. Mam przy okazji prośbę do czytelników bloga, żeby podzielili się informacjami, w jaki sposób można:

1. grać na zwyżkę lub spadek polskich obligacji,
2. kupować opcje na akcje światowych korporacji (amerykańskich, niemieckich),
3. kupować opcje na towary.


15 komentarzy:

  1. Dedku,
    jeśli są jacyś ludzie co mają pretensje że polecałeś spółki które spadają to ręce po prostu opadają
    Ty im je kupiłeś i oni stracili?
    czy też
    oni przez nikogo nie zmuszani je kupili?

    Ad dzisiejszej sytuacji na rynku, to nie będę kopał leżących na zasadzie "gdzie hossa która miała się już zacząć x miesięcy temu" ;). Problem z patrzeniem na wykresy i odliczaniem ile to miesięcy zostało do czasu trwania najdłuższej bessy że nie da się ich "czytać" bez spojrzenia co się dzieje w realnym świecie.
    Gdyby tak było to od wielu Lat w Japonii powinna być hossa, a jest d..pa blada.
    U Nas recesja dopiero nabiera tempa i choćby nie wiem jak optymistycznie patrzeć w perspektywie najbliższego roku spółki nie będą zarabiać, co najwyżej licytować się która zarabia mniej.
    Pod tym nierządem nie ma co liczyć na poprawę otoczenia dla gospodarki, kasa z unii pójdzie na wegetację nie na inwestycje.

    Przed nami minimum rok w najlepszym wypadku boczniaka.

    pozdr
    A
    p.s
    Nie wybierasz się do Wa-wy na spotkanie z Białkiem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć Spin,
      Największy problem z obecną bessą jest taki, że indeksy rosną lub stoją w miejscu, bo są pchane 2-5 spółkami, więc nie zarobisz grając pochodnymi na spadki. Nie zarobisz też kupując akcje, bo zdecydowana większość spada (co pokazuje indeks całego rynku). To jest normalne w sytuacji odpływu kapitału z giełdy - większość musi tracić.

      Ale są symptomy nadchodzącej hossy, m.in. ucieczka dobrych spółek, bańka na obligacjach (początkowo pęka razem z giełdą, kiedy kapitał ucieka do gotówki, a potem płynie na akcje). Nie twierdzę, że to będzie jakaś wielka hossa, wystarczy korekta 50% spadku na indeksie cenowym. NIKKEI spada od ponad 20 lat, ale po każdym dłuższym spadku robił te 20-30% odbicia. I na takie coś liczę np. kupując Agorę w przedziale 6.x-7.x. Niech odbije na 13zł, będę miał prawie 100% zysku a potem niech sobie leci na nowe dołki. Albo Colian po 1.8x - wartość księgowa to ok. 4.4, niech urośnie do 3.6, w hossie to nadal spore niedowartościowanie, a ja już mogę się ewakuować.

      Prędzej właśnie uwierzę w rok pompowania indeksów wbrew hiobowym wieściom, a potem kolejny akord bessy (przy euforii w TV) niż bessa-boczniak gdy od roku w TV tylko kryzys.

      Co do wyjazdu - do lutego-kwietnia jestem przyspawany do projektu, dopiero potem chcę trochę pojeździć i zrobić sobie pierwszy od półtora roku urlop. Jak będę jechał do Wa-wy dam znać.

      Pozdr

      Usuń
    2. Cześć,akcje koncernów z USA i Niemiec mozna kupic poprzez DMBZWBK http://dmbzwbk.pl/,trzeba przy otwieraniu rachunku wybrać dodatkowo rynki zagraniczne i otworzyć rachunki walutowe.Pozdr

      Usuń
    3. Dzięki- dostęp do cfd mam, natomiast interesują mnie opcje. Bardziej przyszłościowo, żeby obstawiać długoterminowe scenariusze.

      Usuń
    4. Polskie obligacje to masz na gpw. Co do akcji zagranicznych i opcji to badałem temat i chyba jedynym sensownym rozwiązaniem jest otworzenie rachunku bezpośrednio u brokera w USA. Głównie ze względu na prowizje o których w kraju możesz najwyżej pomarzyć.
      Weźmy np. http://www.mbtrading.com/ : $5 za dowolną ilość akcji, cz $1 za opcję.
      Jeśli już się upierać na Polskę, to opcje na futures wprowadził ostatnio saxobank, więc są dostępne u polskich resellerów (np. IDM)

      Usuń
  2. Są ludzie, którzy mówią, że Banksterzy rozegrają sprawy tak:
    Najpierw spuszczą rynek akcji o jakieś 30-40%, w międzyczasie wchodzący w wiek emerytalny ze swoimi 401k dostaną palpitacji.
    Następnie wmówią tym, którzy przeżyją, że rynek akcji jest zbyt ryzykowny do trzymania środków emerytalnych.
    Wajha zostanie administracyjnie przestawiona i banksterzy z worami przygotują się na odbieranie przecenionych o kolejne 20% akcji, a w tym samym czasie oddadzą emerytom bezwartościowe obligacje, które w tej chwili parzą ich w rączki.
    W ten sposób dokona się gigantyczny transfer bogactwa, a amerykanie zostaną wycyckani do cna. Warunek jest jednak taki, że wszystko się musi zacząć od istotnej przeceny. Trochę to niewspółgra z Twoim scenariuszem, więc o tym piszę. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten scenariusz w sumie jest realizowany, choć nie wiem czy jest tajny i zamierzony. Z tego co czytałem wielu Amerykanów przesuwa od lat (mocne przyspieszenie po 2008) środki emerytalne w obligacje.

      Usuń
    2. Dedek,

      Mowa jest nie o pojedyńczych ludkach, a o administracyjnym przymusowym przesunięciu istotnej części środków emerytalnych z akcji w obligacje. Przypominam w obligacje bankruta, który albo odmówi ich wykupu, albo wydrukuje dostateczną ilość pustego fiat, żeby ukryć formalnie bankructwo.
      Oznaczać to będzie, że banksterzy upieką dwie pieczenie przy jednym ogniu: kupią mocno przecenione spółki posiadające jakąś tam wartość i pozbędą się bezwartościowych papierów. Przy tym po raz kolejny odwleką bankructwo US o kilka lat, potęgując jeszcze późniejszą katastrofę.

      Usuń
    3. Scenariusz ten świetnie się wpasowuje w proces delewarowania zarządzany przez FED. A zapłacą emeryci (przyszli) oraz posiadający oszczędności w papierze.

      Usuń
  3. Cze Dedi,

    Odnośnie >>dobre akcje już podskoczyły i nie bardzo chcą spadać<< rzuć okiem na GTN.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Giełdowy węch mi podpowiada, że najlepsze promocje będą tuż przed Mikołajem ok. 3-5 grudnia.

      Usuń
  4. Co sądzicie o tym, że wykres IDM wyprzedza o pół roku WIG20: http://stooq.pl/q/?s=idm&d=20121121&c=10y&t=c&a=lg&b=1&r=wig20

    ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak Idm-bankruta porównujesz do szerokiego to gielda musi zbankrutować.

      Idm to Universal cesarze giełdy i bankruty jednoczesnie

      Usuń
  5. Witam znawców tematu,
    Czy zgodzicie się ze mną, że jest analogia na podanym screen-shocie:

    http://s8.postimage.org/i6tiizclx/ostatni_moment.jpg

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie fraktal łudząco podobny. Tamte czasy doskonale pamiętam - byłem zatwardziałym niedźwiedziem, wyśmiewanym już nawet na swoim blogu. Dziś jestem równie mocno przekonany, że jesteśmy przed zmianą trendu długoterminowego (na rok-dwa), tym razem jednak na wzrostowy, dlatego aż takiego załamania nie obstawiam. Zejście na poziomy ok. 1700 byłoby dla mnie bardzo dużym zaskoczeniem, choć na giełdzie wszystko jest możliwe.

      Usuń

W ramach eksperymentu wyłączam moderację komentarzy.

Zasady komentowania:
- żadnego spamu i reklam (także linków do serwisów w nazwie użytkownika),
- komentarze obraźliwe będą usuwane,
- proszę o zachowanie kultury i brak kłótni; różnice zdań należy wyrażać poprzez dyskusję wspartą argumentami.

Podtwórca