czwartek, 17 maja 2012

Korekta przedkrachowa?

Serwis SentimentTrader opublikował ciekawy wykres wyprzedania na S&P500:


Spójrzcie co się działo za każdym razem, kiedy oscylator schodził w okolice minimów: mocna korekta (rosnąca zmienność), a następnie równie mocne zejście poniżej dołka. Zaraz zaraz, gdzieś już podobny schemat widziałem.. Tak, przypominam sobie:


Koniec programu pomocowego Fedu zbiega się z różnymi formacjami szczytowymi, które poprzedzają mocniejszy zrzut.

Na koniec dodajmy mój przewodni wskaźnik w długim terminie:


Ten wykres cykliczny P/E amerykańskich blue chipów martwi mnie, ponieważ przypomina zdecydowanie bardziej deflacyjny kryzys z lat 30/40-stych ubiegłego wieku, niż inflacyjny z lat 70-tych. Oznaczałoby to, że Fedowi nie uda się wywołać inflacji i dolar dalej będzie się umacniał poprzez ucieczkę kapitału z Emerging Markets.

W takim otoczeniu w żywotnym interesie Polski leży przetrwanie Unii Europejskiej jako związku bogatych, cywilizowanych państw. Już teraz widzimy, że wielki kapitał chroni się w USA, Niemczech, Wielkiej Brytanii, Szwajcarii. Bliskość gospodarki niemieckiej uchroniła nas przed krachami na miarę Grecji, Hiszpanii, Włoch czy nawet Francji. Nie ma co liczyć na to, że w fazie strachu ktokolwiek będzie chciał przechować wartość w Polsce, jednak w okresach uspokojenia nasze niedoszacowanie względem bogatego sąsiada będzie przyciągać inwestycje.

W perspektywie kilku miesięcy zaczyna klarować mi się mniej więcej taki scenariusz:
- w krótkim terminie szybka korekta spadków
- następnie szybki spadek z pogłębieniem dołków w okolicy zakończenia operacji Twist - może być mocny z racji S&P500 P/E
- początek dłuższej fali wzrostowej.

Na naszym rynku, uwzględniając historyczne analogie, wyglądałoby to mniej więcej tak:
- niskie rozliczenie serii czerwcowej w panicznym medialnym otoczeniu
- krótko po rozliczeniu serii kolejny spadek mający utwierdzić ulicę, że będzie jeszcze gorzej, zachęcający do otwierania S i odstraszający od akcji
- start nowego rynku byka.

19 komentarzy:

  1. Wczoraj RiskTracker był dosłownie o włos od wygenerowania sygnału RiskOff. Trochę późno przez to, że świat się rozwarstwił. W europie już panikują(dla danych z samej europy RiskOff jest od 10 kwietnia), ale stany zachowują się tak, jakby myśleli, że ich to nie dotyczy. I chyba oni w to wierzą, patrząc po takich okładkach:
    http://p.twimg.com/Arqdo8yCMAAICLP.jpg

    Co będzie jak zaczną panikować razem z innymi?

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy przed startem nowego rynku byka nie powinno być jakiegoś dużego wstrząsu? Typu rozpad EU lub przekręcenie się Japonii, lub obu na raz?

    OdpowiedzUsuń
  3. Wednesday, May 16, 7:21 PM The current consensus view of U.S. equity strategists is for investors to allocate just 52% of their portfolios to equities. This is the lowest allocation since March 2009, and the most negative they've been on stocks since the bull market began more than three years ago.
    http://www.bankfotek.pl/view/1253509

    OdpowiedzUsuń
  4. USDPLN chyba korekta na 3.30.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja również oczekuję mocniejszych turbulencji przed startem rynku byka. Bynajmniej nie chodzi tu o reset systemu, ale o powtórzenie dna na rynkach akcji z kryzysu 2008. Do zdrowej hossy potrzeba pewnego rodzaju oczysczenia na rynkach - takie coś obserwujemy w Grecji czy Hiszpanii - wystarczy spojrzeć na wykresy tamtejszych giełd. To są poziomy, od których można zacząć hossę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierwszy wykres pokazuje właśnie takie turbulencje - pierwsza mocna korekta wzrostowa a potem wodospadzik. Na wielkie spadki bym jednak nie liczył później z tego powodu:

    http://podtworca.blogspot.com/2012/05/analizer-s-sektory-wig.html

    Gdyby spadki były większe i dłuższe, zapowiadałyby jakąś realną zapaść w gospodarce całego świata.

    OdpowiedzUsuń
  7. @dedek
    Czy to oznacza, że w gospodarce całego świata zapaść czy też głęboka recesja jest niemożliwa?
    Dziwna wstrzemięźliwość ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jako że optymistycznie patrzę w przyszłość, wolę nie myśleć, co mogłoby nastąpić, gdyby rynki globalne załamały się do tego stopnia, że np. S&P500 przebiłby dołek z 2009 roku.

    OdpowiedzUsuń
  9. Kurde skalpowanie to nie moja bajka, straciłem dziś na S-kach :D 80% moich strat, to nieudolne próby skalpowania, 80% zysków to spokojne, wywarzone budowanie pozycji mid-term. Ale zawsze, jak zamknę taką średnioterminową pozycję i muszę czekać na nowy poziom do wejścia, to kusi pogrywanie - i oddaję zyski :/

    OdpowiedzUsuń
  10. Miałem to samo.
    Już nie kusi.
    Za dużo strat.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten dolar, co rośnie 13 dzień z rzędu. Musi być coś na rzeczy. Może w weekend Grecja opuszcza euro?

    OdpowiedzUsuń
  12. 4zł musi pyknąć :) Coraz realniejsza jedyneczka z przodu WIG20.

    OdpowiedzUsuń
  13. Taki żarcik na wieczór- czy lepszy złoty, czy drachma?

    Odpowiedź nie jest taka łatwa.

    OdpowiedzUsuń
  14. Energetyka wygląda pięknie - to chyba poziom optymalny do wejście w nią. Pytanie czy lepsze perspektywy ma przed sobą Tauron czy PGE? Powiedzmy, że horyzont inwestycyjny to > 3 lata.

    Co do dolara i 4 PLN, to musiałoby bardzo mocno tąpnąć, żeby taki scenariusz się zrealizował. Ale cóż, wszystko możliwe. Spójrzcie na obligacje 10-letnie Niemiec - rentowność blisko 1,4%, a więc poziomy niewyobrażalne, jeszcze miesiąc temu. Wystarczy wychwycić moment, kiedy spuszczą z tego balona... ale wracając na ziemię czy zastanawiał się ktoś nad tym, co będzie z notowaniami tych obligacji, jak Niemcy i inne kraje strefy euro dopuszczą do obrotu euroobligacje?

    OdpowiedzUsuń
  15. O energetyce i złotym będzie kolejny wpis. Nie wszystko złoto, co się świeci i być może rząd RP ubił całkiem niezły interes opychając PGE i Taurona. Debiut JSW też prawdopodobnie wskazuje na wieloletni szczyt koniunktury w sektorze.

    OdpowiedzUsuń
  16. To ja jeszcze dodam coś od siebie odnośnie dużego ryzyka zakupu Hydrobudowy. Warto obejrzeć, ale z melisą w ręku.

    http://www.tvp.pl/vod/audycje/publicystyka/jan-pospieszalski-blizej/wideo/10052012/7112035

    OdpowiedzUsuń
  17. Co do energetyki to jesli stoimi przed epoka mega inwestycji to warto wiedziec ze tutaj kontrakty na budowe blokow to beda w walutach ktore beda przeliczane na zlotowki. A jak PLN bedzie zlatywal to nieciekawie moze byc pod wzgledem budzetu dla energetyki (w przeciwienstwie do Generalnych wykonawcow, ktorzyy moga wygrac przetargi przy padlej zlotowce a realizowac je przy zlotowce sie umacniajacej

    OdpowiedzUsuń
  18. A tak z ciekawości, kto sprzedaje Tauron po aktualnym kursie? Akcjonariat obywatelski? Wydawałoby się, że mali akcjonariusze nie powinni się zniechęcać spadkami - w końcu będzie to "inwestycja dłuoterminowa". Szczerze mówiąc zasięg spadków, szczególnie na Tauronie mocno mnie zdziwił. Spójrzcie na jakich poziomach Tauron szybował w zeszłym roku!

    No i mamy niemalże 1300 na sepie. I co teraz?

    OdpowiedzUsuń
  19. @Tom
    Sprzedaja np TFI jesli ludzie umarzaja jednostki a one potrzebuja gotowki, to sprzedaja plynne aktywa bo z malych spolek i tak nie sa w stanie szybko wyjsc bo by zglebily je niesamowicie

    OdpowiedzUsuń

W ramach eksperymentu wyłączam moderację komentarzy.

Zasady komentowania:
- żadnego spamu i reklam (także linków do serwisów w nazwie użytkownika),
- komentarze obraźliwe będą usuwane,
- proszę o zachowanie kultury i brak kłótni; różnice zdań należy wyrażać poprzez dyskusję wspartą argumentami.

Podtwórca