środa, 1 grudnia 2010

Budujemy mosty dla pana starosty, taktyka

Listopad okazał się dla mnie najlepszym miesiącem na giełdzie. Przez wrzesień-październik wyprzedawałem akcje i zacząłem kumulowanie pozycji spadkowych oraz dolara. Zbywanie akcji zakończyło się częściowym powodzeniem: akcje Reinholda, Arctic, Hardexu, Jupitera, Mostostalu Export oraz Jago są już znacznie tańsze. Ale jedna ze spółek - Stąporków urósł prawie 100% od ceny, po której go kupowałem. Mnie zadowoliło tradycyjnie 5% :] Myślę, że zawodowiec straciłby na większości z tych akcji 5% a na ZUKu odrobił z nawiązką.

Znacznie gorzej było w przypadku walut i certyfikatów na spadki ropy. W początkach listopada, kiedy rynki zerwały się do ostatniej szarży, skumulowana strata przekraczała 3000zł. Do tego na 2 dni przed pierwszymi poważnymi spadkami dołożyłem S na FW20. Nie jest to duża kwota, ale gdybym wtedy uciął straty, skasowałbym ciężko uciułany tegoroczny zysk.

Wreszcie przyszły spadki. Przez cały miesiąc grałem wyłącznie kontraktami i walutami. Odrobiłem wszystkie straty i dołożyłem ok. 1000zł zysku. Cieszy mnie, że zachowywałem się bardzo spokojnie. Wchodziłem tylko w wysoko prawdopodobne sygnały, w momentach niepewności pozbywałem się kontraktów. Kiedy siła niedźwiedzi była przytłaczająca, otwierałem kontrakty na FW20 i zgarniałem kilka punktów. Kiedy byki odzyskiwały inicjatywę, nie wahałem się ucinać małych strat.

Najważniejsze to nie przedobrzyć; wcześniej takie dobre passy stawały się przyczyną późniejszych porażek, bo traciłem czujność i dalej grałem "z trendem", nie widząc że ten się już zmienił. Co gorsza zamiast skupiać się na ucięciu strat i kupowaniu pozycji z trendem, uśredniałem stratne pozycje. W listopadzie miałem sporo takich pozycji, ale kumulowanych na szczęście inteligentniej niż w lutym-kwietniu, więc wyjście na plus odbyło się szybko.

Dzisiaj z pozycji spadkowych zostały zredukowane certyfikaty na spadki ropy. Choć ropa jest silna, rosnący USDPLN pozwolił mi oddać część certów w okolicach uśrednionej ceny kupna. Pozbyłem się pozycji, bo rynek kreślił trójkąty na wielu indeksach. Dzisiaj trójkąt ten (póki co) wybił S&P500:


Po cichu liczyłem, że to korekcyjna fala B, po której nastąpią dalsze silne spadki (fala C), ale tak się nie stało. Nie zarobiłem, ale co ważniejsze nie straciłem.

Każdy ma jakąś taktykę. Niektórzy otwierają wiele pozycji i z większości wypadają na stop lossach a tam gdzie trafiają w trend, wyciągają duże zyski. Próbowałem tego sposobu, jednak choć ładnie wygląda na papierze, nie pasuje do mojej psychiki/aktualnego doświadczenia. W 2009 roku czuło się siłę rynku, wtedy bywało, że angażowałem w akcje nawet 80% środków, w tym roku przeciętnie 40-60% kapitału leżało w gotówce. Duża niepewność.

Taktykę krystalizującą się w moim przypadku nazwałbym "przyczajony tygrys". Zobaczyć mocny sygnał i dopiero wtedy uderzyć jak największą siłą. Krótko i intensywnie; półtora tygodnia i straty z 3 miesięcy zniwelowane, kolejne półtora tygodnia by zamienić je w zysk. Jak to możliwe, że najpierw odrobiłem ponad 3k a potem zarobiłem tylko 1k? Pierwsze co zrobiłem, to zredukowałem ryzyko, choć byłem na pozycjach z trendem :] Łatwiej było kumulować pod prąd, niż popłynąć z nim. I na to przyjdzie czas.

Przez resztę czasu nie ma nawet co zerkać na notowania. O swoich zamiarach informuje wykres. Używam też dość sporego filtra dla AT w postaci tzw. regresji do średniej. W skrócie wygląda to tak, że sygnały kupna na bardzo przewartościowanych walorach traktuję z dużą dozą ostrożności. Podobnie sygnał sprzedaży przy historycznych minimach nie skłoni mnie do wejścia w krótką pozycję - i dlatego nie panikowałem przy rekordach na AUDUSD i USDJPY. Tak duże odchylenia musiały się skorygować. Teraz już bym tych pozycji nie otwierał, natomiast nie wchodziłbym również z trendem przy przełamywaniu historycznych wsparć/oporów. Lepiej kupować, kiedy sygnały pojawiają się przy niedowartościowanym rynku i sprzedawać, kiedy rynek jest przewartościowany.

Do taktyki tygrysa potrzebna jest zatem znajomość wielu gałęzi rynku i ich specyfiki, ponieważ zawsze jest jakiś trend. Czasami na akcjach nic się nie dzieje, na kontraktach marazm a jakaś para walutowa jest w silnym trendzie. Innym razem wystrzeliwuje trend na towarach rolnych albo ropie. Choć wydaje się, że wykresów jest mnóstwo, wcale nie trzeba codziennie ślęczeć nad nimi - dla wielu spółek, walut i towarów wykreśliłem długoterminowe wykresy i zaglądam do nich rzadko.

Umieszczałem na blogu kiedyś wieloletni wykres Jutrzenki czy pszenicy i np. na konkretne wzrosty na pszenicy nastawiłbym się dopiero latem przyszłego roku. Na wszystko przychodzi czas. Na razie muszę się dużo nauczyć na foreksie i kontraktach, wciąż jestem dopiero w przedsionku. Podobno żeby w ogóle wejść na pierwszy stopień FX trzeba najpierw wyzerować depozyt. Mój DD na FX był ok. 50%, ale wróciłem do punktu wyjścia, więc potraktuję go psychicznie jako tego przysłowiowego bankruta.

Jaką widzę zaletę zaprezentowanego podejścia? Grając niewielkimi pozycjami w krótkim terminie pod dość mocne sygnały silnie ograniczam ryzyko (oraz potencjalne zyski). Jednak posiadam już jakąś przewagę, skoro generuję zysk. Tak zmieniał się co miesiąc portfel w tym roku (z uwzględnieniem w kwietniu podatku za zeszły rok):


1,75% 2,26% -1,64% -0,80% 1,25% 1,31% 0,96% 1,50% 1,09% -0,85% 3,20%

Na koniec listopada zysk wyniósł 10.40%. Niewiele - w zeszłym roku zarobiłem łącznie 15%, w tym liczyłem na 20, a przecież wcale nie jest pewne, że dociągnę te 10. Załóżmy, że mój aktualny poziom umiejętności pozwala na wyciągnięcie 1% miesięcznie, czyli 12% w skali roku. A jako mistrz dobrnę do 3% miesięcznie. Wtedy osiągnąłbym zawrotny zysk 36%.

Na tym poziomie doświadczenia będę doskonalił takie podejście. Oczywiście nie zakładam stałego zysku co miesiąc - po cichu liczę, że kiedy rozpocznie się następna hossa, to nie oddam akcji po byle wzroście o 10%. Wiele akcji urosło w 2009 roku po kilkaset % i kto przeżył takie wzrosty wcześniej, wiedział że trzeba je trzymać, analizował SWIG80, rozpraszał kapitał na wiele spółek. Moje doświadczenia w tamtym okresie były tylko takie, że jak dziś cena jest X, to za tydzień będzie 0.9*X , więc trzeba się cieszyć z zysku 5% i uciekać.

Na dzisiaj jestem prawie bez pozycji. Odbieram powoli Hardexa (fundamenty, niedowartościowanie) i czysto spekulacyjnie kupiłem 2 Mostostale - Export i Płock. Obie firmy zostały zmasakrowane przez ostatnie miesiące i jest to klasyczne łapanie spadającego noża. W przypadku MSX opieram się o ten wykres:


i MSP:


Taka ciekawa zależność, że po wypłacie dywidendy spółka nurkuje :) Teoretycznie zasięg czasowy spadków już wykonany, więc jeśli szeroki rynek ruszy do góry, może zobaczymy i tu szybką korektę.

Jak widać przed budowlanką w Polsce zbierają się czarne chmury, przeceny dotyczyły w tym roku wszystkich mostków:


MSW i MSZ dziś ruszyły do góry, liczę że maruderzy pójdą w ich ślady. Hossa, że nie ma co :)

4 komentarze:

  1. "Podwtórco"...
    Jesteś graczem giełdowym - jakieś Ellioty, cykle takie czy inne... A na prosty ( dajmy na to "robotniczo-chłopski trącący inteligencką manierą" )rozum - jak twoim zdaniem będzie wyglądał rynek metali szlachetnych długoterminowo - tak w horyzoncie 6 mcy ? Za odpowiedź ( ewentualną ) z góry dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  2. dedek,
    Tak z ciekawości... w jaki sposób rozróżniasz mocny (wysoko prawdopodobny) sygnał od niemocnego?

    Gratuluję wyników w 2010, niezłe. Teraz pozostaje tylko powtórzyć rok w rok przez najbliższe kilkanaście lat, czego szczerze życzę. Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  3. @Anonimowy
    Nie umiem ugryzc tego rynku, dlatego trzymam sie z boku. Hiperboliczny ksztalt wyglada dla mnie jak kazda inna banka, czy to na NIKKEI 90, NASDAQ 2000 czy pszenicy/ropie 2008. Kiedy bedzie szczyt, czy utrzyma sie na zdobytych poziomach? Nie mam pojecia - zloto/srebro sa jak zaklad o przetrwanie pieniadza opartego o dlug.

    Jesli moglbym znalezc wykres, ktory dosc dobrze zakotwicza ceny metali w gospodarce to np. dow jones wyrazony w zlocie:
    http://home.earthlink.net/~intelligentbear/com-dow-au.htm
    Wynika z niego, ze zloto raczej bedzie dalej roslo. Albo akcje spadna :)

    @investor_ts
    Dzieki za zyczenia. Jesli zgromadze odpowiedni kapital taka stopa zwrotu z pewnoscia mnie usatysfakcjonuje, na razie w rodzinie jestem dziwakiem ;)

    Mocny sygnal: kumuluje sie wiele sygnalow technicznych swiadczacych o przegrzaniu rynkow, niektore indeksy juz spadaja. I dla kontraktow podstawowy: w notowaniach wig20 po prawej stronie pojawiaja sie koszyki, ktore brutalnie spychaja kurs. Wtedy moge w ciemno otwierac S-ki (co ciekawe nie umiem wykorzystac odwrotnego zjawiska do gry long na kontraktach).

    Kiedy juz widze ten trend otwieram tez pozycje na fale C. W sidomie jest prosciutki podglad wykresu, jak widze ze robia B, na oko mierze gdzie dojda i otwieram pozycje, kiedy widze, ze zaczynaja sie cofac. W listopadzie 100% skutecznosci na fw20, ale oswajalem sie z instrumentem i kasowalem szybko zyski. Po 5-8 pkt zbieralem, raz 30 zgarnalem, bo przetrzymalem pozycje i luka byla.

    Ostatni aspekt - najlepszy komputer na ziemi to wciaz ludzki mozg, wiec po prostu ucze moja siec neuronowa :)

    pozdro
    dedek

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo dziwne, blogger nie wstawil mojego komentarza z wczoraj. Dlatego wklejam go, bo na szczescie poszedl na maila:

    @Anonimowy
    Nie umiem ugryzc tego rynku, dlatego trzymam sie z boku. Hiperboliczny
    ksztalt wyglada dla mnie jak kazda inna banka, czy to na NIKKEI 90,
    NASDAQ 2000 czy pszenicy/ropie 2008. Kiedy bedzie szczyt, czy utrzyma
    sie na zdobytych poziomach? Nie mam pojecia - zloto/srebro sa jak
    zaklad o przetrwanie pieniadza opartego o dlug.

    Jesli moglbym znalezc wykres, ktory dosc dobrze zakotwicza ceny metali
    w gospodarce to np. dow jones wyrazony w zlocie:
    http://home.earthlink.net/~intelligentbear/com-dow-au.htm
    Wynika z niego, ze zloto raczej bedzie dalej roslo. Albo akcje spadna :)

    @investor_ts
    Dzieki za zyczenia. Jesli zgromadze odpowiedni kapital taka stopa
    zwrotu z pewnoscia mnie usatysfakcjonuje, na razie w rodzinie jestem
    dziwakiem ;)

    Mocny sygnal: kumuluje sie wiele sygnalow technicznych swiadczacych o
    przegrzaniu rynkow, niektore indeksy juz spadaja. I dla kontraktow
    podstawowy: w notowaniach wig20 po prawej stronie pojawiaja sie
    koszyki, ktore brutalnie spychaja kurs. Wtedy moge w ciemno otwierac
    S-ki (co ciekawe nie umiem wykorzystac odwrotnego zjawiska do gry long
    na kontraktach).

    Kiedy juz widze ten trend otwieram tez pozycje na fale C. W sidomie
    jest prosciutki podglad wykresu, jak widze ze robia B, na oko mierze
    gdzie dojda i otwieram pozycje, kiedy widze, ze zaczynaja sie cofac. W
    listopadzie 100% skutecznosci na fw20, ale oswajalem sie z instrumentem
    i kasowalem szybko zyski. Po 5-8 pkt zbieralem, raz 30 zgarnalem, bo
    przetrzymalem pozycje i luka byla.

    Ostatni aspekt - najlepszy komputer na ziemi to wciaz ludzki mozg, wiec
    po prostu ucze moja siec neuronowa :)

    OdpowiedzUsuń

W ramach eksperymentu wyłączam moderację komentarzy.

Zasady komentowania:
- żadnego spamu i reklam (także linków do serwisów w nazwie użytkownika),
- komentarze obraźliwe będą usuwane,
- proszę o zachowanie kultury i brak kłótni; różnice zdań należy wyrażać poprzez dyskusję wspartą argumentami.

Podtwórca