wtorek, 11 grudnia 2012

Soros mode on

Od wakacji inwestowałem jak Buffet - fundamenty, analizy, raporty, okazyjne ceny. Brałem najpierw WIG20 (oddane w przedbiegach), potem spółki z MWIG40, SWIG80 i pare nieklasyfikowanych typu Monnari. Wszystkie te indeksy ładnie urosły i wg AT są prawdopodobnie w hossie, podobnie jak (mam nadzieję) spółki z mojego portfela.

Teraz czas pobawić się w Sorosa, więc kupuję za kilkanaście procent portfela trochę "śmiecia" z Newconnect. Kryteria zbliżone do Buffetowych, z tą różnicą, że liczy się dodatkowo kapitalizacja - im niższa, tym lepiej. Spółka musi coś produkować, mieć rosnące przychody, budować zakład, zarabiać na realnej działalności, a nie jakichś przeszacowaniach "aktywów" i oczywiście być drastycznie przeceniona od debiutu.

Robota to całkiem przyjemna, obejrzałem kilka konferencji z debiutów (z sentymentem wróciłem do konferencji Tymochowicza i jego zapowiedzi 6-cyfrowych zysków z Infinity, a później równie przebojowe konferencje przebranżowionej IFY na Green Technology, po którym też już ślad na NC zaginął). Poznałem pare sylwetek, wyłowiłem kilka firemek i podbieram sobie po pare stówek (za większą kwotę mógłbym podnieść spółkę na górne widły, a nie chcę kupować za drogo :D ) .

Czemu Soros? Oddajmy głos Wikipedii:

"Początki fortuny Sorosa mają źródło w spekulacjach giełdowych prowadzonych akcjami tzw. śmieciowych przedsiębiorstw. Były to akcje firm, które miały trudną sytuację finansową, stały u progu bankructwa. Wobec kryzysu rynkowego w owych czasach nikt nie wierzył w możliwość istotnego dorobienia się na grze giełdowej, jednak Soros pod wpływem koncepcji gospodarczo-socjologicznych Poppera, zdecydował się zainwestować w nie posiadane fundusze, wychodząc z założenia, że skoro firmy owe przetrwały najgorszy kryzys, muszą mieć istotną zdolność do kreowania zysku, która w przyszłości spowoduje wzrost ich kursu. Tak też się stało, a Soros dorobił się fortuny."

Widać tu pewną różnicę, bo akurat wybieram nie spółki u progu bankructwa, tylko zapomniane przez rynek, jednak koncepcja jest podobna - nikt nie chce na nie patrzeć i nikt nie wierzy, że są w stanie urosnąć. Obok kryteriów wskaźnikowych biorę pod uwagę akcjonariat - czy nie występują w nich znane zakazane mordy, leśne dziadki, przeglądam fora i skanuje filmy z debiutów, żeby oszacować iloraz inteligencji prezesa, poziom cwaniactwa i czy nie stosują żelu do włosów.


Technicznie ciężko coś konkretnego powiedzieć, tu chyba bardziej liczy się psychologia. Teoretycznie jak puści dno z 2009, to powinien być wodospad, ale jakoś patrząc na szeroki rynek WIGów i maksymalne zniechęcenie na NC, nie chce mi się wierzyć, że będzie tu jeszcze mega sypanie. Może gdy spółki wydmuszki zaczną masowo bankrutować.

Na RSI mamy dywergencję, nowe dno na Ncindex nie jest potwierdzone wskaźnikiem, więc możemy liczyć na podwójne dno.

4 komentarze:

  1. No to podzielisz się swoimi typami na NewConnect?

    OdpowiedzUsuń
  2. W sumie mógłby po tym jak kupił ;)
    PS. Właśnie przejrzałem trochę spółek i strasznie dużo śmieci. Z tych z najniższym c/wk rzuciła mi się w oczy Mera - 16lat działalności, lider w PL i EUR.

    OdpowiedzUsuń
  3. PPS. Zabawne są niektóre spółki: PCZ SA - kap. 1160mln, wk. 415mln... i FF 0,55% :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Spółek nie podaję, bo za duże ryzyko spadków - nie chcę potem dźwigać złej karmy, jak ktoś wtopi. Trend jest jaki widać, a ja jestem przygotowany na dłuższe kiszenie tych pakietów. No chyba, że wywiąże się na blogu jakaś ciekawa dyskusja i zbiorową mądrością coś uradzimy...

    Na NC pogrywałem od 2009 roku, więc mam wgląd w spółki, którymi się wtedy interesowałem - prawie wszystkie są w nieustannym trendzie spadkowym lub bocznym. A tak ładnie się zapowiadały. Na szczęście wtedy skalpowałem, więc kieszonkowe zarobiłem. Gdybym kupił je na długi termin na dziś straty oscylowałyby wokół 80-90%... Trzeba mieć świadomość co to za rynek, ale też czasy się zmieniają, sposób funkcjonowania spółek się zmienia, jak i kryteria którymi się kierujemy przy zakupach.

    OdpowiedzUsuń

W ramach eksperymentu wyłączam moderację komentarzy.

Zasady komentowania:
- żadnego spamu i reklam (także linków do serwisów w nazwie użytkownika),
- komentarze obraźliwe będą usuwane,
- proszę o zachowanie kultury i brak kłótni; różnice zdań należy wyrażać poprzez dyskusję wspartą argumentami.

Podtwórca