czwartek, 3 września 2009

Dziennik transakcji 1w09

W sierpniu wyprzedałem większość akcji i ominął mnie ostatni gwałtowny rajd na północ, który z początkiem września został całkowicie zniesiony. Ponieważ sprawy biznesowe przyspieszyły, mogłem poświęcić im czas bez stresowania się sytuacją na GPW. Wiele godzin spędziłem również na studiowaniu blogów, analizowaniu popełnionych błędów i decyzji.

O moich inwestycjach mogę powiedzieć tyle, że popełniałem błędy duże i wielkie :) Biorąc pod uwagę czas wejścia na rynek (październik 2008) uzyskana stopa zwrotu jest bardzo skromna (ok. 15%). Cel określony na początku roku to 20%, więc mimo wszystko liczę na wykonanie planu. Zbiorcze podsumowanie roku napiszę w październiku.

Tymczasem postanowiłem bardziej sformalizować dziennik transakcji. Opisy poczynionych inwestycji prowadzę od samego początku, jednak mieszają się z wpisami o innej tematyce. Teraz każdy taki wpis będzie zatytułowany "Dziennik transakcji w". Wpisy posłużą mi do oceny podjętych decyzji i wyciąganiu wniosków na przyszłość.

Jestem nastawiony niedźwiedzio do rynku, choć nie stawiam na to wielkich pieniędzy. Mylę się zbyt często, by ryzykować jak w maju (kontrakty na spadki) czy początku sierpnia (wyprzedaż wszystkiego przy pierwszej lepszej korekcie). Niemniej ogólny strach przed S-kami, spotykana na forach pewność, że obecne gwałtowne spadki to tylko korekta, odstraszają mnie na razie od kupowania akcji.

Niedługo przeprowadzę badania nad wpisami na forum bankier.pl, myślę że na ich podstawie da się zbudować całkiem wiarygodny wskaźnik wyprzedzający :) Podobały mi się np. ostatnie wpisy o wyleszczaniu.

Pisałem poprzednio, że kupuję spółki z NC. Obecna korekta potraktowała je jednak surowo, więc zredukowałem je do tego stopnia, że ryzykuję obecnie tylko wypracowanym zyskiem. W ten sposób wyrzucam je z notowań i zakopuję na lata. Czasem sprawdzę, czy któraś nie padła :) Zakopane:
WDM, Hydrapres, Index Copernicus, Fast Finance, Makolab, TSCapital.

W portfelu nadal kisi się Tepsa (220 akcji), spełniająca rolę lokaty, z której odsetki pobrałem wcześniej (dywidenda). Większych zagrożeń tu nie widzę, biorąc pod uwagę wypłaconą dywidendę jestem tu na symbolicznym plusie.

Ostatnia pozycja to certyfikaty na spadki ropy (RCSCRAOPEN), które podtrzymują mój kontakt z giełdą. Wykresy, którymi się posługuję przy ich akumulacji/redukcji:

2-godzinny SC.F . Sytuacja na ropie jest bliźniaczo podobna do okresu maj-połowa lipca. Do wypełnienia poprzedniego wzorca potrzeba tylko zjazdu na 62$ (zaznaczone czerwoną linią). Wtedy zredukowałbym pozycję.



Drugi wykres wyraża moje długoterminowe nastawienie do ropy, aczkolwiek wcale nie zdziwiłbym się, gdyby wystrzeliła do 80$, osiągając 38.2% zniesienia spadków. W zeszłym roku, kiedy akcje spadały, hossa na ropie trwała w najlepsze. Czy powtórzymy ten schemat? Akcje już 38.2% spadków zniosły.



Kolejny interesujący mnie indeks - SWIG80 - gwałtownie wrócił do okolic dolnego ograniczenia kanału wzrostowego:



Mamy do czynienia albo ze świetną okazją, jak widzi to większość graczy, albo początkiem korekty. Osobiście wolałbym zobaczyć ten indeks w okolicy średniej 200-sesyjnej, ale rynek rzadko robi prezenty :]

Ostatni indeks to SHANGHAI:



Krótka piłka: skoro w Chinach jest tak cudownie, to utrzymają się w hossie, jak nie, to podążymy za nimi w otchłanie depresji. Ja nie widzę większych oznak poprawy, indeksy większości Emerging Markets już kilkadziesiąt % wyżej niż w 2005/2006 roku, kiedy szalała hossa.

Widziałem gdzieś wykres przepływów kapitału na giełdach USA, z którego wynika, że wszyscy stamtąd wieją. Może cała ta hossa jest ucieczką od dolara i próbą ratowania majątku Amerykanów w światowych aktywach. Może USA jednak takie słabe nie są i na razie golą świat świeżo drukowanymi dolarami a potem równie gwałtownie te dolarki wycofają i sobie poprawią bilanse. Z udawanym pieniądzem wszystko można, dopóki ludzie udają, że w niego wierzą.

Zwracam uwagę, że od czerwca indeks dolara praktycznie stoi w miejscu pomimo wzrostów na giełdach.

2 komentarze:

  1. Bardzo dobry wpis - przejrzyście napisany i co ważne, ciekawy.

    Dziennik transakcji prowadzony publicznie uważam za świetny pomysł. Aby tylko niczego nie pomijał i uwzględniał ew. emocje, autosugestie itp. I, żeby był maksymalnie aktualny :) Brakuje czegoś takiego w sieci.

    Pozdrawiam, Mikołaj

    OdpowiedzUsuń
  2. O emocjach dużo napiszę w podsumowaniu działalności na rynku. Ale faktycznie - trzeba je opisywać regularnie w dzienniku, żeby wiedzieć co się czuło w danym momencie. To może bardzo pomóc w rozpoznawaniu panujących trendów, przesileń.

    OdpowiedzUsuń

W ramach eksperymentu wyłączam moderację komentarzy.

Zasady komentowania:
- żadnego spamu i reklam (także linków do serwisów w nazwie użytkownika),
- komentarze obraźliwe będą usuwane,
- proszę o zachowanie kultury i brak kłótni; różnice zdań należy wyrażać poprzez dyskusję wspartą argumentami.

Podtwórca