czwartek, 15 stycznia 2015

Nie o take besse żeśmy walczyli

Ciągnie wilka do lasu. Miałem skupić się na kilku kluczowych projektach i odciąć udzielanie się w mediach społecznościowych. Co z tego, że przestałem pisać na blogu, skoro zacząłem komentować na innych serwisach. Widocznie jakiś wentyl musi być, więc lepiej już od czasu do czasu wrzucić coś na bloga 'ku pamięci'.

Jak napisałem w listopadzie 2013 wyszedłem z polskich akcji oczekując fazy dystrybucji, która miała zakończyć się spadkami. Liczyłem, że będzie klasycznie - z 6-10 miesięcy w bok, a potem wodospad i okazja na super zakupy. Jak wiadomo na razie sytuacja taka nie miała miejsca - szeroki rynek od 14 miesięcy idzie w bok, a z każdym miesiącem rośnie szansa na przejście do fazy akumulacji (która już się odbyła na niektórych papierach i te przeszły do trendu wzrostowego).

Nie wiem czy pisałem, ale nastawiam się tym razem na wieloletnią hossę. Nie wiem kiedy ruszy i po jakich męczarniach, ale powinna być odpowiednikiem wzrostów z lat 2002-2007. Na razie według analogii jesteśmy bliscy uklepania dna jak w 2001:


Choć WIG osiągnął dno we wrześniu 2001 roku, to do hossy ruszył dopiero półtora roku później w kwietniu 2003. Mimo to w tym czasie (2001-2003) część spółek urosła już po kilkaset procent.

Czy jesteśmy przed mocnymi spadkami, czy przed akumulacją? W pierwszym przypadku trzeba czekać na zakupy, w drugim można szukać perełek nim uciekną. Na to pytanie oczywiście nie potrafię odpowiedzieć, aczkolwiek i w jednym i w drugim przypadku możemy sobie pozwolić na komfort oczekiwania, bo nawet jeśli spadków już nie będzie, faza akumulacji jest płaska, a gdy ruszy cały rynek zdążymy wsiąść do niejednego pociągu.

Kilka czynników przemawia za tym, że jesteśmy w fazie spadków, ale wyrażonych w dolarach. Popatrzmy na gorący ostatnio indeks rosyjski RTS:


Faza paniki trwa? Tak, ale na rublu, bo ten indeks jest wyrażony w dolarach. W tym samym czasie Rosjanie inwestujący w rublach widzą swój indeks tak:


Dopóki "geniusz" Putin nie zacznie nacjonalizować gazpromów, akcje są jedną z form ratowania kapitału.

Silną bessę obserwujemy we wszystkich krajach, które nie mogą sobie pozwolić na dewaluację waluty:

Portugalia i Grecja na poziomach z lat 90-tych

Także nasz WIG20 wyrażony w dolarach znajduje się od ponad roku w łagodnej bessie:



Natomiast w PLN akcje niespecjalnie chcą spadać. Jeżeli ten indeks wybije dołem:


to możemy podobnie jak Rosjanie obserwować panikę na rodzimej walucie, ale dalszy trend boczny lub nawet wzrosty na giełdzie akcji. Myślę jednak, że napływ środków unijnych w ramach nowej 6-latki pozwoli przez kilka lat uniknąć tego procesu.

Wciąż jeszcze liczę na mocniejszą zwałkę, bo S&P500 przekracza kolejne alarmujące poziomy czasowe:


a gdy najsilniejszy indeks świata zacznie spadać, wątpliwe żeby reszta świata rosła. Szczególnie silny ostatnio jest niemiecki DAX, który próbuje wyjść na nowy szczyt wszechczasów. Myślę jednak, że podobnie jak w przypadku miedzi w lutym 2013 i ropy w czerwcu 2014 wybicie będzie fałszywe. Ponadto DAXK czyli DAX cenowy wcale nie wygląda tak imponująco:



Ostatnie wykresy, jakie chciałem umieścić to oprocentowanie polskich obligacji 10-letnich:


i WIG20 P/E:


Jeśli ten drugi spadnie poniżej 10, to nie sądzę, żeby kapitał siedział w obligacjach przy 2.25%.

21 komentarzy:

  1. No proszę, nie było mnie przez godzinkę i mamy czarnego łabędzia. WIG20 walczy o utrzymanie trendu bocznego, jeśli pójdzie wsparcie na 2250 mamy trend spadkowy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że jesteś Dedek. Bardzo nieciekawie jest już na PLN_I. Co robić z tą walutą? W co uciekać? Surowce (m.in. ropa) relatywnie staniały, więc może tu przeczekać ten halny?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój punkt odniesienia to akcje, więc jeśli te spadają względem złotego, to OK. Pogrywam dodatkowo na spadki pod scenariusz wyłamania 2250 i zejścia pod 2100. Liczę, że jesteśmy zbyt ściśle związani z unią monetarną, żeby PLN był długo ekstremalnie osłabiony względem EUR.

      Natomiast ryzyko: przed hossą 2013 pisałem, że skoro większość Polaków trzyma oszczędności w bankach, a większość zawsze traci, to coś musi dotknąć oszczędności. Wtedy myślałem, że ominie ludzi rajd na giełdach, ale ten rajd był krótki i nie tak efektowny jak choćby 2009. Prawdopodobnie jednak posiadacze PLN stracą na dewaluacji. Mój scenariusz ochrony to ucieczka w akcje. Surowce przez najbliższą dekadę tylko krótkoterminowo-spekulacyjnie.

      Usuń
    2. Rozumiem, że przy 2100 na wig20 ładujesz co ciekawsze kąski pod korek? Ten poziom nie jest zbyt odległy, więc być może za kilka dni tam się znajdziemy. Ale trzeba mieć jakiś scenariusz, bo inaczej pociąg odjedzie bez Ciebie.

      Usuń
    3. Raczej nie - gdyby tam spadło, to zamykam pozycje krótkie i ewentualnie gram pochodnymi pod odbicie. Z akcji interesują mnie małe spółki na lata, mogę długo czekać na optymalny moment kupna.

      Usuń
  3. Nie siedzę jeszcze w żadnym pociągu....przyjmuję dół trochę wyżej niż w 2001 roku. Dobrze, że wróciłeś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o tą krechę na WIG, to ona pokazuje tylko timing (jest przeniesiona z poprzedniej długiej bessy). Poziomów spadku nie prognozuję, bo WIG jest póki co bardzo silny. Gdyby rynek siadł to z 42 tys. by pasowało.

      Usuń
    2. u nas zaopatruje się w długie na spokojnie. Najniższa na 2238 - 2310 i czekam na wybicie w górę.

      gień

      Usuń
    3. A jakie uzasadnienie? Na moich wykresach tygodniowych sygnały sprzedaży (choć krótkoterminowo korekta - bardzo słaba póki co).

      Usuń
    4. a spadamy od 2 dni ? :) trend is your friend. Będzie dodruk i to spory to jak nie mieć długich?

      gień

      Usuń
    5. Przedwczoraj -0.56, wczoraj +2.03, więc oczywiście punkt dla byka. Póki co nie wychodzi to jednak poza korektę spadków, która do linii trendu spadkowego ma jeszcze 100 punktów. Na WIG20 mamy trend boczny od kilku lat, który na części wykresów został wybity dołem. Zakładając, że to on trwa, to faktycznie warto trzymać długie do 2550-2600. Ja poczekam na utworzenie świec tygodniowych i reakcję na dodruk, żeby uzależnić od tego taktykę pogrywania na pochodnych.

      Usuń
    6. dlaczego? popatrz na indeksy dzisiaj po decyzji ebc. Kierunek w górę już obrany. Kto nie podebrał nisko L teraz w pośpiechu musi :)

      gień

      Usuń
    7. Gratki za wejście. Moja taktyka na pochodnych jest bardzo zachowawcza - pogrywam krótkoterminowo z trendem nadrzędnym. Ten dla polskich indeksów mam wciąż jeszcze boczny ze wskazaniem na spadki (choć niewykluczone, że może się teraz zmieniać na wzrostowy). Czasem otwieram L, ale tylko DT.

      Moje cykliczne wykresy wskazują na początek wielkiej hossy w Polsce już w tym roku (choć pierwsza fala może być prawie w całości zniesiona jak w 2001-2002). Będzie wiele okazji do grania na wzrosty.

      Usuń
    8. hej Dedek, a co myslisz o polskiej odziezowce, kursy chyba wszystkich juz mocno odjechaly, duzo taniej to juz chyba nie bedzie

      Usuń
    9. Hej, odzieżówka interesowała mnie w 2012, teraz szukam "Monnari" w innej branży :) Interesi mnie budowlanka, muszę się dowiedzieć co ma być budowane w nowej 5-latce.

      Usuń
  4. -13 kg dla 'run around the lake' od 3 stycznia. To niesamowite!
    I blog odwieszony ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Powiedz mi dedek czy zagrywałeś może certami na wzrostę ropy: RCFL3OIL? Zastanawiam się, czy nie ma tu żadnych haczyków z uwagi na lewar x3? Chyba nie ma szans, żeby ten instrument zjechał do 0, prawda?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat tymi certami nie grałem, ale w zeszłym roku pogrywałem x3 na spadki złota, srebra i wig20. Patrząc na RCFS3OIL, który urósł od 41.30 do 634.55, to spadek L ze 129.76 do 8.71 jest porównywalny i wydaje się w pewnym stopniu odwracalny :)

      Usuń

W ramach eksperymentu wyłączam moderację komentarzy.

Zasady komentowania:
- żadnego spamu i reklam (także linków do serwisów w nazwie użytkownika),
- komentarze obraźliwe będą usuwane,
- proszę o zachowanie kultury i brak kłótni; różnice zdań należy wyrażać poprzez dyskusję wspartą argumentami.

Podtwórca