Widzę, że zaczęliśmy już fiksować się na wzrosty, zapominając że bessa wciąż trwa. Choć podbieram akcje, nadal przewaga krótkich pozycji jest dwukrotna i jestem gotowy do szybkiego powiększenia dysproporcji (jeszcze miesiąc temu S do L było 10:1).
Czekam i czekam na te mityczne 1900 na WIG20. Choć rynek nie ma ochoty spadać, przy krótkich trzyma mnie przede wszystkim wykres Apple z wpisu http://podtworca.blogspot.com/2012/05/za-duzo-radosci.html oraz przodownik wzrostów przeciwko PLN, czyli tytułowy funt:
Widać, że angol lubi zostawiać długie knoty nad przebitymi oporami Fibonacciego, dlatego podobnego zachowania spodziewałbym się wkrótce. 5.88 to ten moment, kiedy sprzedałbym walutę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
W ramach eksperymentu wyłączam moderację komentarzy.
Zasady komentowania:
- żadnego spamu i reklam (także linków do serwisów w nazwie użytkownika),
- komentarze obraźliwe będą usuwane,
- proszę o zachowanie kultury i brak kłótni; różnice zdań należy wyrażać poprzez dyskusję wspartą argumentami.
Podtwórca