Choć mój grudniowy plan na 2025 został sfalsyfikowany na poziomie głównych indeksów, na szerokim rynku z grubsza się sprawdza. Przypomnijmy skrót z zeszłego roku:
Wnioski:
- nie będzie długich, synchronicznych spadków całego rynku, w których spada wszystko bez względu na fundamenty,
- selekcja będzie kluczowa, branże i spółki rotacyjnie będą wchodzić w trendy,
- odbicie w 2025 będzie dłuższe niż korekty w 2022,
- trzeba uważać pod koniec 2025. Wielu zapakuje się w akcje na długi termin licząc na powtórkę końcówki 2022 - wtedy trzymanie akcji dało rekordowe zwroty w latach 2023-2024. Myślę, że początek 2026 sfalsyfikuje tą strategię.
Całe założenie opierało się o bessę typu W, czyli podwójne dno. Jednak skala wzrostów w 2025 była znacznie wyższa, indeksy pobiły rekordy i cały czas pozostają blisko szczytów wszech czasów. Wystarczy jednak spojrzeć na szerokość rynku i nie wygląda już tak różowo:
Tym razem widzimy odsetek spółek, które pozostają powyżej średnich 50 i 200 dniowych. Ponadto zielony wykres reprezentuje odsetek spółek dla których SMA50 > SMA200. Wszystkie wykresy zakręciły w dół. To nie oznacza automatycznie bessy, ale może zwiastować głębszą korektę.
Może zatem projekcja wtórnego dna na początku 2026 się sprawdzi? Nawet jeżeli to dno przebiegnie znacznie wyżej niż pod koniec 2024, pasowałoby do wykończenia struktur spadkowych na spółkach, które od 2022-2024 pozostają w trendach spadkowych. Jest wiele takich papierów, często czempionów hossy 2020-2021.
Kilka takich spółek wybrałem do obserwacji. Na Arctic trochę kiedyś przyciąłem, ale ruszył za wcześnie, żebym skorzystał. Otlog był jednym z najlepszych zagrań: kupiony idealnie technicznie, sprzedany prawie na szczycie. Trochę potem obniżyłem wynik próbami powrotu, ale całościowo pozostaje w topce. Wirtualnej Polski nigdy w portfelu nie miałem. Na Text właśnie otworzyłem pierwszą kontaktową pozycję.
Indeks znormalizowanych ATC+OTS+WPL+TXT jest czysto syntetyczny, więc te zniesienia fibo pasują pewnie tylko w mojej głowie. Ale tak już jest - mózg potrzebuje kotwicy do zbudowania narracji. Idealnie by było, gdyby indeks spadł na 100. Nie dość, że
- okrągła liczba 100,
- ostatnie zniesienie fibo,
- dokończenie formacji A-B-C po 5-falowym wzroście (pamięta ktoś jeszcze fale Elliotta?),
- to jeszcze szczyt z 2016.
Coś dużo tych przypadków.
Wtedy mocno przyjrzę się fundamentom. Bezpieczeństwo finansowe, skrajne historycznie odchylenie w dół, każda ze spółek dzieliła się lub dalej dzieli dywidendami.