Na wieść o przymiarkach do rozmów pokojowych wystrzelił rubel, akcje rosyjskie, ukraińskie i polskie. Czy rynki dyskontują koniec wojny i powrót do starych interesów? Nowy pokój na lata? A może zawieszenie broni przed kolejnym starciem?
I
Na początku krótkie podsumowanie mojego światopoglądu, które rzutuje na emocjonalny stosunek:
Nie może istnieć w długim terminie równolegle niepodległa Polska i Imperium Rosyjskie. Imperium musi zniszczyć lub podporządkować Polskę. Tak samo jak nie może istnieć jednocześnie niepodległa Ukraina i Imperium Rosyjskie. Niepodległe państwa słowiańskie oraz bałtyckie do granicy z Niemcami muszą być rozsadzane od środka aż do pełnego podporządkowania. A jeśli historia da okazję, ich elity wycięte w pień i ludy w pełni zrusyfikowane.
Istnienie państw, w których żyje się lepiej i w dodatku ciągle zwiększających dobrobyt obywateli, nie jest możliwe w ramach wspólnego miru. I tym się różni bycie zadupiem Rosji od bycia zadupiem Zachodu. Zarówno Kongresówka jak i PRL gospodarczo były trzecim światem. A teraz jesteśmy państwem rozwiniętym i tylko do siebie możemy mieć pretensje, że przedkładamy pełen brzuch nad cywilizacyjne wyzwania.
Dlatego jako Polak zawsze staję po stronie tych, którzy przeciwstawiają się Imperium. Nie Rosjanom czy ich kulturze, bo lubię rosyjskie książki i zdarza mi się słuchać rosyjskie zespoły. Lubię surowe i minimalistyczne podejście świadomych Rosjan. Niestety takich jest niewielu. Jako całość poddani Imperium są rozpitą, nie ceniącą życia masą, bezwzględną zarówno dla podbijanych jak i własnych ziomków.
Uzasadnienie:
Zły i niesprawiedliwy system nie może przetrwać w sąsiedztwie systemu bardziej szanującego życie i wolność ludzi. Taki system musi albo się zmienić, albo odgrodzić murem, albo rozpaść. Zmiana jest niemożliwa, ponieważ to by oznaczało podważenie fundamentu, na którym zbudowana jest Rosja: do władzy dochodzą najbardziej bezwzględni i lojalni. Po obraniu z prawnej otoczki Imperium to mafijna struktura, w której nie liczą się kompetencje, tylko siła. Podskakujesz - przez okno wylatujesz.
Pozostaje zatem prosty wybór: albo się odgradzasz, albo rozpadasz. Dlatego Rosja odkąd istnieje, podbija sąsiednie ziemie. Musi podbić wszystko co leży pomiędzy strategicznymi obszarami, żeby oprzeć granicę o góry, wielkie rzeki, duże cywilizacje, a potem się odgrodzić. Tylko w ten sposób można zbudować autarkię i utrzymywać ludność w ryzach: może u nas biednie, ale przynajmniej spokojnie, bo tam na granicach zawsze jakaś wojna.
II
Termin bankructwo nie oznacza rozpadu państwa. Rosja zbankrutowała w 1998, a już 10 lat później z sukcesem najechała Gruzję. Bankructwo może mieć różne formy:
- uzależnienie od zewnętrznych źródeł finansowania i usadowienie polityków sterowanych przez obce mocarstwa
- hiperinflacja, reset oszczędności i budowanie struktur społecznych od nowa
dlatego nie łapcie mnie za słowa, kiedy np. okaże się, że rubel zostanie przyspawany do 1 centa, ale zostanie walutą wirtualną, bo handel będzie się odbywał barterowo za złoto czy ropę albo Rosja przerzuci armię na granicę z Chinami i nagle stanie się sojusznikiem Trumpa. W obu przypadkach będzie to oznaczało czasowe utracenie sprawczości w Europie Centralnej i bankructwo dotychczasowego reżimu.
Zwycięstwem Rosji, zaprzeczeniem bankructwa będzie każdy scenariusz, w którym Rosja podpisuje jakikolwiek traktat, w ramach którego obecny reżim zostaje przy władzy i dostaje ziemie Ukrainy. Ile znaczą traktaty, prawo międzynarodowe czy inne "deale", Rosja pokazuje każdego dnia. Zgodnie z logiką systemu, musi taki traktat prędzej czy później złamać, żeby osiągnąć strategiczny obszar i się odgrodzić.
III
Tyle teorii. Jak w praktyce wygląda odgradzanie. Tutaj nie wierzcie mi na słowo, tylko posłuchajcie specjalistów z konkretnych branż:
1. Rosja koleją stoi. Sieć kolejowa spaja Imperium. I ta sieć się degraduje. 400 tys. wagonów stoi na bocznicach, bo zachodnie systemy informatyczne pozwalające zarządzać ponad milionem składów przestały być wspomagane. W efekcie musieli przejść na starszy system obsługujący do 700 tys. składów.
Ekspert Ryszard Piech - kilkanaście godzin wykładów (jeśli nie macie czasu, sprawdźcie dwa ostatnie)
https://www.youtube.com/watch?v=bI3ucIXH_Y4&list=PLV2xtBKIK2xE9FLAo6WP6eeLFipXLOpcK
2. Ropa i surowce. Odcięcie od zachodnich technologii wydobywczych i rafinacji ropy oraz niszczenie przez Ukraińców kluczowych elementów rafinerii, których Rosja nie jest w stanie sama odtworzyć.
Ekspert Tomasz Małachowski
https://www.youtube.com/watch?v=CACexAXfWwE
W innych wykładach tłumaczy w jaki sposób nieumiejętne i przeciążone wydobycie niszczy bezpowrotnie złoża naturalne.
3. Informatyka. Rosja buduje swój własny internet i technologicznie cofa się do lat 90-tych. To wpływa na sposób zarządzania państwem i przedsiębiorstwami:
- odcięcie od bibliotek zależnych od globalnych serwisów Google/Amazon, SAPów,
- brak specjalistów, którzy byliby w stanie stworzyć alternatywne systemy, zdanie się na lokalne instalacje, które można łatwo shakować i bardzo ciężko to wykryć (zazwyczaj dopiero po dokonaniu ataku, a nie podczas, kiedy można jeszcze się obronić).
Ekspert Marcin Marciniak
https://www.youtube.com/watch?v=MrllaeDvYXI
4. Finansowa tykająca bomba. Galopująca inflacja, zbyt wysokie stopy procentowe na jakąkolwiek działalność inną niż produkcja zbrojeniowa. Państwo drukuje walutę kredytując banki komercyjne, które muszą udzielać preferencyjne pożyczki zbrojeniówce. W efekcie spada produkcja innych dóbr, rośnie podaż pieniądza, co napędza spiralę inflacji.
Tutaj polecam filmy Konstantina Samoilowa, który prowadzi kanał Inside Russia. To jest rosyjski ekonomista, który:
- wie jak czytać dane przygotowane przez rosyjskie instytucje pod interpretację przez zachodnie instytucje
- objaśnia terminy znane tylko w rosyjskim systemie z analogiami do czasów historycznych
https://www.youtube.com/@INSIDERUSSIA
5. Degeneracja armii. Wojna pochłonęła większość nadającego się do walki sprzętu. Wbrew propagandzie inwazja opiera się głównie o posowiecki sprzęt z magazynów. To co nadawało się do walki i naprawy zostało już użyte. Coraz częściej żołnierze dojeżdżają na linię frontu autami cywilnymi, w tym wiekowymi buchankami. Hitem tego roku okazały się przysłane przez Ministerstwo Obrony osiołki do rozwożenia zaopatrzenia.
IV
Imperium Rosyjskie imploduje. To nie oznacza upadku Rosji. Rosja chciała grać na równi z Ameryką, UE, Chinami, ale okazała się za słaba. Chciała zbudować Imperium - niezależny Russkij mir - i z jego granic ustanawiać zasady rządzenia światem. Uważam, że to mało prawdopodobne, ponieważ wszystkie 3 drogi dla Rosji wskazują jeden kierunek:
1. Zmienić się - nie można, bo to oznacza koniec Imperium i powstanie nowych tworów państwowych na jego gruzach. Opcja najlepsza dla ludzi, którzy zamieszkują tereny Imperium, które mogłyby wejść w skład Zachodu i dość kiepska dla pozostałych, bo wszyscy rzuciliby się sobie do gardeł w walce o schedę.
2. Odgrodzić się - realizowane, ale z bardzo słabymi rezultatami: państwo cofa się cywilizacyjnie, narasta bieda, która przerodzi się w niezadowolenie i groźbę rewolucji. Jeśli władzy centralnej uda się zdusić wszelki opór, powstałby twór nieco lepszy od Korei Północnej. W przeciwnym wypadku poszczególne prowincje uniezależnią się do udzielnych, rządzonych twardą ręką księstw. Realny wynik: bankructwo obecnego systemu.
3. Rozpaść się - albo rozpad/rozbiór państwa (mało prawdopodobne), albo zmiana władzy i pivot na zachód bądź podporządkowanie Chinom. Wynik: bankructwo poprzez podległość względem zewnętrznego imperium.
Scenariusz alternatywny: Trump wygrywa pokój poprzez poddanie się: oddaje Ukrainę i znosi sankcje w zamian za obietnice. To by znaczyło, że:
- Ameryka jest o wiele słabsza niż nam się wydaje,
- lub Ameryką rządzą skończeni frajerzy bądź fantaści (casus Roosevelta), którzy myślą, że z Imperium Rosyjskim można się dogadać.
Obserwujemy i wyciągamy wnioski, ten rok zapewne da nam odpowiedź.