Niedawno się chwaliłem, że tak świetnie mi idzie i proszę - mocna kontra byka i wszystko, co zarobiłem od początku roku, oddałem z nawiązką. I nagle coś we mnie pękło - tyle razy pisałem, że myślenie o pieniądzach przeszkadza w grze, a potem wciąż do tego powracałem.
Efekt był taki, że jak grałem z trendem szło mi dobrze, ale zgarniałem jakieś 20% tego, co dawał rynek, a jak trend się odwracał, to różnie bywało - jak byłem ostrożny, to nawet udawało mi się grać z nowym trendem. Jednak gdy wcześniej passa była długa i przyzwyczaiłem się, że zawsze zarabiam, byłem nadmiernie pewny siebie i to prowadziło do katastrofy, którą później mozolnie odbudowywałem.
Tak było właśnie ostatnio - szarżowałem, lewarowałem się i gdy rynek dał ewidentne sygnały odbicia, zamiast uciąć marginalne straty, lewarowałem się bardziej, żeby w przypadku korekty wyjść z pozycji z zyskiem. Przekombinowałem - luka nie została domknięta i cofnęło mnie gdzieś do grudnia. Ale to bez znaczenia - ta mocniejsza strata oczyściła mnie.
Temat rozwinę w innym wpisie, bo to jest ściśle związane z tematyką przebudzenia, a stresy i oczekiwania giełdowe były jednymi z ostatnich, które zatruwały umysł. Na razie napiszę, że nagle bez względu na pozycję, poczułem całkowity spokój i akcpetację rzeczywistości giełdowej oraz swoich pomyłek. Wypłaciłem też tyle środków, że teraz praktycznie gram za pieniądze kasyna - to daje mi ogromny komfort psychiczny. To pozwoliło mi usunąć poczucie straty, gdy przegrywam i uwolnić się od potrzeby natychmiastowego odrabiania jej (co tylko pogarszało sytuację).
Nie mam również problemu z budowaniem pozycji pod dłuższy ruch, co wiąże się z początkowymi stratami, które jak już ruszy w naszym kierunku szybko znikają i zamieniają się w zyski. Tak mi to działa na foreksie i zadziała na GPW.
CDN
Blog o inwestowaniu, grze na giełdzie, rozwoju osobistym, przemyślenia na temat egzystencji, poszerzanie świadomości. Czasem trochę o żarciu i bieganiu - życie :) Napisz do mnie: deedees małpa o2 kropcia pl
sobota, 21 stycznia 2012
14 komentarzy:
W ramach eksperymentu wyłączam moderację komentarzy.
Zasady komentowania:
- żadnego spamu i reklam (także linków do serwisów w nazwie użytkownika),
- komentarze obraźliwe będą usuwane,
- proszę o zachowanie kultury i brak kłótni; różnice zdań należy wyrażać poprzez dyskusję wspartą argumentami.
Podtwórca
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Pomyśleć, że jeszcze kilka dni i Twoje eSki zaczęłyby odrabiać straty. Przyjęte ryzyko powinno zależeć od wielkości kapitału.
OdpowiedzUsuńWojtku,
OdpowiedzUsuńSpokojnie, zredukowałem tylko FW20, bo tam mogą spokojnie podskoczyć pod 2300, a to by już zabolało. Natomiast na SP500 strata prawie nie odczuwalna, musieliby podejść jeszcze z 5% bez korekty, żebym zaczął wymiękać, a w to raczej nie wierzę.
Buduję też pozycję na FPKO i RCSCRAOPEN, gdzie chętnie zobaczyłbym podjazd pierwszego na 24.30 i drugie po 187. Do tego podskubuję opcje z targetem 2000.
"Wszyscy" wiemy, że w nowiu 25-tego będzie szczyt i to mnie niestety martwi, kalendarz księżycowy stał się juz taką mantrą wielu inwestorów, że zaczynam się bać grania w oparciu o niego. Ale co zrobić - na razie działa..
Tak tylko najpierw trzeba określić trend a potem grać zgodnie z nim.
OdpowiedzUsuńPolecam www.galeriazyskow.pl
ciesze się, że moja rada z wypłatami pomogła. Pozdro.
OdpowiedzUsuńEurope bond + China equity funds post biggest weekly inflow in +2 years
OdpowiedzUsuńhttp://www.ft.com/intl/cms/s/0/99c4139e-42f7-11e1-b756-00144feab49a.html#axzz1k7NFQ4ky
€190b withdrawn from italian banking system since june - jpm.
OdpowiedzUsuńGreece, Creditors May Not Reach Haircut Deal Before Monday's Eurogroup-Source
OdpowiedzUsuńhttp://www.bankfotek.pl/view/1167182
@dedek
OdpowiedzUsuńnie lepiej bylo kupic akcje spolek, ktore wymieniles ... tzn. mocnych fundamentalnie ? Sam zauwazyles, ze odjechaly od wieloletnich dolkow o ladnych kilka procent ?
Z aktualnej perspektywy było lepiej :) Ale targety do zakupów miałem ustawione niżej i nie zostały zrealizowane. Zobaczę co narysują wykresy i dostosuję się.
OdpowiedzUsuńBTW pare spółek podkupiłem, niektóre mocniej odbiły, więc sprzedałem, na innych na razie niewielki zysk i nie warto go kasować, a np. na takim Hardeksie jeszcze minus.
Liczę się z opcją kontynuacji hossy w USA (np. NASDAQ100 pobił ostatni szczyt, więc tam w ogóle bessy nie było) i mocnym, np. półrocznym odbiciem u nas. Jak to się mówi "siłę WIG poznamy podczas spadków w USA".
ale Ty chyba traktujesz to jako zabawę prawda? jak byś musiał z tego żyć to byś się szybciutko nauczył. pzdr
OdpowiedzUsuńZabawa, nauka, inwestycja w przyszłość. Na razie nie mógłbym z tego żyć, za dużo błędów popełniam. Przymus zarabiania na życie niewiele by tu zmienił (a pewnie by pogorszył).
OdpowiedzUsuńaha Ty wiesz lepiej:) no to już wiem dlaczego nie idzie...
OdpowiedzUsuń@dedek
OdpowiedzUsuńZ tym popełnianiem zbyt wielu błędów nie jesteś sam :) Ja muszę się odzwyczaić od łapanie dołków i górek, bo pomimo, że to mi dobrze wychodzi jak się przyłożę to problem polega na tym, ze jak gram za długo to zaczynam grać żeby grać. Otwieram zbyt wiele pozycji i na dodatek bez większej analizy, a wtedy dostaję po 4 literach. Jakiś plus zawsze jest bo bardzo często mam rację co do kierunku, ale jak już gram zbyt długo to zaczynam to robić zbyt nerwowo i nie czekam wystarczająco długo na zajęcie pozycji co powoduje, że jeszcze rynek trochę idzie w górę, wywala mi stopa (czasami głupio go przestawiam zamiast pozwolić żeby wywaliło) i idzie tam gdzie miało iść :D Na szczęście traktuję to w identyczny sposób jak Ty. Zabawa, nauka i inwestycja na przyszłość. Poza tym zawsze jest przyjemnie dowiedzieć się więcej na temat jak jest skonstruowany świat i w jaki sposób działa. A nie później taki polityk powie, że ktoś urządza atak na PLN i dlatego waluta się osłabia :D
@Anonim
OdpowiedzUsuńNo właśnie nie wiem :) Dlatego potrzebuję czasu. Podobnie jak dp najwięcej błędów popełniam po dobrej passie, kiedy wydaje mi się, że jestem dobry w te klocki. Przelewarowuje się, chcę wyłapywać wszystkie ruchy, nawet korekty trendu i wracam do punktu wyjścia :)
Potem obiecuje sobie, że to ostatni raz, ale po kilku miesiącach zapominam. Kiedyś ten ostatni raz przyjdzie, po dobrej passie odejdę od stołu, spojrzę obiektywnie na kreski, poczekam na nowe sygnały.