Zewsząd spotykam się z poglądem, że hossa jest już bardzo dojrzała, bo trwa 8 lat i za każdym rogiem czai się jeśli nie krach, to przynajmniej bessa. O ile przyszłych ruchów cen nie potrafię przewidzieć, to w kwestii hossy mam odmienne zdanie. Spójrzmy na amerykański indeks S&P500:
Owszem - 360% zwrot za ostatnie 8 lat robi wrażenie, ale jeśli policzymy zysk od szczytu z 2000 roku, mamy tylko 54% zysku za 17 lat. Wszystko zależy od perspektywy.
Prezentowany od kilku lat wykres cykli na S&P500 sugeruje, że w roku 2015 akcje przeszły łagodną bessę:
Wyjdźmy poza rynek amerykański. Jeśli przyjąć definicję, że bessa to spadek cen o 20%, to na największym ETFie skupiającym światowe akcje w latach 2007-2017 wystąpiły aż 3 bessy:
ETF na rynki wschodzące to właściwie nieustanna bessa od 10 lat:
Przyzwyczailiśmy się, że wartość firm w długim terminie nie rośnie, tylko oscyluje. Jednakże przez cały ten okres rosła ilość pieniądza, rozwijała się infrastruktura, poprawiała sytuacja ludzi, zwiększały pensje. Kapitał płynął jednak do bezpiecznych instrumentów. Widać to szczególnie na polskim rynku, gdy porównamy dywidendy z obligacjami:
oraz lokatami:
Do szczęścia przydałby mi się jeszcze wykres rentowności z wynajmu mieszkań, ale myślę, że i tutaj widzielibyśmy rosnącą z czasem atrakcyjność dywidend względem wynajmu.
Dość często natrafiam również na porównanie obecnej sytuacji do roku 2000: akcje amerykańskie biły wtedy rekordy, dolar był najsilniejszą walutą, ropa od roku odbijała, nawet polski WIG wykonał podobną hossę:
Z tego względu wielu komentujących nie traktuje akcji jako długoterminowej inwestycji, bo za rogiem czai się bessa w USA, a w Polsce gdyby historia miała zarymować nadeszłaby 3-letnia bessa.
Ze względu na atrakcyjny zwrot z dywidend myślę, że jeśli już brać pod uwagę pesymistyczny scenariusz, to jesteśmy gdzieś w okolicach 2002 roku:
Dolar uformował wtedy szczyt, a WIG20 oddał wkrótce całe wypracowane odbicie. Muszę przygotować się i na taki scenariusz, aczkolwiek wciąż zakładam, że bliższa rzeczywistości jest taka analogia:
Przemawiają za nią obrazy techniczne na rynkach rozwiniętych, tu dla przykładu Wielka Brytania:
czy prezentowany wcześniej ETF ACWI, który po bessie z 2015 wybił nowe szczyty i rozprawił się ze straconą dekadą. W takim scenariuszu pozostawanie poza rynkiem może być większą pułapką, niż nacięcie się na kolejny dech bessy.
A jakie są wasze analizy? Jakie szanse i zagrożenia dostrzegacie za trzymaniem akcji polskich/zagranicznych spółek?
Blog o inwestowaniu, grze na giełdzie, rozwoju osobistym, przemyślenia na temat egzystencji, poszerzanie świadomości. Czasem trochę o żarciu i bieganiu - życie :) Napisz do mnie: deedees małpa o2 kropcia pl
poniedziałek, 27 marca 2017
12 komentarzy:
W ramach eksperymentu wyłączam moderację komentarzy.
Zasady komentowania:
- żadnego spamu i reklam (także linków do serwisów w nazwie użytkownika),
- komentarze obraźliwe będą usuwane,
- proszę o zachowanie kultury i brak kłótni; różnice zdań należy wyrażać poprzez dyskusję wspartą argumentami.
Podtwórca
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Podoba mi się ten pogląd -- w szczególności jeśli mówimy o Polsce -- i pojawia się więcej głosów o tym mówiących: Martin Lueck (strateg Blackrock) w weekendowym "Parkiecie" czy Warren Buffett w lutowym wywiadzie dla CNBC (http://www.cnbc.com/2017/02/27/billionaire-investor-warren-buffett-speaks-with-cnbcs-becky-quick-on-squawk-box.html).
OdpowiedzUsuńAT jest mi obca, ale C/WK dla WIG wynosi 1.35x czyli tyle, ile... jesienią 2009. Trudno też znaleźć w Polsce jakiś wyraźny obszar dużej spekulacji czy bańki. Może poza producentami gier komputerowych;) WIG wspina się -- jak pisał kiedyś Piotr Kuczyński -- "po ścianie strachu", a nie tak się sprawy mają w trakcie oderwanej od fundamentów euforii.
ck
1za50.pl
Człowieku, obudź się z błogiego snu, póki nie jest za późno.
OdpowiedzUsuńWszystko idzie w kierunku niewyobrażalnej (nie tylko dla Ciebie), potężnej bessy, a Ty i Tobie podobni, nie wiedzą jak się w takich czasach zachować.
Wiej z akcji, jak masz zysk, a jak go nie masz, to nie czekaj aż będzie, bo go nie zobaczysz.
Dwa lata niby "tworzyłeś pozycję" :), bądźmy szczerzy, jechałeś na stratach, bo za wcześnie się kupiło i wydawało Ci się, że złapiesz wielką hossę.
Teraz złapałeś kilka groszy z tych pozycji i ponownie sądzisz, że to właśnie już :)
Zobacz na wykresy, popatrz na sytuacje w gospodarkach światowych, popatrz na politykę - te wzrosty to pułapka.
Odwrót oberwie łapy.
Napisz proszę szczerze: jak długo jesteś na rynku? Takie teksty widziałem (i sam pewnie nie raz pisałem) w 2009 czy 2010, gdy byłem świeżakiem i po każdym wzroście wszyscy czekali na krach mając w pamięci 2008. Jeżeli rozumiesz sens tego wpisu, widziałbyś że mnie bessa nie przeraża, miałbym okazję dotankować akcji po rewelacyjnych cenach i dalej brać z dywidend 2-3 razy tyle, co dają lokaty.
UsuńSwoje roczne wyniki raportuję na blogu. PITy za 2015 i 2016 były marginalnie dodatnie, mimo wielu głupich zagrań na pochodnych. Konkretniejsze zyski były z dywidend, łącznie ok. 3% netto za 2016 (nie każda spółka wypłaca dywidendy). Aktualny zysk to ok. 20%, ale liczę się z ryzykiem, że może wyparować jeśli w Stanach ruszy bessa.
Pisałem 1000 razy, że spaprałem 2 hossy grając jak w bessie przez zbyt szybkie ucinanie pozycji i dlatego przez 2 lata w komforcie budowałem sobie pozycję, która jest teraz na solidnym plusie. Na małych spółkach od stycznia 2015, a na WIG20 odkąd zjechał poniżej 2000. Żałuję tylko, że nie kupiłem więcej, jeszcze w listopadzie były takie promocje. Ale cóż - skoro ma zaraz urwać łapy, to kupię jeszcze taniej. Zajrzę co tam w polityce, że ma spadać.
Człowieku, nie masz pojęcia o czym piszesz, nie masz pojęcia o rynku, a w dodatku prowadzisz bloga, którego pewnie czyta trochę osób i być może podejmuje na podstawie Twoich wpisów decyzje "inwestycyjne"..
OdpowiedzUsuńNie ma znaczenia jak długo jestem na rynku-za długo, aby nie widzieć co się święci.
Odwrót oberwie łapy, a poziomy, które zobaczysz, przyprawią Cię o dreszcze.
Każdy może mieć swoją opinię, ale to już drugi taki komentarz (jak rozumiem tej samej osoby) i dalej zero konkretów, wieszczenie jakiejś dużej bessy na podstawie "Zobacz na wykresy, popatrz na sytuacje w gospodarkach światowych, popatrz na politykę" takie rzeczy to można pisać w dowolnym okresie, myślę że nie tylko ja prosiłbym o merytoryczne uzasadnienie Twoich przewidywań :)
UsuńNo dobra. Załóżmy, że idzie krach od jakiego gacie urwie. Co powinienem zrobić? Mam w akcjach jakieś 2/3 portfela. Czy poleciłbyś jakieś źródła uzasadniające krach? Jakimi instrumentami zabezpieczyć portfel?
UsuńAle tutaj kolega bardzo dobrze piszę, że jeszcze mocne ruchy przed nami. Niestety misie czeka generalne wycięcie w pień, aż do pieknego sierpniowego dnia w 2018 roku i okolic 3080 pkt na SPX :) W między czasie u nas hiperbola na W20 i mW40 :) Ale żyj sobie anonimowy laiku z marzeniami o bessie (ona przyjdzie w 2018 i pourywa ręce, ale na razie to pieśń przyszłości) :)
UsuńWitaj Dedek. Wiele osób czyta Twój blog, ja również. Pobudza do myślenia. Nie przejmuj się tego typu komentarzami jak wyżej. Kiedyś też miałem problem z podobnymi wpisami. Moja rada- nie wchodź w dyskusje, bo niczego nie wytłumaczysz. Swego czasu miałem czytelnika, który negował wszystko,co pisałem. Po zablokowaniu jego radosnej "twórczości" przeniósł się na blog pewnego "niezależnego analityka" i tam z kolei wylewał żale, ale tym razem na mnie. Pozdrawiam - Adam.
OdpowiedzUsuńDzięki Adam. Ja się nie przejmuję takimi głosami, wręcz bardzo je cenię. Głos ignorantów jest bardzo cenny w punktach przełomowych. Pamiętam, jak w 2011 pisali do mnie, że muszę być psychicznie chory grając na spadki. Byli zapakowani w akcje i ktoś, kto pisał o spadkach wyprowadzał ich ze strefy komfortu, dlatego reagowali agresją. Ten tutaj pojawił się trochę szybko, zakładałem że korekta wzrostów potrwa dłużej. Może kupił Polimexa po 15 i teraz szuka winnych?
UsuńBert
UsuńBardzo sie ciesze,ze zaczales znow czesciej pisac o gieldzie.
Dedi, a co myślisz o tezie ze jesteśmy jak na obecne otoczenie polityczne "optymalnie,racjonalnie" wycenieni i jakoś nie grozi nam wyjście poza 2000-2500 na Wigu20 -> do końca roku balans między tymi wartościami?
OdpowiedzUsuńWidzę to tak:
Usuń- rynek od dawna (przynajmniej od 2011) nie był przewartościowany, a przecież indeksy nigdy nie chodzą w równowadze - są albo przewartościowane, albo niedowartościowane,
- przewartościowani są liderzy, którymi podtrzymywano SWIG80 i MWIG40 w czasie bessy 2014-2015, dlatego przybrała ona płaski poziom, mimo spadków na większości innych akcjach
- jest wiele małych spółek niedowartościowanych i część z WIG20, pamiętajmy, że wig energia rośnie jako ostatni, a to lwia część indeksu
- hossa idzie szeroką ławą, dlatego powinny (i tak robią) nadganiać zdrowe spółki, które były wcześniej zdołowane, i tak np. z mojego portfela ostro ruszyła budowlanka, Nowa Gala itp. niemodne branże ze stabilną sytuacją bilansową.
Dlatego cały czas utrzymuję i powiększam pozycję, przynajmniej jeszcze przez pół roku. Na razie w mocy pozostaje scenariusz ATH na WIG:
https://podtworca.blogspot.com/2017/02/rynek-rosnie-co-robic.html