Dziś kończę czwartą dekadę życia. Kiedy zewsząd słyszę "jak to szybko minęło", otwieram oczy ze zdumienia. Działo się tak wiele, że samo wspominanie zajęłoby kilka lat.
10 lat temu w 30-ste urodziny zacząłem biegać i przeszedłem na wegetarianizm. W 2013 przebiegłem pierwszy maraton, a w 2014 założyliśmy z przyjaciółmi grupę TriCity Ultra i rozpoczęła się era ultramaratonowych przygód. Zorganizowaliśmy pierwszy w Trójmieście bieg ultra: TriCity Ultra 80. W 2015 po 10 latach prowadzenia biznesu poszedłem do korpo i wprowadziłem w życie plan biegania ultra w Europie, korzystając z tanich lotów. W 2017 ostatni raz ubrałem kurtkę i zacząłem trening krio według metod Wima Hoffa, a w 2018 wdrożyłem posty okresowe i przeszedłem 7-dniowy post o samej wodzie.
Niedawno dotarło do mnie, że pewnie nigdy bym nie biegał ultra, gdybym nie poznał Tomka. To jego parcie do rywalizacji i przekraczania granic skierowało mnie na tą ścieżkę. Wcześniej trzaskałem 5-8 km 3 razy w tygodniu i byłem zadowolony. Ta umiejętność adaptowania się do każdych warunków i skupiania na wewnętrznej harmonii z jednej strony przynosi spokój, z drugiej odciąga od większych osiągnięć. Tomek miał jak to sam określał "wewnętrzny gniew", który skłaniał go do ciężkich treningów, by bić rekordy. Dzięki niemu robiliśmy rzeczy, które wcześniej wydawały nam się niemożliwe i podwyższaliśmy sobie poprzeczkę: 80, 100, 150 km.
Dzisiaj wysłałem na Steama grę, którą robiliśmy przez blisko 2 lata. Dla projektu rzuciłem w 2019 intratny etat w korpo; blisko rok poszukiwaliśmy z kuzynem formuły dla gatunku gier, który nie istniał. Czujemy, że całym zespołem uchwyciliśmy to coś. Nie wiem czy gra zostanie dostrzeżona, czy się sprzeda, jednak rozpiera mnie radość, że pokierowałem produkcją dziełka unikatowego w skali światowej. Dźwiękowiec, muzyk i grafik wzbili się na poziom, w którym ograniczała nas tylko wyobraźnia.
Kiedyś wydawało mi się, że muszę się uczyć, żeby mieć dobrą pracę i bezpieczny przychód. Ale tylko kilka lat wytrzymałem w takim układzie. Było super, ale z czasem się znudziło. To dzięki zmianom i wyzwaniom życie nie przecieka nam przez palce. Nie piszę tego wszystkiego, żeby głosić, że jestem jakiś wyjątkowy czy zajebisty. Chciałbym coś wartościowego zostawić po sobie, wystarczy mi, że zainspiruję kogoś do biegania, jazdy na rowerze, słuchania audiobooków, postu czy roślinek. Sam przecież nie wymyśliłem tych aktywności: przeczytałem o nich w książkach, na blogach lub obejrzałem w filmach. Potem się zapaliłem, wypróbowałem na sobie i z entuzjazmem opisałem. Jestem tylko przekaźnikiem idei, które czynią ludzi szczęśliwszymi.
Za 10 lat, jeśli dożyję, będę miał 50-tkę. Ten wiek wydaje mi się kosmosem, bliżej mi mentalnie do siebie z okresu studiów niż jakiegoś 50-letniego dziadka. Wiem natomiast jedno: będzie to dekada nasycona nowymi przygodami. Czego i Wam, drodzy Czytelnicy życzę!
100 lat dedek i dużo zdrowia ja już powoli dobiegam 50 a czuje się dużo młodziej i nie pękaj zleci szybko:)
OdpowiedzUsuńJak jest hossa, każdy się czuje piękny, młody i bogaty :)
UsuńRzadko komentuje, ale systematycznie Pana czytam. Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że warto. Najlepsze życzenia z okazji urodzin.
OdpowiedzUsuńDziękuję i zapraszam do częstszych dyskusji oraz przejścia na "ty".
Usuń100 lat :) Regularnie czytam blog. Pozdrawiam Leszek.
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego, idź dalej swoją drogą, która obrałeś.
OdpowiedzUsuńTylko nieco częściej mógłbyś pisać na swoim blogu, bo naprawdę lubię tu zaglądać ����
Pozdrawiam, Wiktor
A ja chyba nigdy niczego tutaj nie skomentowałem i właściwie to nie wiem dlaczego, bo raz że zaglądam tutaj w miarę regularnie, to jeszcze czytam o tym wszystkim co również dzieje się u mnie, chociaż na niższym levelu (do biegów ultra blisko mi jak z Ziemii do Naboo ;) i jesteśmy rówieśnikami. W każdym razie Wszystkiego Najlepszego z okazji urodzin!
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego. Spełnienia planow marzen i duzo wiecej. 👍
OdpowiedzUsuńDziękuję wszystkim komentującym. Nie spodziewałem się tylu życzeń. To miłe, że zaglądacie na bloga. Od dłuższego czasu przebywałem głównie na Twitterze, ale już mnie to zmęczyło. Wpadłem w pułapkę nieustannego sprawdzania telefonu, przestałem czytać książki i komiksy. Musiałem zacząć informacyjny detoks, więc może uda się częściej coś głębszego napisać na blogu.
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego samych sukcesów.
OdpowiedzUsuń100 lat :) i dalszego zapału do tworzenia bloga :)
OdpowiedzUsuńWitaj Dedek od pewnego czasu czytuję bloga. Jestem zwykłym korposzczurem w kiepskiej acz dużej firmie. Czytając bloga i poznając twoją ścieżkę coraz bardziej czuje potrzebę aby szukać własnej drogi. Dzięki za inspirację do poszukiwania alternatywnego świata. Wszystkiego najlepszego i tak trzymaj. Pozdrawiam. Seba
OdpowiedzUsuńW korpo można się dobrze urządzić. Mi się długo bardzo podobało. Ciekawy projekt, podróże, czas na zainteresowania, wysoka pensja, firma się starała, żeby pracownikom było dobrze. Tylko te pokusy zewnętrzne ciągle się pojawiały, zgrany zespół się rozpadł, każdy gdzieś odchodził. Odszedłem i ja na jeszcze wyższą pensję. Potem nowe projekty, w których musisz miesiącami uczyć się od zera. W końcu zostało tylko gromadzenie pieniędzy i szukanie wolnego czasu. Nie miałem ambicji by awansować w hierarchii, a miałem duże ambicje twórcze. Wyszło mi, że łatwiej założyć startup niż przekonywać menadżerów. Zwłaszcza, że nie oszukujmy się: Polacy w korpo są od realizacji pomysłów z USA, Izraela czy Niemiec, a nie wymyślania. Ani tamci, ani nasi nie oczekują zmiany tego układu.
UsuńSto lat, Dedek. Dziękuję ci za świadectwa własnych przeżyć i przemyśleń i podsunięte na blogu ścieżki zmieniania się ku byciu świadomym i obecnym. Dobrze wiedzieć jaką energię niesie bycie wiernym podążaniu za swoim powołaniem.
OdpowiedzUsuń*boff
najlepsze zyczenia dedek :)
OdpowiedzUsuńquzyn
Najlepszego. Mnie bliżej tej kolejnej granicy i potrzeba robienia czegoś więcej zaczyna zamieniać się w potrzebę świętego spokoju.
OdpowiedzUsuńA gdzie link do gry na steam???
Utracjusz
Zrobię odrębny wpis, jak się pojawi. Planowany termin 16 czerwca.
Usuńnajlepszego Dedek !
OdpowiedzUsuńNajlepszego, Dedku! Raczej tu lurkuję i czaję typy, dzięki za dużo mądrości. Próbuje też trochę w zimno i tłuste, a dziwnie trafiłem na to niezależnie. Na ultra już chyba za późno, bo mam przyciętą łąkotkę od Ultimate Frisbee -- któregoś dnia miałeś zdjęcie z a Aten z kolegą w koszulce Girls Stay Home. Akurat byłem poza boiskiem i nie kojarzę gościa, ale chyba mamy wspólnych znajomych. Pozdrowienia z miasta twierdzy!
OdpowiedzUsuńTo Piotrek - faktycznie grał we frisbee :) Biegliśmy też razem dwa razy w Norwegii.
UsuńNajlepszego dedek ;)
OdpowiedzUsuńCoby kolejna 10 tka obfitowała w nowe doświadczenia. Dużo satysfakcji i jeszcze więcej motywacji.
OdpowiedzUsuń