Wszyscy jedziemy na tym samym wózku,
od strachu ratuje nas tylko defekt muzgó!
Dziękuję za oddane głosy. Odpowiedzi nie pozostawiają złudzeń - w zdecydowanej większości siedzimy w akcjach i nie chcemy się ich pozbywać (należę do 58%). Powinienem pytać Was dalej - jaki macie staż giełdowy? Jak długo utrzymujecie pozycje? Czy trzymacie zyski, czy czekacie na wyjście ze strat po bessie 2015/2016 (a w przypadku małych spółek często i od 2013 roku).
Przyznaję, że nie takich odpowiedzi się spodziewałem. Moja teoria była mniej więcej taka:
- po marazmie od 2011 roku oraz fiasku akcjonariatu obywatelskiego na rynku zostały niedobitki, które nauczyły się grać głównie w skali dni/tygodni - kupić, urwać 10-30% i zwiać,
- wzrosty trwające od grudnia 2016 przyciągnęły sporo świeżej krwi, która jeszcze nie poznała smaku strat; kupują pod "fundamenty", czyli analizy przeczytane w gazecie lub forum i sprzedają "na wydaje mi się szczycie", żeby odebrać po korekcie i dalej zarabiać (piszę ze swojego doświadczenia sprzed lat ;)
- jest nieokreślona grupa, która od kilku lat zarabia na deweloperach gier - CDR, 11Bit, taktyka bez znaczenia, bo tu się jeszcze nie dało stracić;
- wreszcie ostatnia grupa, stare wiarusy, kilkanaście lat na GPW, które kupują tanio, sprzedają drogo.
Z tych 4 grup jedynie po wiarusach i części grup 2 i 3 spodziewałbym się długoterminowego trzymania akcji. Ale nie po blisko 60% respondentów! Dlatego kolejny raz zadaję sobie pytania:
- czy bloga czytają głównie ci, którzy zgadzają się z prezentowaną tu linią?
- czy wyniki z ankiet możemy przełożyć na ogół grających na GPW?
Jeżeli macie swoje przemyślenia, teorie, proszę napiszcie w komentarzach. Wyłączam na kilka dni moderację (chyba, że znowu jakiś spamerski automat wrzuci mi kilkaset reklam) i zapraszam do dyskusji.
Jest jeszcze bardzo wielka grupa tak zwanej ulicy, która od lat trzyma kupiony kghm po 170 zł, pge po 24 zł, pgnig po 6 zł czy inne "perełki". W większości są to ludzie starsi, którzy trzymają akcje liczą, że kiedyś odzyskają swoje pieniądze. Nieco mniejsza grupa to młodzi pasjonaci NC, którzy wtopili pieniądze kupując obietnice niebotycznych zysków. Obie te grupy akcje trzymają i trzymać będą, no chyba, że przyjdzie mega hossa :) POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem czytelnicy tego bloga to specyficzna próba statystyczna - doświadczeni, świadomi ryzyka, szukający bardziej inspiracji niż wiedzy. Set up’ów było w ostatnim czasie od groma. Dlatego nie dziwi mnie takie zaangażowanie w akcje na takim rynku.
OdpowiedzUsuńZ drugiej strony wystarczy przelecieć się po forum parkietu lub bankiera żeby zobaczyć co jest w mainstreamie giełdowym. Faktem jest, że fora tam grzeją się ostatnio mocno. Dlatego łapię się na tym, że coś musi być nie tak, jest zbyt różowo. Takie odruchy są chyba normalne jak ktoś pamięta świeżo 2008 i 2011 rok. A może trzeba po prostu wyłączyć myślenie i siedzieć na 4 literach. Trend is your friend!
(Nie/)stety, pewnie czytają/głosują którzy mają podobną opinię.
OdpowiedzUsuńDotychczas czytałem Ciebie zbiorczo raz na parę miesięcy, ostatnio reguralnie (od początku lutego jestem coraz bardziej sfustrowany że system nie wyrzuca mnie z pozycji i staram się podpatrywać tych co umieją usiedzieć na 4 literach)
vaeta
Ja obstawiałem opcje pierwsza w ankiecie i do wiarusów sie nie zaliczam raptem 3 lata na giełdzie (regularne wpłaty co miesiąc i zakup róznych spółek z WIG20 ale nie tylko). A plan mam taki że jak zobaczę reklame w TV funduszu inwestycyjnego że zarobił ok 70% w ciagu XXX czasu to zamykam pozycję i kupuję srebro:).
OdpowiedzUsuńRafał
Oczywiście nikogo nie chcę obrazić takimi stwierdzeniami. Symulując jakieś grupy odwołuję się do swojego doświadczenia (przez lata próbowałem upolować górki i dołki, grałem bardzo aktywnie), do tego co czytam na forach i blogach.
UsuńGratuluję mądrego podejścia i życzę spełnienia scenariusza wzrostowego (w końcu jedziemy na tym samym wózku ;)
Tak naprawdę to najbardziej chciałbym regularnie kupować tylko Vanguard Total Stock Market Index Fund. Tylko, że teraz przerzucić tam wszystkie pieniądze z naszej giełdy to nie za dobry pomysł no i jeszcze nie znalazłem taniej opcji gdziei jak tanio można go kupować z Polski. Może jakś podpowiedź please?
UsuńRafał
Akurat cykl EM/DM jest w trakcie osiągania dna, więc po zmianie trendu polskie akcje powinny sobie radzić lepiej od amerykańskich (np. prognozowane P/E na 10 lat w przód). Najlepiej by było, gdyby GPW weszła w układ z jakąś światową giełdą i udostępniła u siebie ETFy. Jeśli tego nie zrobią, to przed następną hossą będę szukał możliwości emigracji kapitałowej.
UsuńOdpowiedź do Anonimowy 2:
UsuńMożesz:
a) założyć konto w InteractiveBrokers.com
To jest angielski broker ale bez problemu udało mi się założyć. Jedynie wymagana minimalna kwota 10tys usd. prowizje są super tanie. Praktycznie 1$ od każdego zlecenia. Jedyna wada to brak pita trzeba samemu policzyć ale jak nie planujesz sprzedawać to tylko dywidendy trzeba będzie rozliczać :) (dopłacać 4% bo 15% idzie dla rządu USA).
b) deGiro.pl - tu też brak pita - wysłają coś pitopodobnego.
c) dom maklerski mbanku (albo bossa) ale tu nie jestem pewien czy można kupić etfy ale chyba tak. I tu trzeba sprawdzić jaki jest podatek od dywidendy w bossa kiedyś był 30% (zamiast 15% USA + 4% polskiego).
OK dzięki, mam nadzieję że podzielisz się informacja jak najefektywniej to zrobić (emigracja kapitału).
OdpowiedzUsuńRafał
Zastanawia mnie słabość orange na tle wig20 ? nawet przed komunikatem o braku dywidendy spółka była nisko ,sama wartość infrastruktury jest wyższa niż wycenia rynek .
OdpowiedzUsuńJakie jest twoje zdanie ?
Pozdrawiam .Tomek
Wkrótce wpis o Orange. Mam na niej pozycję długoterminową i zacząłem budować pozycję na kontraktach czerwcowych pod odbicie, czyli jestem byczo nastawiony ;)
Usuńwiec nie bedziesz obiektywny ;) he he
OdpowiedzUsuń