Gdy w 2008 roku wciągnęła mnie tematyka inwestycyjna z giełdą na czele, zacząłem również interesować się towarami i metalami szlachetnymi. "Inwestowałem" wtedy nie tylko w certyfikaty towarowe Raiffeisena, ale od 2009 roku zacząłem kupować srebrne sztabki, monety, medale z kolejkami i autami. Zamierzałem trzymać je "do emerytury" jako zabezpieczenie przed niestabilnością polskiej waluty i inflacji wpisanej z zasady w model pieniądza fiat. Jednak w czasie szalonych wzrostów z 2011 roku, gdy kolekcja podrożała o 100%, żyłka spekulanta przeważyła i spieniężyłem kruszce.
Od tamtego czasu kruszce mnie nie interesowały, szczególnie że wklejałem na blog kilka razy długoterminowe wykresy towarów i nie dawałem im szans na kontynuację hossy. Uważam również, że długoterminowo, wraz z rozwojem inżynierii materiałowej złoto i srebro będą coraz silniej odstawać od giełd. Dziś przeczytałem, że Polacy sprzedają już grafen. Zwykły, powszechnie występujący w przyrodzie węgiel ma niezliczone zastosowania, jest głównym składnikiem paliw, tworzy najtwardsze struktury na Ziemi (diament), a wynalazki oparte o fulereny i grafen rozpalają dopiero wyobraźnię. Gdy jakiś towar znacząco drożeje, skumulowana w laboratoriach, przedsiębiorstwach i uczelniach wiedza pozwala stworzyć tani i często lepszy zamiennik (np. światłowody).
Nie przekonują mnie argumenty, dla których 31-gramowa złota blaszka ma kosztować wielokrotność zaawansowanych urządzeń, realnie wpływających na życie człowieka. Za równowartość uncji złota można dziś kupić pralkę, lodówkę, kuchenkę i komputer osobisty - rarytasy nieosiągalne dla przeciętnego Polaka sprzed 30 lat.
Z drugiej strony - nic nie jest trwałe, także postęp technologiczny. Najbardziej zaawansowane cywilizacje z czasem przejadają swoje osiągnięcia (Europa) lub niewielka grupka kumuluje prawie całe bogactwo narodu (USA), nie mówiąc o tym, że większość ludzi żyje w państwach o nieefektywnych i skorumpowanych (Rosja, Indie, Chiny itd.). Polska jak zawsze egzystuje na granicy tych systemów - straciliśmy niepodległość jako kraj rządzony przez oligarchów, potem byliśmy niewolnikami pod azjatyckim butem, teraz biurokratyczna machina korumpowana przez zachodnie koncerny i rządzące Polską dziadostwo blokuje przedsiębiorczość. Gospodarka po prostu fluktuje i zakładanie, że zawsze będzie lepiej, jest naiwnością. Historia pokazuje, że reset dowolnego systemu nie jest niczym nadzwyczajnym - mury dalej stoją, zboże dalej rośnie, życie się toczy po staremu, choć trochę inaczej, gdy rozwadniają się ludziom oszczędności lub państwo nacjonalizuje im majątek.
Na takie właśnie okoliczności warto trochę kruszców posiadać, dlatego zacząłem znowu je kupować. Skusiła mnie cena, która wróciła do poziomów sprzed nagłej eksplozji. Myślę, że będzie jeszcze taniej - 45 PLN za uncję niejednego inwestora przyprawiłoby o palpitację serca, ale tak również wychodzi z wykresów:
Dla mnie osobiście im niższa będzie cena, tym lepiej, powrót do trendu wzrostowego jest ostatnią rzeczą jakiej bym chciał, ponieważ zamierzam co jakiś czas dobierać monety i sztabki. Jeśli będzie za drogo w stosunku do innych przedmiotów czy aktywów, to po prostu ich nie kupię.
Blog o inwestowaniu, grze na giełdzie, rozwoju osobistym, przemyślenia na temat egzystencji, poszerzanie świadomości. Czasem trochę o żarciu i bieganiu - życie :) Napisz do mnie: deedees małpa o2 kropcia pl
poniedziałek, 9 grudnia 2013
17 komentarzy:
W ramach eksperymentu wyłączam moderację komentarzy.
Zasady komentowania:
- żadnego spamu i reklam (także linków do serwisów w nazwie użytkownika),
- komentarze obraźliwe będą usuwane,
- proszę o zachowanie kultury i brak kłótni; różnice zdań należy wyrażać poprzez dyskusję wspartą argumentami.
Podtwórca
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Chyba coś się pomieszało z tym 45 PLN za uncję złota. Pewnikiem miałeś jakąś inną miarę na myśli
OdpowiedzUsuńPrzemek
Wykres jest XAGPLN, chodziło oczywiście o uncję srebra :) Jako że oba kruszce są dość mocno skorelowane, wolę kupować za zaskórniaki uncje srebra, niż gramy złota.
UsuńWłaśnie, a gdzie kupujesz jeśli mogę spytać ? Interesowałeś się kiedyś bullionvault.pl ? Tam można kupować online prawdziwe złoto i srebro. Nie ma później problemu ze sprzedażą itd.
UsuńW ogóle co do srebra. Jest taka teoria, że zasoby kruszcu są skończone, a nowe technologie wymagają jego użycia. Czyli teoretycznie za kila/naście lat jego cena powinna być wysoka. Dobrze myślę ?
Usuńbullionvault to jakiś odpowiednik forexa, więc nie widzę szans, żeby tam zarobić bez bardzo dobrej umiejętności spekulacji - nie dla mnie; co do fundamentów stojących za srebrem, to kompletnie się na tym nie znam :)
UsuńDzięki za jak zwykle świetny wpis. A mógłbyś napisać, jakie konkretnie srebrne monety zamierzasz kupować? Ja osobiście najbardziej lubię monety z meteorytami, bo mają swój niepowtarzalny urok i po prostu fajnie się je ogląda, w przeciwieństwie choćby do zwykłych sztabek ;-)
OdpowiedzUsuńNie znam się na monetach, kupuję najtańsze srebrne 999 - philharmoniker, mapple leaf i silver eagle. Sztabki 1oz kupiłem po 77zł.
UsuńCzy za monety philharmoniker [srebrne-999] płaciłeś 77 zł?Czy cena ta zawierała juz Vat?
UsuńZa monety placilem 82-90zl z vat.
Usuńdedek
Dzięki
Usuńartykuł zachęcił mnie do bliższego zapoznania się z tą tematyką:)
OdpowiedzUsuńZłoto czy srebro zawsze służyło do zachowania majątku, do jego pomnażania są inne lepsze metody. Zastanawiam się czy naprawdę zbliżają się takie czasy że będziemy musieli chronić swój majątek.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z tobą że jest nie najlepiej ale jeszcze nie ma sygnałów że może to się w najbliższych latach zawalić..
Chociaż może lepiej przygotowywać się po malutku ale z dużym wyprzedzeniem.
Przeciętny młody Polak na dorobku nie ma wiele do stracenia, bo zazwyczaj ma mieszkanie/dom na kredyt. Ja myślę o długoterminowym kupowaniu srebra/złota (jak złoto będzie tańsze, bo teraz na przykładzie AGD pokazałem, że dla mnie jest za drogie; przy czym to tańsze nie odpowiada obniżeniu ceny, tylko dogonieniu ceny złota przez inflację).
UsuńNie prognozuję kryzysu, tylko opieram się na historii, która dla Polski pokazuje reset papierowej waluty średnio co 20 lat w XX wieku. Ostatni reset mieliśmy 18 lat temu, sytuacja wydaje się tym razem bardzo stabilna, więc niech i tak będzie przez kolejne 20 lat. A nawet jeśli przez te kolejne 2 dekady papier będzie sobie dobrze radził, to i tak liczba papierowej waluty w obiegu będzie kilka razy wyższa niż dziś. Zatem te monety i sztabki fluktując będą rosły skorelowane z agregatami pieniężnymi.
Witam.Grafenu jeszcze Polacy nie sprzedaja bo go nie produkuja.Spolka SecoGroup ze Swiebodzna(Lubuskie) jest w fazie testowania urzadzen do produkcji.Z wypowiedzi przedstawicieli spolki (prezes) wynika ze Polacy maja przewage nad innymi ze beda go produkowac taniej.Ja powoli podkupuje.
Usuńhttp://www.tvn24.pl/biznes-gospodarka,6/przeglad-prasy-juz-zarabiamy-na-grafenie,378114.html
UsuńPodobno prezerwatywy z tego grafenu robić mają...
OdpowiedzUsuńOdnosnie zakupu fizycznych kruszcow(zloto) mozna przeczytac ostatnie komentarze na blogu Stoje i Patrze.
OdpowiedzUsuń