Do piątku udało mi się sprzedać większość akcji. Pisałem już wcześniej, że nie wierzę w dalsze wzrosty i obstawiam spadki na giełdach, towarach przemysłowych oraz umocnienie dolara. Pasuje mi "spiskowa teoria" Rona Paula, który twierdzi, że FED nie dopuści do upadku dolara i będzie co jakiś czas ściągał pieniądz z rynku. W efekcie balansowania pomiędzy deflacją a inflacją, zubożeje amerykańska klasa średnia, ale na jakiś czas oligarchii finansowej uda się zachować dominację USA w świecie.
W takim scenariuszu hossa inflacyjna wcale nie jest pewna. Druga sprawa to pojawiające się coraz częściej sygnały końca recesji. Pisze o tym m.in. Wojciech Białek. Przyznam, że brzmi mi to abstrakcyjnie, ponieważ nadal nie widzę głębszych objawów kryzysu w Polsce, czego dowodem byłyby sensowne ceny nieruchomości. Jednak argumenty p. Białka brzmią bardzo sensownie, więc będę uważnie śledził podobne analizy.
Na zasadzie analogii do poprzedniej bessy pasowałaby teraz ok. półroczna fala spadkowa. W realnej gospodarce mogłyby towarzyszyć jej liczne bankructwa. Banki zamroziły kredyty dla małych firm, które generują większą część PKB. Spadają wpływy do budżetu a rząd szuka pieniędzy w spółkach państwowych, podwyższa podatki i wysokość mandatów.
Ta ostatnia pozycja to nie żart, tylko smutna rzeczywistość przybliżająca nasze państwo do wzorców azjatyckich. W Rosji drogówka dostaje najniższe uposażenie, bo władza (słusznie) uważa, że dadzą sobie radę. Służby antynarkotykowe zajmują się ściąganiem haraczu od dilerów itd. Jak widać w centralach PRL ma się dobrze i ruszyły "inwestycje" w fotoradary, podskoczyły taryfikatory a my nadal świecimy lampkami samochodowymi w słoneczne dni.
Rząd dwoi się i troi, żeby zatrzymać spadek cen nieruchomości, więc spłaca bankom część wygórowanych rat ("Rodzina na swoim") oraz przymierza się do spłaty kredytów tym, którzy stracą pracę. Żeby kredytobiorcom "na swoim" nie było za różowo, banki i tak podwyższają prowizje. Dla tych, którzy zmienią z powodu kryzysu pracę na gorszą, będziemy wypłacać wyrównanie pensji. Żyć nie umierać, szkoda że to wszystko z moich podatków.
Mam nadzieję, że będzie gorzej, bo to jedyna szansa, żeby rząd wreszcie zabrał się za reformy. Inaczej zostaniemy z tragicznym systemem podatkowym, PKP, kopalniami, monopolami energetycznymi itd.
Żeby nie było, że tylko narzekam, pochwalę Pocztę Polską. Ostatnio sporo kupowałem przez internet i wszystkie przesyłki otrzymywałem ekspresowo. Zrezygnowałem już prawie z kurierów, polecony priorytet jest dużo tańszy a póki co nie zawodzi.
Akcje. Zostało mi 500 STX, 1500 IDM z których nie zdążyłem wyskoczyć a szkoda mi realizować stratę. Ceny nabycia nie były wysokie, więc zostawię na długi termin. Podobnie jak 2000 WDM, którego kupiłem po wpisie Appa, ale również pewnego rysunku z cyklami koniunktury, z którego wynikało, że spółki finansowe rosną jako pierwsze po wyjściu z kryzysu. Do tego 220 TPS pod dywidendę.
Sprzedałem natomiast PKO z prawie zerowym zyskiem, bo nic pewnego nie wiadomo o dywidendzie a jeśli będą spadki, to bank raczej nie będzie rósł na przekór. Pożegnałem też chwilowo Ambrę.
USDPLN wyszedł górą z trójkąta, więc jutro prawdopodobnie wezmę L-kę na FUSD. Być może kupię też certy na spadki ropy o których pisałem, bo wygląda na to, że ropa zaczęła odwrót.
Blog o inwestowaniu, grze na giełdzie, rozwoju osobistym, przemyślenia na temat egzystencji, poszerzanie świadomości. Czasem trochę o żarciu i bieganiu - życie :) Napisz do mnie: deedees małpa o2 kropcia pl
poniedziałek, 15 czerwca 2009
2 komentarze:
W ramach eksperymentu wyłączam moderację komentarzy.
Zasady komentowania:
- żadnego spamu i reklam (także linków do serwisów w nazwie użytkownika),
- komentarze obraźliwe będą usuwane,
- proszę o zachowanie kultury i brak kłótni; różnice zdań należy wyrażać poprzez dyskusję wspartą argumentami.
Podtwórca
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Witaj dedek!
OdpowiedzUsuńBardzo mnie interesuje jaki masz system na zabezpieczenie się tpsy przed spadkami. Pisałeś tu i tam, że zamierzasz się wspierać kontraktami terminowymi na spadki.
Czy mógłbyś szerzej opisać jak masz sformalizowany ten system?
Czołem Piotrek.
OdpowiedzUsuńSystem jest taki, że grałem na spadki, ale wyleciałem na stop-lossie :D Na szczęście bardzo wąskim, więc nie ma jakiejś straty.
Na razie obserwuje kurs, prawdę mówiąc liczę, że papier przebuja się tak do kolejnej hossy a mi na ten rok 9% brutto wystarczy. To taka inwestycja w stylu Buffeta ;)