Prowadzenie biznesu i twórczość najbardziej interesuje co prawda tylko 4% czytelników, ale myślę, że przekonam Was do pewnej idei. Szczególnie, że zahacza ona o "rozwój osobisty, świadomość", które wybrało 15% ankietowanych, a to razem daje nam już 19% potencjalnie zainteresowanych osób. Idźmy dalej: dostawałem na blogu i twitterze komentarze w stylu "zaznaczyłbym wszystko, ale mogę wybrać tylko jedno, więc X". Myślę zatem, że temat który dziś przedstawię będzie atrakcyjny dla 1/4-1/3 z Was (a przydatny prawie dla każdego ;) .
Jestem człowiekiem ulegającym pasjom. Jak zacząłem biegać, skończyłem z przesuwaniem granic dopiero na 150 km na Łemkowynie, ale moje plany dalekosiężne są i tak daleko bardziej ambitne. Przy okazji przeszedłem na wegetarianizm, wkręciłem się w krio, od 3 lat nie ubrałem kurtki, praktykuję posty itd. Giełda to kolejne miejsce niekończących się inspiracji. Przyjmuję na klatę porażki, analizuję zwycięstwa, zawsze mam impuls do poszukiwania nowych technik rozwoju. O tym również regularnie piszę. Jestem głodny poznania tajemnic świata. Od dziecka.
Jest pewna dziedzina mojego życia, o której prawie nie pisałem: przez 10 lat prowadziłem małe studio robiące gry komputerowe i programy edukacyjne. Gry towarzyszą mi od wczesnego dzieciństwa, nim jeszcze dostałem Commodore 64 na przyjęcie. Branża gier na PC-ty powstawała na moich oczach, a ja byłem totalnie wkręcony przez całe lata 90-te w granie. North&South, Centurion, Cywilizacja 1 i 2, Warcraft 2, Heroes of Might and Magic 2, Panzer General (1, Alied, 2), Starcraft, Diablo. Wtedy też podjąłem decyzję, że jak skończę studia, to jednak nie będę rysował komiksów, tylko robił gry komputerowe. Żebyście mogli zrozumieć jak to mocno działa - 3 lata temu zobaczyłem czołgi z klocków Cobi, mój mózg zaczął odtwarzać niekończące się sesje grania w Panzera i przez następne kilka miesięcy składałem i poprawiałem czołgi. Nie mogłem np. spać do 3 w nocy, bo fartuchy Konigstigera wisiały pod złym kątem. Potajemnie wykradałem młodszej córce klocki z zestawów i zamykałem się w łazience, żeby nie budzić domowników mieszaniem w pojemnikach z klockami.
Tak to działa. Jak się wkręcisz, to już nie możesz przestać, dopóki nie trafisz na granice poznania mistrzostwa. To punkt, w którym już wiesz co i jak trzeba zrobić, żeby wejść do czołówki. To już wymaga wytężonej, wieloletniej pracy i koncentracji. Na to nie mam w tym życiu czasu. Dążę do tego punktu, w którym widzisz o co chodzi w danej profesji, i poprzestaję na tym. Co zyskuję? Kolejny punkt widzenia. Do złożonych problemów podchodzę z pozornie odległych tematycznie miejsc. Wiem jak rozwiązuje się problemy w sporcie, na giełdzie, w biznesie, zarządzaniu, programowaniu, systemach informatycznych, sztuce. Wiem jak reaguje ciało po 30 godzinach biegania w górach, po kilku godzinach przebywania w -10 stopniach w krótkim rękawku i spodenkach, po 7 dniach niejedzenia. Wiem, bo to wszystko robiłem i w mniejszych dawkach praktykuję regularnie.
Trenowanie tego wszystkiego sprawiło, że osiągnąłem mistrzostwo w uczeniu się. Kiedy potrzebuję poznać coś nowego, nie odwlekam tego, nie boję się, ale też nie biorę bezmyślnie na klatę. Naturalnie tworzę system, aby jak najszybciej, metodycznie dotrzeć do celu. A przebywanie w tej drodze do celu - to jest coś cudownego, stan twórczego nakręcenia, odkrywania tajemnicy. Od "zawsze" intuicyjnie znałem istotę skutecznego uczenia się: najlepiej zapamiętujesz to, co przeżyjesz całym sobą. Jeśli z zaangażowaniem rozwiążesz jakiś problem, to już wiesz "jak".
Jednym z największych sprzymierzeńców w tej drodze poznawania jest komputer podłączony do internetu. Komputer to narzędzie: może być przyczyną naszego nieszczęścia, wyalienowania, kiedy bezmyślnie całymi dniami skanujemy media społecznościowe; może też być największą biblioteką, skarbnicą wiedzy całej ludzkości z której czerpiemy garściami. Od nas zależy jak korzystamy z komputera. Żeby jednak być efektywnym poszukiwaczem prawdy w nieskończonym oceanie danych, nie obejdzie się bez poznania podstaw programowania. W programowanie totalnie wkręciłem się w 2000 roku, gdy poszedłem na studia informatyczne. Jeszcze wcześniej, w 1999 tworzyliśmy z przyjacielem Kamilem naszą pierwszą grę komputerową "Fall Weiss":
Naturalna kolej rzeczy: najpierw namiętnie grasz, a potem chcesz tworzyć. Dzisiaj te screeny wyglądają biednie, jednak to była gra pod system DOS. Niektórzy z Was jeszcze się wtedy nie urodzili :)
Jak wcześniej rozstawiałem wojska na siatce heksagonalnej, tak przez kolejne lata organizowałem dane, programowałem gry i tworzyłem systemy. W 2005 stworzyłem język programowania, w którym przez kolejne 10 lat tworzyłem gry. W tym czasie Kamil tworzył z kolegami z uczelni jeden z pierwszych obiektowo-funkcyjnych języków programowania. Pod wpływem tych koncepcji oraz wygody programowania w takich językach jak Ruby, dodawałem te elementy również do swojego języka.
Moje przygody z biznesem i tworzeniem gier to temat na kolejną opowieść. Wspomnę tylko, że zaczynałem w 2004 w Aidem Media (dzisiejszy Boombit), gdzie zaraziłem się miłością do przygodówek. Moją pierwszą grę wydał w gazetce Playway, a z samym Krzyśkiem Kostowskim spotykałem się przy różnych projektach i odbyłem sporo rozmów, gdy pracowałem dla niego w 2011-2013. Na moim engine powstała gra, która znalazła się w prospekcie emisyjnym Playwaya, ale nie jestem z niej dumny :D Najdłużej pracowałem z Egmontem i najmilej wspominam tę współpracę; pozwolili zrealizować mi marzenie z dzieciństwa: stworzyć grę przygodową o Kajku i Kokoszu.
W 2007 wyprodukowałem i wydałem program edukacyjny Informatyka - zrozum i zaprogramuj komputer, od którego naukę rozpoczęło tysiące dzisiejszych programistów. Wiem o tym po ilości sprzedanych licencji i z maili, które do dziś otrzymuję.
Ok - po tym przydługim wstępie. Chciałem pokazać Wam genezę tego jak powstał projekt, który zamierzam Wam dziś przedstawić:
- w programowaniu jestem dyplomowanym "mistrzem",
- w nauczaniu siebie osiągnąłem samozwańcze mistrzostwo,
- widzę problemy z wielu pozornie niepowiązanych stron.
Tak narodziła się koncepcja "nauki przez przygodę", która przyświecała mi od początku tworzenia gier. "Zapamiętujesz 10% tego co przeczytasz, 20% tego co usłyszysz, 30% tego co zobaczysz i 80% tego co sam zrobisz" - to nie jest prawda, nie znam prawdziwych procentów, ale kolejność i główny wniosek jest prawdziwy. Żaden wykład, książka ani program w TV nie nauczy cię tego co własnogłownie wykonana praca.
Dzisiaj przełamuję tabu i po raz pierwszy zareklamuję swój projekt, który wkrótce znajdzie się w sprzedaży. Chodzi o grę przygodową z nauką programowania i informatyki Turniej Robotów, która wkrótce będzie dostępna w Steamie:
https://store.steampowered.com/app/1259830/Turniej_Robotw/
Ze strony gry http://adventuresity.com/ :
Uniwersytet Przygodówek prezentuje: Turniej Robotów - naucz się informatyki poprzez przygodę! Rozwiązuj realne problemy, pracuj z odpowiednikami rzeczywistych programów i systemów, pomóż bohaterom rozwikłać zagadkę Akademii...
Turniej Robotów to wielogodzinna gra przygodowa point and click z nauką informatyki, wykorzystania komputerów i popularnych programów (arkusz kalkulacyjny, tworzenie grafiki, bazy danych, pisanie prostych programów i wiele innych). Program, który zaciekawi dzieci i dorosłych.
Najbardziej rozbudowane lekcje z gry dostępne są również osobno:
Programowanie baz danych SQL.
Programowanie w języku LOGO.
Programowanie algorytmów graficznych.
Obsługa programu do tworzenia grafiki na warstwach.
Ania i Feliks rozpoczynają naukę w prestiżowej Akademii Informatyki i Robotyki. Ta uczelnia o wielowiekowej tradycji, zapoczątkowanej przez braci benedyktynów w średniowieczu i rozbudowana w czasach rewolucji przemysłowej z XIX wieku, jest tłem tajemniczego śledztwa, rozpoczętego przez naszych bohaterów. Przyjaciół wspiera robot ZAK, dzieło ambitnego doktora Giaro.
W Turnieju Robotów, podobnie jak w innych grach przygodowych, oprócz poznawania fabuły, rozwiązujemy liczne zadania logiczne. Jednak w przeciwieństwie do standardowych przygodówek, bardzo często musimy używać zbliżone do rzeczywistych sprzęt i oprogramowanie. Dzięki temu nawet osoba niezwiązana z komputerami, w prosty sposób poznaje ogromne możliwości współczesnych maszyn. Kursy obsługi popularnych typów aplikacji graficznych czy kalkulacyjnych, pokażą jak efektywnie korzystać z programów takich jak Photoshop czy Excel.
Turniej Robotów to nie jest gra dla każdego. To bardziej program dla tych:
- 2-3 uczniów w każdej klasie z każdej szkoły, których kręcą komputery i programowanie,
- osób, które chcą wykorzystywać komputery do pracy/tworzenia, ale się boją,
- osób, które chcą się przebranżowić.
Przez lata za bardzo się krępowałem. Wiele dobrych projektów poszło do szuflady, bo bałem się negatywnych ocen. Bałem się przyznać, że jestem twórcą, nawet nazwa bloga jest tego dowodem. Ale już się nie boję ocen, nie lękam się cudzych opinii. Mam misję, tworzę wartościowe produkty, treści, inspiruję ludzi. Od lat dawali mi tego dowody, a ja się skupiałem na słowach krytyki. Wkładam serce i unikatową wiedzę w to co robię, resztę zostawiam odbiorcom.
Turniej Robotów ma swoje ograniczenia graficzne (budżet, rozdzielczość), technologiczne (minęło ponad 11 lat), ale wciąż jestem pewien jego wartości edukacyjnej i fabularnej. Włożyliśmy z Andrzejem kawał serca w stworzenie gry (zrobiłem scenariusz i oprogramowałem, on narysował) i jestem szczęśliwy, że wreszcie będzie mogła służyć przyszłym informatykom i pracownikom IT :)
Dziękuję Pauli, która od tygodni męczyła mnie, żebym wydał tę grę.
Blog o inwestowaniu, grze na giełdzie, rozwoju osobistym, przemyślenia na temat egzystencji, poszerzanie świadomości. Czasem trochę o żarciu i bieganiu - życie :) Napisz do mnie: deedees małpa o2 kropcia pl
niedziela, 8 marca 2020
19 komentarzy:
W ramach eksperymentu wyłączam moderację komentarzy.
Zasady komentowania:
- żadnego spamu i reklam (także linków do serwisów w nazwie użytkownika),
- komentarze obraźliwe będą usuwane,
- proszę o zachowanie kultury i brak kłótni; różnice zdań należy wyrażać poprzez dyskusję wspartą argumentami.
Podtwórca
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
To Ty jesteś autorem Kajko i Kokosz? :O Uwielbiałem tę grę w dzieciństwie. To był mój pierwszy point&click i do dziś uwielbiam ten gatunek (Broken Sword 2 to mój ulubiony przedstawiciel gatunku). Swoją drogą trafiłem na tego bloga z Twittera - na post odnośnie spółek budowlanych (też interesuję się giełdą), ale potem czytałem głównie posty z działu 'Rozwój osobisty'. Muszę w końcu wziąć się też za giełdowe posty. :)
OdpowiedzUsuńTylko Kajkoszów były 3 różne projekty: gra przygodowa z początku lat 90-tych, platformówki Playwaya (wtedy Play) z początku XXI wieku i moja przygodówka z 2011. Myślę, że masz na myśli tą pierwszą, najbardziej znaną grę (ktoś tu je opisał):
Usuńhttps://entuzjastagier.pl/2018/08/kajko-i-kokosz.html
Witam. Szukałem czegoś takiego dla mojego syna. Fajnie by było by się uczył bawiąc. Jest dobrym uczniem ale do szkoły chodzi w ciągłym stresie. Fajnie by było gdyby mógł uczyć się bawiąc A nie stresujące. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMam podobny problem ze starszą córką. Czasami ma tygodnie, w których codziennie są sprawdziany i kartkówki (7 klasa). Szaleństwo. Już ją przygotowuję, że nie musi mieć dobrych ocen, byle nie rezygnowała ze swoich pasji. Jeszcze w wakacje rysowała, rozwijała się, lepiła z modeliny. Teraz głównie zakuwa i robi zadania domowe (i kombinuje jak posiedzieć na komórce, to inna sprawa).
UsuńDedek a słyszałeś kiedyś o ED (edukacja domowa). Trochę czasu zajmuje "odszkolnienie", ale polecam :) mam czwórkę najstarsza licealistka.
OdpowiedzUsuńTak - znajoma uczy swoje dzieci. Fajna sprawa.
UsuńWitam, przepraszam za pytanie: mając wolne środki, co byś dziś kupił na gpw ?
OdpowiedzUsuńNa średni lub długi termin ?
Pozdrawiam
Hej, nie wypowiadam się w obecnych warunkach w kwestii spółek. Jest panika, za duże ryzyko. Dziś widzę coś fajnego, w tydzień to spadnie 50% i będzie 'zła krew'. Jesteśmy w sytuacji, której nigdy jeszcze nie było na GPW (bessa po bessie) i upłynie wiele miesięcy, nim dowiemy się, co się faktycznie wydarzyło.
UsuńVix index już niemal na poziomach z 2008. Ale chyba jednak lepsze takie szybki zjazdy niż by mieli rok zjezdzać do tych poziomów.
UsuńWiem że to nie wpis o giełdzie, ale jutro będzie rzeźnia totalna. W czymś takim jeszcze nie uczestniczyłem.. Zwłaszcza mając akcje.. Jeśli amerykanie nie wybronią poziomu 2700, to nie chce wiedzieć co się będzie dalej działo.. Wygląda to tak jakby świat miał się zaraz na prawdę skończyć :D
OdpowiedzUsuńJutro będę rżnąć do gołej kości!!!
OdpowiedzUsuńPZU już w atrakcyjnej cenie , OPL jakoś nie chce spadać ... kupje ktoś czy czekacie jak będzie taniej ?
OdpowiedzUsuńLudzie jeśli to pierwsza fala bessy, to wielu z Was oberwie. Jak będą chcieli to wycisną jeszcze trochę z GPW. Na razie jak pisał autor lepiej poczekać, aż się uspokoi, bo może traficie strzał, a może już Was nie będzie.
OdpowiedzUsuńJeżeli pytacie się co zrobić teraz na GPW, to lepiej zróbcie sobie dłuższą przerwę.
Jeśli chodzi o Twój artykuł, to przy ankiecie pomyślałem sobie, by Ci napisać, być robił to co lubisz. Gdzieś idź za tym, co cię kręci. Twoja gra chociaż chyba strategiczna, mnie przypomina trochę Cannon Fodder. Co do Kajko i Kokosz to na Amidze, z kuzynek nie potrafiliśmy tego ogarnąć, akurat jak się człowiek zablokował, to dalej nie dało się nic zrobić.
Ja zacząłem od C64, też lubiłem dużo grać, ale obecnie już tego nie robię. Żona mówi, że może na stare lata będę mógł ;-). Cywilizacja uważam za jedną z niewielu przy której nawet dzisiaj bym się dobrze bawił (np. freeciv). Warcraft(którąś cześć grałem - mnie bardziej Myth się podobał), Heroes of Might and Magic 2(ogólnie super klimat, ale gdzieś spodobał mi się Disciples) , Starcraft - też mi się podobała, Diablo i ogólnie w stronę RPG mnie ciągnęło. Natomiast na równi z Cywilizacją dla mnie wiele miodu ma Sensible Soccer - nie grałem w Fifę, które do pięt by mu dorastała pod względem frajdy.
Artykuł bardzo mi się podoba, też trochę uczyłem się programować i nawet pokusiłem się o jeden z kursów dla http://cpp0x.pl/kursy/Materialy-archiwalne/3 (ver. 2.0). Gdzieś programowanie potrafi mnie wciągnąć bardziej niż gra, ale ostatecznie nie poszedłem w tym kierunku, a też nie miałem ku temu wiele okazji. Natomiast przydaje mi się w życiu przy pisaniu skryptów PowerShell, czy dziobaniu czegoś przy Wordpressie. Jednak nigdy nie opanowałem żadnego języka dobrze.
Racja, Myth - the Fallen Lords, to była też świetna gra - płynne 3d na Pentium 75 Mhz!
UsuńZapomniałem jeszcze o Fields of Glory (bitwy napoleońskie) pod DOS.
Jeśli chodzi o naukę Wordpressów, Powershelli itp. to opracowałem system bazujący na projektowaniu nawyków, Getting Things Done, Agile i własnych doświadczeniach, dzięki któremu odblokowałem się i praktycznie nie ma tygodnia, żebym nie nauczył się czegoś nowego. Robię pierwsze klipy, kompozycje muzyczne, wpisy marketingowe. Da się to wszystko na spokojnie dzień w dzień, 1 by 1 przesuwać do przodu. Kiedyś jak znajdę czas opiszę ten system.
Odnośnie rozwoju polecam książki;
OdpowiedzUsuń"Kształcenie charakteru" - Mieczysław Kreutz
"Zasady" - Ray Dalio
Witam. Mam pytanie? Nie jestem z branży finansowej, ani okolofinansowej, nie mam też cwielkich zdolności matematycznych ale od pewnego czasu chcialbym nauczyć się inwestowania na rynkach finansowych. Jeżeli to nie problem napisz proszę z jakich książek, materiałów korzystałeś i jak i czego warto się uczyć. Ps dzięki za inspirację do nauki i rozwoju. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńCiężki temat. W długim terminie przeżywa na rynkach kilka procent ludzi. W ostatni poniedziałek zbankrutował największy spekulant RP Zaorski. Po 22 latach, zgromadzeniu kilkudziesięciu milionów został z dużą pozycją na weekend. Czarny łabędź go zniszczył jedną luką. Spadki z zeszłego tygodnia wyrzuciły z rynku miliony inwestorów, ale też uczyniły z ilus graczy obstawiających spadki milionerów.
UsuńNiestety najlepszym nauczycielem jest życie. Im więcej przeżyjesz na rynku, im więcej zapamiętasz sytuacji, zapiszesz ich w swoich systemach, tym szansa na przetrwanie wyższa. Zacząłbym od grania małymi kwotami, żeby poznawać swoje emocje. Przeczytać cały blog bossa, przynajmniej sekcje dla początkujących, tam jest wszystko co ważne. Trzeba to czytać na każdym etapie rozwoju. Wtedy gdy nie wiesz, czego nie wiesz. Gdy wiesz, czego nie wiesz. I gdy wiesz, co wiesz.
Jestem już dorosły, ale korzystanie z programów dedykowanych dzieciom (np. Scratch czy Minecraft) serio dużo daje przy nauce kodowania. Teraz jest zdecydowanie łatwiej, jest mnóstwo programów, kursów, dzięki którym w prosty i ciekawy sposób można przyswoić wiedzę. Tylko korzystać.
OdpowiedzUsuńNA kursach
OdpowiedzUsuń