W ciągu życia mamy wiele planów, marzeń, które chcielibyśmy zrealizować, i które niedokończone plączą się gdzieś w głowie. Czasami bledną i przestają nas kręcić, ale bywa, że powracają regularnie i proszą się o wypełnienie. Ten wpis jest o jednej z takich wizji.
Jako dzieciak pokochałem Gdańsk. Pochodzę z Bydgoszczy, więc nad morze nie mieliśmy specjalnie daleko i dość regularnie podróżowaliśmy a to do rodziny, a to ze szkolną wycieczką. Uwielbiałem tutejsze zabytki, zaczytywałem się powieściami marynistycznymi. Pamiętam jak z tatą oglądaliśmy Karmazynowego Pirata i Kapitana Blooda. Już w szkole średniej wiedziałem, że będę tu studiował.
Kilka lat temu wjeżdżając na Trakt św. Wojciecha usłyszałem w Radiu Gdańsk pewną nowoczesną aranżację szanty. Wróciły pirackie wspomnienia i pojawiła się wizja - chciałbym kiedyś zrobić teledysk o Gdańsku do tego utworu. Problem był jeden - kompletnie nie znałem piosenki i nie umiałem obsługiwać programów do edycji filmów. Długo skanowałem Youtube'a w poszukiwaniu tej szanty, ale jej nie znalazłem.
Aż kilka miesięcy temu przypadkowo natrafiłem na TEN utwór. Nie wiem jak i dlaczego, ale pojawił się w sugerowanych filmach (echa poszukiwań sprzed lat? :) W międzyczasie nauczyłem się edytować filmy. Postanowiłem, że na jednym z maratonów będę kręcił krótkie filmiki i złożę z nich materiał na teledysk. W zeszły piątek zrealizowałem w końcu wizję sprzed lat: odwiedziłem miejsca znane i mniej znane w Gdańsku, cyknąłem fotki i filmiki moim kalkulatorem i wypełniłem misję sprzed lat. Może efekt d..py nie urywa, ale przynajmniej czuję się spełniony :) No i kurczę, co to była za przygoda!
PS W polskich napisach w teledysku umieściłem nazwy zabytków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
W ramach eksperymentu wyłączam moderację komentarzy.
Zasady komentowania:
- żadnego spamu i reklam (także linków do serwisów w nazwie użytkownika),
- komentarze obraźliwe będą usuwane,
- proszę o zachowanie kultury i brak kłótni; różnice zdań należy wyrażać poprzez dyskusję wspartą argumentami.
Podtwórca