Wiem, że z niecierpliwością czekacie na podsumowanie maratonów 2023, ale potrzymam was jeszcze chwilę w niepewności i zacznę od książki Tożsamość Gracza: Jak przetrwać na rynku.
W mijającym roku spełniłem jedno z marzeń i napisałem książkę. Zbierało mi się na to od lat, aż kolejne czynniki zaczęły pchać mnie do działania. W zeszłym roku bardzo ciepło przyjęliście sposób w jaki przeczytałem audiobooki. W lutym skończyłem nagrywanie Boy Plungera i pod wpływem biografii zapragnąłem przeczytać oryginalną książkę Livermore'a How to Trade In Stocks. Ponieważ nie znalazłem polskiego tłumaczenia (byłem przekonany, że książka jest w publicznej domenie), zacząłem sam ją tłumaczyć. Prostota książki największego spekulanta wszech czasów doprowadziła mnie do olśnienia: wszystko co trzeba już wiem. Sekretny zwój jest pusty - tajemnicą jesteś ty itd. Wspominałem o tym w kilku wpisach, więc nie będę się powtarzał.
Po przetłumaczeniu książki uznałem, że mam sporo wiedzy o tym, co stoi za zawartymi w niej prawdami. Człowiek sam z siebie nie stosuje dobrych rad, dopóki w nie nie uwierzy. Jesteśmy bombardowani niezliczonymi teoriami i spekulacjami na bazie teorii, sceptycyzm jest więc naturalnym mechanizmem obronnym. Żeby w coś uwierzyć, trzeba tego albo doświadczyć bezpośrednio, albo pośrednio przez przykład, który jesteśmy w stanie sobie wyobrazić na bazie naszych pomniejszych doświadczeń. Dlatego postanowiłem dopisać uzupełnienie, dodatkową część do tłumaczonej książki.
Niestety, okazało się, że How to Trade In Stocks nie jest w publicznej domenie i musiałem zrezygnować z publikacji. Do tego czasu zdążyłem już nawet wydrukować próbki. Moja motywacja była jednak tak silna, że zdecydowałem się napisać własną książkę. W tym czasie też sporo spacerowałem i słuchałem Wyspę Camino Johna Grishama. Przez kilka tygodni czułem się jak rasowy pisarz, zawieszony między gdańskimi parkami i tropikalną Florydą. Proces pisania był satysfakcjonujący, napędzany ciekawością co też wypłynie z głowy. Opóźnienia w drukowaniu kolejnych próbek (testowałem rodzaj papieru, okładki) wpłynęły na liczne przeróbki i poprawki. Pod koniec zacząłem już się męczyć, ciągle coś chciałem dodawać, ale wiedziałem, że może to utopić książkę w dygresjach, więc narzuciłem twardy limit stron.
Książka wyszła, jaka wyszła. Kiedy ją ukończyłem, byłem dumny: czułem, że zawarłem ponadczasową wiedzę, która będzie przydatna dzisiaj i za 100 lat. Z czasem, kiedy rynek jak zwykle odpowiedział obojętnością, mój zapał opadł. Ale potem przyszły maile od ludzi, których zdanie bardzo cenię i dostałem dowód, że to jednak nie jest przypadkowa książka. Dziękuję Wam za to. W szczególności Tobie Tomek, który odwiedziłeś mnie i zamówiłeś dodatkowe książki dla swojego syna i przyjaciół. To naprawdę wiele dla mnie znaczy, podobnie jak nasze długie rozmowy podczas spacerów.
Liczby
Nie łudziłem się, że Tożsamość Gracza zmieni moje życie. Początkowo chciałem wydrukować 100 sztuk, ale przedsprzedaż była nieco lepsza, więc ostatecznie zleciłem druk 200 książek. Do końca wakacji sprzedaż wynosiła ok. 20 sztuk miesięcznie. Myślałem, że po wakacjach ruszy, ale wtedy spadła do średnio 5 sztuk :)
Na dzień 4 grudnia 2023 kupiliście:
81 sztuk książki
34 audiobooki
43 zestawy książka + audiobook
Co łącznie dało przychód 11 994,20 zł
Po odliczeniu kosztów wyszło chyba kilka tysiaków zysku. Jak widzicie zatem nie zanosi się, że będę żył z pisania. Mogłem kilka rzeczy zrobić inaczej, żeby podnieść znacząco sprzedaż, ale wtedy musiałbym zrobić rzeczy, których nie chciałem i dotrzeć ludzi, do których nie chciałem. Nie gram kogoś, kim nie jestem i nie chcę odsłaniać swojej prywatnej sytuacji. Otwarcie piszę o rozwoju, zdrowiu, przemyśleniach, ale nie majątku. To przyciąga do mnie ludzi z bogatym wnętrzem, a nie pustych w środku i łaknących bogactw zewnętrznych.
Finansowo jestem zatem skazany na giełdę (rozumiecie teraz dlaczego drugi człon tytułu brzmi: Jak przetrwać na rynku). No chyba, że powinie mi się noga, to ostatecznie mogę zawsze wrócić na etat programisty ;) A póki co gram, uczę się, spaceruję, biegam i tworzę kolejne rzeczy, które w mojej głowie coś wnoszą do świata. Żyję w zgodzie ze sobą w świecie, do jakiego dążyłem.
Ebook
Zgodnie z obietnicą w styczniu zacznę wysyłać PDFa osobom, które zamówiły książkę/audiobooka w przedsprzedaży oraz dodam go do oferty.
Podsumowanie
Książkę/audiobooka możecie nabyć na stronie https://tozsamosc-gracza.pl/
W magazynie zostało 59 sztuk.
Nazbierałem materiały do drugiej części Tożsamość Gracza - Jak zbudować system inwestycyjny, ale na razie więcej weny mam do planowania operacji giełdowych. Moja motywacja do tworzenia jest zaskakująco zbieżna z sytuacją giełdową: do połowy sierpnia byłem bardzo płodny w pisaniu, a potem wolałem czytać o psychologii i traumach :) I to był strzał w dziesiątkę, kolejny istotny etap życia zasługujący na serię wpisów.
Zatem do poczytania wkrótce.
Napisałeś jedną z lepszych książek o rynku. Dziękuję.
OdpowiedzUsuńTrzymam za słowo że to nie ostatnia.
Mam jeszcze co nieco spostrzeżeń do przekazania. Ale najpierw musi być konkretne zagranie. Ten rok był dobry, jednak każdy na nim zarobił, więc się nie liczy. W październiku była szansa wykręcić mocniejszy wynik, ale zabrakło wyobraźni. W 2024 wróci zmienność i wtedy zagram o wyższą stawkę, która da kopa do pisania.
UsuńPozdro!
Zamówienie złożone, mam nadzieję że dojdzie przed Świętami :).
OdpowiedzUsuńŚledzę Cię od lat i cenię właśnie za ten niszowy kontent i własne podejście. Liczę na dalsze dokumentowanie życiowej ewolucji. Pozdr. Malkmus
Zlecenia obsługuje Imker, bardzo solidna firma, więc spokojnie dojdzie.
UsuńDzięki i pozdrawiam!
Chyba mnie właśnie przekonałeś do zakupu
OdpowiedzUsuńPS. Dobrze się Ciebie słucha i czyta krótsze fragmenty. Zobaczymy jak z będzie z dłuższym tekstem
Witam. Dedek ja ten rok odpuściłem, zająłem się trochę innymi tematami ale od następnego przymierzam się do oswajania giełdy z twoją pomocą. Książkę przeczytalem z dużym zaciekawieniem. Jednak przeczytać a zastosować zawarte w niej rady w praktyce to zupełnie dwie różne rzeczy. Wiem, że na razie jestem w tej grupie która przynajmniej nie traci, a to już coś. Dzięki za wklad pracy jaki włożyłeś w książkę i wkładasz w bloga. Pozdrawiam. Seba
OdpowiedzUsuńJeśli dobrze pójdzie, to jeszcze kilka dekad życia przed nami. Inwestowanie to ultramaraton, w hossie zarobić, w bessie nie stracić i wyjdziemy na swoje.
Usuńja czekam na podsumowanie maratonów, a dokładnie jednego, w Mosznie Dolnej
OdpowiedzUsuńKiedyś znałem jednego gościa, który po ultra, jak myśmy odsypiali i składali kości, stawiał łychę na biurku i trzaskał relację na kilka stron. Takie na świeżo były najlepsze, pełne emocji i przemyśleń z biegu, a nie odtworzone z wrażeń i zdjęć.
UsuńDedek dużą redukcja na murapolu jakie plany.
OdpowiedzUsuńPozdro Oki loguje sie nowa ksywa gieldowox jak by co
Ja się zapisałem symbolicznie na 200 akcji na IKZE. Myślałem, że przy tak niskim zainteresowaniu drobnych (w ankietach 80% nie chciała brać udziału) wejdzie całość, otwarcie będzie na +5% i zgarnę 3 stówki netto :) Cóż, w skali roku to raczej widzę tu los Allegro albo Pepco, a nie Dino.
UsuńDzięki za view, no ja właśnie też się zastanawiam w czyje ślady pójdzie ma wejść wyżej do indexów, obroty będą kluczem i oczywiście wyniki, w pierwszych miesiącach może być ok ale co dalej...
OdpowiedzUsuńDziwi mnie, że nikomu nie zapala się chociaż lampka ostrzegawcza, patrząc na skrajny optymizm do GPW. Na TT każdy czeka na hosse, co znaczy że kupował w ostatnim czasie i jeszcze nie zarobił. Nawet w temacie o jakiejś grze, ktoś napisał że kupi sobie komputer gamingowy po tej hossie. Nastawienie do BTC, który jest wg mnie barometrem apetytu na ryzyko, jest skrajnie optymistyczne. Ludzie widzą od 100k do 350k za BTC i bredzą o tym że wejdzie ulica i insytucje. Serio wierzą, żę instytucje wchodzą po ulicy? Kim są ludzie z TT insiderami? Rynki nie uzwględniają obecnie żadnych ryzyk, a jest ich mnóstwo. Ceny nowych domów w USA już spadły bardziej niż podczas GFC, czyli dostosowały się do stopy wolnej od ryzyka, a akcje tego jeszcze nie robią. Ropa mimo niepewności na bliskim wschodzie, cięcia wydobycia itd leci na łeb, a nawet OPEC w prognozach mówił że konsumpcja ropy delikatnie wzrośnie, więc powinno być odwrotnie. Amerykańskie rynki każdą informacje traktują jak pretekst do wzrostów - bezrobocie w góre, super FED nie podniesie stóp, bezrobocie w dół, super gospodarka i konsument mocni. Nikt nie zwraca uwagi, żę Chiny mają duże problemy, a były ważnym konsumentem i bardzo ważnym podwykonawcą dla największych firm. Indie nie przejmą tego ciężaru bo to dziki kraj bez infrastruktury, ze skomplikowanym prawem i zdecentralizowaną władzą. Przed wielkim kryzysem i później GFC firmy też miały się dobrze, produkowały coraz więcej i wszyscy myśleli że będzie tylko lepiej.
OdpowiedzUsuńMi się zapaliła. Dwie skoncentrowane pozycje (OTS i MRB) zamknąłem, kiedy straciły moc po wybiciach szczytów. Mam obecnie największy procent w gotówce od ponad roku. Czekam na korektę na rynku, żeby zobaczyć jak będzie sobie radził ze spadkami. W grudniu zazwyczaj spółki spadają pod rozliczenie straty podatkowej, ale w tym roku może być inaczej, bo od stycznia będzie można rozliczać straty z funduszy.
UsuńBtw, gratuluje napisania książki i wybrania drogi życiowej. Też parę lat temu postanowiłem żyć tylko z rynków i traktuje to jak prowadzenie firmy. W firmie też nie wiesz, czy kontrahent cię nie oszuka, czy klient cię poleci, czy urząd skarbowy nie zrobi ci kontroli. Czasem masz kontrahenta żyłę złota, a czasem namęczysz się za darmo, albo dołożysz. Ale to ostatecznie bardzo satysfakcjonujący wybór.
UsuńZrozumiałem z Twojego wpisu, że przestałeś zajmować się programowaniem. Ciekawe, bo większość programistów jakich znam ma na półkach książki Eldera, Murphiego, Grahama i Kiyosakiego i zawsze odnosiłem wrażenie, że też chcą uciec o swojej profesji. Czytałem też ostatnio jakieś badania, że wypalenie zawodowe i depresja występuje szczególnie często u programistów. Z drugiej strony, żeby pozostać na topie w tej branży trzeba cały czas chłonąć nowości, więc trudno zrobić sonie np. 3 lata wakacji.
Nie odszedłem od programowania. Programuję w 2 spółkach, w których jestem udziałowcem i dodatkowo system analizujący dane giełdowe. Programowanie to moja pasja, z której nigdy nie zrezygnuję.
UsuńWypalenie w zawodzie programistycznym wynika z częstej zmiany projektów. Byłem tylko 4 i pół roku na etacie, pieniądze były bardzo dobre i pierwszy projekt ciekawy i rozwojowy. Ale potem został skasowany, nauka z 2 lat poszła do szuflady i musiałem uczyć się nowego systemu. Przez pół roku prawie nic nie dowozisz, bo musisz poznać tysiące modułów. Po roku wciągnęła mnie inna firma i tam od zera pisałem z małą grupką system, który bardzo mi się podobał i znowu się rozwijałem. Ale po pół roku projekt skasowany i znowu uczysz się jakiegoś kolosa od nowa, w dodatku z dziedziny, która kompletnie mi nie leżała. 4 duże projekty w 4.5 roku.
Znam ludzi, którzy to lubią (tak twierdzą). Ja lubię rozwijać coś swojego latami, czasem całymi miesiącami tylko to robić. Wtedy masz tak głęboki wgląd, że odkrywasz i tworzysz rzeczy unikatowe, których nikt nie doświadczył przed tobą. Ale na etacie masz niewielkie szanse tak pracować.
https://businessinsider.com.pl/biznes/windfall-tax-sprawi-ze-zabrakne-pieniedzy-czy-rzad-tuska-siegnie-do-kieszeni/tvqwc0l
OdpowiedzUsuńUważajcie na duże państwowe molochy :)
Po co wrzucasz te fejki, chcesz leszczyne pozbawić papieru. To były pomysły PiS, zajumali dywidendę z JSW. Teraz się uśmiechamy i przytulamy. Wszystko się zmieniło. Śmieciuchy okazały się perłami. Balcerowcz, Grabowski, Bielecki, Tusk, liberałowie...hej wróciła normalność!
OdpowiedzUsuńA teraz dzięki PiS nie ma już żadnych zworników. Zawsze pisałem: kto przyjdzie po nich, nie będzie się musiał niczym krępować.
UsuńJak tak to przepraszam, sądziłem że biznes insajder to renomowane czasopismo:). Państwowe śmieciuchy-Perłami powiadasz? Ciekawe co na to akcjonariusze Dino czy jakiegoś tam Budimexu :)
UsuńWitam. Uważam że lekko tutaj nie będzie jeżeli będą działali jak PIS to zgnoją ten kraj za dwie kadencje a jeżeli będą działali zgodnie z prawami ekonomii to za cztery lata PiS wróci wybawiać uciemiężony naród. Mam tylko nadzieję że prześwietlą i wyciągną na światło dzienne te poukrywane pocovidove i inne afery.
OdpowiedzUsuńA propos hype'u na AI, która ma zasilić nadchodzącą hosse, tak wstępnie policzyłem że we wrzesniu 23' jen hsun huang prezes i twarz Nvidii sprzedał akcji za 70M $, Zuckerberg przez ostatni miesiąc sprzedał akcji za 30M $., Lisa T. Su CEO AMD w ostatnich 2 miesiącach sprzedała akcje za 27M $, Satya Nadela szef microsoftu w tym czasie upłynnił akcji za 29M $. Nie liczyłem innych ważniaków sprzedających z tych firm którzy też intensywnie zamieniają udziały na gotówkę. Nie ma też w tych firmach żadnych zakupów insiderskich oprócz realizacji opcji menadzerskich typu zakup Nvidii za 4$ z akcje. W kontekście tego, jak pieją z zachwytu na call'ach, to dość dziwne zachowanie.
OdpowiedzUsuńCiekawe jak to wygląda w funduszach i instytucjach finansowych ale można powiedzieubieranie ulicy trwa w najlepsze.
OdpowiedzUsuńJa ubieram się w Orła, C/Z 2, C/WK 0,5, DY 9%, i zapraszam ww CEO na zakupy nad Wisłą.
OdpowiedzUsuńUbieranie ulicy przy WIG_PE ok 12 ? Ja czekam na 30.
OdpowiedzUsuńJanusz ubieranie ulicy w USA a tam na spółkach technologicznych PE to nie 12 i nawet nie 30.
OdpowiedzUsuńA jakie ma być PE po kwartałach absolutnie rekordowych wyników, spowodowanych wyjątkowymi sytuacjami? Przy wycenach metodami dochodowymi takie lata się w ogóle pomija. Myślisz, że dlaczego orlen czy JSW utrzymuje skrajnie niskie PE? Myślisz, że inwestorzy tego nie widzą? W mianowniku jest zysk netto, jak ten zacznie spadać, a wiele firm nie powtorzy rekordowych marż, to PE zacznie rosnąć, bez wzrostu cen akcji, a nawet przy ich spadku. Niskie PE często nie znaczy, że firma jest niedowartościowana, tylko że inwestorzy spodziewają się pogorszenia wyników. Rynki dyskontują przyszłość, a PE pokazuje przeszłość. W zysku netto takiego orlenu jest np. przeszacowanie zapasów. Zobacz gdzie jest teraz cena ropy, a gdzie była w zeszłym roku. Cały wig20 to działalność niskomarżowa i banki, które będą dostawać spadającymi stopami, zmniejszeniem i pogorszeniem portfela kredytowego. Co tu ma mieć PE 30 przy tak wysokiej stopie wolnej od ryzyka?
OdpowiedzUsuń