Strony

niedziela, 12 listopada 2023

Prawie modelowe zachowanie cyklu branżowego

 W styczniu tego roku postawiłem tezę, że recesja uderzy dopiero w kolejnym cyklu.

https://podtworca.blogspot.com/2023/01/a-co-jesli-recesja.html

 Byliśmy wtedy ok. 4 miesiące po dołku na giełdzie. W połowie listopada krzywa rentowności dalej jest ujemna, ale coraz bliższa odwrotu, co historycznie oznaczało recesję. Pytanie ile zostało nam czasu?

W styczniowym wpisie przeprowadziłem kilka symulacji, szacując koniec hossy na GPW na wiosnę.

Problem z czekaniem na recesję polega na tym, że wg kilku wskaźników to właśnie teraz jesteśmy w dołku koniunktury. Czyli albo będzie ożywienie, albo coś grubo gorszego (co obstawia wielu analityków na fintwitcie).

Weźmy PMI dla Polski:


Pozioma linia oznacza 50 pkt, czyli spodziewane ożywienie. Wartości poniżej 50 to oczekiwanie pogorszenia, które trwa już ponad rok (obecna wartość to tylko 44.5). 

Wyjście ponad 50 zawsze wiązało się z minimum kilkoma miesiącami wzrostów na SWIG80.


Ciekawie wygląda też sytuacja sektorowa w US. Spójrzmy na klasyczny model rotacji kapitału między branżami:


i zestawmy z obecną siłą:


Licząc od najsilniejszych sektorów:

1. Comm. Services

2. Technology

3. Discretionary

4. Industrials

5. Materials

6. Financials

7. Energy

8. Health Care

9. Cons. Staples

10. Real Estates

11. Utilities

Widzimy wyraźnie niemal modelowe zachowanie charakterystyczne dla rynkowej fazy wczesnej hossy w czasie "full recession" w gospodarce. 

Niestety nie wszystko wygląda tak modelowo, kiedy wejrzymy w charakterystykę faz:


Interest Rates: Peaking

Yield Curve: Flat/Inverted

są charakterystyczne dla Early Recession. 

Ta niepewność wpisuje się w mój model wiosennego końca hossy w 2024. Jest szansa, że pojawi się jakieś ożywienie, nowa nadzieja oraz towarzysząca im ostatnia fala wzrostów na giełdzie. To byłby kolejny błyskotliwy fortel rynku, który znowu zwiódłby wszystkich.

W każdym razie przeszedłem do etapu brania zysków z małych spółek tam, gdzie rynek był łaskawy, i przeparkowywania ich w bardziej płynne papiery, które z kolei rynek poturbował. Wyjątkiem jest XTB, które traktuję jako długoterminowego CD Projekta i nie zamierzam sprzedawać głównej pozycji bez względu na fazę rynku.


35 komentarzy:

  1. Konkretnie jakie papiery dedek masz na myśli czy to tajemnica?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam żadnego nowego, na którym koncentruję pozycję. Koncentracja została na XTB, Monnari, Sanok, JSW, Unimot, Mirbud. Do tego kilkadziesiąt spółek pod różne sygnały. W tej fazie zazwyczaj idzie mi gorzej niż w późnej bessie/wczesnej hossie. Możliwe, że w 2024 celem będzie dowiezienie wyników.

      Usuń
  2. Dotychczas masz niezłą trafność ale to co nazywasz niepewnością ja tak sobie ponazywałem (z lenistwa skopiuję z X): Zasadnicze pytanie:
    1. O ile (w czasie i "cenie") pierwotny cykl uległ zakłóceniu?
    -ile i na jak długo jeszcze wystarczy covidowej rezerwy płynnościowej oraz komu i kiedy zabraknie pierwszemu:
    * od kiedy i jak mocno rentowności długoterminowych obligacji bardziej będą reagować na absurdalne deficyty niż stopy procentowe BC (jeżeli w USA już to co się stanie z PL).
    Czas niwelowania restrykcji monetarnych kryzysową ekspansją fiskalną może się kończyć (sterowanie kto pierwszy się wykolei).
    To główne czynniki wzajemnie znoszących się częściowo starych modeli. Nie umiem tu wkleić wykresów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobre pytania.

      "-ile i na jak długo jeszcze wystarczy covidowej rezerwy płynnościowej oraz komu i kiedy zabraknie pierwszemu:"

      Tu jesteśmy w stanie tylko pozornie coś przewidywać, ponieważ nie tylko Fed decyduje o formie alokacji płynności. Z jednej strony Fed ją ściąga, z drugiej rząd US zaciąga rekordowe długi i dodaje płynność do systemu przez wydatki. Kiedy rynek powie dość? A może będzie jakiś czarny łabędź, który zapędzi kapitał do długu bez względu na deficyty?

      Mamy potężne ssanie na materiały wojenne: Chiny i USA się zbroją, Rosja rzuca na front wszystko co ma, nawet Europa musiała wreszcie rozpocząć odbudowę arsenałów. Historia pokazuje, że w czasie wojny drożeją surowce i materiały oraz dokonuje się rewolucja technologiczna.

      Pęknięcie bańki na obligacjach wywołało największy krach w historii, który co ciekawe nie został odnotowany przez ulicę. Po prostu koszt został rozłożony na wszystkie społeczeństwa. Dług państwowy jest najbardziej "wirtualny" dla przeciętnego zjadacza w przeciwieństwie do długu konsumenckiego i firmowego, ale jego konsekwencje dotykają całych narodów. Zgodnie z regułą naprzemienności kolej teraz na firmy, żeby ciągnąć cykl zadłużania.

      W takim środowisku niektórzy mówią: stawiam na najsilniejszą gospodarkę świata, oni sobie zawsze poradzą. Gruby zaciśnie pasa, chudy padnie z głodu. Ale rynek pokazuje co innego: pieniądze płyną po cichu na giełdy innych państw. Porównaj SWIG80 i MWIG40 z Russel2000. Cały czas powtarzam - od 2020 przeciętna polska spółka radzi sobie lepiej od przeciętnej amerykańskiej. Big7 tylko zaciemnia ten obraz. Ale jak popatrzeć głębiej to ma sens: wielki kapitał ukrył się w płynności i kluczowych światowych biznesach, a na planktonie kupuje opcje na wypadek, gdyby i tym razem się upiekło.

      Dla mnie oznacza to jedno: makro jest tylko jedną z opcji. Bez analizy technicznej to są wyłącznie scenariusze do kawy. AT pokazuje co się dzieje naprawdę, a makro prędzej służy mi do sondowania w co ubierana jest ulica (i od czego odciągana).

      Usuń
  3. Jedno ale... poprzedni taki moment oddzielony był bessą. Ja ostatnio sądzę (w ramach wspomnianej przemienności),że bessa trwa ale jest inna niż zawsze. Nie niszczy całego rynku jak 2000 i 2007 ale zamiata poszczególne państwa lub sektory (na razie). Jeżeli tak będzie dalej to faktycznie Twoja teoria powolnego przepływu z DM do EM (mityczna) trwa niezauważalnie. Powtórzę: jeżeli nie będzie klasycznej bessy na co na razie nie wygląda, to można się pakować w WYSELEKCJONOWANE EM-y ale, w takiej skali dotychczas zacieśnianie monetarne i luzowanie fiskalne to chyba tylko podczas wielkich wojen światowych było. Normalnie to zacieśniali monetarnie i kiedy wprowadzali rynek w bessę rozluźniali monetarnie i luzowali fiskalnie. Problem w tym, że po tylu latach eksperymentów QE QT podobnych nic już nie działa po staremu a geopolityka wskazuje moment dziejowy co w owej selekcji nie pomaga. Podsumowując: bardzo mi się podoba jak jesteś ustawiony w tej fazie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że obecnie prosty podział na EM i DM nie ma sensu. Np. rynki rozwinięte to zupełnie różne gospodarki USA, Japonii, UK, Europy Zachodniej i części śródziemnomorskiej EU. Na rynkach rozwiniętych jest jeszcze szerszy podział. Trzeba państwa jak piszesz w kolejnym komentarzu analizować osobno pod kątem regionu w którym leżą, wewnętrznych perspektyw, bezpieczeństwa itd.

      Usuń
  4. Dodam jeszcze, że jeżeli zadłużenie ma przejść z państw na firmy to nie wiemy, które z tych państw w tym cyklu zbankrutują (a które znikną po eskalacjach militarnych). Ogromne wydatki fiskalne świadczą, że ta teza może być słuszna. Można spojrzeć co aktualnie dzieje się w Argentynie żeby nie chcieć takiego zjawiska i próbować uniknąć jego wpływu na portfel i waluty w jakim jest prowadzony. Dzięki za merytorykę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze do DM-EM. Z tematem dziś mierzy się Mateusz Samołyk. Właśnie czytam i ciekawy jestem czy potwierdzi Twoją tezę: https://inwestomat.eu/czy-warto-inwestowac-w-rynki-wschodzace/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, bardzo pouczający raport - szczególnie część o składzie indeksu EM na przestrzeni lat.

      Usuń
    2. Kiedyś czytałem tez analizę, że de facto trendy na EM/DM były wynikiem zapotrzebowania na konkretne branże, które akurat dominowały w określonych gospodarkach. I tak np. gdyby nagle świat potrzebował miedzi, srebra, węgla koksowego, stali i ogórków kiszonych, Polska giełda mogłaby przeżyć hossę niewidzianą na innych rynkach. Wielka hossa na CDR i rozwój gamedevu w PL były właśnie pochodną trendu pompowania techów na świecie.

      Usuń
  6. Ogórki kiszone :) nie kojarzę u nas takiej firmy? Chyba nie myślisz o Dino daj na wino:)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak ogórki zatrybią, to będzie wysyp kiszonek na NC, a połowa gamedevu się przekwalifikuje. WIG_OGÓRKI będzie bił rekordy.

      Usuń
  7. Moim zdaniem takie firmy jak Kghm czy Orlen no dobra i Jsw warto tanio akumulowac o Dino nie wspominam patrz wykresik :) na ten polski Walmart czy tam Mcshit:)
    Osobiście na spadkach dobieram Budimex, Xtb i Benefit którego cena może odstraszać takich leszczy jak ja:) ale cóż co się nie robi dla takiej pięknej konsoli:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Według mnie, nie będzie żadnego mitycznego przepływu kapitału na EM, bo na większości EM jest ryzyko walutowe (waluty egzotyczne) i do tego rynki są śmiesznie płytkie. Obrót dzienny M250$ na naszej GPW to tyle co generuje Tesla, Apple i Amazon razem. Gdzie tu parkować te miliardy $. Wielki czempion PKN (konsolidujący polskie średniowieczne firmy handlujące nieprzetworzonym produktem bez własnych poważnych złóż) ma kapitalizacje na poziomie 1% kapiatlizacji NVidii. Nasz rynek rośnie jak spadają okruchy z pańskiego stołu.

    Idzie potężna zwała na rynkach, która zacznie się od banków. W większości kursy amerykańskich banków są niżej niż podczas marcowej zawieruchy, gdzie przypominam że zbankrutowało kilka dużych banków z asetami na poziomie polskiego PKB. Problem z każdym miesiącem wysokich stóp się pogłębia, do tego topnieją depozyty, a część aktywów zaparkowana jest w bondach na ogromnej wirtualnej stracie, podobnie jak w 2007 w CDSach. BIGtechy mimo, ze maja rosnace zyski zaczely sobie wchodzic w droge swoimi produktami, amazon walczy z Walmartem o detal w Indiach, Tesla z MSFT w AI, google z MSFT w AI, chmurach itd. Do tego wszystkie techy rozwijaja kosmicznie kapitałochłonne AI. Meta inwestuje $4mld kwartalnie w utopie z VR, który przynosi śmieszne M200$ przychodu kwartalnie (zuckerberg na callu mówił, że ta spalona kasa z Reality Labs nie zaowocuje rozwiązaniami dla innych produktów Mety, czyli jak hełmy nie wypalą to kasa w błoto). A efekt tej pracy to animacje jak w Robloksie.

    Przy wysokich stopach kasa na głupoty się kończy. Charge Point, najwięszka sieć ładowania pojazdów nie jest w stanie załatwić kilkuset M$ na dalsze działanie, co jest megaznakiem, ze posiadacze gotówki mówią sprawdzam, bo do niedawna rundy inwetycyjne takiej sequoia capital na kilkaset milionow to był standard. Także wg mnie po problemach z bankami przyjdą problemy bigtechów i startupow, które spaliły tone gotówki, a powstałe technologie można sobie wsadzić w buty, bo nie potrafią zarabiać. Przykład to Klarna, która rosłą imponująco, ale jeszcze bardziej imponująco rósł stos spalonej gotówki. Nawet japoński softbank miał grubą stratę na technologiach.

    Jeszcze dziwi, że tak mało się mówi o chinach, które mają bana na technologie, więc bigtechy nie mogą swobodnie sprzedawać tam swoich produktów, a do tego biednieją i mają mnóstwo wewnętrznych problemów, a to jednak 300milionów ludzi kupujących od Europy i Stanów auta i komputery.

    Będzie recesja, a następnie rządy pobudzą rynki kasą na transformacje energetyczną, bo narazie widać że wszędzie jest temat zawieszony, gdyż jest bardzo inflacjogenny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za cenne uwagi. A może właśnie te niedźwiedzie sygnały na big techach przyczynia się do migracji kapitału? W końcu oni też będą chcieli zamknąć pozycje przy szczytach i zająć na czymś ekstremalnie tanim. Może fundusze indeksowe im to umożliwiają?
      Z recesją się zgadzam. Pytanie kiedy. Bo jeśli rynek będzie rósł jeszcze pół roku, a w Polsce potrafi zrobić kilkadziesiąt procent nim odda całość w bessie, to trzeba na ten ruch zapolować.

      W marcu-kwietniu 2024 swig80 może już zaczynać bessę. WIG20 nawet później. A jeśli podłączy się tłum, to pociągnie wzrosty i do jesieni.

      Usuń
    2. Według mnie tłum już się podłączył, wystarczy wpisać wig20 na twitterze. Uważam, że to co prognozujesz na wiosne 2024 dzieje się właśnie teraz. Według ostatniej ankiety BofA 74% zarządzających funduszami spodziewa się soft landing, albo no landing i tylko 21% hard landing. Goldmany właśnie ustawili PLN do wymianki na twardą walutę. Ja oprocz powiekszania szortow pakuje sie jeszcze w dolara.

      Usuń
    3. Imo za wcześnie. Nawet jeżeli to wielka bessa, która trwa od 2021, to obecna hossa cykliczna byłaby tylko rozbudowaną korektą bessy. Ale jakoś nie widzę teraz formacji szczytowych, nawet dla korekty. Na razie płynę na fali, bo fundamenty moich spółek są silne, a wyceny umiarkowane, niskie i czasem absurdalnie niskie. Do wiosny póki co mogę narzędzia pokazują czas na falę wzrostową.

      Usuń
    4. Jest jeden argument za bessą już teraz: słabość NC i szerokiego rynku. Wygląda jakby zaczął spadki, w ogóle nie reaguje na wzrosty dużych spółek. Na NC widać, że zaczynał pierwszy bessę i w poprzednich cyklach poza 2019-2020 jego "hossy" były porównywalne z tym lekkim odbiciem 2022-2023.

      Usuń
  9. Sporo analityków z USA wieszczylo bessa gdzieś od czerwca mówili że jesień będzie tragiczna. Tak coś tam podpadło racja ale to wystarczyło aby podebrać i iść w górę przez grubasów. Nikt nie będzie robił krachów bo to już było 1.5 rok temu i na jesieni 2022 podebrano.

    OdpowiedzUsuń
  10. No i proszę Budimex na pełnej petardzie +8.8% i nowy historyczny max:)
    https://youtu.be/leYyu4wH4dQ?si=o9cRgENlFh5zZTNA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękna sesja. Dla wielu spółek to było wybicie z recesyjnego dołka. Czekam jeszcze na maluchy.

      Usuń
  11. Dedek & all, myślicie o wejściu w amerykańskie bondy.? Tak jak piszecie, tenatu w mainstreamie nie ma. A takiego krachu nie było od 15 lat. hd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałem wejść, ale nie miałem na kontach z gotówką dobrego instrumentu. Ale może i dobrze, bo zapakowalbym się już kilka miesięcy temu :) co ciekawe mamie poleciłem polskie obligacje na GPW jak chodziły po 560-600 zł i ma na nich niezły urobek. Planowo ma je trzymać do 4%.

      Usuń
  12. Dedek, a jak tam z Pepco twoje podejście inwestycyjne jaka masz wizję?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam niewielki pakiet ze średnią 27, przy okazji zrobiłem kilka kółek na innych kontach. Nie zamierzam tego więcej kupować na długi termin, dopóki nie wyjaśnią się dalsze losy właścicielskie spółki. Jeżeli rozwiązanie będzie pozytywne, to cena powinna szybko wrócić powyżej 40 zł. Mocniejsze spadki kupuję pod szybkie odbicia (podobnie jak CPS). I generalnie tyle - bez większych planów co do tej spółki, nie liczę tutaj na jakieś większe zyski, więc i pozycja nieduża.

      Usuń
  13. https://stooq.pl/n/?f=1582250

    OdpowiedzUsuń
  14. Dedek czytasz tego gościa na twiterku? :"hedgefundowiec" fajnie pisze:
    "👉Te dzisiejsze niepozorne 2265 pkt. od których się pierwszy raz w tym ruchu odbiliśmy na #wig20 to nie byle jaki poziom, tylko historyczne szczyty i istotny poziom ~4500pkt na Wig20TR o którym ostatnio pisałem.

    To są okolice tych mitycznych 3934pkt na W20 ze szczytu hossy napływowej 2007r. ,z uwzględnieniem wypłaconych dywidend, które zostały po drodze odcięte.
    Do trzech razy sztuka?👇"
    Przez przypadek go odkryłem bo nie mam czasu na siedzenie w internecie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytam. Bardzo fajnie pisze, od razu dało się wyczuć profesjonalistę, gracza z krwi i kości. On ma scenariusz hossy napływowej i zakłada, że wreszcie opory padną. A mamy ich teraz bez liku. Poświęcę temu cały wpis. W każdym razie jeśli ktoś gra na bessę, to ma teraz opory działające od 2007. On przedstawił koncepcję pokonania ich i wzrostów, które kompletnie zaskoczą lokalnych graczy, nieprzygotowanych na zachowanie akcji takie jak 17-18 lat temu.

      Usuń
  15. A czytałeś jego podejście do Pepco? bardzo ciekawe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie pamiętam już. Kluczowe pytanie: zdejmą jak np. inPosta, czy zostawią? Bo jeśli to drugie, to i dzisiaj bym dobierał :)

      Usuń
  16. Zakłada za 2 3 lata ATH na Pepco!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli w kolejnym cyklu hossy. Trzymam kciuki za jego hossę napływową. To jest rodzaj zakładu: jest tyle samo znaków za wzrostami (technika na WIG, niesamowicie niskie wyceny wielu spółek), jak i za nadchodzącą recesją (słabość szerokiego rynku, w szczególności NC, które zaraz przebije dołek z 2022).

      2022 pokazał, że jak się dobrze wybrało spółki, można było dużo zarobić. Dla mnie był to rekordowy rok, procentowo lepszy póki co od obecnego, ale właśnie dzięki rajdowi listopad-grudzień, więc wszystko jeszcze przed nami. A jednocześnie jak się nie trafiło ze spółkami, to można było skończyć na minusie jak wszystkie indeksy. Może właśnie coś podobnego dzieje się obecnie: duże, płynne spółki rosną, plankton spada. Może w 2024 tendencja przyspieszy i znowu jedni będą kilkadziesiąt % do przodu, a inni na minusie jak szeroki rynek. Może się okazać, że decyzja spieniężenia małych spółek w połowie roku i przerzucenia na państwowe śmieciuchy była jedną z najlepszych jakie podjąłem bez głębszej analizy (na zasadzie - skoro tu jest drogo i zanika popyt, to trzeba keszować, a skoro śmieciuchy c/wk jest 0.4, to gram na regresję do średniej w okolice 0.8-1).

      Usuń
    2. Widzisz dedek, czasami nie trzeba czytać książek, płacić za szkolenia i inne pierdóły zajmujące czas i stratę pieniędzy wystarczy logicznie myśleć i to właśnie zrobiłeś i rynek Ci płaci, najlepszym nauczycielem jest praktyka dla tego mam takie podejście jakie mam:)

      Usuń
  17. Możliwe że masz rację, osobiście wolę średnie spółki typu Budimex ale też posiadam te z w20

    OdpowiedzUsuń
  18. Analizowałem Monnari spolka powinna poprawić zyski w kolejnych latach przy tak umacniajacej sie złotówce. Az dziwne ze tak jeszcze nisko jest kurs akcji bo aktywa ma wartościowe.

    OdpowiedzUsuń

W ramach eksperymentu wyłączam moderację komentarzy.

Zasady komentowania:
- żadnego spamu i reklam (także linków do serwisów w nazwie użytkownika),
- komentarze obraźliwe będą usuwane,
- proszę o zachowanie kultury i brak kłótni; różnice zdań należy wyrażać poprzez dyskusję wspartą argumentami.

Podtwórca