Cytaty są jak wiersze: każdy może interpretować je na swój sposób. Lubię je, ale zazwyczaj nie przywiązuję do nich wagi. Zazwyczaj mój odbiór złotych myśli sprowadza się do konstatacji: to zależy. Podobnie traktowałem słynny cytat Warrena Buffeta:
Pierwsza zasada inwestowania brzmi: nie trać pieniędzy.
Druga zasada inwestowania brzmi: nie zapomnij o zasadzie numer jeden.
I to wszystko, co od lat docierało do mnie z przeróżnych blogów i artykułów inwestycyjnych. Zasada tyleż fajnie brzmiąca, co mało praktyczna. Nikt przecież nie rozpoczyna transakcji z założeniem, że straci pieniądze. Po co miałby otwierać taką transakcję?
Spotykałem się z różnymi interpretacjami cytatu w stylu "zawsze pamiętaj o stop lossach", "rozsądnie zarządzaj kapitałem" i innymi równie mało praktycznymi poradami, odwołującymi się do powszechnych truizmów wyznawanych przez tracącą większość.
I być może dalej wiódłbym swój poczciwy, ślepy na mądrości Buffeta żywot, gdybym pewnego dnia nie obejrzał wywiadu, z którego tenże cytat pochodzi:
Oto obie sławetne zasady Buffeta w oryginale:
The first rule on investment is don't lose.
The second rule on investment is don't forget the first rule.
Pierwszy raz jednak spotkałem się z dalszą częścią cytatu:
And that's all the rules there are. I mean that if you buy things for far below they're worth and you buy a group of them you basically don't lose money.
I to właściwie wszystkie zasady. Chodzi mi o to, że jeżeli kupisz coś znacząco poniżej tego, ile to jest warte, i kupisz grupę podobnych rzeczy, to właściwie nie stracisz pieniędzy.
Piękne! Podoba mi się, bo od zawsze inwestuję w ten sposób, a jak wiemy najbardziej lubimy gdy ktoś mówi to, w co wierzymy. Jeżeli śledziliście mojego bloga, zapewne nie raz czytaliście, że kupuję spółki nadpłynne, z niskim zadłużeniem, wysokimi przychodami do kapitalizacji, radykalnie przecenione przez rynek w późnej fazie bessy. Wystarczy drobna zmiana na lepsze w gospodarce, jakiś minimalny zysk i już kurs zaczyna gonić wskaźniki fundamentalne. A jeżeli sytuacja makro się nie poprawia, gotówka na koncie, dywidendy i inne fundamenty bronią od pewnego momentu kurs. Zadaniem gracza jest cierpliwe czekanie aż rynek przełoży wajchę w drugą stronę.
Jest to typowa reguła wywodząca się z zasad gry przegrywającego. Nie skupiasz się na tym, ile możesz zarobić, nie prognozujesz jak bardzo cena spółki może urosnąć. Skupiasz się na tym, jakie ryzyka mogą ją jeszcze dotknąć i wpłynąć na jej słabsze zachowanie w przyszłości. Buffet nie twierdzi wprost, żebyś kupował "kiedy krew się leje", ale skoro dodaje, żebyś kupił grupę takich spółek, to raczej nie znajdziesz na to lepszego okresu, niż ubijanie dna po wielomiesięcznych spadkach na giełdach.
Zarówno na blogu jak i w Tożsamości Gracza opisywałem, że zmieniłem podejście do selekcji spółek i bardziej skupiam się teraz na wzrostach przychodów, zysków i skali biznesu. I tutaj również bessa jest kluczowym okresem do zbudowania pozycji, bo w żadnym innym momencie wykresy nie pokazują dobitniej, gdzie buduje się długoterminowa wartość. Siła fundamentalnych papierów, które nie chcą spadać w depresyjnym otoczeniu i pierwsze rwą się do wzrostów jest zaproszeniem do koncentracji pozycji.
Kiedy już taką pozycję zbuduję, to nigdy nie tracę pieniędzy. Owszem, mogę długo czekać na satysfakcjonujący zwrot. Najgorszy pod tym względem był rok 2019, bo portfel budowałem od miesięcy, ale rynek długo nie mógł się poderwać. A kiedy już ruszyła hossa z początkiem 2020, to wkrótce przeżyłem najgłębszy spadek w trakcie covidowego krachu. Jednak wewnętrzna sytuacja spółek z mojego portfela nie pogorszyła się, więc po kilku miesiącach bił już rekordy. Mogłem wtedy rozegrać lepiej niektóre spółki, niektórych mogłem nie kupować, a na innych skoncentrować większą pozycję. To już wymaga umiejętności w ataku, które szlifujemy całe inwestorskie życie. Niemniej zasadnicza obietnica Buffeta: nie stracisz pieniędzy, jeśli kupisz grupę spółek wycenianych znacząco poniżej wewnętrznej wartości, jak zwykle zadziałała.
Niniejszym wpisem zaczynam cykl, w którym przybliżę znaczenie kluczowych zasad rynkowych. W "Tożsamości Gracza: Jak przetrwać na rynku" skupiałem się przede wszystkim na przetrwaniu (jak zresztą sugeruje drugi człon tytułu) i budowaniu odpowiedniej bazy nawyków i zasad, aby być w stanie zdobywać i utrzymać kapitał. W cyklu "Cytat w kontekście" będę rozpatrywał znaczenie słynnych rynkowych mądrości dla zbudowania własnego systemu inwestycyjnego.
Pierwsza zasada inwestowania brzmi: nie trać pieniędzy.
Druga zasada inwestowania brzmi: nie zapomnij o zasadzie numer jeden.
I to właściwie wszystkie zasady. Jeżeli kupisz coś znacząco poniżej wartości i zbudujesz portfel z podobnych inwestycji, to właściwie nie stracisz pieniędzy.
Co spadki to okazja do kupna Dino? Ciekawe czy i tym razem tak będzie podobno lepiej kupić bardzo dobra spółkę za niekoniecznie zdołowana cenę niż słabą firmę po zdolowanej cenie coś w tym stylu chyba Warren powiedział? :)
OdpowiedzUsuńZobaczymy. Ja wykorzystałem spadki do zakupu Pepco. Co ciekawe - kapitalizacja Pepco i Dino szły łeb w łeb od IPO PCO do sierpnia 2021. Później PCO weszło w trend spadkowy, a DNP kontynuowało wzrost i teraz jest 2 x wyżej wyceniane.
UsuńWracając jeszcze do Budimexu to chyba jeszcze nie powiedział ostatniego słowa awans do msci index już jest a do wigu 20 to nie łaska?
OdpowiedzUsuńJak wpadnie łotewski kontrakt kolejowy, to może zobaczymy BDX w WIG20. Najlepiej, gdyby wyrzucił z indeksu jakiegoś sasinowego śmieciucha.
UsuńDedek odebrałeś już trochę Cyfrowego? czy czekasz na niższa cenę, ja już trochę wziąłem,czyli ma 2 gnioty razem z azotami
OdpowiedzUsuńJeszcze nie dobieram :) Na razie powiększałem JSW. Chyba mam już tyle "okazji" w portfelu, że z resztą poczekam na kapitulację.
UsuńSpadek na indexie jest może nie za duży ale obroty niezłe, zwłaszcza na Budimexie a Allegro prawie nie drgnie:)
OdpowiedzUsuńTo chyba jeszcze nie kapitulacja na którą czekasz dedek...
Szkoda, że nie mozna dodawać wykresów do komentarzy, to mógłbym wrzucić analizy na bieżąco na bloga. A tak muszę korzystać z twittera. W każdym razie liczę, że jest szansa na powrót do wzrostów - kluczowy jest SWIG80. Również na WIG bronimy kanału.
Usuńhttps://blogi.bossa.pl/2023/08/31/niepokojacy-sierpien/
OdpowiedzUsuńBardzo sobie cenię opinie tego autora, myślę dedek że on może mieć rację i ten cały optymizm jest trochę na wyrost.
No cóż wygląda na to że milczenie jest złotem, dzisiaj to wygląda tak jakby imadło ściskało palce...
OdpowiedzUsuńWitam. To tak jest jak się profesor bierze do roboty. Dobrze że kwa domów nie buduję. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWiadomo obkupiliśmy się to padło i teraz siedem lat nieszczęść kurde.
OdpowiedzUsuńCo tak ostro z tymi stopami pojechali nie kumam dlaczego rozumiem podejrzenia że wybory ale nie składa mi się to jakoś...
Tak żeby nie było złudzeń :
OdpowiedzUsuńhttps://blogi.bossa.pl/2023/09/07/powrot-na-swoje-miejsce/#more-31844
Gówno zawsze będzie śmierdzieć :)
Depresja 2025 sama się nie zrobi. Naród z PiS na czele musi zrealizować swój cel.
Usuńdedek dwa pytanie odnosnie spolek cos dzialasz na pepco bo bylo dzisiaj twoje 29 do dobrania przy zlym infie i sporym obrocie i co z cps bo 12,5 kusi jakby zeszli
OdpowiedzUsuńNie mogę się jakoś zdecydować.. cps wygląda jakby chciał 10 sprawdzić.
UsuńJednak wziąłem dziś trochę CPS i dobrałem mały pakiecik PCO. Zaczynają się luki i długie świece, więc pewnie formowanie dna - będzie bujało w obie strony.
UsuńCześć dedek. Wygląda na to że długoterminowy wzrost kursu dolara wybije z głowy inwestowanie na gpw? :)
OdpowiedzUsuńWystarczy inwestować w LVC, CDR, ACP, KRU, KTY czy inne spółki o przewadze eksportu, które będą wykazywać rosnące zyski w miarę osłabiania złotówki.
UsuńZ dolarem to nie wiadomo - do szczytu z 2022 ma jeszcze daleko, a rośnie od 2008, więc może kilka lat odpocząć.
UsuńTombo, w sumie masz rację pod warunkiem że faktycznie te firmy będą dobrze dalej prosperowac i będą nadal dobrze zarządzane :)
UsuńMoże ale nie musi, wystarczy zobaczyć jak Rpp walczy z inflacją plus rozdawnictwo polityków i nie chodzi tylko o PiS ale i Po się już licytuje kto da więcej obywatelom bo głosy są potrzebne, więc wątpię w długoterminowe osłabienie usd.
OdpowiedzUsuńDo pewnego czasu inflacja jest na aktywach prospadkowa, bo przyszłe zyski tracą atrakcyjność, ale w końcu przychodzi urealnienie wycen. Takie nieruchomości nie spadają w inflacji mimo słabszych zysków z wynajmu, bo ostatecznie lepiej mieć coś trwałego niż drukowaną papierową walutę. To samo będzie z akcjami, jak zacznie się ucieczka od złotego.
UsuńA propo nieruchomości właśnie wróciłem z nad Bałtyku, ceny za noclegi oczywiście niższe niż w sezonie ale pogoda jak w sezonie, mam takie spostrzeżenia klimat się ociepla podobno październik ma być cieply:) emerytów sporo, a przecież będzie ich coraz więcej plus Niemcy i Czesi
Usuńto posiadanie tam nieruchomości to chyba fajna opcja:) chociaż ceny wydają się kosmiczne.
Dlatego zamieszkałem nad Bałtykiem. Pochodzę z Bydgoszczy (która w ostatnich latach mocno wyładniała), ale od dzieciaka Gdańsk robił na mnie wielkie wrażenie. Nagromadzenie zabytków, morze, niesamowita historia, no i piękne Kaszuby, po których biegam i jeżdżę rowerem.
UsuńJeżeli będzie ucieczka od złotówki, to chyba lepiej mieć dolary niż polskie akcje?
OdpowiedzUsuńBędą zdrowe firmy z fundamentami i perspektywami rozwoju lub takie bazujące na exporcie towarów które nie powinny tracić nawet w przypadku załamania złotówki a nawet zyskiwać , waluty też mają ograniczony potencjał wzrostu" fortuny" tam nie zarobisz chyba że operujesz milionami . Odpowiedni dobór akcji i odpowiednim czasie to klucz do sukcesu . Tomek
OdpowiedzUsuńhej polecisz cos co mozna rozważyc do zakupu?
Usuń