Kiedy rok temu snułem plany giełdowe na 2018 byłem w dobrym humorze. 2017 dobrze zapłacił, w dodatku zdążyłem ewakuować się przed falą wyprzedaży. Dzisiaj też jestem w dobrym humorze, choć przyjąłem kilka ciosów i prawdopodobnie rynek mnie jeszcze poturbuje. O tym, dlaczego patrzę pozytywnie w przyszłość przeczytacie poniżej.
Tak pisałem rok temu:
Zakładam, że 2018 może być podobny do 2012 roku. Początek roku powinien
przynieść przyspieszenie wzrostów na małych spółkach i wiarę w hossę, po
czym cykliczna bessa przypomni o sobie i zobaczymy wtórne dno na
SWIG80.
Gdybym nie napisał "wtórne dno", tylko "dalsze spadki" byłaby to prognoza idealna :) Miałem dwa silne założenia:
- po słabej hossie będzie słaba bessa, bo wyceny nie są wyśrubowane - sprawdziło się dla WIG, ale nie małych spółek, które zanurkowały daleko poniżej wartości księgowych,
- bessa uderzy mocniej w MWIG40 i SWIG80, a oszczędzi WIG20, bo ten przeszedł silną bessę w 2015/2016 roku - to się sprawdziło.
"Nie nastawiam się na duże zyski, spróbuję uniknąć odczuwalnych strat.
Najbardziej obawiałbym się.. hossy takiej jak w 2006-2007 roku. Nie
lubię gonić rynku, a moja pozycja jest jeszcze zbyt mała. Polskie akcje
są tanie, płacą solidne dywidendy i zasługują na kilkuletni rynek byka.
Nie widzę obecnie też podstaw do silnej bessy na GPW."
Wtórne dno wypadało mi gdzieś na kwiecień i do tego czasu prowadziłem portfel wzorcowo. W styczniu mój portfel osiągnął szczyt, skróciłem pozycje podebrane w czasie listopadowej paniki i trzymałem kciuki za powrót spadków, żeby odbudować pozycję.
Przyszedł kwiecień, ale coś mi nie grało. Nie było jeszcze synchronicznych spadków wszystkich branż. Akcje wielu dobrych spółek spadły, ale wzrosty na game-devach trwały w najlepsze. Dlatego kupowałem głównie spółki z WIG20 na panikach, co później uratowało wyniki portfela.
Wreszcie pod koniec czerwca przyszła upragniona fala wyprzedaży. Wszystko spadało równo na techniczne wsparcia, zabrałem się do odbudowywania pozycji. Przytoczę mój plan sprzed roku:
"Moja strategia na 2018 będzie zatem następująca:
1. Przez cały rok będę akumulował małe i średnie spółki doświadczające
spadków, jeśli staną się bardzo tanie względem swoich przychodów,
gotówki na koncie, wartości księgowej itd.
2. Spróbuję ustrzelić ewentualny wiosenny szczyt, jeżeli zobaczę mocne
wzrosty na SWIG80 i euforię inwestorów indywidualnych, ponieważ wg moich
analiz w 2018 powinna trwać cykliczna bessa.
3. Będę dalej wyszukiwał ETFy do zainwestowania na długi termin.
Niestety Bossa zagranica radykalnie ograniczyła liczbę dostępnych ETFów i
muszę znaleźć jakiegoś innego brokera.
4. Zamierzam czysto technicznie pogrywać na spółkach z WIG20 w obie
strony. Tanio już było, drogo jeszcze nie jest, gdyby indeks wszedł w
ruch horyzontalny lub jakiś szerszy kanał trendowy, pojawią się moje
ulubione setupy.
5. Rozejrzę się za alternatywnymi sposobami inwestowania.
"
Akcje kupowane w czerwcu i lipcu szybko rosły i w sierpniu wydawało się, że lada moment portfel wejdzie na nowy szczyt. Spójrzcie na wykres, który opublikowałem pod koniec sierpnia:
To nie był odosobniony indeks, podobne wybicia z wieloletnich formacji zostały wyrysowane na wielu rynkach.
Wrześniowe tąpnięcie
Pierwszy tydzień września kompletnie mnie zaskoczył. Jestem na GPW 10 lat, ale pierwszy raz przeżyłem krach z portfelem wypchanym akcjami (ok. 60% kapitału). To doświadczenie wprowadziło zamęt w mój długoterminowy plan, ponieważ zacząłem szukać na siłę sposobów zabezpieczenia pozycji oraz odrobienia strat. Zacząłem zamykać zyskowne pozycje albo zamieniać pozycje długoterminowe na średnioterminowe. Potem byłem zmuszony czekać na korektę, żeby na nie wrócić.
Na swoją obronę mogę dodać, że nie miałem wtedy głowy do giełdy - akurat zacząłem nową pracę, zmieniłem auto, biegałem po urzędach i dopiero później, gdy oglądałem wykresy, dotarło do mnie co się wydarzyło.
Okazało się, że niedostatecznie przygotowałem czwarty punkt swojego planu na 2018. Miałem wiele okazji, żeby zarobić na technicznych zagraniach, ale rozproszyłem je na zbyt wiele kont i przestałem kontrolować egzekucje. Np. taki Tauron siedział na dwóch kontach jako długoterminowa inwestycja pod hossę, na jednym koncie na średni termin, a kiedy zobaczyłem na nim formację techniczną szukałem czwartego konta, żeby zagrać na szybko lub kupowałem kontrakty, żeby nie mieszać ich z akcjami. Kiedy w końcu przyszły mocne wzrosty na energetykach byłem już tak skołowany, że pozamykałem prawie wszystkie pozycje na TPE i PGE z niewielkimi zyskami, a teraz nie mogę doczekać się korekty, żeby na nie wrócić.
Odzyskanie równowagi
W końcu zrobiłem to, co powinienem był zrobić dawno temu - wyodrębniłem jedno konto do zagrań krótko i średnioterminowych, a pozostałe konta zostawiłem do akumulowania i trzymania długoterminowych pozycji. Pozwoliłem sobie na skracanie na nich pozycji tylko wtedy, gdy dany walor urósł zbyt mocno i zbyt szybko, np. oceniałem potencjał zysku na 100% w skali 2 lat, ale urósł 50% w tydzień, a jednocześnie nie wychwyciłem tego ruchu na koncie pod zagrania techniczne.
Nowa taktyka przyniosła efekty - portfel zaczął odrabiać wrześniowe straty i można powiedzieć, że dzisiaj, 9 grudnia 2018 zrealizowałem punkt 1 zeszłorocznego planu: zapakowałem się w akcje i fundusze po dobrych i bardzo dobrych cenach. Jestem gotowy na hossę, ale mam też odwody do obrony przed uderzeniami bessy.
Plan 2019
1. Zamierzam dalej akumulować solidne, mocno przecenione spółki, szczególnie te pikujące w dół, bo ludzie umarzają jednostki i fundusze sypią PKC. Jeśli ruszy hossa, będę trzymał akcje bez względu na korekty i sentyment. To bardzo trudne, bo powszechne oczekiwanie jest, że rynek może urośnie na początku roku, ale dno zrobi między wiosną a jesienią. Nie ma nic bardziej bolesnego na giełdzie, niż zamiana zysku w stratę, dlatego pokusa by sprzedać pozycję, która weszła na plus i wszyscy uważają, że zaraz znowu spadnie jest taka silna. Ja pamiętam jednak hossę 2009, kiedy to spółki rosły miesiącami i przynosiły setki procent zysku na samym odrabianiu strat z 2008.
Reasumując: siedzę na tyłku, kupiłem tanio i sprzedam kiedyś drogo.
2. W 2018 wiele akcji kupowałem na dołkach paniki, ale nie miałem planu na sprzedawanie ich na odbiciach. Tym razem mam specjalnie wydzielone konto na takie zagrania. Nie będzie mnie bolało, że skasowałem 20% zysku, choć po X latach byłoby z tego 2000%. Pod takie oczekiwania są konta do realizacji punktu 1 z planu.
Bessa na małych spółkach trwa już 21 miesięcy. Dotychczas najdłuższa bessa 2000-2002 trwała 25 miesięcy. W którym miejscu możemy być? Zwykły powrót indeksu w okolice szczytu z 2017 roku to już wysoki zysk, a co dopiero prawdziwa hossa, która też kiedyś wróci na GPW...
Dedi a jak zapatrujesz się krótkoterminowo na sytuacje na WIG20 i Sp500 do końca roku, wyżej czy niżej niż dzisiaj? Jak odbierasz planowaną zmianę warty w polityce w Niemczech, będzie to jakiś powód do spadków/wzrostów?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę konsekwencji w realizacji planów :)
Roman
Do końca tego roku mógłbym znaleźć 10 argumentów za wzrostami i 10 za spadkami ;) Nie patrzę zupełnie na politykę czy inne medialne uzasadnienia ruchów giełdowych.
UsuńMoże jestem chwilowo ciut bardziej za spadkami, bo po listopadowym tąpnięciu w Stanach był wysyp statystyk w stylu "jeszcze nigdy w grudniu nie spadało". W październiku 2017 zagrałem na spadki, bo "od 100 lat w roku kończącym się na 7 jest krach" i wtedy jak na złość urosło :)
Dokładnie, tak jak piszesz. Trzeba być twardym, masz plan i trzeba się go trzymać, a to że będzie bujało to normalne. Najlepiej, w takie dynamiczne dni, jeśli nie zamierza się spekulować , wziąć coś poczytać, pograć w szachy z Chessmaster'em ;), albo po prostu zrobić jakiś trening, ogólnie jak najdalej od giełdy i polityki, bo w takie dni to bardzo szkodliwy mix, który rodzi wątpliwości, a co to będzie, gdy nasz palec poleci na enter, plan sczeźnie, dlatego należy być czujnym, i świadomym swoich instynktownych (stadnych) odruchów, i dzięki temu mamy przewagę, tak się przynajmniej wydaje, bo nic na giełdzie nie jest oczywiste, ale posiadając strategię, zwiększamy swoje szanse znacznie.
UsuńPoza giełdową tematyką, mam dwie książki Jiddu Krishnamurti, "Rozmowy z Samym Sobą" i "Wolność od znanego"...jak nie czytałeś to polecam. Smakowite to ;) Ale mam jakiś z tym problem dotychczas, zamiast wziąć przeczytać od początku do końca, to czytam na wyrywki, i wciąż wynajduję sobie inne książki do czytania,czy inne formy wymówek, jednocześnie świadom będąc, że te są bardzo wartościowe. Dlaczego ich więc nie przeczytam od początku do końca, pomimo, że są bardzo krótkie, i wiem, że są ważne dla mojego rozwoju? Może stałem się za dużym materialistą, i tylko mała, aczkolwiek ważna, część mnie chce zagłębić się w ten wewnętrzny, inspirujący monolog, który towarzyszy mi, gdy czytam tę książkę? Jedno jest pewne, jesteśmy tak sprzeczni jako istoty, że aż dziw, że potrafimy normalnie funkcjonować w tym świecie. Możemy pokazywać w miarę zintegrowane oblicza przed innymi, i grać swoje role, ale w sobie, często czujemy się kompletnie zdezintegrowani,(zależy to oczywiście od dnia) ale oczywiście, jest coś, co trzyma nas w kupie, bo w przeciwnym razie się rozlecimy, i to chyba byłoby szaleństwem ;) Sprzeczności jest dużo w nas, można rzec, jest nas wielu :) I takie książki uświadamiają nam to dobitnie, rozkładają nas i świat na kawałki, a my często po prostu lubimy nie wiedzieć. Tak więc, jest część mnie, która nie chce czytać takich rzeczy i cześć, która chce, wydaje mi się, ze większość ludzi, to nie pociąga, dlatego nie czytają takich książek. Osobiście, nie wiem, dlaczego mam takie ciągoty i nawet nie jestem totalnie pewien, czy to dobre dla mnie, w sensie, czy to mi przypadkiem nie przeszkadza w życiu, w tzw. pragmatycznym ujęciu. Money money money, to wystarczy...no ale mi właśnie nie wystarczy. Jest późna pora, trochę się rozpisałem, możliwe, ze nieco bezładnie to piszę i nie będziesz wiedział, co de facto mam na myśli, i o co mi chodzi :) Ale jednak myślę, że będziesz wiedział. Np. moja dziewczyna, niespecjalnie jest zainteresowana takimi sprawami, jak czasami jej bardziej filozoficznie coś wyjaśniam, to bywa, że ona po prostu zasypia...nie ukrywam, że to mnie nieco smuci, bo mówię wtedy o niezmiernie istotnych dla mnie sprawach, a ta po prostu zasypia, a gdy gadam o dyrdymałach, bo też o tym potrafię rozmawiać, to ta mnie wtedy słucha...nonsens. Może takie są zazwyczaj kobiety, paradoksalnie są pragmatyczne bardziej, niżeli my, faceci, ale to tylko takie moje przypuszczenie. Mam dziewczynę ekonomistkę, i w sumie to mi się podoba, bo i o giełdzie mogę z nią porozmawiać ;), ale czasami też o filozofii bym chciał. Nic, zaakceptowałem już to. Takie, życie, no i taki wpis, bez wyraźnego wątku, i pewnie, trudno będzie Ci się do niego odnieść, ale nie musisz. Pozdrawiam
Nie istnieje coś takiego jak jedno spójne, monolityczne "ja", które pasuje do każdej sytuacji. Zachowujemy się, myślimy i odczuwamy inaczej gdy rozmawiamy z rodziną, w pracy, z kolegami, dziećmi czy płcią przeciwną. Przełączamy się między tymi interfejsami i każdy wydaje się "nasz". Mistrzowie duchowi uczą, by "ja" - pierwotnej jaźni, istnienia - szukać głębiej, poza słowami i emocjonalnymi odruchami.
UsuńNa książki, które chciałoby się przeczytać, ale nigdy nie chce się do nich przysiąść, polecam półkę w kibelku. Codziennie 1-3 strony i po kilku miesiącach najgrubsze knigi rozpykane :)
Też mnie czasem kusi by realizować zyski, zwłaszcza na silnych odbiciach, ale wychodzę z założenia, że na takie zagrania przyjdzie czas podczas spokojnej hossy, skoro mamy ekstremum, to lepiej poczekać na przeciwne, żaden trading nie przebije takich wyników ;)
OdpowiedzUsuńA gdzie druga cześć podsumowania sezonu ultra?
OdpowiedzUsuńPo przebiegnięciu grudniowego maratonu :)
UsuńDedi, a dla kogu teraz pracujesz? I dlaczego uciekłeś od Niemców?
OdpowiedzUsuńDla Amerykańca, zawsze jak nasza władza.
UsuńKupujesz jakieś akcje dzisiaj?
OdpowiedzUsuńHej Dedi,
OdpowiedzUsuńJestem ciekaw Twojej opinii. Mam mały zysk za 2018 rok, ale chciałbym pozbyć się z portfela spółek najgorzej rokujących i tym samym zredukować zysk do zera (czyli sprzedać najgorzej rokujące na przyszłość sektory/akcje ze stratą). Po uwagę biorę te 4 opcje (w nawiasie średnia cena zakupu): Budimex (187 zł), Kruk (207 zł), Orange (5,5 zł), Play (23,50 zł). W każdą z tych spółek włożyłem podobną ilośc pieniędzy. Jeśli dobrze obliczyłem to ostatnim dniem na dokonanie transakcji wliczanej do roku podatkowego 2018 to 19 grudnia?
Dzięki
Karol
Hej, niestety nie umiem pomóc. Zachowanie pojedynczej spółki jest zbyt nieprzewidywalne. Z 4 które wymieniłeś mam tylko trochę Orange (na główny zakup czekam jeśli spadnie na 4.1x) i na pewno nie kupiłbym Playa, bo nie spełnia moich wymagań płynnościowych (cash na koncie, niskie zadłużenie). Tylko moje kryteria działają, kiedy kupuję kilkadziesiąt spółek w głębokiej bessie, wtedy większość z nich przyniesie zysk w hossie. Kupno jednej może przynieść utratę całości kapitału.
Usuńhej
Usuńjesli chodzi o ten ostatni dzien na optymalizacje podatkowa w 2018 roku, to jest to 21.12 - dzien 3W (piatek)
pzdr
Dedek, co sądzisz o scenariuszu w którym Swig80 odzyska blask tuż po nowym roku? Moim zdaniem fundusze wiedząc, że skończą ten rok na stracie, starają się wyprzedawać tak, aby małe i średnie spółki na koniec roku były notowane jak najniżej, co pozwoli im uzyskać świetną bazę pod przyszły rok ;)
OdpowiedzUsuńScenariusz z tych niesprawdzalnych, tj. małe spółki faktycznie mogą urosnąć (na polskim rynku występuje tzw. efekt stycznia), ale czy to akurat będzie powód wzrostów? Patrzę statystycznie: skoro najdłuższa bessa na SWIG80 trwała 25 miesięcy, a obecna 21 miesięcy, to szansa na każdy kolejny miesiąc spadków maleje. Ponadto są już spółki, które zmieniły trend na wzrostowy i kolejne fale bessy na szerokim rynku są na nich tylko korektami.
UsuńJeszcze co najmniej 1 sesja spadkowa na wig 20 i biorę się za większe przedświąteczne zakupy :).Dedek zwróciłeś uwagę na Wirtualną Polskę WP.pl akcje wyglądają jakby kończyły korekte.
OdpowiedzUsuńPrzy obecnym c/z i c/wk boję się wchodzić w WPL. Bezpieczniej czuję się kupując AGO, choć wykresy spółek tego nie potwierdzają :D
UsuńDla wszystkich którzy mają jeszcze spólki energetyczne info z dzisiaj:
OdpowiedzUsuńAnalitycy Santander Biuro Maklerskie w raporcie z 12 grudnia 2018 r. wydali rekomendacje dla: PGE (Sprzedaj, Cena Docelowa 10,00 zł), Tauron (Sprzedaj, 1,60 zł), Energa (Kupuj, 11,60 zł), ENEA (Kupuj, 12,10 zł).
Swoją drogą 1.60 za TPE :P Chętnie za tyle kupię :D
OdpowiedzUsuńDedek, czy śledzisz spółkę MDG? Wydaje się tania i nie wiadomo skąd taka niechęć do tych akcji. W raportach też raczej nie widać niczego podejrzanego.
OdpowiedzUsuńŚledzę, ale nie mam na nią specjalnie pomysłu. Trochę jak inPost/Integer - biznes fajny, usługa potrzebna, ale polscy inwestorzy stracili 90% kasy, a potem główny właściciel wycofał spółkę z giełdy i zarobi jakiś amerykański fund. GPW...
UsuńAnonimowy 11 grudnia 2018 02:40, czasami też budzę się w środku nocy i nie mogę zasnąć. Ale nie mam jeszcze potrzeby spisania swoich przemyśleń. Jeszcze raz dziękuję gospodarzowi za pielęgnowanie tego miejsca i gościom za wkład.
OdpowiedzUsuńChyba czeka nas jeszcze jeden zjazd poloczony z osłabieniem PLN. Dopiero wtedy gruby będzie zadowolony. Od dłuższego czasu na WIG20 poruszany sie sektorowo zarówno w dół jak i górę. To jest mega męczące i takie ma być, maja czas.hd
Jedyna gra, jaka działa mi od 10 lat na WIG20, to z tego zbioru spółek:
UsuńPKO, PGE, TPE, OPL, PZU, ALR, PEO, PKN, PGN
kupuj jak mocno spadło, sprzedawaj gdy mocno urosło.
Czasem na zysk czekam miesiącami, czasem jeden dzień, ale zawsze działa.
a co teraz dedek kupujesz a co sprzedajesz z tej grupy?
UsuńMam pozycję pod hossę na PZU, PEO, ALR, OPL i TPE.
UsuńPod krótkoterminowe zagranie wpadło tylko PEO, którym mi się bardzo dobrze pogrywa. PGE zabrakło kilkanaście groszy.
Jaki poziom długoterminowo na TPE obstawiasz że może dojść?
OdpowiedzUsuńNie wiem, rynek pokaże :)
UsuńDedek tak z ciekawości kto to jest na tym zdjeciu przy twoich komentarzach :-)
OdpowiedzUsuńPodrasowana fotka że studiow, kiedy nosiłem się na Wolverine'a.
UsuńIndeks cenowy zrobił dzisiaj w czasie sesji nowe wieloletnie minimum, jeśli jutro będzie nowe zejście w dół, to mój plan na budowanie dużej pozycji na małych spółkach podczas dołku z połowy listopada (jako idealnego punktu na odwrócenie trendu na szerokim rynku) pójdzie w łeb. Chyba byłoby to zbyt piękne i proste ;/
OdpowiedzUsuńA Lotos na to niemożliwe i ustanawia nowe rekordy wszechczasów :-)
OdpowiedzUsuńDedek. Mam pytanie, czy robiłeś kiedyś coś takiego w celach optymalizacji podatkowej, jak sprzedaż samemu sobie akcji z jednego konta maklerskiego na drugie, wewnątrz spreadu i najlepiej 1 grosz od obecnej ceny? Bo zastanawiam się, czy mogę tak zrobić, jedni mówią, że tak, w SII wyczytałem, że były takie przypadki karane. Jak Ty myślisz ;)?
OdpowiedzUsuńNie robiłem takiej optymalizacji. W Polsce wszelkie knfy potrafią dowalić tylko płotkom, więc jak się ktos będzie chciał wykazać...
UsuńWitam, chciałbym zapytać o spółkę marvipol i Elemental. Dziękuję
OdpowiedzUsuńHej nie zauważyłem komentarza. Elemental mam na długi i krótki termin, na razie nie narzekam. Marvipol - kupiłem mały pakiet po wpisie na 'gazeta giełdowa', ale na razie nie widzę tu fajerwerków. Główny właściciel Marvipola to ściemniacz od BAHa więc za dużo kasy mu nie powierzę :)
UsuńZastanawiam się na kupnem AGO , uważam 8 zł to było dno raczej nie do powtórzenia .10 zł całkiem dobra cena - jak ty to widzisz ?
OdpowiedzUsuńAgo sprzedałem w 2017 po 17 i odebrałem srednio po 11. Trzymam pod kontynuacje długoterminowego trendu wzrostowego.
Usuń