Krótki termin
Dominuje oczekiwanie na korektę, która ma być okazją do zakupów. Z technicznego punktu widzenia wydaje się to słuszną taktyką, bo:
- WIG20 wyrażony w dolarach pokazuje wykupienie i dotarł do oporów:
- polecam również zapoznać się z porcją wykresów na blogu Pokonać giełdę, które sygnalizują ryzyko dla akcji,
- akcje amerykańskie są drogie, zanikła zmienność, spotykam się z wieloma analogiami do okresu sprzed flash-crash.
Z drugiej strony indeks nieważony całego rynku jest w miejscu, z którego w ostatnich 3 latach ruszały fale wzrostowe:
Dotychczasowe korekty spadkowe trwały ok. 2 miesiące, obecna zachowuje się niemal wzorcowo. Oscylatory zostały schłodzone i zakręcają w górę.
Dalsze spadki byłyby oznaką zmiany średnioterminowego trendu.
Średni termin
Od ponad roku utrzymuje się sygnał L na rynki rozwijające się i przez najbliższe lata oczekuję przepływu kapitału z drogiej Ameryki do reszty świata. W najcięższych chwilach 2016 ten wykres trzymał mnie przy akcjach i skłaniał do powiększania pozycji:
Skłaniam się do analiz, według których dołek na GPW mieliśmy w styczniu 2016 i statystycznie przynajmniej przez półtora roku akcje powinny rosnąć (czyli gdzieś do lipca-września). Jeśli WIG20 zacznie korektę teraz, zapewne wyjdę z PZU i banków, bo na nich mam wysoki zysk. Powiększę natomiast pozycję na sektorach defensywnych, które rosną w późniejszym etapie (Orange i energetyki).
Akcje mierzone C/wk są już dość drogie, jak w szczytach z 2011 i 2013-2015 roku, ale daleko im do poziomów z 2007:
10 lat temu pękła bańka na deweloperach mieszkań, obecnie mamy bańkę deweloperów gier, a w Stanach pękła bańka na centrach handlowych. Podobna fala bankructw galerii handlowych czeka wkrótce Polskę (rok-dwa po USA).
Dlatego w drugiej połowie tego, lub na początku przyszłego roku spodziewam się cyklicznej bessy w Polsce. Jaki będzie jej przebieg nie mam oczywiście pojęcia, ale celuję raczej w szybki kraszek i powrót do wzrostów, ponieważ:
Długi termin
Choć cena do wartości księgowej akcji jest już dość wysoka, cena do zysków operacyjnych ma jeszcze szerokie pole do wzrostów:
źródło: makrosfera.net |
Jeżeli wyższe poziomy nie zostaną osiągnięte podczas obecnego cyklu hossa-bessa, to zakładam raczej krótką i płytką bessę (podobną do tej z lat 2004-2005), jako przystanek przed dalszymi zwyżkami cen akcji, które jak pokazywałem niedawno są wyceniane z dyskontem wobec obligacji i depozytów.
A co do S&P500, od 5 lat dość dobrze sprawdza mi się ta analiza:
Strzałkami zaznaczyłem miejsca, dla których szukałbym analogii do obecnej sytuacji.
I taki mały smaczek na koniec, WIG20USD vs S&P500:
Warto sluchac Dominika bo jest madry!
OdpowiedzUsuńFajny wpis, jak zwykle. Żałuję, że nie mam tyle czasu na giełdę, co kiedyś. Fajny okres, coś się dzieje. Jest szansa na spore wzrosty (waluty, gospodarka) i na fajne przeceny (bańki na giełdach zachodnich).
OdpowiedzUsuńJedno pytanie. Spodziewasz się cyklicznej bessy w ciągu kolejnych 3-9 miesięcy (połowa tego roku/początek przyszłego). Czy w razie jej nadejścia zamierzasz się wyprzedać, czy twardo trzymasz akcje nawet podczas spadków?
GPW jest bardzo rozkorelowana. W latach 2006-2009 prawie wszystko chodziło synchronicznie, do krachu 2011 mocniejsze przeceny też szły parami. Potem gdzieś tak od połowy 2012 wszystko się zmieniło: szeroki rynek spadał, a WIG20 rósł. Z początkiem 2013 ruszyły małe spółki, a WIG20 spadał przez kilka miesięcy. SWIG80 szczytował w listopadzie 2013, a WIG20 w kwietniu 2015.
UsuńW efekcie mamy na giełdzie mocno napompowane balony i mnóstwo porzuconych stabilnych spółek, w których spokojnie zmieści się kapitał. Dlatego opracowuję scenariusze:
- jeśli rynek wystrzeli synchronicznie do góry, to wycofam wszystko, gdy zobaczę oznaki euforii jak na początku marca
- jeśli hossa na szerokim rynku załamie się (ten tydzień może być kluczowy, bo korekta jest już przeciągana ponad średnią z ostatnich 3 lat), to raczej zostawię większość portfela pod dywidendy, które nadal biją lokaty, a wywalę małe spółki, które za mocno urosły ponad przychody i wk
Dzięki Dedek za link do mojego bloga. Wygląda na to, że negatywne tygodniowe dywergencje powoli uruchamiają scenariusz korekty a dzieje się to w sytuacji dobrego odczytu PKB za pierwszy kwartał. Wskaźnik PLWS [nieważony]ładnie pokazuje, że od początku marca przeciętny inwestor traci kasę i niestety jak do tej pory nie widać oznak poprawy. Ja w chwili obecnej zredukowałem akcje do poziomu ok.5%. Być może jestem zbyt ostrożny, ale przy spadającym rynku szanse na zysk nie wyglądają specjalnie różowo. Kiedy rynek nie wspiera portfela, wtedy nawet najlepsze papiery generują straty, oczywiście do czasu. Pozdrawiam - Adam.
UsuńAkurat mój portfel jest blisko maksów i rósł od marca ze względu na częściowe odzwierciedlenie WIG. Otóż im mniej ryzykowna wydawała mi się spółka (np. PKO po 25zł, PZU po 30, GPW po 33, ENG po 9, PGE po 12, OPL po 6 itd.), tym więcej jej kupowałem. W efekcie mimo posiadania ok. 50 spółek w portfelu, mułki z WIG20 stanowią jakąś połowę pozycji i cały czas podnosiły wycenę.
UsuńDzisiejsza sesja to pierwszy odczuwalny spadek od dłuższego czasu. Podobne sesje były na wspomnianym przez Ciebie PLWS (a jeszcze bardziej widoczne na ^_PL ze stooqa) w czerwcu (brexit) i grudniu zeszłego roku. Po takim strząśnięciu akcje już rosły - jeśli teraz nie zaczną odbijać, będzie to czerwona lampka dla akcji.
A tak w ogóle to właśnie sobie zdałem sprawę, że jutro-pojutrze, to idealny termin na krach, ponieważ wylatuję na urlop i nie będę miał dostępu do rynków. Brexit przesiedziałem w pociągu na sudecką setkę :)
OdpowiedzUsuńHehe, jednak może aż tak źle nie będzie, w końcu wsparcia jeszcze trzymają jednak przydałoby się porządne strząśnięcie choćby dla rynkowej "zdrowotności"
Usuń