Za czasów QE wykrystalizowała się dość prosta strategia: jest dodruk dolara, jest wzrost walut względem USD, towarów i akcji, czyli Risk On. Gdy kończy się QE, aktywa spadają, dolar i obligacje drożeją, mamy zatem Risk Off. Niedawno wystartował QE w strefie Euro i reguły gry się zmieniły:
Od października 2014 ktoś już najwyraźniej wiedział, że ECB też będzie drukował, bo dotychczas odwrotnie skorelowany z USDEUR indeks DAX, zaczął zachowywać się bliźniaczo. Przyjmuję zatem roboczo, że teraz euro wyznacza cykl Risk On/Off - gdy słabnie, wszystko powinno rosnąć, gdy się umacnia, mamy spadki.
Szybki rzut oka na PLNEUR vs WIG:
Tutaj korelacja jest cały czas zachowywana - gdy złoty umacnia się wobec euro, drożeją też polskie akcje. Przeanalizujmy zatem jeden i drugi wykres w dłuższej ramie czasowej:
Od blisko 2 lat WIG zmaga się z poziomem szczytu z 2011 roku. Aktualnie tkwi na wsparciu oscylatorów oraz średnich kroczących. Czy mamy do czynienia z dystrybucją, czy akumulacją? Myślę raczej o tej drugiej, ale nie wykluczam mocniejszego strząśnięcia - tutaj moje zdanie nie zmienia się od miesięcy, można zajrzeć na wcześniejsze analizy. Czekam co pokaże eur...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
W ramach eksperymentu wyłączam moderację komentarzy.
Zasady komentowania:
- żadnego spamu i reklam (także linków do serwisów w nazwie użytkownika),
- komentarze obraźliwe będą usuwane,
- proszę o zachowanie kultury i brak kłótni; różnice zdań należy wyrażać poprzez dyskusję wspartą argumentami.
Podtwórca