Strony

wtorek, 30 września 2014

Blogowa bessa

Teraz ze mną na solo nie wygrasz. Ja bardzo dużo czytam, odświeżam umysł i kurwa będę jak brzytwa.
J. Oleksy

Jeśli ktoś śledzi bloga na bieżąco, mógł zauważyć, że ostatnio częściej pojawiają się wpisy o rozwoju osobistym. Łatwo wywnioskować, że temat mocno mnie interesuje. Przez ostatnie 2 lata blog powoli zamierał, w 2012 93 wpisy, w 2013 już tylko 55, a w tym roku dopiero 43 (44-rty się właśnie produkuje). Statystki potwierdzają marazm - od szczytu w 2012 roku spadek o 66%, nawet w zeszłym roku było 30% więcej odsłon:


Liczba odsłon i komentarzy dynamicznie ruszyła w czasie bessy 2011 roku, którą wieszczyłem w co drugim wpisie. Potem przyszła hossa, buy&hold, większość moich analiz (szczególnie fundamentalnych) nie trafiała na bloga, odpłynęli czytelnicy zainteresowani giełdą. Podtrzymywałem jednak kroplówkę, bo nie zamierzam z niego rezygnować. Wiele się przez ostatnie półtora roku nauczyłem i zamierzam podzielić się tym w artykułach.

Postanowiłem rozruszać nieco bloga i publikować 2 wpisy tygodniowo. I nie będą to 2 wykresiki wklejane na siłę, bo tematów mam mnóstwo. Całe życie kierowało mną przekonanie, że gdy coś studiuję, to prawdziwa wiedza leży gdzieś obok, a ja mogę dobić tylko do pewnego etapu. To przekonanie wzmacniała teoria 10 tys. godzin, bo dawała mi usprawiedliwienie - nie znam czegoś wystarczająco dobrze, ponieważ nie przerobiłem nawet połowy materiału. Tyle że ta teoria zajmuje się procesem osiągania geniuszu w danej dziedzinie, a nie solidnego warsztatu. Solidne umiejętności można zdobyć zdecydowanie szybciej i zdecydowanie mniejszym wysiłkiem - trzeba tylko dużo myśleć.

Spędziłem większość świadomego życia rozmyślając, a dopiero niedawno odkryłem schematy, które odpędzały myślenie wtedy, gdy było ono potrzebne. Jak opisać to w prostych słowach na blogu? Mogę stworzyć wirtualną postać i na jej przykładzie tłumaczyć pewne procesy, ale to jest sposób na książkę, a nie bloga. Dlatego tyle piszę o sobie - nie żeby się chwalić czymkolwiek, tylko pokazywać jak ułomna istota powoli rozwija się i więcej dostrzega. Te spostrzeżenia niektórych pchną do rozwoju, dla innych będą oczywiste, a inni uznają je za bzdury.

Nie zrezygnuję z wpisów giełdowych, ale zdecydowanie częściej pojawią się tematy dotyczące:
- rozwoju osobistego,
- twórczości,
- biegania, diety, wegetarianizmu,
- osiągania szczęścia i sensu w życiu.

Poszło mocno na koniec, ale temat sensu życia zajmował stałą rubrykę od początku blogowania. Przebudzenie, życie tu i teraz, ego przewijały się często i gęsto, aż pogodziłem się z rzeczywistością. Ale zmiana nie nastąpiłaby bez potwierdzonych naukowo metod, na których bazuje część literatury rozwojowej (kolejna, niestety przytłaczająca część zajmuje się tworzeniem wydumanych teorii i przepisywaniem innych wydumanych teorii).


13 komentarzy:

  1. Obawiam się, że stracisz nieco czytelników, którzy odwiedzali blog ze względu na posty giełdowe (w tym chyba również mnie). Ostatnio coraz rzadziej znajduję tu coś dla siebie. Życzę, żeby ta zmiana przyniosła nowych czytelników zainteresowanych rozwojem, diętą, biegami itp.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze wiedzieć, że ktoś jeszcze tu zagląda ze względu na giełdę :) Liczba postów giełdowych nie zmieni się w stosunku do poprzednich miesięcy, bo zamierzam publikować w tygodniu raz wpis rozwojowo-duchowy, a raz giełdowy (razem 2). Biorąc pod uwagę, że wcześniej w miesiącu na ok. 5 wpisów 3 dotyczyły giełdy, a 2 czegoś innego, to i tak będzie progres :)

      Usuń
    2. Czytam Twego bloga regularnie interesuje mnie giełda oraz rozwoj osobisty a wiec blog trafia w 10 jak dla mnie.
      "Spędziłem większość świadomego życia rozmyślając, a dopiero niedawno odkryłem schematy, które odpędzały myślenie wtedy, gdy było ono potrzebne." - Swiadome zycie i rozmyslanie? hmm czy to sie nie gryzie ze sobą?

      Usuń
    3. "Świadome życie" ma wiele kontekstów, chodziło tu stan w którym się nie śpi i system z grubsza funkcjonuje :)

      Usuń
  2. ja tam zaglądam codziennie.....

    OdpowiedzUsuń
  3. Bez giełdy bedzie lipa

    OdpowiedzUsuń
  4. gielda mi nie przeszkadza, ale Twoje wpisy rozwojowe sa dla mnie najcenniejsze bo jakoś dziwnie mam wrazenie, że jestes troche "przede mna" na drodze ktora podarzam. tak wiec bardzo mnie cieszy ta inicjatywa.
    boff

    OdpowiedzUsuń
  5. Dedek
    nie wydawaj tylko ksiazki albo kursow platnych. Blagam. Wiesz ci mam na mysli. Powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co złego w książce? Przecież na tym się nie zarabia, jeśli o to chodzi :) Zawsze chciałem napisać książkę i od jakiegoś czasu sobie spokojnie piszę. Temat zdecydowanie nie-giełdowy.

      Co do kursów/szkoleń, nic takiego nie planuję. Jest tylko jeden przypadek, w którym mógłbym uczyć kogoś giełdy - musiałbym być w te klocki mistrzem i mieć dużo wolnego czasu, wtedy mógłbym przekazać wiedzę ludziom, którzy wiedzą co robią. Wyciąganie kasy z mięsa armatniego jest dla mnie niedopuszczalne. Do mistrzostwa póki co droga daleko za horyzontem.

      Usuń
  6. Bylebyś pisał. Nie samą giełdą żyje człowiek, a jesteś bystrym gościem, który tworzy coś wartościowego i interesującego (rzadkość w dzisiejszym internecie).

    OdpowiedzUsuń

W ramach eksperymentu wyłączam moderację komentarzy.

Zasady komentowania:
- żadnego spamu i reklam (także linków do serwisów w nazwie użytkownika),
- komentarze obraźliwe będą usuwane,
- proszę o zachowanie kultury i brak kłótni; różnice zdań należy wyrażać poprzez dyskusję wspartą argumentami.

Podtwórca