Pod ostatnimi wpisami zrobiło się trochę nerwowo. Umieściłem kilka informacji o swoich zagraniach na TPS, PGE czy TPE, do tego co jakiś czas piszę o długoterminowych zakupach akcji małych spółek. Jeśli ktoś nie śledzi uważnie wpisów i komentarzy, może wyciągnąć mylne wnioski lub co gorsza wpakować się w jakąś minę.
Od lat spekuluję na akcjach z WIG20. Poluję na korekty ekstremalnych wychyleń wychodząc z kilku założeń:
1. Ruchy na nich są ograniczone, np. PKO nie urośnie 100% w kilka tygodni, tutaj duży ruch to np. 33% z 30 na 40zł. Nawet mocny spadek z 20 na 16zł na PGE to jest tylko -20%. Zatem jeśli kurs spadł te 20-25%, wskaźniki są mocno wyprzedane a pod ręką są jakieś zniesienia czy średnie, można zapolować na szybką korektę. Jeśli się nie uda, jest mała szansa, że dużo stracimy (ale ryzyko jest - np. ostatnia załamka na TPS, które też miałem, ale kontrakty sprzedałem o wiele wcześniej, bo mój scenariusz zakładał szybkie odbicie na 13.30, tymczasem kurs długo kisił się w miejscu i motywy pod które grałem się zdezaktualizowały).
2. Akcje są dość silnie skorelowane z WIG20, pośrednio z indeksami światowymi i PLN, można więc analizować je w szerszym kontekście.
3. Akcje są płynne i na większość z nich są kontrakty (można grać w obie strony).
4. Co roku większość z nich jest chroniona dywidendami - jeśli powinie się noga, można poczekać dłużej i wyjdzie się z gwarantowanym zyskiem, który jest atrakcyjny gdy kupujemy po mocnej przecenie.
Mniej więcej na tych przesłankach obracam od czasu do czasu akcjami i kontraktami PKN, PKO, PGE, PGN, TPS, TPE, PZU. Nigdy nie kupuję tych akcji długoterminowo, tutaj celem jest 'podnieść kasę, która leży na ulicy'.
Dodatkowo, co bardzo ważne, stosuję w tej grze zasadę wziętą z książki Phantom of the Pits, którą kiedyś opisałem na blogu:
RULE 1:
In a losing game such as trading, assume you are wrong until the market proves you are right. Positions established must be reduced and removed until or unless the market proves the position correct. Why is rule one so hard to implement? The answer is that 98 per cent of all traders trade to be right. The rest trade the markets to make money. The fear of being wrong is more often than not a greater motivator than the fear of losing money. Be conscious of it when you are trading.
Opiszę teraz 2 zagrania, które pokazują jak to wygląda w praktyce i jak możesz zarobić więcej lub popłynąć, jeśli kupisz te same spółki w tym samym momencie.
Listopad 2012. Tauron runął z 5.11 na 4.08 . Zapaliły mi się różne wskaźniki, kupiłem pakiety po 4.13, 4.15 i wyznaczyłem TP poniżej 4.48, gdzie biegło fibo38.2 . Opisałem wejście na blogu, w pare dni zamknąłem z zyskiem pozycję i zapomniałem o niej.
Załóżmy, że inny czytelnik (GRACZ 2) zainteresował się pod wpływem wpisu Tauronem, ale otwiera pozycję na podst. zupełnie innych przesłanek. Wycenił cenę akcji na 6zł, widząc okazję na blisko 50% zysku w ciągu np. roku. Kurs rośnie na 4.94, po czym załamuje się i spada na 4.31. Pojawia się złość - dedek polecał na blogu Taurona, a tu wtopa.
GRACZ 3 zagrał pod konsolę w kanale czy trójkącie albo na przecięcie średnich, kupił po 4.1x, sprzedał po 4.8x i zarobił więcej niż ja. Mnie interesowało tylko urwanie "pewnego" zysku.
Styczeń 2013. Po muśnięciu 19.54 PGE spadł niemal pionowo w okolice 17 zł. Zapalają się wskaźniki, więc zaczynam podbierać od 17.5x . Kurs ustanawia lokalne minimum na 16.90 i zaczyna się konsolidować. Wykres przestaje mi się podobać - kupowałem na wsparciu, które padło. Opór wybitego wsparcia zbiega się z fibo23.6 na ~17.50, ale chciałbym zarobić więcej, więc ustawiam Take Profit na 17.83 (~fibo38.2) (błąd, bo to bardziej chciejstwo, gdyż wykres pokazuje ewidentną słabość - pocieszam się, że FPGE jest na silnym wsparciu).
Wreszcie PGE odbija, ale 17.50 jest barierą nie do przejścia. Zamykam więc część pozycji, a reszta czeka na 17.83. Dziś rano widzę coś dziwnego - TKO PGE 17, a FPGE 16.9x . Takie numery już widziałem nie raz - zamykam pozycję, pare minut później zaczyna się mocny spadek.
GRACZ 2 trzyma pozycję dalej, bo liczy że za rok sprzeda po 20, a GRACZ 3 kupił po 17.50 i sprzedał na stopie po 16.99 . Nie wiem kto w długim terminie zarobi więcej (podejrzewam, że na akcjach WIG20 GRACZ 2 ), jednakże moje uwarunkowania psychiczne skłaniają mnie do takiej, a nie innej gry.
Opisana taktyka jest tylko jedną z kilku, które stosuję na giełdzie. Większość środków przeznaczonych na giełdę zaparkowałem w akcjach małych i średnich spółek kierując się wycenami fundamentalnymi oraz częściowo techniką (przy wyznaczaniu momentu wejścia). Horyzont conajmniej roczny (chyba, że wypełnią się wcześniej TP), oparty o cykle hossa-bessa i tygodniowe/miesięczne wykresy indeksów SWIG80, Cały rynek czy WIG. Do każdej pozycji napisałem na karteczce plan i się go trzymam.
Tutaj nie robię nic, np. z Agorą szedłem od 6.xx do 11, po czym spadałem na 8.xx . Żałuję, że zamknąłem Graala z blisko 50% zyskiem, jeśli spadnie poniżej 12zł, odkupię. Monnari kupiłem poniżej 1zł, nie sprzedałem po 1.40, teraz stoi za 1.1x. Niektóre pozycje jak LUG z 20% zysku zamieniły się w straty. Nie zwracam na to uwagi - to jest te 15 spółek na długi termin, dla których plan przewiduje znacznie wyższe poziomy sprzedaży.
Być może będzie wtórne dno jak w latach 2002-2003. Jestem na to psychicznie przygotowany i mam odpowiednie narzędzia (opcje, kontrakty), żeby w tym czasie próbować zarabiać. Mam też coś, czego nie miałem przez pierwsze lata - cierpliwość i brak ciśnienia na wyniki. Liczy się tylko tworzenie dobrych planów i ich realizacja.
To jest tylko przykład na to, żeby nie kopiować bezmyślnie cudzych zagrań.
OdpowiedzUsuńJa widzę lekką panikę i podbieram w sumie co się da z naszej dwudziestki. Liczę na potężne odbicie.
OdpowiedzUsuńA w jakim terminie? Bo jeśli chodzi o tą serię, to jestem raczej sceptyczny i obstawiam wygraną misia (gram pod odbicie na ok. 2550).
Usuń