Czołem numeromaniacy! Witam w nowym roku. No, to do rzeczy:
1. Model ankietowy wyznaczania wartości WIG20 na koniec roku sprawdził się znakomicie. Zarówno w lipcu jak i w listopadzie mniejszość obstawiała wyjście powyżej 2500 i zgodnie z kontrariańską zasadą właśnie tam indeks blue chipów podążył. Mógłbym napisać jak prof. Rybiński, który po stracie 35% kapitału na giełdzie obwieścił, że i tak jego prognozy na 2012 były najlepsze, ale jestem skromny. Zawieszam nawet ankiety, bo teraz wszyscy robią się bykami, a ja nie chcę jeszcze spadków, bo siedzę w akcjach :)
Niemniej przygotować się będzie trzeba na jakieś tąpnięcie, może tradycyjnie w lutym, jak się publika podjara na hossę.
2. SWIG80 dotarł kolejny raz do 50% zniesienia bessy 2011-2012 i połowy brzydkiej czarnej świecy:
Myślę, że pobuja tu trochę i potem dalej w górę.
3. Przeczytałem tekst analityka, który twierdzi, że bessy nie było, tylko głębsza korekta, a od 2009 jesteśmy w hossie. Nie zgadzam się z tą opinią, pokazywałem wiele razy indeks cenowy, na którym dokładnie widać niszczącą falę C, która przeorała spółki na GPW i Newconnect:
Jednakże na indeksach WIG, WIG20, MWIG40 i SWIG80, na który wpływ mają płynne spółki z dużą kapitalizacją faktycznie tej fali nie widać.
Analizując pobańkowe odbicia zauważyłem, że pierwsza hossa po pęknięciu bańki dochodzi do ok. 38.2% zniesienia Fibonacciego (na przykładzie NASDAQ100) :
Później mamy mocne wtórne strząśnięcie i dopiero początek zdrowej hossy. Czy podobny schemat zobaczymy na SWIG80? Wszak to MIŚSie były najbardziej napompowane w 2007 roku:
Tak na chłopskie oko i bazarową technikę (A=C, fibo1.618 bessy 2011-2012, fibo61.8 bessy 2007-2009) 15000 na SWIG80 stoi w zasięgu ręki. Czy są to wzrosty oderwane od fundamentów? Spójrzmy na Book Value i Market Value indeksu:
Różne smaczki w tych księgach pewnie siedzą, jednak nie sądzę żeby w 2007 roku kłamali mniej, kiedy wyceny rynkowe bujały w obłokach.
Muszę to napisać na blogach jakie odwiedzam. Hirsz wypisywał kompletne głupoty dziesiątki razy na swoim blogu, a ja krytycznie, aczkolwiek konstruktywnie to komentowałem. No i za którymś razem nie wytrzymał i zaczął cenzurować moje komentarze. Widać chłopaczek nie ma argumentów.
OdpowiedzUsuńPrzestrzegam przed jego blogiem - używa półprawd i manipuluje informacjami prawdopodobnie ze swojej niewiedzy. Poniżej jeden z moich komentarzy, które zapewne go rozsierdziły:
"@ R.Hirsz
"To niestety powoduje, że wszystkich Miltonów, Misesów, Hayeków i wszystkich monetarystów możemy odłożyć na półkę"
A Pan w ogóle czytał Misesa???
Bo zdaje się, że Pan coś pisze, ale chyba nie do końca wie co. Mises nie był monetarystą, a wpływ rezerwy cząstkowej na ekonomię był pierwiastkiem jego dzieł. Więc proponuję najpierw zapoznać się z dziełami Misesa - może najpierw z "Ludzkim Działaniem", a następnie wygłaszać komentarze. Gwarantuję Panu, że po przeczytaniu "Ludzkiego Działania" spali się Pan ze wstydu po tym co Pan napisał. Ale też dzięki temu zmieni się Pański sposób patrzenia na świat."
Po drodze komentowałem jeszcze wiele absurdów wypisywanych przez Hirsza - kto chce niech zajrzy w historię. Np. próbowałem mu wytłumaczyć, że inflacja to nie jest wzrost CPI, tylko zwiększanie bazy monetarnej przez NBP - bezskutecznie.
Ostatnio błysnął tezą, że wycofywanie groszówek nie ma związku z inflacją, przez którą stały się bezwartościowe, a jedynie z kosztami ich bicia.
Dzięki jego blogowi wyszło, że ma bardzo ograniczoną wiedzę - ograniczoną do przyswajania sobie ostatnich wydarzeń ekonomicznych, których nie potrafi interpretować, gdyż zwyczajnie brakuje mu wiedzy o ekonomii, którą ma np. Dedek, SiP, Cynik, Adam Duda, HansKlos itd.
Odradzam odwiedzanie tego bloga.
Czym się różni 100 000 zł od 10 000 000 gr ? Dla mnie blog Hirscha ma większą wartość niż twoje pieniactwo i spamowanie komentarzami.
UsuńNa dziś w Polsce jest w obiegu kilka razy więcej PLN niż w 1995, kiedy wprowadzono denominację i monety. Za nowymi pieniędzmi stoi głównie kredyt, mają pokrycie w zbudowanej infrastrukturze, mieszkaniach itp. ale nie oszukujmy się - system jest zaprogramowany, żeby masa pieniądza zawsze przyrastała. Kiedy nie ma nowego kredytu, banki centralne subtelnie powiększają bazę co widzimy w EU, USA czy Japonii.
UsuńPrzeciętne wynagrodzenie w 1995 roku w Polsce wynosiło wg GUS 702zł, w 2012 ok. 3500zł. Uważam, że powodzi nam się lepiej, jednak nie jesteśmy aż 5 razy bogatsi w stosunku do tamtych czasów.
Czym się różni zapis księgowy w banku opiewający na 100 tys. PLN od 10 mln monet jednogroszowych? Proponuję sprawdzić koszt przechowania zapisu księgowego a wyprodukowania monet ze stopów miedzi, która jest mniej więcej te 7-8 razy droższa.
@ anonim
UsuńWidzę, że prezentujesz podobny poziom debaty do Hirsza. Może napiszę to co on wykasował. Jeśli jednogroszówki miałyby dla gospodarki jakiekolwiek znaczenie (vide lata 90-te), to nic prostszego niż zmienić sposób ich bicia. Zresztą najlepszy dowód, że ktoś kiedyś je wprowadził opierając się na całkiem zdrowych przesłankach. Dziś stały się BEZWARTOŚCIOWE dla gospodarki, co wynika nie z kosztu ich bicia, a z tego, że w międzyczasie nadrukowano tyle złotówek - fizycznie (M1), a jeszcze więcej po zastosowaniu przeklętego systemu rezerwy cząstkowej (M3).
A pieniaczem to może ty jesteś. Ja wytykałem mu kompletne niedorzeczności jakie wypisywał na blogu obnażając swoją ignorancję w kwestiach ekonomii.
Hirsz jedzie wyłącznie na sławie TVNCNBC ...
OdpowiedzUsuńJako wyroczni nigdy go nie traktowałem, ale zaglądam na jego bloga, bo czasem wrzuci coś ciekawego (no i można podejrzeć nastroje dziennikarzy, co się przydaje w grze ;) . Nie widziałem, żeby zagłębiał się w ekonomię (najbardziej cenię wpisy Trystero, SiP i Adama Dudy). Przez te pare lat nabrałem sporo dystansu do wszelakiej maści naszych podwórkowych guru, włączając takie sławy jak Kuczyński czy prof. Rybiński.
OdpowiedzUsuńDedek - that's the point. Ja nie otwieram bloga na tematy na jakich znam się powierzchownie. A jeśli ktoś z większą ode mnie wiedzą w danym temacie przyszedłby (a szczególnie jeśli jest to kilka osób), to nie upierałbym się na siłę przy swoim zdaniu robiąc z siebie kretyna. Bo głupotą nie jest nie wiedzieć, głupotą jest trwać w niewiedzy, kiedy ktoś pokazuje ci drogę wyjścia.
UsuńA banowanie gościa, który wytyka mu analfabetyzm ekonomiczny to takie ... leczenie syfa pudrem. Generalnie pokazał swoje oblicze i to się liczy :)
NBP przygotował projekt zmian w prawie dotyczący zaokrąglania płatności
UsuńPAP - Biznes
http://stooq.pl/n/?f=689762
@ przemofree
Właśnie to znalazłem. O co chodzi dokładnie z wycofaniem tych monet. Jak to wpłynie na inflację i czy wpłynie.
"W żadnym kraju nie doprowadziło to do jakiegokolwiek zaburzenia obiegu pieniężnego, ani poważniejszych problemów" - powiedział Belka.
Jego zdaniem sprawa jest nieznacząca z punktu widzenia inflacji, ale ułatwi życie. "Te groszaki znikają z obiegu, po prostu ludzie ich nie potrzebują" - uważa prezes NBP. "
"wielkie sieci handlowe protestują przeciwko planom wycofania z obiegu jedno- i dwugroszówek. Zdaniem Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji, utrudni to promocję sprzedaży. Chodzi o to, że końcówki - 99 groszy - przyciągają klienta. Według "Gazety" potwierdzają to badania francuskich naukowców, które wykazały, że obniżenie ceny nawet o eurocenta powoduje wzrost sprzedaży. Zmiana natomiast podoba się małym sklepom, gdyż banki nie chcą od nich przyjmować groszy. (PAP)"
O CO CHODZI ????
dobre slowa. ja tam sie przygladam ekonomii na stopie podatkowej, bedzie mozna wiecej powiedziec po kwietniu tego roku. Wtedy formularze PIT 2012 powinny wszystkie spłynąć. Z rezerwa wtedy bedzie mozna stwierdzic czy kryzys dosiega obywateli czy wzglednie ich omija.
OdpowiedzUsuń