Warren Buffet kupuje akcje. Przekroczył 5% w IBM. Z ciekawości zrobiłem analizę:
Najpierw narysowałem wieloletni kanał wzrostowy, w którym porusza się kurs spółki. Kurde bele - właśnie zbliżają się do istotnego oporu kanału. Popatrzmy na wybicia z konsolidacji - w lipcu 2010 roku, po 11 latach kreślenia trójkąta kurs wybił górą z targetem ok. 337$. Obecny kurs to 187$, więc dla inwestora z takim kapitałem, jakim dysponuje Buffet bardzo kuszący potencjalny zwrot z inwestycji.
Przyznam, że mam mieszane uczucia. Krótkoterminowo widziałbym jednak korektę na jakieś 130$ przed dalszym rajdem. Dla inwestora długoterminowego, jakim jest Buffet to tylko okazja, żeby dobrać taniej. Dla mnie ten spadek byłby ostatnim akordem bessy i momentem kupna bardziej przecenionych spółek.
Pamiętajmy, że Buffet to jeden z największych insiderów, nieprzypadkowo kupował Goldmana, gdy świat się sypał. Wiedział, że rząd wybailoutuje banki i zarobił na inwestycji kupę forsy. Skoro kupuje IBM po takim rajdzie, ocenił, że wzrost wartości firmy opiera się na fundamentalnych zyskach, a nie sezonowej koniunkturze opartej na nadpłynności pieniądza. To znak, że czas kupowania już bliski, ja wciąż czekam na ostatnią falę bessy (C) i szukam okazji do skracania. Małe pakiety akcji kupuję wyłącznie za zyski z gry kontraktami.
IBM najcięższy w DJIA. Buffett wystawił dużo putów na indeksy.
OdpowiedzUsuńPochwal się jakie te zyski są?
OdpowiedzUsuń@ZP
OdpowiedzUsuńAle chyba najwcześniejsze wygasną za kilkanaście lat? Swoją drogą to byłoby bardzo zabawne, gdyby musiał podciągać indeksy, żeby dobrze rozliczyć opcje :)
@Anonim
Składu portfela i zysków nie podaję, zbyt wielu życzliwych czyha na podknięcia, a nie mam interesu w tym, żeby się angażować emocjonalnie w słowne utarczki.
Zysków wielkich nie mam, choć były w tym roku okresy, że poważnie myślałem o utrzymywaniu się z giełdy. To było zazwyczaj pod koniec dobrej passy, gdy czułem się jak rasowy trader i zaczynałem schylać się po punkty, które "leżały na ulicy", często w korektach pod prąd. Rynek momentalnie stawiał mnie do pionu..
Teraz minimalizuję ryzyko, prowadzę dzienniczek a inwestycje długoterminowe prowadzę na drugim rachunku, żeby nie widzieć co się tam dzieje. Więcej napiszę w podsumowaniu rocznym.
Dziadek Warren prócz kupowania IBM'a ma jeszcze swoje zdanie o tym co się obecnie dzieje w Europie:
OdpowiedzUsuń"Inwestor ujawnił, że obecnie nie jest zainteresowany inwestowaniem w europejskie banki. Przyznał, że w Europie doszło do „częściowego runu”. Jego zdaniem nie jest jasne, czy Europa ma wolę oraz zdolności do „zrobienia co konieczne” w celu pokonania kryzysu. Podkreślił, że nie ma akcji banków z eurolandu i nie widzi wciąż możliwości inwestycyjnych w tym sektorze. Buffett spodziewa się, że sytuacja gospodarcza w Europie będzie lepsza za ok. 10 lat. Jego zdaniem, ten okres będzie jednak ciężki."
BTW: Takie czysto teoretyczne rozważania ...
Zakładamy:
- USA unika recesji (dane coraz lepsze)
- Europa nie uniknie recesji (dane coraz gorsze)
"Zaraza kryzysowa" przechodzi z USA do Europy - giełdy w USA w górę, a giełdy w Europie?
No właśnie - czy nadszedł czas, by przy walącej się Europie, inwestorzy zerwali odwieczną korelację indeksów europejskich z amerykańskimi?
Może to całe szarpanie, z którym obecnie mamy do czynienia (nie chce spadać, a w sumie powinno) wynika z faktu trzymania nieuzasadnionej korelacji z tymi, którym tym razem się upiecze?
@dedek
OdpowiedzUsuńZ calym szacunkiem ale ten czas jeszcze bliski nie jest ... Obecnie bacznie obserwuje obligacje bunga-bunga , na tapecie ponoc juz jest Frnacja ... chyba nie musze Ci mowic jaka skala przeceny bylaby wtedy ?! Dolki z 2009 bylyby ledwie marzeniem bykow. Kazdy gra jednak za swoje, ja probuje jakos zabezpieczyc sie na najgorsze...
Na taką apokalipsę się nie nastawiam. Jeśli WIG20 spadnie między 1750-1850, to IMO będzie świetna okazja na zakupy.
OdpowiedzUsuń