A tak polskie akcje (na dzień dzisiejszy kilkadziesiąt przypadków zarażenia):
Rząd chiński aktywnie działa, żeby po kryzysie gospodarka wyszła silniejsza. Co robi rząd polski? Pilnuje sondaży. Nie wiem czy są świadomi, że spadki w Polsce są realizacją idealnego scenariusza dla kapitału zagranicznego. Wyceny polskich akcji są niższe, niż przez wszystkie lata działalności OFE. Oznacza to, że oszczędności Polaków przegrywają ze skarpetą, a przez te lata mieliśmy lata z 2-cyfrową inflacją. To wszystko podniesie sobie kilka fundów z City czy Wall Street za kilka dolarów.
Stosunek dywidend z WIG do rentowności obligacji wynosi 1.9 (prawie dwa razy wyższe od odsetek z długu). W 2007 było to 0.1 (10 razy niższe).
W całej swojej blisko 30-letniej historii WIG_POLAND był wyceniany niżej przez niecałe 2 miesiące na początku 2009 roku:
Koronawirus
Koronawirus to nie czarna śmierć. Nie umrzemy. Więcej: większość z nas się nim zarazi. Chodzi właśnie o to, żeby rozprzestrzenianie wirusa nie było zbyt gwałtowne, bo zabraknie opieki i sprzętu dla wszystkich zagrożonych. Powiedziała to wprost kanclerz Merkel: 60-70% ludzi przejdzie koronawirusa.
Optymalnie by było, gdyby udało się uchronić starsze osoby, a wirusa rozłożyć na młodą, silną populację, która przechodzi koronawirusa jak zwykłą grypę. Wtedy wystarczająco wiele osób wykształci odporność, która uchroni nas przed drugim uderzeniem. Jeśli zbyt szybko wirus zostanie "opanowany" jest ryzyko drugiego, mocniejszego uderzenia.
Śmiertelność.
Z wczorajszego raportu o sytuacji we Włoszech:
Na codziennej konferencji prasowej w Rzymie szef Obrony Cywilnej, specjalny komisarz ds. kryzysu Angelo Borrelli zastrzegł wyraźnie, że zmarłe osoby były zakażone koronawirusem, ale jednocześnie obciążone innymi chorobami. Tym samym we Włoszech zaczyna się mówić o osobach zmarłych "z koronawirusem".
Tych 168 osób "nie zmarło na koronawirusa, ale to ludzie, którzy wśród różnych chorób mieli także koronawirusa" - podkreślił.
Komisarz Borrelli przedstawił statystykę, wskazującą, że 2 proc. zmarłych to osoby między 50 a 59 rokiem życia, 8 proc. - to 60-latkowie, 32 proc. - 70-latkowie, 45 proc. - to ludzie w wieku 80-89 lat. 14 proc. miało ponad 90 lat.
Według danych krajowego Instytutu Zdrowia około 5-7 proc. zakażonych koronawirusem ma mniej niż 30 lat. Jak zaznaczono, to dowodzi, że ta grupa wiekowa jest mniej narażona. "Ale to znaczy też, że ich zachowanie ma kluczową rolę, by uniknąć dalszych zakażeń" - oświadczył szef Instytutu Silvio Brusaferro.
Podsumujmy: 91% zmarłych to osoby po 70-tym roku życia.
Z danych zebranych z Chin:
99% zmarłych cierpiało wcześniej na jakieś przewlekłe schorzenia.
Zatem: umierają schorowani starzy ludzie, w wieku bliskim przeciętnej długości życia. Mimo to są wliczani do ofiar wirusa. Nie neguję zagrożenia, wręcz apeluję do ochrony właśnie tych starszych osób, którym wirus może odebrać kilka ostatnich lat. Uważam natomiast, że panika jest odgórnie sterowana, a jej celem jest wielkie przejęcie aktywów. Media straszące nas masowymi pomorami są w rękach ludzi pokroju tych, którzy w 2008/2009 straszyli nas upadkiem systemu finansowego.
Giełda powinna dalej funkcjonować. A jeśli obecne poziomy uważasz za okazję to być może czytelnicy się na nią skuszą i zarobią. Moim zdaniem nie czas na takie ruchy.
OdpowiedzUsuńNie napisałem, że uważam za okazję. Jest panika i nie ma żadnego poziomu docelowego. Każdy decyduje indywidualnie. Po czasie i tak wszyscy będą mądrzy, jak zawsze.
UsuńAnonimie, który piszesz o Marku D. - nie mogę puścić tych komentarzy, bo stosujesz wyzwiska. Rozumiem irytację, większość z nas jest w podobnej sytuacji, ale pewnych granic nie przekraczamy.
OdpowiedzUsuńOk, sorry. To edytuj i puść bez wyzwisk, bo chyba nie jest tajemnicą, że to co dziś zrobił prezes naszej gpw, jest totalnie nieodpowiedzialne i durne.
UsuńNie da się edytować. W skrócie był zarzut do Dietla, że rozważa wstrzymanie handlu na GPW.
UsuńNapisałeś tak: "Uważam, że panika jest częściowo nakręcana w celu przejęcia aktywów. GPW powinna zostać zamknięta na miesiąc, do czasu wygaśnięcia korona-paniki. Wtedy podmioty mające chrapkę na zakup spółek za 20% ceny straciłyby okazję, o którą teraz grają." Zgadzam się, ale ten pseudo prezes naszej giełdy nie powinien mówić o tym, bo dzisiejsze spadki są właśnie efektem tego. Zamknąć i już, ale co to za debilizm, aby mówić o tym publicznie.
UsuńAle przez cały zeszły rok uważałeś,że jest tanio. Nawet pisałeś, że z trudem zbudowałeś (zajęło ci to 1,5 roku o ile dobrze pamiętam) byczy portfel na obecny rok. Czyżbyś zmienił zdanie? Czyż teraz, kilkadziesiąt % niżej na tanich spółkach to nie okazje?
OdpowiedzUsuńByło tanio, teraz jest ekstremalnie tanio. Co więcej chcesz usłyszeć? Porad? Namawiania? Wiem tyle co wszyscy. Jest panika. Kupowałem przy średnich wycenach fundamentalnych w okolicach 1 C/wk, teraz jest 0.8. Dołek paniki w 2009 był przy 0.7.
Usuńa co kupowałeś? Nie pytam o nawet tickery ale rodzaj, państwowe grzmoty? czy raczej private? czy jak zwykle znalazłeś spółki o których nikt nie slyszał na newconnect wkładając w to 2k PLN :)?
UsuńGeneralnie wszystko co spełnia warunki c/wk < 1, c/z < 10, dywidendy, cash na koncie, realna produkcja, momentum rynkowe itd. Tzw. "value". Mam ponad 150 różnych pozycji z całego świata, ciężko wszystko opisać :) 2020 już stracony, ale jeśli przeżyjemy koronawirusa, to portfel jest wystarczająco zdywersyfikowany, żeby dotrwać do odbicia. Bo hossy to już na GPW za naszego życia nie zobaczymy :P
UsuńDedek,
OdpowiedzUsuńPrzestrzań szerzyć spiskowe teorie, niczym rosyjski ZH.
Niestety ale obecny rząd niszczy giełdę konsekwentnie, A obecnie przyspiesza wraz z ustanowieniem min. aktywów państwowych i wykorzystywania ostatnich dobrych spółek do swoich politycznych celów.
Przykładowo energetyki nikt nie dołuje sztucznie.
OFE też nikt nie niszczy sztucznie ale zrobił to JVR, a drugie 50% dokłada Borys z PFR, de facto znowu kradnąc 15%.
Kolejne osoby jak prezes GPW, kompletnie nie pomagają.
Niestety ale nasze obecne elity u władzy są ekonomicznie najgorsze z najgorszych dla inwestorów i rynków kapitałowych jako takich.
I może dodam jedną rzecz. Patrzę sobie na wycenę i wskaźniki PGNiG i myślę sobie - warto kupić i zapomnieć na 5 lat. ALE. Jak masz z tyłu głowy budowę elektrowni atomowej i inne cuda, to nagle się zastanawiasz co będzie. I tak jest własnie z energetyką w Polsce. Ale też z takim PKP i każdą prawie inną spółką.
UsuńNawet powoli boję się dotknąc najmniej skażonych jak PKO czy PZU które nie były aż tak wykorzystywane bezpośrednio w grze politycznej. Masz już jednak przymiarki jak finansowanie Condora przez polskie banki. Miałeś dwie wieże kaczyńskiego i inne cuda. Fakt, to nie jest 10 mld czy więcej w portfelu i na razie to ich ratuje. Z drugiej strony PKO PZU najmniej spadły.
Nie bez powodu CPS czy Play tak nie spadają czy CDR rósł bo to spółki prywatne. i myślę że lepiej łapać takie niż inne. Minus taki że one nie zostały zdrowo przecenione. i de facto masz problem - kupić nieprzecenione zdrowo CPS, kupić spółkę z problemami (potencjalnymi) jak Agora, Enter Air czy Rainbow Tours czy kupić spółkę państwową w której dywidendy już chyba nigdy nie zobaczysz.
Jakbym widział że PAD przegra wybory to bym kupił kilka polskich spółek bo jest szansa że nasi socjaliści i niszczyciele rynków finansowych odejdą.
Wątek polityczny maglowaliśmy, tutaj się zgadzam, że obecna władza jest fatalna, a jej "inwestycje" skończą jak opuszczone radzieckie fabryki w tajdze, robiące za atrakcje dla poszukiwaczy przygód. Niemniej widzę też analogie do zagrań jak w Rosji 2014 i Turcji 2018. Moja spiskowa teoria potwierdzi się, jeśli światowe media zaczną nagle pisać o polskich nacjonalistach, zagrożeniu demokracji itp.
UsuńProblem w tym że jak na razie nie ma oznak wchodzenia zagranicy zbytnio.. Równie dobrze możemy zjechać na 1000 pkt.
OdpowiedzUsuńNie ma to jak komfort patrzenia na to wszystko z boku :)
OdpowiedzUsuńGratuluję trzeźwości i doświadczenia. Mnie zgubił brak strachu. Dobre tyle, że nie lewarowałem się, bo bym popłynął jak Zaorski.
UsuńTak się zostaje inwestorem długoterminowym. Niesamowite, że GPW mogła jeszcze spaść, a widać że spada najmocniej ze wszystkich giełd europejskich, do tego ostatnio osłabiał się dolar do PLN. Albo zagranica nas rozgrywa, albo coś większego się stało o czym dowiemy się za kilka miesięcy. Tak czy inaczej sprzedawanie teraz to ruletka, kupowanie nie. W długim terminie nie ma szans, żeby państwowe firmy z zyskami pozostały na C/WK 0,15, niemożliwe nawet jak nie będą miały zysków przez jakiś czas. Ciekawe też, że sektor surowcowy SP spada tak na prawdę od listopada, wydaje mi się że fundy chcą pokazać komunistom co może się stać jak się traktuje akcjonariuszy jak najgorsze zło. Trzeba pamiętać, że w ciągu ostatnich lat było najwięcej wykupów z giełdy, czyli insiderzy twierdzili, że jest tanio. Do tego mamy już poziomy z głębokiego kryzysu, a wtedy naprawdę były czarne wizje, brak płynności i nikt nie wiedział co się stanie. Teraz jest sytuacja po której za rok może nikt nie pamiętać, w 2008 był ogromny, zasadniczy problem systemu finansowego i nie wiadomo było czy się nie zawali.
OdpowiedzUsuńNo to jest mocno podejrzane. Co prawda zakładam bardzo czarny scenariusz dla Polski w 2025, ale jeśli odrzucimy teorię spiskową o celowym rzuceniu GPW na kolana (bo można, bo rząd sprzyja, bo OFE musi sprzedawać itd.), i przyjmiemy narrację, że rynek coś dyskontuje, to może oznaczać bardzo ciężkie czasy już wkrótce. Zatem obecnie trzymanie akcji jest zakładem: albo Polska odbije w skali roku, albo czeka nas jakiś dramat, który władza przed nami ukrywa.
UsuńPanowie, przestańcie z tymi spiskami. Ci ludzie to gamonie, wy myślicie że oni coś ukrywają? hahahahaha
UsuńProsta sprawa - masz rząd który na giełdę mówi szulernia i niszczy gpw, nie chce dywidend a premier jest fanem azji i czeboli i sterowania państwowego. Masz rozdawnictwo i brak patrzenia co bedzie w 2025 czy 2030 w tym kraju.
Tu nie trzeba byc geniuszem. Polska zmierza w przepaść. Sam tak twierdzę.
Absolutnie nie jestem wyznawcą teorii spiskowych, ale nie możemy też naiwnie wierzyć, że rynki działają tylko na podstawie popytu i podaży. Jakie jest uzasadnienie spadku Orlenu o 50% w 3 miesiące? Jakie jest uzasadnienie, że kapitalizacja Azotów to 1.9mld zł przy 10mld zł przychodów i niedługo po zakupie niemieckiej spółki za prawie 1mld zł. Nie kupili wydmuszki tylko firme, która wysyła produkcje do 100 krajów i ma 1,3mld zł przychodu. Do tego Azoty to spółka z zapleczem państwowym, która nigdy nie zbankrutuje. Jest mnóstwo anomalii na rynku, choćby CDR z 250 Cena/Zysk. Zagraniczny kapitał nie wchodzi PKCem, tylko buduje pozycje w oparciu o media i podkręcanie nastrojów. Każdy rząd doił SSP, a niektórzy robili to przy pomocy służb vide afera Orlenu. KGHM robił 5 mld zł odpisów w 2016r po podboju Chile i nie upadł. Jak w 2009r. chodził po 20zł to nikt go nie tykał, bo mówiło się że bankrut, jak był po 140 mówiło się że narodowy czempion.
UsuńZagranica nas rozgrywa? Jak sprawdzić ile % akcji na GPW jest wposiadaniu pdomiotó zagranicznych, ile w posiadaniu inwestorów indywidualnych? I kto ostatni miesiąc wyprzedawał? Można to gdzieś sprawdzić?
UsuńbananowaGPW - ale o jak długo, terminie mówimy? „W długim terminie nie ma szans, żeby państwowe firmy z zyskami pozostały na C/WK 0,15, niemożliwe nawet jak nie będą miały zysków przez jakiś czas.”, a potem piszesz „ Każdy rząd doił SSP, a niektórzy robili to przy pomocy służb vide afera Orlenu.”. Ja jestem w stanie wyobrazić sobie scenariusz, że SSP finansują elektrownie atomowe (a co, zbudujmy z pięć, my nie damy rady?), CPK, przekopki, wykopki, itp., itd. aż w końcu zabraknie kasy (płynności) i kaput. Jak się nie zmieni nastawienie tego rządu do giełdy (naiwne życzenia), lub rząd, to zabawa z SSP to czysta spekulacja, a nie inwestowanie.
UsuńObserwuję co się dzieje ze zdziwieniem podobnym do Twojego, Podtwórco. Przeżyłem już kryzys Lehman i z tego co widzę skala paniki jest większa! Dlatego mimo kuszących cen czekam cierpliwie. Dzisiaj -6% pokazuje, że wskaźniki się wciąż nie liczą. Liczy się strach. Pozostaje jeszcze pytanie w co wchodzić. Moją strategią będzie kilka spółek z WIG20 z różnych branż żeby zdywersyfikować ryzyko. Do tego patrzę na zagranicę i chyba najbliżej mi do DAX, gdzie też krew się leje, może w mniejszym stopniu, ale -23% w miesiąc robi wrażenie.
OdpowiedzUsuńNa koniec nuta obawy o kryzys, który był wieszczony pod koniec 2018. Pamiętacie jak przewidywano załamanie gospodarki Niemiec? Niedowierzania trwały mniej więcej do połowy 2019, a DAX rósł w najlepsze, później temat chyba ucichł. Czy ten wirus nie będzie dobrym pretekstem do kryzysu ekonomicznego? Wtedy obecne spadki mogą okazać się nie taką okazją jak komentujący oceniają, bo pogrążą się w marazmie i jakimś trendzie bocznym albo wciąż spadkowym.
Witam.
OdpowiedzUsuńMyślę o budowie portfela emerytalnego na gpw. To może być okazja życia. Myślę, że te spadki są tak gwałtowne, że nie potrfają długo. Ps oczywiście słowo klucz długo dla każdego ma inne znaczenie. Pozdrawiam
Przez ostatnie 30 lat giełda się zachowuje jak zachowuje. Otoczenie prawne sie nie poprawia i nie ma na to dobrych perspektów, więc żeby nie było zdziwki, że za 30 lat będziemy w tym samym punkcie w którym jestesmy. Plus dodatkowo pogarszająca się demografia przekłądająca się na niższa możlwiosci i marże firm.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNie spieszcie się tak z kupnem. Najlepiej odpocząć sobie od giełdy kilka miesięcy. Nic Wam nie ucieknie. Raczej to będzie wyprzedaż na podbiciach. Zauważcie, że SMA30 jest poniżej SMA45, nie czas na kupno. Lepiej poczekać gdy SMA30 przebije SMA45 w górę i kupować, ale też nie od razu, tylko po przecięciu poczekać aż wskaźniki rynkowe będą wyprzedane (RSI, etc.) i wtedy jeżeli wciąż SMA30 będzie powyżej SMA45 to kupować, ale ostrożnie. Myślę, że na taką konfigurację trzeba poczekać kilka miesięcy.
OdpowiedzUsuńPS. nie jestem już aktywnym graczem i niekoniecznie trzeba się sugerować tym co napisałem. Jak kto chce ;)
Jaką polską spółkę dywidendową z Wig20 byście kupili teraz za wszystkie swoje oszczędności z lokaty? Uważam, że to okazja życia, ale polscy politycy mi ostatnio zamieszali w głowie w kwestii doboru walorów. Nie chcę aby z moich dywidend ratowano nierentowne biznesy lub budowano wielkie projekty polityczne. Dzięki. Adam.
OdpowiedzUsuńWszystkie wolne oszczędności w giełdę i to teraz? Niezbyt dobry pomysł. Jeśli już koniecznie coś kupić to fundusze rynku pieniężnego i to też trzeba dobrze wybrać, żeby nie pakowały się w jakieś obligacje tylko w bony skarbowy (czyli krótki termin zapadalności). Zaleta jest taka, że ryzyko jest malusieńkie, a pieniądze nie są zamrażane na lokatach. Można sobie wpłacać i wypłać kiedy się chce.
UsuńDna paniki nie da się przewidzieć. Zobaczcie giełdę brytyjską w 1974, oni wtedy spadli na poziomy z czasów II Wojny. Potem wszystko odrobili, ale to tak, jakby WIG20 od dzisiaj spadł jeszcze 50%. Po fakcie dowiemy się, który poziom i kiedy był okazją. Podobnie krachy (wycena w USD) w Rosji 2014 i Turcji 2018 - oba miały wtórny dołek. Była okazja na zarobek 50%, a potem została skasowana.
UsuńOK no nie wszystkie wszystkie - wszystkie z lokaty;) Mam jeszcze gotówkę w innej formie. Źle się wyraziłem, ale wróćmy do meritum. Co dobierać pod dywidendy? PZU?
Usuń@dedek
OdpowiedzUsuńWszystko co napisałeś prawda tylko wszędzie dosłownie wszędzie jest podawane że śmiertelność u nie starców tak ich nazwijmy jest znikoma o ile nie chorują na inne przewlekle choroby ... I tu jest clue bo co to znaczy ??
Ja z 30-45 Latków czyli w siłę wieku myślę że spokojnie znam 30% czyli mega dużo którzy mają albo astmy , albo jakieś inne autoimmunologiczne schorzenia ,choćby tarczycę tak powszechna u większości kobiet...
A tak z ciekawości o to jak wygląda fundusz naftowy norweski - jego wartość rynkowa: https://www.nbim.no/no/
OdpowiedzUsuńW zeszłym tygodniu stracił 50 mld koron.
Pierwsze wsparcie na wig20 1250pkt. kolejne 1000pkt. W moim przekonaniu na naszej GPW jest idealne miejsce na zakupy. Obecne spadki na giełdach to panika(zgadzam się z Dedkiem w tej sprawie). Więcej osób zginie w próbach samobójczych(5182 w 2018r.) niż przez koronawirus!
OdpowiedzUsuńlukasgta
Chodzą plotki, że Chinczycy już mają antidotum na wirusa, ale na razie czekają, by jeszcze pospadało, bo chcą się okupić.
OdpowiedzUsuńZ dołkiem jest tak, że on się pojawi, ale wokół będzie jeszcze wiele złych informacji z gospodarki, dlatego ciężko będzie kupić. Pozytywna informacja jest taka, że dołek nastąpi ;) ale nie wiemy kiedy. Wyceny są absurdalne, to fakt. Pozostaje wyczekiwać i ufać, że dołek jest blisko. Nawet Warren Buffett jest zdziwiony dynamiką spadków, ale kasę ma już przygotowaną na zakupy, bo przecież kiedyś wrócimy do normalności, choć teraz ciężko w to uwierzyć.
Dotychczas byłem optymistą, a teraz stałem się już skrajnym pesymistą, zaczynam myśleć, że naprawdę nastąpi jakaś olbrzymia katastrofa w gospodarce, więc może już spadki są na ostatniej prostej. Tak piszę, ale jednoczenie jakaś strachliwa część we mnie, mówi, że spadniemy jeszcze z kilkadziesiąt procent. Dlatego staram się niezbyt dużo czytać na ten temat, nawet unikać tematów giełdowych, bo zauważam u siebie pogarszający się stan, problemy ze spaniem, depresję, nawet jakieś quasi-samobójcze myśli i frustrację, jakiej jeszcze nigdy nie miałem z powodu giełdy. Ale ciężko od tego uciec, bo ten temat jest niemal wszędzie. Niestety mam sporo akcji, i te spadki strasznie bolą.
Na odstresowanie, i to baardzo dużo mi daje, od jakiegoś czasu biegam wieczorami, ale te dzisiejsze spadki tak mnie przybiły, że ciężko będzie mi się zmobilizować, ale ostatecznie jakoś będę musiał to zrobić. Nikt za mnie nie pobiega, a wiem, że to jest bardzo korzystne dla mnie, zwłaszcza w obecnej sytuacji,i każdemu to polecam.
Plus jest taki, że mam jeszcze sporo gotówki, ale teraz boję się czegokolwiek tykać. Pewnie wielu ma sytuację podobną do mojej, zwłaszcza, że te spadki nastąpiły bardzo szybko, i zaskoczyły wielu. Więc w tych trudnych chwilach, każdemu życzę dużo spokoju, to nam się przyda najbardziej.
mam podobną sytuację :) YOLO. Jak wchodzisz w giełde musisz się z tym liczyć. Świat się jutro nei skonczy, ktos teraz wykorzystuje panike zeby nakręcić sytuacje jeszcze bardziej. Zaden gruby nie wejdzie po 10-20% spadkach. 60-70% to minium. Nastepny tydzien to bedzie szczyt zachorowalnosci w Europie i byc moze potem w USA. za 3 tygodnie powinny byc już solidne odbicia :) Taka moja perspektywa, pozdrowienia:) I bez nerwów, szkoda zdrowia. Gieldy odbiją, a zdrowie niekoniecznie...
OdpowiedzUsuńBudzikM
Jak nie kupiłeś wydmuszek, tylko zarabiające, działające firmy z aktywami i płynnością i nie po cenach 20 C/Z, to się nie martw. Jesteśmy na poziomach z końca lat 90 na wig20, a przypomnij sobie jak wtedy wyglądała Polska, ile ludzie zarabiali, jakie mieli auta, jakie mieli rozrywki. Odpal sobie wykres z ostatnich 30 lat. Podczas kryzysu w 2008 spadaliśmy z kosmicznych wycen, wtedy fryzjerzy namawiali na kupno akcji. Teraz jest totalnie inaczej. Trzeba będzie czekać, to pewne. PGE kosztuje tyle co jeden z dwóch bloków które stawiali w Opolu, a gdzie reszta aktywów? Pamiętaj że sypią fundy i banki inwestycyjne, które się hedgowały w różny sposób, są w plecy na rynku kasowym, ale na terminowym już pewnie nie.
OdpowiedzUsuńGospodarka to jedno, a giełda to drugie. To że ludzie jeżdżą lepszymi samochodami, bo pracuje w amerykańskich korpo to nic nie mówi. Gospodarka poszła do przodu, a regulacje i giełda zostały z tyłu. Co lepsze firmy to unikają giełdy. W rok tego nie nadrobimy, potrzebne są zmiany systemowe i podejście polityków.
OdpowiedzUsuńSamochody to metafora zmian. Polska lat 90. to w porównaniu z obecnym stanem kraju była bieda, targowiska i bloki z szarej płyty. Mieliśmy tylko 150km autostrady a4. Mieszkania kosztowały poniżej 1000 zł za metr. Wyjście do restauracji od wielkiego dzwonu, jedna para butów na rok i nasza giełda właśnie wchodzi na te poziomy, a jednak dużo się zmieniło. To miałem na myśli. A że Polacy pracują w amerykańskich korpo, to tylko dobrze bo zarabiają sesnowne pieniądze, chodzą do kina, kupują telewizory i napędzają gospodarke. Z jednym się zgodzę GPW została kompletnie zniszczona po odejściu Rozłuckiego, ale np. dywidendy płacone w zeszłym roku przez niektóre firmy dawałyby przy ich obecnych kursach 10% stopę dywidendy. To jest unikat i kapitał to zauważy i to są firmy które niezbyt odczują obecną korbę na wynikach. Wystaw auto na sprzedaż za 50% wartości a za 3 minuty będziesz miał telefon od klienta. Tak to działa i nie może inaczej.
UsuńProblemem Polski jest zbyt słabo ugruntowany kapitalizm. Niby idziemy do przodu, spółki się rozwijają, żyje się lepiej, ale na giełdzie tego nie widać. Niewiele firm daje wartość akcjonariuszom. Wiele emituje przewartościowane akcje w hossie, a potem w głębokiej bessie zwija się za 20% ceny (słynny przykład Integera). Państwowe wałki na spółkach SP to już w ogóle dramat. Przymuszanie do ułańskich zakupów (KGHM, PKN), które ciążą latami w bilansach albo drenowanie z kapitału na podtrzymywanie trupów w rodzaju PGG.
UsuńWłaśnie o to mi chodzi. Nasza giełda nie jest po to żeby rosła, czy dawała zysk akcjonariuszom. Jest, bo jest, w sumie chyba nikt nie wie po co... I stagnacja bedzie pewnie trwała, o ile ktoś z zagranicy nie będzie chciał podbić cen i wyprowadzić trochę kasy.
OdpowiedzUsuń