Dziękuję wszystkim, którzy wzięli udział w twitterowej ankiecie:
Wiem, że wyników nie można traktować poważnie ze względu na zbyt małą grupę, specyficzne grono czytelników (tzw. bańka informacyjna) i światowe zaniepokojenie koronawirusem. Jednak wyniki są dla mnie bardzo ważne, ponieważ pokazują, że jesteśmy gotowi na zmianę.
Pamiętam jak byłem w 1997 roku na obozie w Szwecji i kolega kupił w McDonaldsie wegańskiego burgera McGarden. W Polsce jakiś czas później pojawił się WieśMac z soczystym mięskiem. Pierwsza wegeteriańska restauracja z jaką się zetknąłem to był chyba GreenWay w Gdańsku ok. 2003 roku. Obecnie w Trójmieście jest mnóstwo wege knajpek i kilka małych sieciówek (np. BioWay, Falla), ale to od koncernów typu McDonalds, Burger King czy KFC wyjdzie masowa zmiana nawyków (niestety).
Teoria o szykowaniu przez ludzkość pandemii poprzez masowe hodowle zwierząt nie jest nowa. Historycznie możemy znaleźć liczne przypadki, kiedy wymierały całe cywilizacje, jak choćby imperia indiańskie po przybyciu Hiszpanów. To nie konie i armaty pokonały Indian, a przywleczone choroby, w tym zwykły katar, który tysiące lat wcześniej przeszedł na ludzi od hodowanej trzody. Jednak najgorsze zaczęło się wraz z przemysłową hodowlą zwierząt. Antybiotyki, hormony, stłoczenie zwierząt w fabrykach. Przez dziesiątki lat dodawano antybiotyki do pasz, bo dzięki nim zwierzęta szybciej przybierały na masie. W skali ludzkiej to krótki okres, natomiast w skali bakterii to całe epoki, w których ewoluują organizmy odporne na leki.
Tylko w XXI wieku mieliśmy kilka globalnych epidemii wirusowych. Bogacące się biedne społeczeństwa jedzą wszystko co chodzi i adaptują wirusy do ludzkich organizmów. Jednak zagrożenie czai się wszędzie: świńska grypa pojawiła się w USA w 2009 roku i jest śmiertelnie niebezpieczna dla dzieci i osób starszych. Szczęśliwie wszystkie epidemie udało się zdusić.
Najgorsze jest to, że nawet jeśli uda nam się szczęśliwie przetrwać dzisiejszą epidemię koronawirusa, statystycznie za kilka lat pojawi się kolejne zagrożenie. Zmutuje na jakiejś kurzej farmie, fabryce świń czy przejdzie z małpy, którą musi zjeść jakiś cymbał z Afryki, albo chiński koneser wyszukanych mięs. Niestety nie możemy wykluczyć, że któraś pandemia nie zacznie się w Polsce.
@Dedek
OdpowiedzUsuńMam do Ciebie pytanie jak widzisz nasza giełdę za powiedzmy pół roku , pytam Ciebie jako reprezentanta byczego obozu który zbiera ciekawe walory , ja konsekwentnie trzymam się tezy że jesteśmy tania giełda ale twardo obstaje przy tym że dołączę po kryzysie bo za oceanem czai się zło.
Jak w obliczu obecnych spadków mających trochę znamiona paniki sobie radzi Twój portfel bo widziałem kątem oka że wczoraj na niektórych maluchach to zrobiono mała rzeź...
No, wczorajsza panika cofnęła mnie do początków stycznia. WIG20, WIG20USD, EPOL wyglądają fatalnie. Z drugiej strony - C/WK na WIG jest już poniżej 1. Dla mnie to po prostu oznacza koniec marzeń na duże zyski w bliższej przyszłości i znowu czekanie jak w 2019.
UsuńNa plus właśnie widzę wciąż niezłe kreski miesięczne na SWIG80 i szerokim rynku przy niskich wycenach. Ponadto panika na starcie spadków (SWIG80) jest raczej domeną rynków byka, a nie niedźwiedzia. W hossie korekty są szybkie i brutalne, w bessie raczej najpierw jest osuwanie i nadzieja, że odbije, a dopiero potem wieńcząca spadki panika (coś co raczej widzę na WIG20).
Sytuacja przypomina mi trochę kwiecień 2013 - wtedy również byłem zapakowany w akcje i wszystko już super rosło, ale przyszły spadki i prawie całe zyski wyparowały. Żałowałem, że nie skróciłem wcześniej pozycji, ale potem przyszły wzrosty i szybko odbudowały indeksy.
niestety tego się już nie cofnie
OdpowiedzUsuńsą tylko 2 rozwiązania
1 - wierzyć w naukowe technologie antywirusowe
2 - ograniczyć liczbę ludności o 50% szczególnie w afryce i azji południowej, a potem powrót do tradycyjnego rolnictwa.
ale pkt 2 = wojna światowa
pirx
Ale jak wprowadzisz tradycyjne rolnictwo w UE? Zmusić ludzi do powrotu na wieś? Nikt nie chce grzebać w ziemi i przerzucać gnoju. Nawet w Polsce w rolnictwie zostało 1.5 mln ludzi:
Usuń"W połowie lat 90. w rolnictwie pracowało nawet 3,5 mln Polaków, co stanowiło 22% wszystkich pracujących. W nowym wieku było to już tylko 2,5 mln, a rok temu liczba zbliżyła się do 1,5 mln. Odbywa się to przy braku spadku produkcji rolnej, co oznacza, że proces konsolidacji małych gospodarstw rolnych w przedsiębiorstwa wielkoobszarowe, mechanizacja prac polowych i ucieczka dzieci rolników do miast są zjawiskiem relatywnie niezmiennym, które przez kolejną dekadę nie powinny przekształcać struktury sektorowej zatrudnienia w naszym kraju."
BTW ja jestem zwolennikiem dopłacania do małych rodzinnych gospodarstw poprzez stypendia dla dzieci. W miastach rodzi się jakieś 1.2 dziecka na parę. Tylko konserwatywne, katolickie wiejskie rodziny uratują nas przed importem ludzi z kręgów kulturowych niechętnych naszemu. Niech im się opłaca wychować i wykształcić 3-4 dzieci, z których jedno zostanie na gospodarce, a reszta pójdzie do miast zastąpić odchodzące pokolenia.
UsuńDziś nasza giełda jest nawet gorsza od włoskiej FTSEMIB.
OdpowiedzUsuńKompletny syf ten nasz grajdoł, tu nawet nie ma co komentować.
Nie widzę już innego wytłumaczenia niż PiS. Unikałem długo polityki, ale w końcu na rynku nie są głupi ludzie. Jeśli widzą, że spółki są drenowane na ratowanie kopalni, budowanie kanałów i centralnych składów węgla, to po co posiadać w nich jakiekolwiek udziały. Lepiej poczekać aż pobankrutują i przejąć za symbolicznego dolara.
UsuńTylko, że one tak szybko nie pobankrutują, my wszyscy, jak dokładamy, tak będziemy do nich dokładać jeszcze długo, niestety. Ale jest ktoś, kto na tym zarabia, komunistyczny aparat partyjny, W spółkach SP rotacja stanowisk jeszcze nigdy nie była tak duża, wszyscy muszą się obłowić, jest to obrzydliwe i prymitywne wręcz. Wciąż powtarzam, że każda, bez wyjątku, partia, nadużywa swojej władzy, i tak jak PO brało łyżeczka, tak PIS, jest nadzwyczaj perfidny, i kradnie chochlą. Paradoksem jest, że Pis chciałby uchodzić za partię dla ludzi, a tymczasem jest największym szkodnikiem od czasów komuny. Wielu o tym wie, ale jeszcze więcej się o tym dowie za kilka lat, ale to będzie już za późno dla nich. Ogólnie szkoda komentować, bo wiemy jak to funkcjonuje. Pozdrawiam
UsuńOstatni etap to będzie wyprowadzanie kasy za granicę. Trzeba obserwować władzę, bo jak zaczną się ewakuować to już pozamiatane. Liczyłem, że dotrwamy do 2023, ale może giełda już pokazuje co nas czeka? Kradną na bezczelna, spółki wyceniane jak bankruty.
UsuńDokładnie Pis zdołował cały sektor energetyki ale dno już blisko
OdpowiedzUsuńzagranica nie odpuści takiej okazji zresztą raz już tak było na początku ich rządów . Kruszwice masz jeszcze w portwelu ?
Tak, trzymam praktycznie wszystko. Jakimś cudem wysypałem sporo WIG20 w styczniu, żeby mieć kasę na Newconnecty, Mercatory i fotowoltaikę, więc obecna zwała zaczęła mnie boleć dopiero od wczoraj. Na razie po prostu zmieniam taktykę: ze wzrostu aktywów w hossie na ciułanie dywidend jak w 2019. Może rynek mnie pozytywnie zaskoczy, a może będzie już zawsze w bessie, aż spółki będą kosztować po 10 groszy za złotówkę majątku.
UsuńOdniosę się do wspomnianego wyżej wątku "wyprowadzania kasy za granicę". Otóż w felietonie z 15 stycznia Witold Gadowski mówi o tym, że wedle sprawdzonych informatorów do Dubaju przybywają Polacy z walizkami pieniędzy i inwestują je tam w megadrogie nieruchomości" (jest to 36 minuta felietonu). Ponadto wiele wskazuje na to, że znany najbogatszy Polak upozorował własną śmierć i mieszka sobie w Egipcie, gdzie został rozpoznany przez naszych rodaków, a rzekomo podaje się za Niemca. Czyżby ewakuacja majątków już się odbywała?
OdpowiedzUsuńWiele razy pisałem tutaj o relacji Wig20do USD. Jeżeli ktoś wierzy, że jesteśmy blisko dna to niech zobaczy jaki jest potencjał dalszego osłabiania złotego względem USD.
OdpowiedzUsuńNasz rząd ma przede wszystkim dbać o interes Polski (Nasz ), a ten interes, niestety nie zawsze idzie w parze z interesem „Kowalskiego”. Więc, nie chodzi o to, czy „Kowalski otrzyma przykładowo 1000 zł z dywidend, a spółka zostanie wydrenowana z pieniędzy na inwestycje. Za parę lat w Polsce będzie poważny niedobór energii elektrycznej, energetyka potrzebuje gigantycznych inwestycji. Pytanie tylko, w którym kierunku pójdziemy. Energia z elektrowni wiatrowych jest dwukrotnie droższa od tradycyjnie u nas wytarzanej z węgla, czy stać nas/nasz przemysł na dwukrotnie wyższe rachunki za prąd, nie sadzę. Elektrownia atomowa?, wg fachowców, najtańsza i najczystsza, pozostaje problem odpadów i bezpieczeństwa. Japonia po ostatniej awarii elektrowni atomowej, buduje dziewięć elektrowni węglowych. Energia z paneli? niestety w skali zapotrzebowania kraju , to nie ta skala. Poza tym, gdybyśmy poszli całkowicie w „zieloną energię’, to i tak musimy utrzymywać w 100% rezerwę z innych źródeł. Czy PiS ponosi również winę za spadek spółek wytwarzających energię w pozostałych krajach UE? Na pewno nie, a może to polityka energetyczna UE, sprzedaż kwot emisyjnych i wzrost ich cen? Jest wiele artykułów na ten temat. Odwołuję do artykułu, który opisuje w prosty sposób dlaczego płacimy drogo za energię: https://www.salon24.pl/u/tornado/1016840,ewa-kopacz-jestem-spokojna-ze-po-2019-roku-prad-zdrozeje-dla-odbiorcow
OdpowiedzUsuńPanowie, w obecnej sytuacji na gpw, wasze nastroje nie są niczym nowym, wręcz przeciwnie, to klasyczny przykład, szukania winnych w związku ze złym doborem spółek do portfela. Energetyką to można się było interesować, ale tylko spekulacyjnie. Chociaż, obecnie wyceny są fajne, to po co walczyć z trendem. I jeszcze jedno, uśrednia to się cenę gdy spółka rośnie, a nie jak jej cena spada – to droga do bankructwa. Jestem na giełdzie od 1994 i wiem co mówię, życzę powodzenia. iceberg
Dzięki za komentarz. Temat już trochę był wałkowany, w skrócie problemem jest, że PiS zarżnął OZE wbrew oficjalnie zapowiadanym przez UE planom odejścia od węgla. Nawet jeśli w warunkach polskich produkcja energii z węgla jest najtańsza, trzeba mieć świadomość, że nie wprowadzono certyfikatów na CO2 dla picu. Skoro cały zaawansowany technologicznie świat głosi wszem i wobec, że wytępi kopaliny i inwestuje w technologie OZE, upieranie się przy węglu jest samobójstwem ekonomicznym.
UsuńCzy rząd dba o polskie interesy? Jestem przeciwnego zdania, świadczą o tym np. ostatnie podwyżki w nierentownej kompanii węglowej, centralnie planowane inwestycje i inne znane z PRLu pomysły, które doprowadziły już raz Polskę do bankructwa.
Co do uśredniania na spadkach pełna zgoda. Ale moje pozycje na energii są już bardzo niewielkie w skali portfela. Może faktycznie jestem już przez tą bessę zmęczony, natomiast zaczynam realnie obawiać się już teraz scenariusza rosyjskiego z 2015 czy tureckiego z 2018, które zakładałem w Polsce dopiero w okolicach 2025.
Oczywiście, że rząd dba o polskie interesy. Nawet kandydatka na prezydentkę zarzucała Kaczyńskiemu ostatnio, że interesuje go tylko interes Polski.
UsuńA co do spadków to tradycyjnie:
- nie szukać "grubego", który steruje rynkiem
- stosować stoplossy
- powiększać wygrane pozycje
- ciąć straty
tak proste, a tak trudne
Po owocach poznamy efekty tego dbania. W czerwcu Sasin przedstawi plany dla energetyki. Patrząc co dotychczas robili, obstawiam konsolidację tego co zostało w jakąś Centralną Grupę Energetyczną, która "zainwestuje" w Centralny Skład Węgla.
UsuńMnie niepokoją nieuzasadnione spadki na PKP Cargo. Czy ktoś "dobrze poinformowany" wywala akcje pod jakiś scenariusz renacjonalizacji kolei?
OdpowiedzUsuń