Analizując dziś wykres 50 największych europejskich spółek, zauważyłem że prognoza sprzed roku spełniła się w 100% :
W komentarzu napisałem wówczas:
"Na razie zakładam, że sygnał nie jest fałszywy i do okolic 3000 punktów będziemy się dość bezpiecznie wspinać. Na tym poziomie widzimy serię ciekawych oporów, lukę wielkiej bessy z 2008 roku, więc w okienku między fibo38.2 a zniesieniem 50% bessy 2007-2009 zmienność powinna znacząco wzrosnąć, kończąc czas "łatwego" zarobku na odbijających od dna cenach akcji."
Tak się składa, że oczekiwana zmienność powinna pojawić się właśnie w obecnym terminie. Szeroki konsensus rynkowy zakłada kontynuację (a nawet przyspieszenie) wzrostów po pokonaniu wszelkich możliwych oporów przez indeksy amerykańskie i niemieckie. Biorąc pod uwagę impet tamtejszych trendów nie można wykluczyć mocnego wybicia EUROSTOXX50 ku zniesieniu 61.8% przy 3500 pkt.
Dla naszego rynku dominujący trend informacyjny zakłada, że właśnie kończymy solidną korektę przed dalszą hossą, a bessa (jeśli wystąpi, bo niektórzy piszą już o wielkiej hossie pokoleniowej) najwcześniej wystartuje w okolicach kwietnia.
Na wykresie STXE.F zaznaczyłem strzałkami 2 wcześniejsze momenty, które uważam za wysoce podobne do aktualnej sytuacji. Pierwszy wystąpił w styczniu 2010 roku, pamiętam dokładnie tamten okres, bo wróciłem wtedy do kontraktów po pierwszej nieudanej przygodzie i na styczniowo-lutowej panice osiągnąłem pierwsze sukcesy na pochodnych (które równie szybko przekułem w straty na męczących wzrostach do kwietnia). Kolejna data to luty 2011 i początek bessy (wtedy wskazywałem swoje silnie niedźwiedzie nastawienie http://podtworca.blogspot.com/2011/02/bessa-wszystkich-wessa.html ).
Uważam, że istnieje wysoka szansa na powtórzenie scenariusza ze stycznia 2010, czyli silna korekta w Europie i Stanach. Dla S&P500 zakres spadków oceniam na 1580 pkt (podwójne linie pionowe to moja stara prognoza-nadzieja na wyrysowanie dywergencji na MACD, która nie udała się do końca, bo oscylator na drugim szczycie nie biegnie niżej jak to było w 2000 i 2007 roku) :
Dla polskich indeksów ciężko znaleźć mi jakieś wiążące sygnały (poza kombinacjami jak w poprzednim wpisie). Wielokrotnie wskazywałem poziomy SWIG80 czy MWIG40, do których czułem się bezpiecznie z akcjami. Poziomy te zostały zdobyte, a później rynek zaczął spadki. Fundamentalnie spółki polskie są wyceniane z lekkim plusem, zgodnie z optymistycznymi prognozami dla gospodarki. AT dla indeksu WIG wygląda byczo (obrona wsparcia na szczycie hossy 2011), dopóki nie zejdzie w okolice 47 tys. nie ma się czym martwić. Nie sądzę jednak, żeby Polska trzymała się mocno w przypadku spadków na DM.
Reasumując:
- oczekuję co najmniej mocnej korekty w Europie i Stanach, wsparcie dla S&P500 na 1580,
- nie sądzę, żeby polska giełda w takim wypadku była silna, kluczowe wsparcie dla WIG na ok. 47 tys.,
- w przypadku dalszej pompy w USA i Niemczech zwijam krótkie i psioczę na drukarzy :)
- nie zakładam na razie wielkiej bessy czy krachu, najbardziej prawdopodobny scenariusz to wspomniana korekta, czy będzie coś gorszego to już kwestia czarnych łabędzi i unknown-unknown (lub known-uknown w postaci długu i bliskich konsekwencji dla rządów).
Moim zdaniem jeśli 1800 sie wybroni to mamy dalej kilka tygodni wzrostów ale ciekawie może być u nas bo wydaje mi się że wig20 bedzie róśł a małe i srednie odpoczną idąc bokiem albo w dół taki zakładam scenariusz na tą chwilę.
OdpowiedzUsuńA mi coś zaczyna coraz bardziej śmierdzieć:
Usuń- Chiny - z powodu korupcji 64% milionerów wyemigrowało lub zamierza emigrować, głównie do Stanów ( http://www.biztok.pl/artykul/wielki-exodus-chinskich-milionerow_a14959 )
- China repo rate has escalated sharply today suggesting another cash crunch may be at hand
- Ukraina wprowadza zamordyzm,
- Turcja wprowadza zamordyzm ( http://www.wykop.pl/ramka/1827976/en-turcja-karze-wiezieniem-za-udzielenie-pierwszej-pomocy-bez-zgody-wladzy/ )
Szykuje się coś grubszego na rynkach wschodzących?
To samo mi chodzi po głowie. Już są duże problemy, a co będzie jak dolar gwałtownie ruszy na północ wysysając resztki kapitału z EM?
Usuń@Chiny - z powodu korupcji 64% milionerów wyemigrowało lub zamierza emigrować, głównie do Stanów ( http://www.biztok.pl/artykul/wielki-exodus-chinskich-milionerow_a14959 )
OdpowiedzUsuńostatnio rozmiawiałem ze znajomymi w uk i powiedzieli, ze domy kupuja najcześciej chinczycy oraz indijczycy. To jest bardzo wymowne jezeli chodzi o wzrost cen na rynku nieruchomosci w uk. Z kolei ich znajoma pośredniczka w handlu przyznała, że azjaci kupują w większości za gotówkę ! i mamy wszystko poukładane kto kupuje i winduje ceny - bogaci azjaci uciekający z chin. Natomiast tubylcy robią to w dalszej wiekszosci na kredyt - tak przynajmniej w Londynie. Przypuszczam ale nie rozmawiale bo nikogo z branzy w usa nieruchomosci nie znam ale bedzie to samo tam jak w uk. Azjaci kupuja a ceny rosna.
I dlatego to USA i Europa Zachodnia będzie dalej rządzić. Jak z Ruskimi - przez lata zarabiali miliardy na sprzedaży ropy, gazu i surowców, a potem za te miliardy kupują luksusowe jahty, wille na zachodzie, samochody i szampany. Skończy się era drogich surowców i dalej będzie tam bida, a kapitał na zachodzie. Podobnie Chińczycy - gość się dorabia dzięki korumpowaniu lokalnych urzędników, wlewa tablice Mendelejewa do lokalnej rzeki, truje powietrze, przestaje płacić robotnikom, przelewa majątek na zagraniczne konto i zwiewa z rodzinką do USA albo Kanady.
UsuńLokalnie mamy to samo Dedku.. nawet miłościwie nam panujący przebierają nóżkami do brukselskiej emerytury i immunitetu, nihili novi.
OdpowiedzUsuńGuestK
bo tak sie robi od lat nie ma lekko zeby sobie zarobic trzeba kombinowac a tak niewolnik do 67 roku jak dozyjesz na kredycie a potem oddasz to co miales w kredycie w odwrocona. Tak to wlasnie wygladac ma. No ale po co uprzedzac ludzie to zrozumieja dopiero po latach. Tak zawsze jest. Byle ich napchac igrzyskami a potem splacajcie :) chciejstwo kosztuje.
UsuńNo tak, większość 'polityków' marzy o posadce w Brukseli, pocieszające jest jednak (na tle Chin), że to co tam nachapią wydają tutaj, żeby się urządzić. Czyli nie jest jeszcze tak źle, żeby ludzie musieli uciekać z Polski, żeby ratować majątek.
Usuń