Strony

czwartek, 28 czerwca 2012

U progu nowej ery

Lata 70-te dla krajów rozwijających się, takich jak np. Polska były okresem dobrobotu na kredyt. Szok paliwowy, bańki na towarach, historyczna hossa na złocie i srebrze dobijały rozwinięte gospodarki, dawały natomiast poczucie bogactwa państwom, które poza surowcem nie potrafiły wiele wyprodukować.

Kolejna dekada odwróciła role, Zachód zatryumfował, blok sowiecki zbankrutował, trzeci świat pogrążył się w chaosie i wszyscy zaczęli kopiować sukces liberalno-kapitalistyczny, co dało pary na kolejne 10 lat zwieńczone bańką wszechczasów na NASDAQ. Co tam złoto, co tam ropa, co tam wungiel czy jakaś miedź - nie warte były te dotowane przez podatników kopalnie 128 bitów na serwerze przeciętnego dotcoma.

A potem wróciło stare i znowu poczuliśmy powiew dobrobytu nad Wisłą. Problem w tym, że lada moment, dzień, tydzień, miesiąc, rok, może wrócić to gorsze stare z szaroburych lat 80-tych. Przydałoby się awansem przeskoczyć do developed market i jechać na tym wózku kolejne 2 dekady..


10 komentarzy:

  1. ten wykres ładnie wygląda sam go już wiele razy oglądałem, ale same chęci to za mało musi być jakiś koń pociągowy!? i tu narazie trochę kłopot bo go nie widać albo ja nie widzę....
    M.

    OdpowiedzUsuń
  2. "Wungiel"? Toż to z forum o GPH czy tam PSW Capital ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak mi się wpis z Misiem skojarzył. Przed wojną też wungiel przywieźli ;)

      Usuń
  3. U progu nowej ery III RP zmierza prostą drogą ku bankructwu - zadłużona pod korek, z pękającym w szwach budżetem, z ujemnym przyrostem naturalnym i dramatycznie starzejącym się społeczeństwem, z niewydolną pseudo służbą zdrowia, z obłożonymi koszmarną akcyzą kosztami pracy, z lewem, które zniechęca do robienia czegokolwiek i garbem ponad 0,5 mln urzędasów. Na emeryturę odchodzi właśnie na naszych oczach największy w naszej historii wyż demograficzny. Więc politruki będą musiały nas okładać coraz większymi podatkami. I taka jest konkluzja - u progu nowej ery przyzwyczajcie się do wzrostu niewolnictwa i danin na rzecz III RP :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i jak w takich realiach nie kupować ;)

      Zadłużenie - nie tak duże jak na zachodzie (jakoś to będzie),

      PLN - niski kurs, import drogi, eksport opłacalny, tania siła robocza, Azja drożeje - będzie dobrze

      demografia - na razie wyż rządzi, jeszcze ma 10 lat przed sobą na wygryzienie pierdziadków, później jakoś to będzie ;)

      urzędasy, beznadziejne prawo, korupcja - jest kijowo i nie zanosi się na poprawe :/ może trochę rozruszało się wkońcu CBA, było ostatnio głośno o kilku przetargach w policji i wojsku, ale może to tylko zwykła wojna gangów, w której popełniają samobójstwa oficerowie (lub dementują chęć takiego czynu jak byli ministrowie obrony).

      Usuń
    2. Zadłużenie jest koszmarne w stosunku do nadmuchanego na kredyt PKB. Jak się bilanse banków zaczną kurczyć, a EU nie da kolejnych 200 mld zł (pytanie skąd wziąć kasę na współfinansowanie jak da!), żeby wydrukować kolejne przyrosty PKB, to nie za bardzo widzę jakikolwiek wzrost. De facto ja widzę spadek PKB i to już w 2014. W 2013 widzę natomiast +1,5%. No chyba, że EUR/PLN na trwałe zadomowi się w okolicach 4,50 - wówczas eksport powinien w miarę ciągnąć.
      Co do wyżu, to jego szczyt to lata 50-57 więc obecnie właśnie największa fala zaczyna osiągać właśnie wiek emerytalny - pierwsze kobiety już są na (wcześniejszych) emeryturach, mężczyźni zaczną odchodzić za 3 lata, część pewnie już na jakieś pomostówki idzie. Budżet generalnie rozsypie się w 2014, ale już w 2013 będzie trzeba mocno się napiąć, żeby jakoś to poskładać. A to że dziś mamy zaledwie 57,5% o niczym nie świadczy, spójrz na Hiszpanię, czy Portugalię.

      Usuń
  4. to wprowadzą nam stan wojenny i ludzie z nudów będą dzieci robić ;) już to kiedyś przerabialiśmy ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. chyba w konstytucji jest zapisane że nie możemy przekroczyć a wątpie żeby konstytucje zmienili więc chyba nie przekroczymy w najbliższym czasie progu zadłużenia

    OdpowiedzUsuń
  6. Są kraje, które przestrzegają swoje zasady (Niemcy) i są kraje, które ich nie przestrzegają. Progi zadłużenia zostały przekroczone w Polsce, ale wystarczyło zmienić prezesa GUS, wypchnąć część zadłużenia do samorządów i funduszu drogowego i już dług "w ryzach".

    Kolejnym krokiem będzie nacjonalizacja środków OFE ulokowanych w obligacje - OFE to takie prywatne urzędy skarbowe, które nawet nie muszą się zajmować ściąganiem kasy. Robi to za nich ZUS, przelewa na konto, OFE bierze swoją działkę i za 60% środków kupuje obligacje RP. Czyli powiększa się dług.

    Pewnego dnia przyparty do muru rząd powie: wszystkie obligacje, które są w OFE zapisujemy na waszych indywidualnych kontach w ZUS i cedujemy zobowiązanie wypłaty środków na ZUS, a nie na skarb państwa. W ten sposób jednym zapisem rząd uwolni się od wielkiego długu. Jedynym wygranym w tym systemie są póki co krawaciarze z OFE.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawe co tutaj od kwietnia robią Chińczycy. Póki co wizyta, połączenie lotnicze... Może ktoś coś wie?

    OdpowiedzUsuń

W ramach eksperymentu wyłączam moderację komentarzy.

Zasady komentowania:
- żadnego spamu i reklam (także linków do serwisów w nazwie użytkownika),
- komentarze obraźliwe będą usuwane,
- proszę o zachowanie kultury i brak kłótni; różnice zdań należy wyrażać poprzez dyskusję wspartą argumentami.

Podtwórca