Obserwujemy ostatnio dynamiczną przecenę dolara. USDPLN od rekordowego 3.52 w czerwcu spadł dziś do 2.87. Rosną akcje, rosną surowce, rośnie Euro, w dodatku każdy scenariusz zakłada wzrosty: rośnie pod lepsze wskaźniki wyprzedzające, a jak będą złe, to Fed dodrukuje kasę (QE2).
Fed straszy deflacją, tymczasem Amerykanie narzekają na drożejącą żywność, paliwo, czynsze, podatki. I tylko taką inflację Ben jest w stanie wywołać swoim podtrzymywaniem płynności, gdyż banki nie mają komu dać kredytu, zatem windują ceny surowców.
Myślę, że Amerykanie grają na przekucie bańki na nieruchomościach w Chinach co doprowadzi do kryzysu w tym kraju. Niech się Chiny pozbywają taniejącego dolara, niech coraz drożej kupują miedź czy stal, niech podwyższają pensje robotnikom, którym maleje siła nabywcza. Kiedy już nie będą posiadali rezerw, odetnie się ich od rynku zachodniego, wywinduje cenę dolara i spuści powietrze z surowców.
Tymczasem Chińczycy podtrzymują wzrost gospodarczy w sposób typowy dla komunistów - wyburzają nowe drapacze chmur, wiadukty, autostrady i na ich miejscu budują jeszcze nowsze :) ( http://www.zerohedge.com/article/china-proudly-demolishing-buildings-completed-pursuit-great-housing-bubble-perpetual-engine ) .
Pochodną bańki w Chinach jest bańka w Australii, która eksportuje surowce do Państwa Środka. Podczas gdy nieruchomości w Stanach tanieją od 4 lat, w Australii ceny osiągają coraz bardziej irracjonalne poziomy:
Australian dollar future od kwartału bije kolejne rekordy i zmierza do szczytu wszechczasów:
AUDUSD niczym akcje w kwietniu robi codziennie nowy szczyt. Typowa euforyczna piątka.
No i ten nieszczęsny USD Index:
Przyznaję, że zaskoczył mnie zasięg spadków. Impuls wzrostowy był 5-falowy, dlatego liczyłem na 3-falową korektę A-B-C, tyle że jej dołek widziałem gdzieś w okolicach 59pkt a lollar dalej spada. Czy znowu powstrzyma go dopiero sma200?
AUDUSD dał mi trochę w kość, na szczęście ustawiłem na FX najniższą możliwą wartość mikrolota (x1000), więc straty mogę sobie trzymać jeszcze długo. Granie przeciwko bańce jest bardzo złym pomysłem, choć 0.95 wydawało się szczytem. USDJPY za chwilę osiągnie poziom, z którego BOJ rozpoczął interwencję i tutaj liczę na zwrot sytuacji.
Na koniec 2 ciekawostki, które skłaniają mnie do scenariusza niedźwiedziego:
1. Wczoraj podano, że deficyt fiskalny Irlandii wyniesie w tym roku 32% na skutek ratowania banków. Mówi się, że po Grecji obligacje Irlandii skupuje już tylko ECB. Hiszpanii obniżono rating.
Dla mnie wygląda to jak wprawka do odwrócenia trendu na EURUSD. Na wykresie widać dynamiczną korektę A-B-C od dołka, pokonane zniesienie 50% całej fali spadkowej (pewnie dobiją do 61.8%).
2. Dostałem ostatnio takiego fajnego maila od sprzedawcy złota:
" Złota koniunktura trwa – w najbliższym czasie wzrost ceny do poziomu 1800 USD
za uncję prawdopodobnym scenariuszem.
O tym, że złoto pokonało barierę 1300 USD za uncję – wie już każdy. Ten rekord mnie nie
zaskoczył – wolę patrzeć w przyszłość niż skupiać się na przeszłości. A czekają nas ciekawe czasy! Każdy rekord ceny nieuchronnie zbliża nas do następnego. Kolejnym nie pobitym
rekordem jest próg 1500 USD. W dalszej perspektywie – próg 1800 USD.
Przede wszystkim – oficjalnie wiadomo, że inflacja wzrośnie. Ba! Z ostatnich komunikatów
wynika, że FED (System Rezerwy Federalnej Stanów Zjednoczonych)
będzie celowo generował wzrost inflacji!
Cóż, sama ta informacja stanowi jasną podpowiedź co będzie się już wkrótce dziać na rynku metali szlachetnych. Inflacja zawsze generuje wyraźny wzrost cen złota. A inne fakty tylko
potwierdzają prognozy, z których najostrożniejsze przewidują 10 % wzrost ceny złota przez
najbliższe 2 miesiące."
Noo super majątek można zrobić, popatrzmy na złoto w PLN:
Jak na razie widzę spadek od czerwca 500zł/uncja a patrząc na wykres prędzej spodziewałbym się kolejnego spadku o 500zł niż wzrostów 10%.
A ja jestem pewny że złoto jeszcze w tym roku przebije 1500$,jeśli się nie mylę to K.Mikke zauważył na swoim blogu że posiadacza złota ciężko jest oskubać(opodatkować)w przeciwieństwie do posiadacza fabryki nie wspominając już o szczęśliwych posiadaczach własnego M.W Warszawie gdzie prezydentem jest Hanna lud odczuje to najszybciej.W świecie gdzie Janosików namnożyło się jak mrówków i nie opłaca się nic tworzyć,a nagradzane jest lepiej przelewanie z pustego w próżne alternatywą jet czekać jak Janosiki zdechną na stworzonym przez siebie pustkowiu,lub zrobić to co Linda-zabić ich wszystkich,oczywiście w bardziej PO-kojowy sposób używając zamiast papieru srebra i złota.
OdpowiedzUsuńOd dłuższego czasu zastanawiam się nad zakupem kontraktów na waluty. Wydaje się, że potencjał umocnienia się EUR wobec PLN jest całkiem spory. Ma to nie tylko związek z problemami PIGS, ale również szarlatanerii finansowej odbywającej się w Polsce. Mowa oczywiście o rosnącym długu publicznym.
OdpowiedzUsuńPoza tym, liczę na to, że interwencjonizm naszego państwa w szczególności na rynku nieruchomości i kredytów mocno przygaśnie. Ale widocznie lobby "Rodziny na swoim" jest bardzo silne.
@Anonim
OdpowiedzUsuńSam nie wiem co z tym zlotem, sam w 2008 kupilem symboliczna sztabke i w kolejnym roku pare uncji srebra. Z drugiej strony jak przyrownam cene uncji zlota do wartosci sprzetu czy zywnosci, ktora mozna za to kupic, to jakos mi sie to nie kalkuluje :)
@Seb
Mysle, ze lepiej wejsc na forex - ja jestem w gft poprzez efixpolska. Mam bardzo male loty (x1000) i bardzo szeroka baze instrumentow fx i cfd. Do tego swietna plynnosc i co smieszniejsze mniejszy spread na cfd na fw20 niz ma glosny ostatnio etf (wartosc instrumentu na fw20 to ok. 2600zl 1:1).
@dedek
OdpowiedzUsuń"jak przyrownam cene uncji zlota do wartosci sprzetu czy zywnosci, ktora mozna za to kupic, to jakos mi sie to nie kalkuluje"
To zależy co rozumiesz przez sprzęt i żywność. Zakładając, że kupiłeś na górce w 2008 roku, to zarobiłeś dotąd jakieś 37%. Nie wydaje się to mało;-)
"Mysle, ze lepiej wejsc na forex"
Myslę, że tam już czekają na Twoją forsę i nawiet wiedzą już, co z nią zrobią;-)
@HansKlos
OdpowiedzUsuńPodejde do tego filozoficznie: zobacz jaki kawal ludzkiej historii byl potrzebny, zeby zbudowac cos tak zlozonego jak komputer. Dzis dobry poleasingowy komputer kupie za tysiaka czyli mniej niz 1/3 uncji zlota. Pare kilo skondensowanej wiedzy z tysiecy lat vs 10 gram metalu.
Owszem - zywotnosc komputera to kilka lat a zloto zostanie zlotem na wieki. Tylko w zwiazku z tak szybkim rozwojem wiedzy widze zagrozenia dla wartosci zlota. Jedno z nich przedstawilem w poprzednim wpisie - kiedys ludzkosc znajdzie sposob na tanie przeksztalcanie pierwiastkow i nawet zloto przestanie byc gwarantem stabilnosci. Fundamentem wartosci jest wiedza, kto ja posiada, ten jest bogaty.
Wiem, ze Twoje przywiazanie do tego metalu ma zupelnie inny cel (uniezaleznienie od pasozytow bankowo-rzadowych) i zdecydowanie to popieram. Jednak nie wierze, ze nasze spoleczenstwo uniknie permanentnej kontroli - ono ja zwyczajnie samo wybiera.
Dlatego przekierowuje uwage do wewnatrz: zbawienie/wyzwolenie/przebudzenie/oswiecenie - wiele slow na opisanie tego samego stanu, zupelnej wolnosci od wszystkiego co jest iluzja. Tylko to jest wazne, powrot do Zrodla/Boga/Absolutu.
forex - mialem na mysli, ze to lepsza alternatywa od kontraktow na waluty. No i nalezy wiedziec, ze jak sie "kupilo" 1000USD, to zachowuje sie to jak 1000USD a nie jak 10USD.
Ja po prostu nie wierze rządom -ale muszę w końcu komuś zaufać,okradającym mnie "polskim "politykom i urzędasom po prostu nie wierzę (UE to samo)a chińskiemu rządowi wzywającemu do zamiany $ na złoto wierzę.W końcu dzięki nim(CHRL) stać mnie na zmianę komputera co 2-a lata,a monitora co 3.
OdpowiedzUsuń