Poprzednia zagadka (Wig tygodniowy vs Shanghai Composite 2-godzinny) była zabawą, jednak po przywróceniu prawidłowych proporcji przyszłość naszej giełdy nie rysuje się kolorowo. Oba indeksy (tym razem Wig20 i Shanghai) lekko przebiły poziom 38.2% zniesienia bessy, po czym chiński zanurkował już o ponad 23%:
Szczyt chińskiego indeksu od polskiego dzieli 21 dni. Czy nasz wig20 także ruszy na dolne ograniczenie kanału zielonego? Czy Shanghai utrzyma się na tej linii?
Nadal obstawiam wariant ograniczonej hossy, czyli ewentualne spadki (które moim zdaniem są bardzo prawdopodobne) nie pogłębią lutowych dołków (w przypadku Chin październikowych), ale amerykańskie indeksy nie pobiją też szczytów z 2007 roku (chyba, że Fed przegnie z zalewaniem USA pustym pieniądzem). Raczej na pewno nie będzie przekroczenia poprzedniego szczytu w wartościach realnych.
Moje aktywa się prawie nie zmieniają, dobrałem trochę certyfikatów na spadki ropy, nadal siedzę na Tepsie (ciekawe czy tym razem zachowa się jak na "królową bessy" przystało) i dokupuję małe pakiety na NC (obok poprzednio wymienionych doszły Index Copernicus i TSCapital). Ewentualne drastyczne przeceny na NC nie przerażają mnie, będę nawet dobierał w granicach rozsądku, jak pisałem wcześniej te akcje są kupowane na długi termin.
Na koniec umieszczam dwa ostrzegawcze dla byków wykresy - Baltic Dry Index:
i S&P500 Bullish Percent Index:
Oba wykresy nie przesądzają o spadkach, ale mam za mało doświadczenia, żeby przy tylu znakach ostrzegawczych ryzykować utratę kapitału. Zwłaszcza silne spadki cen frachtów przemawiają za dłuższym wychodzeniem z kryzysu, niż chcieliby zwolennicy V shaped recovery. Przegrzanie chińskich indeksów, malejący BDI, mogą pociągnąć za sobą spadki cen miedzi i ropy, stąd moje zaangażowanie na certyfikatach.
Witam,
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy blog:)
Ja obstawiam zjazd conajmniej w okolice 1800 na wigu20. Coś mi się wydaje, że kryzys w Polsce ujrzymy dopiero w 2010 roku.
Cześć yossarian.
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam. Mieliśmy 2 lata po Amerykanach górkę na nieruchomościach, problemy złych długów dopiero narastają, wiele wstrząsów jeszcze przed nami. Dlatego trzeba się uczyć, kumulować oszczędności i czekać na okazje (a potem je wykorzystać, bo to najwyższa sztuka).
Sprzyja nam obecny wyż, miliony aktywnych ludzi, którzy widzieli zachodnią cywilizację i chcą budować bogactwo w kraju. Teraz największa przeszkoda to ustrój administracyjno-rządowy Polski, nadal bliższy sowieckiej, niż demokratycznej republice.